Moze zeby unikac takich sporow w sprawach konfliktow nalezalo by co jakis czas okreslac harmonogram walk, bitew, potyczek, wraz w ich rezultatem <czyli na poczatku okreslic kto i kiedy wygra, ewentualnie rzucac kostka

>
Albo zagrac sobie w jakas strategie, gdzie byly by podobne realia do wojny na MW.
Jednak wystarczylo by, zeby WSZYSCY szli sobie na jakies ustepstwa. Obustronne ustepstwa.
Tak. Wojna powoli zaczyna denerwowac. W zamierzeniu mialo to slozyc obudzeniu i pobudzeniu MW, bo przedtem to za wiele sie nie dzialo. Ale stalo sie to co z Socjalizmem - idea dobra, ale w konfrontacji z ludzmi wszystko wzielo w leb. Coraz czestrze spory, konflikty powoli opuszczajace lamy forum. Za jakis czas bedziemy za soba ganiac z mieczami i karabinami po ulicach dowodzac swoich racji.
Wszystko sie rozbija o <p>osli upor w niemal kazdej sprawie. Jest kilka osob, ktore jako tako ida na reke innym, majac na wzgledzie dobro MW, ale gowno to daje gdy inni na to leja i tylko wykorzystuja. No bo w koncu jak ustapil raz to ustapi znowu. Zachowujecie sie jak nasi "politycy".
Narazie w komentarzach jest wzgledny spokoj i mam nadzieje, ze taki stan sie utrzyma <plonne nadzieje?>, jednak gdy klutnie w komentarzach osiagna pewien poziom to trzeba siegnac po radykalne srodki w stylu okresowych banow <bo wylaczenie forum na jakis czas raczej nie wchodzi w rachube>
Sama insytucja mediatorow slozy raczej do rozwiazywania pojedynczych sporow, a nie takich co ciagna sie od posta do posta i z kazdym kolejnym sie nasilaja.
Wystarczylo by troche wiecej elastycznosci u forumowiczow, zeby nie trzymali sie sztywno swoich opisow, zeby pozwalali przeciwnikowi na lekkie naginanie ich dla wlasnych celow. Tylko zeby zachowywaly sie tak wszystkie strony i osoby zaangazowane w konflikt.
Cholera. Odnosze dziwne wrazenie, ze "mowie" w pustke

, a po za tym chyba sie powtarzam.
Ps. post pisany pod wplywem dola...