Twoja bezpośredniość Samuelu jest jak zwykle oszałamiająca

Anyway.
Ja ze swojego panelu właściwie nie jestem dumny a konkurs Usy bez Usy był jakiś błyskawiczny i bez większych emocji w przeciwieństwie do zeszłorocznego. Mimo tego, oraz totalnego rozproszenia forumowiczów, też dobrze się bawiłem. Eventów było od groma i poza nielicznymi sytuacjami zawsze można było sobie coś do roboty znaleźć. Co najlepsze udało mi się trzymać z dala od pożerającej dusze piwnicy =p
Gra w Abbalone z bratem była wyniszczająca psychicznie, podobno nie tylko dla graczy ale i dla kibicującej szybkiemu zakoniczeniu rozgrywki Nojki. Jednak ku jej rozpaczy, mimo gromiącej przewagi Crowa i niechybnie nadchodzącej z jego strony zagłady od niemal początkowych tur rozgrywki, podjąłem się desperackiej obrony i nawet parę fragów nabiłem.
Pozostając nieco w temacie chciałem zauważyć, że bardzo, bardzo, bardzo brakowało mi PuertoRico, Fantoma z Opery, Nokautującego jednym ciachnięciem z półobrotu samuraja z miasta papieskiego i śmierci której swoistą imitację mieliśmy, co niektórzy, okazję zobaczyć. Shame on you people

Mam nadzieję, że za rok to odrobicie