Multiworld

Ja się tylko raz w ciepłej myłam! ale i tak fajnie było! Mam tylko jedno pytanie...KTO MA CEGŁĘ?! xD

Uwaa

Mnie sporo omineło na Sylwku z tego tytułu ze sporą część poprostu przespałam/przelezałam z tytułu braku zdrowia (wrrr ==). Ze swoimi eventami dałam ciała to z miejsca mówię >>.
Zadnemu z facetów w tym roku nie zwinełam koszulki Y_Y, moja jedyna zdobycz to mech korma ^^.

Z rzeczy wartych do zapamiętania:

- Jedno wielkie LAN PARTY. Na zjeździe było dostępnych siedem laptopów i jeden MacBook. Oczywiscie czesc z nich zmontowano w siec (tak...kupili specjalnie switcha w Serocku..). A Raven był moim pierwszym fragiem w CSa ^^. Królował Starcraft, Crisis, Warhammer, Counter Strike i inne. Na moim laptopie Cyfer i Faroo niszczyli miliardy istnien przy pomocy DEFCONa

- DDR DDR DDR DDR. Zabranie dwóch mat było genialnym pomysłem, szkoda tylko, ze ja nie mogłam sobie tak często skakać..a łupali w niego aż miło, ponoc nawet do piątej rano lecz nie potwierdze tego bo mam mocny sen XD'. Najbardziej wymiatały Iri, Chi i Sat...a panowie dykretnie usiedli sobie na fotelach z tyłu i bacznie obserwowali panie XD. Gorączka DDRa była tak wielka, ze nawet Cai z wlasnej woli poskakał troche XD

- Gwałcenie Kulki było codziennym rytuałem. Język Caia zna znacznie lepiej niz korm. Ze strony mojej i Chi został zapłodniony plemnikami.

- Xellas postanowiła troszeczkę podzielić się Norrem z forumowiczkami i ku uciesze płci pięknej odbył się jego obiecany streaptease. Niestety tylko do bielizny Y_Y. Cyfer powiedział, ze następnym razem rozbierze się za cene wstępu 5 zł od osoby.

- Roe dorobił się siostry bliźniaczki - Weroniki. Powaliła nas na kolana swoim małym pokazem jego osoby na tegorocznym koceniu.

- Tegoroczne słodkosci sponsorowała jakże juz nam znana marka hipermarketów TESCO. Rajskie mleczko ( w szczegolnosci waniliowe) zownowało żołądki najtwardszych paganów z MW. Nawet wielki Roe nie uniknął spotkania z porcelanową białą damą.

- Co prawda ja i Cai stołowaliśmy się sami jednak sama miałam kilka razy spróbowac kuchni Gumowego. Dania były pierwsza klasa, w tym roku jedzenie było naprawdę super za co naprawdę naleza się ogromne pochwały kucharzowi. I oczywiscie za herbatke ^^

- Chodzenie spac koło północy i budzenie się koło 8 ftw. Ach ten widok zwłok z rana i wolna łazienka z ciepłą wodą

- Pod koniec zjazdu Caibre uraczył częsc forumowiczów Krwią Smoka która wypalała kubki smakowe. Sam diabeł ugiął się przed jej ogniem. Brawa dla Cognita który wchłonął pół porcji!

- Mieliśmy okazje zaobserwowac emo-pomywacza Crowa, który poskakał na początku imprezy a potem zaczał poprostu zmywac naczynia >>

- Brak Częstochowy dało się odczuc...dranie jedne, następnym razem macie się stawic! Nikt nie grał w Magica Oo

Ja też już wróciłam, po odstawieniu wszystkich na perony i wsadzeniu w pociągi.

LAN party było ZUEM. Choć zdjęcia pt. "centrum dowodzenia" powychodziły świetnie.
Aż żałuję, że nie spisywałam wszystkiego co się działo, bo codziennie zwijałam się ze śmiechu.

Jednym z moich prywatnych eventów było bicie się z Farkiem, co biedak przypłacił wieloma siniakami i śladami ugryzień.

DDR - wyszalałam się jak nigdy. Płynęłam co prawda potem, ale po prysznicu byłam szczęśliwa i potulna. ^^ W ciągu kilku dni nauczyłam się więcej niż podczas miesiąca treningu. Iri pokazała mi nowe, zarąbiste piosenki i dała niezły wycisk. A z Lichem trenowałam aż miło.:>

Ultrastar - w zasadzie przedostatnia dzienionoc zjazdu. Gdzieś od 16-17 śpiewaliśmy non stop, w grupie która powoli topniała kończąc się na mnie, Lichu, Usie i Akaryuu o szóstej rano, oraz samej Usie o siódmej, kiedy to reszta padła, a ja polazłam pod prysznic i pozwoliłam sobie na całą godzinę snu. XD Było świetnie. Więcej ultrastara! =o

Larp - Gfa, jeden z najlepszych w jakich dano mi wziąć udział. :> Klimatycznie, raz się nawet przestraszyłam. XD Wszystkim zombiakom, aktorom randomom i twórcom należą się wielkie gratulacje.

Lol - nie odbył się turniej Magica, ani MB. XD To było dziwne. Przyjemności zastąpione zostały, jak już wspomniała Noi, m.in. Starcraftem.

Łazienka - o dziwo nie było źle. Załapałam się cztery razy na ciepły prysznic. xD

Motyw zjazdu - poza Rajskim Przysmakiem? Zombie! Po larpie były już wszędzie. Na parkiecie, przy stole i w oczekiwaniu na łazienkę.

Kuchnia - rawr. Pyszna, elegancka, zupełnie nieobleśna. oO
W kwestii Krwi Smoka, panowie w składzie Roego, Gumowego, Korma, i później Mata zjadali placki ziemniaczane zrobione z owej pomazanki(TM), posypane sporą ilością chilli, pieprzem oraz papryką, zużywając całe nasze zapasy. Poza wystąpieniem potu, uciekaniem na dwór, płonącym oddechem, smrodem na odległość, po wzięciu do ust kostki lodu, z paszczy Roego zaczęła wydobywać się para. xD

Bartowy event kreskówkowy - mimo mojej, raczej skromnej znajomości samych kreskówek, bardzo dobrze się bawiłam i event uważam za udany. ;3 Barcie, idź się leczyć z tymi transforemrsami XD

Jaka to melodia - well, od początku nie chciałam iść i chyba miałam rację. XD Kompletnie się nie znam na muzyce, rozpoznałam w ogóle może dwie piosenki, w związku z czym nudziłam się trochę i emocje przeciwnych drużyn zupełnie mnie nie ruszały, a ich końcowa jatka o pierdoły była męcząca i dość kłopotliwa, zwłaszcza dla prowadzących. ;p

Crystallicum Caia, występ niespodzianka, killing event oraz karaoke - failed.

Tak samo failed, jak pilnowanie kominków _^_ Cai, nubie, kopa powinieneś dostać. xD Marzłam rano jak cholera.

Zdobycze:
Farkowa koszula sztuk jeden, o którą wykłócamy się z matką (darowałam ci ten sweter)
Disowa koszula sztuk jeden
Zegarek z FMA, który podarował mi Ch4os *___________________*
Sporo płyt z anime, za co wielkie hugi dla Cogmisa, Licha i Disa ^-^ Oraz Ch4osa za pożyczenie czystych płytek ;3

Tyle na obecny ledwo przytomny stan wiedźmy. @@

Juz mi brakuje klimatu :<

A dokladny report some other day.


Ja chce link do filmu z moim stripem >3

spoko, spoko, będzie, będzie

ze swojej strony też napiszę więcej jak tylko znajdzie się czas

**
Tzn teraz ==' nie mam niemieckiego, co oznacza, że się wstało 1,5 godziny za wcześnie.
**

Moje sprawozdanie będzie raczej listą podziękowań, gdyż świetne sprawozdania na pewno napisze część 30 innych osób :>

Tak więc dziękuję (wg listy z technicznego):

Maczerowi za możliwość wtulania się, za tańce sylwestrowe (za zarejestrowane solo!), za przywiezienie Osadników z Catanu, za taszczenie gitary (szkoda, że nieużytej ;< ) and many more
'Crowkowowi' za organizację gali wespół w zespół z Chi i kawałek sushi Oo
pani Morganie za nocne spacery i rozmowy, za wszystkie przegrane gry, któe i tak były samą przyjemnością XD, za mroczny róż, za przywiezienie Klona..tzn Roego XD
kochanej Żonce za karteczkę świąteczną i płyteczkę z mp3, za uwagę, opiekę, tulipanka, obrączki, fantastic pokaz z flarami i ogólnie za to, że jest <3
Noieczce za możliwość zwrócenia mazaczka, za to że nie umarła nam na zjeździe i za uratowanie szkiców Caia
Xelli za pozwolenie Norrdecowi wykonanie stripteasu i za rozmówki w czasie Zombie Larpa
panu Kormowi za performance tunakowy, za pozwolenie na zrobienie sobie fotki będącego karmionym jajecznicą przez samego rajskiego
Satsi za wybaczenie marnego przywitania
Gumowemu za wspaniałe jadło, za rozmowy w pokoju, za herbatę i płyty (Mistic w tle!)
Norrdecowi za striptease (Gome, ja ciągle o tym XD )
Akaryuu za robienie użytku z mojego aparacika
Chimerii za Galę oczywiście, za organizację i za bycie Chimerią
Disowi za fryzurkę (nie ścinaj! It's so stylish XD )
Ryjkowi za podwózkę do tesco w wawie ;d
Ch4osowi za tańcowanie, podwózkę, grę w osadników i za ogładę
GvSowi za to, że odrywał się czasem od laptopa by z nami pogadać o sobie
Sputowatemu za fantastyczny pokaz w noc sylwestrową, za opiekę nad Morgi, za sputowanie i robienie filmików
Cyferowi za ból przepony podczas sylwestrowego tańca swoim ' następna!', za pagony ;3
Roemu ..tzn klonowi Roego aka Rajskiemu za pokazanie pośladków >D za ból przepony, rundkę na ddrze, myślenie przy remiku, taniec sylwestrowy i kawał o bułce tartej
Farkowi za pachę, za zdjęcie klaty, za filmik o gejach
*sobie dziękować nie będę*
Irian za performance podczas 'Jaka to Melodia'
Ravenowi za it's no-life performance XD
Muertemu to ja do tyłka nakopie! >_>
Panu Żabce za namiętne pocałunki a Debartowi za grę w Osadników, za bycie Debartem :3 za fazę podczas wymyślania eventu 30 lat później
Caibre'owi za możliwość włożenia języka w ucho, z czego jednak nie skorzystałam XD
Izuni za grę w Osadników, za nocne spacery i rozmowy (ucieczka Cyfowi i Klonowi ftw), za towarzystwo i robienie za poduszkę XD
Matowi i jego niechęci do wszystkiego za pojawienie się, za przeszkadzanie w tworzeniu eventu 30 lat później ciągłym wpadaniem do pokoju za chusteczkę w nocy
Terci za heroiczną pomoc Gumowemu w kuchni podczas gdy my się obijaliśmy!!!! *hail*
Cognito za boskie poczucie humoru, za Chime 30 lat później!
Klonowi tzn Roemu za przybycie, za masę ciekawych rozmów, nocne wypady, śpiewanie i inne fazy przy remiku i makao, za boski akcent, za las zaj*biście daleko i śmierć wodza
Bilbo za powiedzenie prawdy w twarz

****

Ogólnie wszystkim za przemiły tydzień <3

****

Ok. Im back to. Jakies 20 min temu. Podroz minela...hmmmm...

-pkp stwierdzilo ze tory sa zue , wiec trzeba co nieco pozmieniac
-20 min opozn. + pociag z innego toru ( na szczescie ten sam peron )
-tluklem sie w korytarzu do Gdyni , gdzie moglem dopiero usiasc

Ale mimo to warto bylo . Tak jak Norrdec , pelne sprawozdanie napisze poozniej <: .

Dzieki za zaje...te spotkanie

Dziękuję wszystkim za mile spędzony czas. Za każdym teraz razem przejeżdzając obok rajskiego supermarketu będzie mi się przypominał najlepszy sylwester w gronie njabardziej oryginalnych osób jakie znam xD..

[+] Gratuluję organizatorom tj. Roemu, Bartowi i Kormowi za najlepszego Larpa w jakim kiedykolwiek brałem udział.
[+] Gala sylwestrowa prowadzona przez Chimi i Crowkowowa była setki razy lepsza niż w najlepszym hotelu.
[+] Chyba jeszcze nigdy się tyle nie naśpiewałem co podczas ostatniej nocy zjazdu. Dziękuję za support Usie, Chimi i Liczowi
[+] Kominki.. :3 zawsze i wszędzie, ale nie w Tesco..
[-] Nie poszalałem na DDR-e, ale nastęnym razem to się zmieni.. <wyjmuje matę> XD
[-] Michałki i szalony karmel z Tesco okazały się być dobre :/
[-] Zabrakło ryjkowych drinków
[-] Z wa-wy do Wrocka raczej nie wraca się przez Gdańsk.. oO (ale GPS wie swoje XD)

To by było krótkie posdsumowanie z mojej strony.. (czas goni)..

----

Śladem Chi podłączam linki do zdjęć i filmów z mojego canonka ;3

http://www.filefactory.com/file/d88917/ <- fotki
http://www.filefactory.com/file/1e4d07/ <- filmy randomy
http://www.filefactory.com/file/4ea605/ <- filmy sylwestrowe
http://www.filefactory.com/file/ece533/ <- fotki z flarami

striptease to tylko dla pań ;>~~

Moje fotki, mało ich bo jak zobaczyłem ilość aparatów to już mi sie nie chciało robić zdjęć
http://www.filefactory.com/file/c42388/

W kwestii Sylwestra...
No cóż, byłem i przeżyłem Oo
Choć przypominając sobie ilość wchłoniętych produktów firmowych, tj.

- ołówków o smaku jabłka (może zawierać śladowe ilości orzechów, mimo że zakład nie używa orzechów do produkcji),
- wyciągu z podkowy (Korm: Smakuje jak syf. Roe: Jak co? Korm: Jak syf. Roe: Nie obrażaj syfu.),
- landrynek musujących (bedących w zasadzie musującym węglem),
- rajskiego przysmaku classic (uniwersalnej przyprawy do wszystkiego, równie uniwersalnego budulca domów, paliwa rakietowego, podstawowego składnika bomb, samoopalacza, zaawansowanego alarmu samochodowego, przycisku do papieru, odstraszacza komarów),
- czekolady o smaku mięty (uniwersalnej kostki odświeżającej do klopa),
- rajskiego przysmaku wanilia (wzbogaconej wersji rajskiego przysmaku classic, będącej samodzielnym organizmem a'la Borg),
- rajskiego przysmaku półpłynnego (smakującego prawdopodobnie jak sperma byka (gdyż nie mamy pojęcia jak smakuje sperma byka)),
- dżemu wiśniowego (na którego widok można dostać torsji),
- pomadki (w dotyku przypominającej półpłynne gówno)

to stwierdzam, że powinienem już dawno wąchać kwiatki od spodu (ale, że Sao miała urlop, to care).

Dwoma słowami: było zajerajsko.

PS. Nie przetestowano mleka z tesco i czekolady z krowy.

Drugi dzień pobytu w obozie koncentracyjnym Wawa i mi również zebrało się na kilka podziękowań. W Formie chaotycznej od środka:

- Podłodze w pokoju za to że każdej nocy przypominała mi o istnieniu pleców.
- Szafie za to ze była tak blisko głowy.
- Zlewowi za to że tak późno się zapchał.
- Defconowi za to że pokazał jak szybko i miło uśmiercać setki milionów.
- Żubrowi za to że występuje w puszczy.
- Dębowi za to że jest takim mocnym drzewem.
- Lechowi za łatwość nawiązywania kontaktów.
- Kulkom Usy które uzmysłowiły mi że jednak chciałbym być kiedyś ojcem.
- Mleku za to że było 3,2%
- Bojlerowi za ciepłą wodę co rano.
- Gwiazdozbiorom które nie chciały sie pokazać.
- Kawie za to że zawsze była pod ręką.
- Krwi Smoka za szybka reanimacje w poranek dnia następnego.
- Łazience która była zawsze zajęta.
- Makaronowi który na 15 minut zaparł mi dech w piersiach.
- Dawn of Warowi który pozwolił mi skopać zadki Spu i Farkowi.
- Dorexowi za to że przyjechał.
- Radzieckiemu "lotniskowcowi" do którego zamierzam dokupić mundur.
- Rajskiemu przysmakowi za to że nie był taki straszny jak go opisywali.
- Sklepom które w na sylwestra pozamykali.
- I oczywiście rzeszy statystów bez których "Sylwester MW 07/08" byłby pusty

Ach... Jak dla mnie najlepszy sylwester ze wszystkich:) Tylko mi do pełni szczęścia Windu brakowało, którego obowiązki poniekąd starałem się udźwignąć pod jego nieobecność (Już to widzę jak odzyska swój medal cool dude ode mnie:P). Co mi się pierwsze rzuca na język? Powiem za 2 gliny:P Osadnicy zupełnie zownowali mój czas w Kanii, który ledwie podzieliłem jeszcze między DDR na poziomie trudności "jutsu 3ciej nogi" lub "brak władzy w nogach" i próbach współryczenia przy singstarze oraz przygotowywanie swoich 3ch eventów. Nie można zapomnieć naturalnie o rozmowach o życiu i takich tam z współtowarzyszami w pokoju z kukiełkami. Ale ogólnie co na mnie zrobiło wrażenie:

- Larp. Tu jest sporo do powiedzenia. Dziękuję Kormowi za entuzjastyczne przyjęcie samej idei i współorganizację, do której to przyłączył się późńiej Roe. Jak już było mówione, sam pomysł powstał podczas drogi na zakupy i dość szybko dopracowany. Szczerze mówiąc cały jego urok niejako leżał w prostocie i wręcz idealnych warunkach pod zombie larpa. Szczególnie dzięki świetnym zombie (więcej słów o tym później) praktycznie nie po3bne były rekwizyty ani specjalnie wyobraźnia.
Trasę przemarszu wyznaczyliśmy z Kormem praktycznie od razu. Miała być prosta i klimatyczna. Odhaczone, wyszło:) Koordynacja zombiaków i ich ilość i zaangażowanie: Bezcenne. Prozombie wykazały się świetną inwencją i pomysłowością: Dokładnie o to chodziło! Korm dostarczył idealnej muzy puszczanej z mojego koma, a natura dostarczyła kilka losowych smaczków (upiorne szczekanie psów!)
Weronika, nasz najgenialniejszy NPC. Jak już było powiedziane, zagrała tak genialnie, że wszyscy ją wzięli za randoma na czele ze mną. Jednak najbardziej podobał mi się epicki epilog. To co wyście zrobili, to była kalka z mojej wyobraźni! Wyglądało tak wspaniale jak w mojej głowie. Powolnie rozpalające się światełka wyglądały jak z dobrego horroru. Reakcja Morgany była wspaniała i spontaniczna. Ta, nazwijmy to, panika w jej oczach, gdy zombiaki zaczęły wychodzić zewsząd i odwracała się szukając drogi ucieczki.
Naprawdę dziękuję zombiakom za wytworzenie idealnej atmosfery, bez was te larp by się nie udał?
Zonki? 2 -> mogłem faktycznie trochę wodzić graczy na manowce, zamiast robić przebiegi zombi celem technicznych, ale jest to na szczęście mała skaza, która zostanie wyeliminowana przy e.w. kolejnym zombie survivalu, którego nie wykluczam.
Za to drugi zonk mnie rozbroił. Wychodzę sobie z ciemnej uliczki, i patrzę zombiaki są jakoś dziwnie ułożeni. Chwila myślenia... "Korm, poczekajcie" i sprint. Wpierw podbiegam do grupki i krzyczę: "Poszliście złą trasą!". Chwila myślenia. Cholerne randomy... Za to ich mina bezcenna:D Biegnę dalej! Podpytuję zombiaki, gdzie idą, a oni, że za Roe. Zajerajsko! Dobiegam do Roego:
-Gdzie wy idziecie?!
-No... trasą larpa!
-Tam jest trasa larpa!!
-Nie, tu.. <niepewność>
-TAM!!
-O K****
Po tym zombiaki wróciły na właściwy szlak, a ja napuściłem graczy na niezaplanowaną pętlę, w poszukiwaniu klucza do łodzi:> Nie ma to jak fast thinking.
Swojego larpa nie oceniam na tle innych, ale jestem z niego w pełni zadowolony. Cieszę się, że mogłem podtrzymać tradycję.

- cartoon event wraz z jakatomelodia+. Trochę zgrzytów było, gdy to gracze próbowali ustalać zasady, ale koniec końców oba eventy się zainteresowanych chyba podobały. I nie mam żadnego fiziu-miziu na transformery:P Cieszę się, że wypalił pomysł z performensami. Na szczęście gracze załapali bluesa i wszystko wyglądało podobnie jak miałem nadzieję. Za rok faktycznie trzeba będzie zbudować jakąś maszynę z przyciskami, która będzie wyznaczać najszybszego. Mam nadzieję, że mimo all udało się w miarę zbalansować pytania na kreskówki, gdyż tylko nieliczne okazały się dość hardcorowe, a nie daliście się zmylić pytaniom podchwytliwym (Jak buda psa Reksia:>) W każdym razie cieszę się, że większości która wzięła udział przynajmniej jedna połowa eventu się podobała i praca moja (cartoon) i nasza z Maczerem (melodia) nie poszła na marne. Śpiew Iri -> JA TO CHCE NA MP3!! No i oczywiście "It's my life" z Ravem rox!!

-MW 20 lat później: Było najwięcej frajdy podczas wymyślania:) Ale ogólnie fajnie, że każdy tekst wzbudził, jakże pożądany, śmiech i to się liczy! Na koniec bonus, który przypadkowo nie wylądował jako oficjalny tekst eventu: "Dorota została zaproszona do wstąpienia do Mensy w charakterze maskotki";-)

-Do DDRów nie pochodziłem eventowo, a i rozpoznawanie anime to nie moja działka, więc się nie wypowiadam.

-Kotki się wykazały. Parodie trafione i udane, cała gala sylwestrowa super. Oklaski dla Wero-roego, Roeniki, whatever, talent wspaniały i niepodważalny. Chime po 5 porodach rządzi:P:D

-Tesco... wiadomo... Tesco:D THIS IS MADDNESS!!

-Oczywiście genialne jazdy w aucie Chaosa z szalonych GPSem: "Jeżeli możesz, zawróć!"

-Terci RAZ JESZCZE pięknie dziękuję za serek<3 Uczyniłaś me śniadania pięknymi XD

-Depilacja Roego.. On płakał z bólu, ja ze śmiechu ; bezcenne:D

-Tekst z cyklu "świeży umysł o 5tej rano":
*Kobiety zawsze wszystko pamiętają!
*Jak słonie

Na razie nic mi już do głowy nie przychodzi... napiszę jak wymyślę:>

Specjalnie dla Mata:
In your face!!

Kilka (w zasadzie trzy, na razie) wyedytowanych, najlepszych moim zdaniem zdjęć z tego wszystkiego, co udało mi się dorwać na kompa podczas samego zjazdu.





Więcej soon (jeez, już wiem, że po setnym przejrzeniu zdjęć i filmików zwrócę cegłę ><).