Multiworld

O tak. Jak się cieszę, że matematyka powróci. Czasami jak widzę co niektóre matematyczne potforki to mam ochotę sięgnąć po nóż.

Matma... Ja to będę pisać. Jako pierwszy rocznik... Cóż, będę poprawiał maturę, bo tegóż przedmiotu jak nie rozumiałem, tak nie rozumiem, w czym pomaga jeszcze nasza droga matematyczka.

PS: Wybaczcie emowatość tego postu. To się nie powtórzy. Słowo.

Kulko, kulko - jak tam WOS?

Bo żyjemy w Polsce a nie w Matlandzie? Oo

Dis, patrząc na niebo, podziwiając jego kolory, kształty chmur powolnie przesuwających się stąd tam czy stamtąd tu, nie będziesz przecież ich opisywał stosując do tego celu teorię fraktali, wzory opisujące zjawisko załamania światła, prawo grawitacji, pojęcia z zakresu meteorologii czy miliona innych nudnych rzeczy. Po prostu to opiszesz opierając się na własne odczucia.
Język co prawda bazuje na matematycznych zasadach, ale w odróżnieniu od przedmiotów ścisłych, pozostawia duże pole do dowolnego kształtowania i nie trzymania się ściśle zasad.

Abstrakcyjne myślenie dla mnie nie oznacza zaprzęgania całej gamy teorii do opisu zjawiska. Znaczy jedynie obejmowanie umysłem idei i logicznego wyciągania wniosków. Kto ci każe sprowadzać niebo to poziomu elektromagnetycznego spektrum, liczyć całki i pochodne? Idzie tylko o istotę nieba, nie istniejącego realnie bytu. Czym jest ta błękitna pół-kula zawieszonej nad światem? Magicznym niebieskim czymś czy też ma racjonalne wytłumaczenie? Ogarniasz znaczenie nieba? Że nie jest jedyne, że nie jest realnym bytem, że jest umowną ideą opisującą coś nad nami? Język polski tego Cię nie nauczy.
To czy ja opisze wtedy niebo jak chłop z Mazur czy jak profesor z uniwersytetu z całką na pół tablicy nie ma znaczenia jeśli przekażę prawidłową ideę nieba.

Kulka donosi: tegoroczna matura, w odróżnieniu od wcześniejszych, prezentowała jako-taki poziom. Nie dało się już jej dobrze napisać bez wcześniejszej nauki. Zadania, w których opierało się na zamieszczonych tekstach, dawały może 30-40% punktów możliwych do zdobycia. Reszta zależała od wiedzy piszącego.
Narzekać mogę jedynie na monotonny temat - o ile na maturze próbnej były tematy zróżnicowane, o tyle na właściwej większość zadań była o ustawie zasadniczej. Co jak co, ale nie lubię się przekopywać przez kilka stron A4 różnych artykułów. Chwilami miałem wrażenie, że nie piszę matury z WOS-u, a jakiś nowy rodzaj matury na studia prawa ;]

Ja powiem tak - obowiązkowa matura z matematyki, nawet jeśli nieprzyjemna dla wielu ludzi, to dla państwa jest jak najbardziej korzystna. Poziom wiedzy o przedmiotach ścisłych obecnie leży i kwiczy Produkujemy rzesze humanistów, gdy tymczasem potrzeba nam inżynierów. Bo co z tego, że możemy poczytać opasłe tomiska o tym, czy historycznie uzasadnione jest pisanie 'tą' czy 'tę', podczas gdy nie ma komu projektować mostów, samolotów czy czegokolwiek innego? Postęp gospodarczy niestety w większości opiera się na ludziach o wykształceniu ścisłym, których nam brakuje.

Brakuje bo tłuczemy tylko humanistów Farciu, lecz brakuje także gdyż ludzie o kwalifikacjach inżynierskich, majstrzy, budowlańcy bla bla bla itd mówiąc prosto i wulgarnie spieprzają z kraju. Nasze pokolenie ma tyle wspólnego z dbaniem o własny kraj ile łysy z technikami czesania się, ludziska wyjeżdżają tam gdzie mogą najlepiej kase zbijać. Skoro takim miejscem jest Irlandia, jadą do Irlandii, jeśli byłaby to Polska, zostali by w Polsce. Humanistów po prostu nikt nie chce za granicą

A winisz ludzi za to że spieprzają? Winni są jedynie tego, że chcą normalnie żyć.

A czy napisałem że winię ludzi za to? Sam zastanawiam się czy nie zrobić wypadu półrocznego za kasą