Multiworld

Ludzie, wiosna kiedys przyjdzie.
Głowy do gury, ja wam to mówie, kolejny z forumowych zdołowanych.
Wpiszcie tutaj swój humorek, moze wspulnie cos poradzimy.
W grupie zawsze razniej, moze tak nam sie uda.

Dawac ludziska!
Wiosna!
Lalala...

Niiee! *screamz*
Zima powinna trwać dłużej, viva la winter! Powietrze jest takie ostre kiedy na dworze jest z -10 stopni

Chce wiecej, wiecej i jeszcze mercedesa

Co do mercedasa to się zgodze, lubie jeszze Jaguary.....
Ale to co inneggo, mnie raczej biegało o wiosne i zime w ludzkich sercach, muzgach, komputerach itp.....
A zima, owszem, jest jednym z cykil wiec musi trawac, ale tak samo jak wszystkie inne cykle, musi odejść by wrucić tu za rok.
A ty?
Jaki masz rumorek?

Ty mnie nie denerwuj!!!!!! Lubie wiosnę!!!! Ale kurcze odwilż idzie I MI PIWNICE ZALEWA!!!!! Nie ciesz się tak... ktoś sie przyda do tachania wody na dwór
Ale i tak wole lato!!!!!!
A co do serca i ducha no to dół... zreszta kto tam kobiety zrozumie... szczególnie te z którymi się chodzi....

Wiesz, te, z którymi się chodzi to pryszcz. Weź zrozum te, z którymi chcesz chodzić >:P

Bo taka, co z nią już chodzisz, to możesz spokojnie i bez krempacji wyindagować, o co właściwie jej chodzi, bo w końcu jak już chodzi, to przez pytanie, o co chodzi, chodzić nie przestanie.

A te, z którymi chodzić chcesz... noo... paaaaanieeee. K.. k... klękajcie narody..

A tak poza tym, to ostatnio ludzie za bardzo się dołują (powiedział człowiek, który co jakiś czas ma doła takiego, że nie chce mu się z łóżka wychodzić, i co gorsza, nie wychodzi, choć musi... i do tego sam leży w rzeczonym łóżku, a to dopiero dół.). Może rzeczywiście wiosna przyjść powinna. Ludzie powinni się pozakochiwać albo poodkochiwać i wogóle powinno być inaczej.

Śnieg stopnieć powinien. A i gówno psie razem z rwącym potokiem wody spłynąć powinno z chodników, gdzie swą egzystencją zagraża ogromnie naszemu dobremu samopoczuciu.

I potem ludzie mówią, że ci tam to się nigdy chyba nie myli. Albo jak saper, myli się tylko raz...

Nie wiem, czy się śmiać, czy też płakać po poście Rava _O_ ( płakać ze śmiechu przy ostatnim zdaniu ;P ).

Osobiście już nie moge patrzeć na ten pieprzony śnieg. Roznosi mnie jak muszę iść po przemokniętym chodniku, słysząc chłeptanie pod butami.. Widok białego nieba doprowadza do szewskiej pasji i zmusza do niekontrolowanego rzucania czym popadnie. Do tego jeszcze "za miee-siac ma-tuu-raa".. ale oczywiście, kto by się tam przejmował..nie?..NIE?..== Pieprzyć to, materiał nieskończony, 2 działy matematyczne do tyłu, praca na ustną od nowa..ach kto by się tam do cholery jasnej przejmował. Jutro pojade sobie do brata i będe miec wszystko w powazaniu ..tzn w pociagu będę co prawda pochłaniać dołujace Szarzyńskie sonety...ale cóż.

Dzisiaj nareszcie promienie słoneczne traktowały okupowaną śniegiem, błotem, popiołem i piachem powierzchnię dłużej niż godzine. Chwała im za to.

A o uczuciach to już nie mam siły pisać.

Rav!! Te z którymi chodzimy to tez nie łatwo zrozumieć...
Szczególnie jak człowiek słyszy słowa:
"Czy nasz związek ma sens?? Bo ja go nie widze..."
Dajcie nóż... ide się "oddciąć" od świata...
Sao... nie tylko ty masz "za miee-siac ma-tuu-raa". A w pociągu to ja na twoium miejscu bym się alkocholizował a nie czytał sonety...
A sniegu tez juz mam dość... dzis go taczką wywoziłem z podwórka... pieprz*************** śnieg...
&@%$#%@^&*(@)@&%$ (cenzura...)

Cykl za cyklem, cykl za cyklem.
Teraz pada śnieg, za chwilę poświeci słońce.
I nie będzie już pluchy czy zmartwień.
Wszystko co pozostanie to nasze życia.

Wiem wydaje się wam to marna pociecha.

Sao, tak masz maturę, ale masz tez umiejętności, nawet po postach widać że masz cos więcej pod kopułą, wiec nie masz się co bać, pracujesz, masz ambicje, więc zdasz w cuglach.
A co do serca, jak się to mówi...na wszystko przyjdzie odpowiednia pora.

Raven, długie czekanie ? dobre śniadanie, więc skoro czekasz już długo, to radość będzie tym większa. Ale i cierpienie wielkie.
Maż dalej, nie ustępuj, i staraj się zacząć śmiać ze zwykłych rzeczy, z wróbla na parapecie, czy z anki ? kościelanki.

Brujah...jak koniecznie chcesz, to ci z tym śniegiem pomogę, i to nawet nie odpłatnie.
A z wodą...a co mi tam, z wodą też. A co do miłości patrz wyżej.

Ludzie, wiosna przyjdzie, prędzej czy później, na wszystko nastaje odpowiednia pora...

Śnieg odchodzi w zapomnienie.

Dziś u mnie stopniało to białe badziewie a na bezchmurne niebo wyszło dawno nie oglądane słońce. Spojrzałem na termometr i rozradowany otworzyłem okno. W powietrzu było czuć wiosnę...

Zima to ciężki czas. Wszystko co kolorowe znika w naszym otoczeniu pod pokrywą szarobiałego brudu. Światło ustępuje mrokowi a dnie i noce zlewają się w jeden długi nieustalony okres czasu. Nic dziwnego, iż nachodzą nas dziwne myśli . Niebezpieczne myśli. Myśli prowadzące do zimowej depresji. Dodatkowo jeśli zleje się to z tzw. przypadkami losowymi daje to katastroficzny efekt.

Lecz mówię wam.
Mimo, iż pustka dookoła dopada i przeszywa moje myśli, a szarość codziennego dnia dobija swoją monotonią to nie poddam się. Idzie wiosna i wszystko będzie dobrze. Wszystko się układa a problemy padają jeden po drugim pod naporem moich działań. I mówię wam, nie poddawajcie się!

Bo gdy nadejdzie lato, życie będzie piękne

"Time can never mend
The careless whispers of a good friend
To the heart and mind
Ignorance is kind
There's no comfort in the truth
Pain is all you'll find"

A to białe, zimne, mokre gówno znowu pada. A miało być tak pięknie. Miały być kwiaty i wręczanie orderów. Miały być uściski dłoni i zwarte szeregi. Mieliśmy wygrać...

"I feel so unsure
As I take your hand and lead you to the dance floor
As the music dies, something in your eyes
Calls to mind the silver screen
And all its sad good-byes"

A teraz co? Wszystko nie tak, jak obmyślono. Marzenia, te szklane, piękne figurki. Zapierające dech w piersi. Takie kruche...

Rozprysły sie w rękach na tysiące drobnych, ostrych odłamków i wbiły głęboko w ciało, powodując ból.

I nie wiemy już, czy płakać z czystego, fizycznego cierpienia, czy po utracie czegoś bliskiego i pięknego.

"Tonight the music seems so loud
I wish that we could lose this crowd
Maybe it's better this way
We'd hurt each other with the things we want to say
We could have been so good together
We could have lived this dance forever
But noone's gonna dance with me"

"Sometimes when you win, you lose"

No cóż, każdy przegrywa. Kłamią ci, którzy mówią, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. To my sami wmówimy sobie, że to nasze szczęście, te okruchy, odpadki rzucone nam ze stołu dobrobytu, jak psom.

"I'm never gonna dance again
Guilty feet have got no rhythm
Though it's easy to pretend
I know your not a fool
Should've known better than to cheat a friend
And waste the chance that I'd been given
So I'm never gonna dance again
The way I danced with you"

Znów pada śnieg. Zima wraca jak bumerang. I nigdy się od niej nie uwolnimy. Zima w naszych sercach. Lato, Wiosna, Jesień... To tylko złudzenia. Strzaskane, szklane marzenia, które nigdy się nie spełniają.

Zima wróciła. Śnieg pada....

Kurna... jak nie białe gówno, to przezroczyste dziadostwo... Wichury mam tu takie, że jak ide pod wiatr, to mi zimno, a jak z wiatrem, to niewiele widze, bo mam włosy na twarzy... co tam na oczach... NA CAŁEJ TWARZY >< i bądź tu mądry... czapki nie ubierzesz, bo jest między +10-+15 stopni...

a że moje włosy są biedne, to ich nie zepne (czyt. są w z przodu za krótkie, tak więc i tak mi to nic nie da ;p)

Chłopie, ty się ciesz, że nie masz takiej "powierzchni" jak ja.
Jestem człowiekiem dość wysokim i ogólnie słusznych rozmiarów.
Dzisiaj jak odprowadzałem koleżankę do domu na Twoim osiedlu, to mnie po prostu zwiało z chodnika! A poza tym jest szaro, zimno i niefajnie.
Ja chcę lato! Możnaby pojeździć na rowerze albo cuś.

A teraz to nawet się chodzić nie chce bo wszędzie błoto i inny szajs.

Już nie ma błota... deszcz zmył ><

wspaniała pogoda... wiatr, deszcz, 10 stopni ciepła... piasek na całych chodnikach, wbija sie w oczy... po prostu cudownie... normalnie lepiej być nie mogło

Gdzie snieg?!?
Juz wole snieg niz deszcz. Przynajmniej snieg mozna strzepac z kurtki, a na deszczu ?
Na dodatek pada od samego rana, prawdopodobnie bez przerwy. Moja ulica wyglada w czesci jak powierzchnia ksiezyca. To juz nawet nie sa dziury w ulicy < nie powiem jezdni bo tu jezdni nie ma> To juz sa kratery. Druga czesc jest zalana tak, ze "NIE PRZEJDZIESZ" Oceaniczne kalurze rozciagajace sie na calej szerokosci < i niemal dlugosci > ulicy. I wez tu badz madry jak sie idzie na piechote, pozostaje tylko skakac po plotach, bo kajaka jeszcze sie nie dorobilem.
Ogulnie rzecz biorac to z przejazdem ta ulica mial by problemy nawet rewolucyjny czolg, niemowiac juz o samochodach <ktore zreszta czasami stoja sobie opuszczone na srodku takiego jeziora :}.

Nielubie zimy bo jest za zimno, nie znosze przedwiosnia bo jest za mokro i za szaro. Jak by nie bylo to jednak pokrywa sniezna ukrywa wszelkie smieci i wydaje sie calkiem czysto, a jak juz zaczyna topniec to wylazi z pod spodu cale to gowno <doslownie i w przenosni> Wszechobecne bloto i zgnilozielona trawa.
Wiatru na szczescie jeszcze wielkiego nie ma, ale czekac tylko jak sie rozpeta male pandemonium. Zwykle w tym okresie mialem u siebie juz spore wichury.

Lubie wiosne, ale tylko dojrzala i puzna. Nie znosze przedwiosna.