Popieram Tsu! Nie wiem, u mnie abscynencja [w tym kontekście alkocholowa] jest powodowana wieloma rzeczami(Między innymi takimi, że na codzień mam humor taki, jakbym był po kilku browarach:P ), ale ponad all nie smakuje mi wszelki alkochol.. Nie ważne gdzie i w jakiej postaci (Chyba że naprawdę szczątkowej, w jakiś mięsach, gdzie smaku alkocholu zwyczajnie nie czuć.. ), po prostu nie mogę przekłnąć tegoż..
Ale żeby all było jasne.. Nie uważam, by picie, czy nawet lekkie podpijanie sie bylo zle. Co innego wyzsze stopnie alkocholizmu:] Co mam na mysli przez kultularne picie? Nie wiem, wydawalo mi sie, ze takie widziano w Klodnie. Nie wykluczam, ze ktos przegial, aczkolwiek nie obserwowalem tego, wiec w moim umysle widnieje obraz picia "doskonalego";)
Co innego palenie.. Nie widzialem na ziemi głupszego nałogu. Nigdy nie miałem papierosa w ustach i nie mam zamiaru nawet spróbować. Nie trza w końcu skakać w ogień, by wiedzieć, że parzy.. Ludzie, którzy palą "dla smaku" to dla mnie prawdziwe wcielenie nieodpowiedzialności. Ci, którzy robią, by rozładować stres, wzbudzają mój żal. Być tak słabym, by dobrowolnie uciekać w głupotę? Ok, może niektórzy mogą uznać że życie mnie rozpieszcza i łatwo się mądrzyć jak all idzie z górki, ale każdy ma swoje słabsze chwile, każdy znajdzie pretekst, by sobie zapalić.
Osoby, które palą bo z głupoty kiedyś zaczęły i nie mogą rzucić, bo nałóg, to też głupie usprawiedliwianie się z własnej słabości.. Ok, jest czynnikiem uzależnienia, ale są plastry, pastylki, cuda na kiju -> Kto chce, to może. Kto nie chce, a próbuje, jedynie oszukuje samego siebie.
Innymi słowy jak szanuję jakiegoś człowieka i widzę go z papierosem, automatycznie traci conajmniej połowę szacunku na który zapracował.
Narkotyki? W zasadzie powinienem powtórzyć to co wyżej, aczkowiek tutaj moje obserwacje nie są takie wnikliwe ani też nie mam z nimi takiego kontaktu. Z jednej strony niby bębnią jakie to złe, z drugie jednak strony widzę i znam osoby, które "używają" latami, naprawdę od okazji do okazji, czasami tygodniami unikając używki. Z racji ograniczonej wiedzy i obserwacji wstrzymuję się w tej sprawie od głosu.
Co do zaś cielesności.. To już dzieci bajka na zupełnie inny wieczór;)
|