Multiworld

Off/topicow ciag dalszy.


Pytanie na dzis: Czy Smierc jest kobieta, czy mezczyzna?

Pan!

Pratchett jest temu winny .

O ile sie nie mzle, to w krajach angielskojęzycznych mamy Tego Śmierć.

A co komu przeszkadza być seksistą? Ja jestem szowinistą i jest to jedna z niewielu rzeczy, których jestem pewien. Myślę, że należało by się zabawić w małego detektywa. Poszukajmy cech śmierci i typów zachowań....i można porównać do jakiejś płci.

Np.: jest bezwględna - kobieta ^^

Hej Tilk. Gdzie się podziało twoje racjonalne myślenie? Nie wierzysz w Boga a śmierć to już istnieje?

Jak dla mnie śmierć jest bardziej profesją niż osobą ale jeśli już wprowadzam Śmierć do opowiadań to jest to raczej kobieta. A poza tym ‘ten Śmierć’ mi jakoś nie pasuje.

Jeśli chodzi o to, że piszę śmierć raz z małej a raz z dużej litery to jest to kwestia tego czy mówię o właśnie takiej jakby profesji czy osobie z imieniem Śmierć ( w moich opowiadaniach mają na ogół inne imiona ale nie zawsze).

ależ, pole do popisu dal panów. Kobieta od lat była brana za pomocnice diabła już same nazwanie przezz średniowiecznych knieci jako Kur.. satana mówi samo za siebie :>
ŚMIERĆ KOBIETĄ! kostucha... XD

kiedyś na j. polskim bawiliśmy się słownikami. ja dostałem słownik pochodzenia każdego słowa (nie pamietam jak sie taki słownik nazywa ). w poszukiwaniu ciekawych słów natknąłem się z kolegą na słowo "biust". z j. francuskiego oznaczało to chyba coś w rodzaju więzienia, celi itp. a więc skoro biust ma takie straszne znaczenie, co dopiero cała kobieta ;] śmierć = kobieta.

samo nazywanie śmierci

kostucha
śmierc
czarna pani

ehh.. zresztą śmierć jest przedstawiana jako szkielet. czy szkielet ma płeć?

czy jabłko jest czerwone?

a tak na marginesie... z tego co wiem, to po kształcie miednicy można stwierdzić płeć człowieka, do którego owe kości należały...

Geralt, podobno ONA za toba kroczy.....wez sie obejrzyj i zdaj relacje >P

Co by nie mówić, to jednak Śmierć Pratcheta ma na mnie taki wpływ, że nie potrafie zgłosować inaczej, niż "Pan". Śmierć to moja ulubiona postać na Dysku (no, może jeszcze babcia Watherwax)

Pratcheta nie czytałem, ale podchodziłem do tego wielokrotnie... jego styl mi nie pasuje ;P a to prawda... śmierć za mną kroczy ale sie skubana zawsze zdąży schować kiedy się obracam... a nie powinienem patrzyć za siebie... ;]]]

niby mamy równouprawnienie ale ja tam wole myśl o śmierci będącej kobietą...to bardziej uspokajające i bezpieczne...a tak wogule kobiecie mało kto sie sprzeciwi więc taka pewno i lepsza:P
(uzasadnienie dla wtajemniczonych : Saovine:P)