Nie, ten świat został tam tak długo jak najbardziej mikroskopijna jego cząstka. Inaczej wy nie moglibyście się tam znaleźć, albo przetrwać.
Znalazłeś sposób na Trivana?
Brawo nie wiem, jak ci się to udało, przecież stworzyłem go niepokonanym
. A tak na serio na wszystko jest sposób, pytanie tylko po co?
A oto opis organizacji strażników czasowych, troche pobierznie, ale najpierw muszę skończyć wygląd Psiej Ligi.
Wszystko zaczyna się tak, jak w gwiezdnych wojnach czyli bardzo dawno temu...
......kiedy powstawały pierwsze młode imperia intergalaktyczne, kiedy nauka temporalna była jeszcze w zalążku (to znaczy skoki w czasie przypominały rosyjską ruletkę), doszło do pierwszych wojen na skalę uniwersum. Brały w nich udział potężny istoty z różnych światów. I nie mam namyśli tych co walczyli w pierwszych liniach, a tych co z kurtyny kierowali wszystkim, tak zwane szare eminencje. Z biegiem lat świetlnych wprowadzano do walki coraz potężniejsze bronie, aż wreszcie zaczęto używać skoków czasowych. Jednak szybko zrozumiano, że wojna temporalna jest zbyt niebezpieczna i w rzeczywistości prowadziła tylko do niemożliwych do ogarnięcia chaosu i znisczenia, jako że nie dawała żadnych szans na obronę. Wtedy pierwszy raz doszło doszło do zawarcia rozejmu i podpisania Paktu Gwiazd. W jednym z jego paragrafów, został zawarty zakaz używania skoków, albo ingerencji w czas na wielką skalę. Była to typowa reguła fair play, która weszła na stałę w etykietę intergalaktyczną. Mimo wszystko potrzebowano organizacji, która pilnowałaby przestrzegania tych praw. Zebrano co ważniejszych naukowców oraz co lepszych śmiałków (jak już wspominałem, ta dziedzina była niezwykle niebezpieczna) i tak o to powstali strażnicy czasowi.
Policja temporalna podzielona jest w pewnym sensie na wydziały (według światów i przestrzeni), każde działą oddzielnie choć nierzadko dochodzi do współpracy, czy wymian. Na wyższych szczeblach powstała struktura, która bezwzględnie została ustawiona tak, aby pojedyńcza jednostka nie mogła przejąć kontroli nad organizacją (kadencyjne zmiany stanowisk, wymóg głosu większości, zasada równowagi, itd..) Podobno działają też niezależne komisje wewnętrzne. Jednakże jak dotąd nie odnotowano większych przypadków prób przejęcia kontroli. Wszystkie większe potęgi bezprzerwy mają oko na policję temporalną i jeśli ktoś próbuje zdobyć w niej szersze wpływy odrazu trafia na sprzeciw pozostałych. Z biegiem czasu organizacja ta stała się apolityczna. Doprowadziła do tego pamięć o minionych wojnach oraz fakt, że w pewnym sensie strażnicy czasu przeciwdziałali potężniejszym zmianom w uniwersum, do jakich mogły doprowadzić skoki czasowe, czyli zabezpieczali w jakimś stopniu pozycję władców.
No i wreszcie siedziba. Podobno znajduje się ona na końcu czasu, na platformie, która przypomina nieskończenie długie uliczki. Architektura kojarzy się z XIX wiecznym Londynem. Jest ciemno, wszędzie rozlewa się fioletowa mgła, w której ledwie widać światła kolejnych latarnii. Podobno gdzieś znajduje się punkt widokowy, z którego można dojrzeć zapadający się wszechświat.
Kończąc warto jeszcze zauważyć, że poszczególne wydziały, w przeciwieństwie do tego co mogłoby się wydawać, zatrudniają naprawdę niewielką ilość ludzi (w skali do światów, nad jakim rozciągają opiekę). Mimo to są to najlepsze i najodważniejssze istoty, jako że wiedza na temat czasu wciąż posiada wiele niepoznanych i niezgłębionych aspektów, a każdy kolejny skok, czy eksperyment może się skończyć najwyższą karą.
Mam nadzieję, że tyle wystarczy, jak znajdę czas dopiszę więcej.