[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - RAISE OF AGENDA ^_- RELOADED

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Wed Jun 26, 2024 1:58 am

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 49 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4  Next
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 07, 2003 8:00 am 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 7:06 pm
Posts: 337
Location: White Purgatory

_________________

http://iojacket.hp.infoseek.co.jp/IOSYS ... kitoro.swf
Ehhh? Maji easy modo?


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Nov 10, 2003 4:49 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
- Dobrze... tak czy siak bylibyśmy do przodu.... Lecz na przyszłość lepiej pilnuj swoich ludzi - Distant uśmiechnął się porozumiewawczo do Seymo i patrzał jak obaj odchodzą przez portal.

Całe szczęście że wszystko potyczyło się tak szybko. Poprzez kuriera otrzymał niepokojące wieści od szpiegów o zbliżających się walkach z Psią Ligą. Zostawił "tani hologram" na wielkim turnieju a sam ruszył przestudiować do centrum wszelkie możliwości. Miał nadzieje że Mazoku odebrał już wezwanie i jest w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Szybkim krokiem skierował się w stronę Pilaru i pomyślał o Górnym Ryleh.

Po chwili Pilar przeniósł go na tą techniczną platformę. Tu znajdowało się centrum koordynacyjne wszekich pomniejszych działań Agendy wtym działań militarnych. Na spotkanie Distantowi wybiegł oficer wyglądający na pomniejszego demona Vela - Panie, nie jest dobrze. Shiroque i AntyWiP rozpoczęły otwarte działania wojenne. -

- Czy nadal możemy obserwować teatr działań? - Distant spoglądał na monitory z wykazamy różnorakich statystyk...
- Jak najbardziej, system obronny AntyWiPu zachował się tak jak przewidzieliśmy zestrzelił satelity- przynęty. Pozostały nam jescze te wyposażone w systemy stealth. Podobne działania zachodzą na Shiroque. - meldował oficer.

- Doskonale, kontynuuować obserwacje... - Distant uśmiechnął się spoglądając na monitor. Kolejny statek raflika pikował w ogniu w stronę planety. W tym momencie ostatni satelita stealth zamilkł.

- Panie, nie podejmiemy żadnych działań?! A nasi sojusznicy?! -

- Poradzą sobie. Dysponują znacznie większymi siłami. CZekamy aż obudzi się nasz śpioch... -

Rozległo siętrzaskanie w komunikatorrze - Tu Mazoku , jesteśmy gotowi! Tak jak kazałeś mówić... nikt nie wie gdzie teraz przebywasz. A wszystkich dotknęła nasza dezinformacja. -

Distant chwycił komunikator - Słyszę cię! Doskonała reakcja... Operacja BOZ w toku! -

Distant zwrócił się w stronę wyjścia - Ja znikam. Nawiązać kontakt z Velem i Ryuzoku. Przekażcie im instrukcje. Zarzązam pełną mobilizację sił. Pierwszy poziom gotowości. - Na te słowa na wszystkich platformach na których mogła działać technika obudziły się wszelkiego rodzaju pułapki i machiny bojowe. Tam gdzie działała magia wsród istot służacych Agendzie panował charmider.

Distant wybiegł z pomieszczenia kontroli wprost do Pilaru. Zdążał do Świata Wrót z skąd mógł otworzyć portal do wiadomego miejsca...

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Nov 10, 2003 5:55 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Sep 27, 2003 1:37 pm
Posts: 456
Location: Afgrak :P
Ze Względu na Mobilizację...W Świecie Wrót prwie z nikąd zaczęły pojawiać się setki Złotych Smoków (wcześniej przebywające w twierdzy)
Całego świata prawie już nei było widać gdyż został on przykryry różnorodnymi Chimerami i Smokami...
Ryuzoku- No to teraz tylko czekać na ruch Vela i odeprzemy atak...jeżeli taki wogule nastąpi...Tego Świata nikt jesze nie zdobył...i to pozostanie niezmienne...

_________________
ﻁﺽﺻﺸﺫ ﺴﺳﺸﺵﺷﻑﻡﻔﻛ


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Nov 12, 2003 9:28 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
W odpowiedzi na sygnał mobilizacji urochomiono machinę wojenną w ruch:

z platformy Edenu w skałach otworzyły się luki z których wysunęły się dziwne projektory obejmujące zielonkawą poświatą całą przestrzeń u dołu gdzie szło otworzyć portal.

W oczach wszystkich stworzeń zamieszkujących świat wrót przemknął jakiś dziwny połysk tak jakby załączyły sie w nich zakodowane wcześniej w genach zachowania.

Z Górnego Ryleh wystartowały drony i rozspiliły na dwóch niższych platformach tajemniczy szaro-zielony pył. czesc roslin przyschla, leczznaczna wiekszosc przetrwala. Niektore skaly tak jakby uzyskaly lagodniejsze rysy...

80 mechów nagle rozpłnęło się w powietrzu. W żadnym paśmie w żadnego typu promieniowania występującego w tym świecie nie dało się wykryć ich obecności. Istniał jedynie pewien szum zakłoceń grawitacyjnych, który można było wziąść za naturalny.

Nawet Ruby Weapon odczuwał że coś tu nie gra i wymachiwał mackami tuż przed wejściem do Mistycznej Krainy....

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Dec 12, 2003 7:16 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Dec 12, 2003 1:53 pm
Posts: 39
Location: Kraków
Z mroku wyłania się postać, znajduje się tuż przy Distancie..
- Wybacz panie, ale możesz mi powiedzieć, gdzie sie znalazłem :?: Czuję sie tak osłabiony ostatnią teleportacją..
Nieznajomy opiera sie na swojej Lasce.. Część podłogi, w miejscu dostkniecia jej Laską, znika....
- Ach, wybacz mi - szybko mówi nieznajomy i podnosi Laskę. - Zwę się FoBoT, bo chyba sie nie przedstawiłem. I bardzo byłbym wdzięczny, gdybyś wyjawił mi, gdzie się znalazłem i z kim mam przyjemność...

_________________
[My sig]


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Dec 12, 2003 7:31 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Distant uśmiecha się do nowo przybyłego - Znajdujesz się w Świecie Wrót. Najniższej platformie Świata Agendy, gdzie prawa śwata nie są jeszcze w żaden sposób zniekształcone. Stanowi ona miejsce zamieszkania dla isot, które z nami współpracują a które źle się czują w światach z ograniczeniami na teleportację oraz cmentarz dla tych wszystkich, którzy nas oblegali. -

- Ztąd pewnie moje odczucie wrogości otoczenia... - FoBot podejrzliwie rozglądał się dookoła. Czasami jego oczy zachaczały na jakimś podejrzliwym zawirowaniu powietrza....

- Niestety, sytuacja wsród naszych sąsiadów stała się lekko niestabilna... - Distant westchnął a następnie wskazał w niebo ręką - Wysoko nad nami znajduje się jeszcze sześć platform. Pełnią one róźne funkcje, o których nie warto wspominać.... -

Distant wskazał ręką na siebie - Jestem Distant, założyciel Agendy, wykonawca Planu. W pewnym sensie jestem z tym światem bardzo zżyty... Pytanie: Kim ty jesteś? ...-

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Dec 12, 2003 7:45 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Dec 12, 2003 1:53 pm
Posts: 39
Location: Kraków
- Kim jestem :?: Trudne pytanie, na które odpowiedzi nie zna nikt.. Jeszcze... Odpowiedzi mogę Ci udzielić jednak na pytanie: Kim byłem. Byłem bowiem magiem, jednym z niewielu z Wielkiej Rasy którzy przeżyli wojnę z Przedwiecznymi. Teraz tropię ich i eliminuję...
Nie wyczuwam jednak ich obecności tutaj, wiec, o ile pozwolisz, zostanę tu przez czas pewien...
Teraz, może byłbys skłonny zaspokoić moją ciekawość, bowiem nic innego, jak wiedzy i zemsty w życiu poszukuję, cóż to za Plan :?: I czym owa Agenda jest :?:

_________________
[My sig]


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Dec 12, 2003 9:23 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Plan nasz skrywa tajemnica, choć jego macki sięgają wszędzie. Do ostatecznego Celu zdążamy od miliarda lat. Krok po kroku przybliżając się do jego realizacji, wypełniamy kolejne podpunkty wielkiego harmonogramu. Myślisz, że jesteś w stanie poznać sens Ostecznego Celu planu?... Hmmm, wielu juz tak myślało, ci którzy byli zbyt blisko sensu już nie żyją... inni, którzy poddali się w swoich poszukiwaniach pomylili składową lokalną Planu z jego globalnym Znaczeniem.

Agenda tylko po to istnieje, by Plan został zrealizowany. Wszelkimi sposobami do tego dążymy. Nie obcy nam dyskretny sabotaż, polityczna intryga czy brudne manipulacje. Nie obce nam działania wojenne na międzywymiarową skalę...

Nic więcej wiedzieć nie musisz, jako, że każda informacja oznacza daną władzę. Z Przedwiecznymi nic wspólnego nie mamy. Sam raz z Cthuhlu zadarłem na pewnej wyprawie... Lecz powiedz co sprowadza cie w nasze skromne progi ;]

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Dec 13, 2003 11:27 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Dec 12, 2003 1:53 pm
Posts: 39
Location: Kraków
- Skromne :?: Nie jest to li kłamstwem, gdy tak powiadzasz :?: Trzeba odrzucić fałszywą skromność :!:

Poza tym, czy życie wyłącznie po to, by Cel osiągnąć, obłedne nie jest :?: Cóż się z Wami stanie po jego osiągnięciu :?: I czy kiedykoliwek go osiągniecie :?: Czy w ogóle Cel istnieje, a nie tylko jest to mit, podtrzymujący Waszą ogranizację :?: Ale widzę, że nic mi z sekretów wyjaśnić nie chcesz, cóż więc, na chwilę z pytaniami się wstrzymam.

Powiem, iż wielce mnie zaciekawiło to Wasze fanatyczne oddanie Celowi. Jeżeli pozwolisz, wstąpić bym w Wasze szeregi chciał, zobaczymy, może się Wam na coś przydam.

Zanim przejdę do tego, co mnie tu sprowadza, dotknij proszę amuletu, który noszę <Distant dotyka amuletu, nic się nie dzieje> Uff, dobrze. Teraz wierzę, że nic wspólnego z Wielkimi Przedwiecznymi, niech ich imię zostanie przeklęte, nie masz. Przybyłem tutaj, gdyż po ostatniej, przynzać muszę, przegranej przeze mnie potyczce z Yog-Sothothem, odpocząć muszę. Stary jestem, siły już nie te. Słyszałem o Waszej technice, więc odpowiedź mi, Distancie, macie tu jakieś pomieszczenia regeneracyjne, takie bowiem potrzebne by mi były. Gdy wypocznę, powrócę, gotowy spłacić dług wobec Agendy. Ale teraz... - mówi z coraz większym trudem - Teraz daj mi odpocząć...
<Po tych słowach osuwa się z wyczerpania na ziemię, cały czas starając sie utrzymać Laskę w powietrzu>

- Uważaj na.. na... na Laskę - mówi, po czym mdleje...

_________________
[My sig]


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Dec 14, 2003 5:36 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
- Ech..... - Hologram Distanta wzdechnął....

Z cienia wyszła grupka elfów pełniących standardowy patrol na platformie.

- Wybacz, ale przysłuchiwaliśmy się rozmowie - Odezwał się przywódca grupy.

- Nieszkodzi, wiecie co macie robić... i uważajcie na laskę.... Mam trudności w utrzymywaniu kontaktu teraz.... - Hologram Distanta zaśnieżył i zniknął. Przywódca grupy elfów wypowiedział jakieś proste zaklęcie i telekinetycznie przeniósł FoBota wraz z laską na nosze.

- Przenieśmy go do Dolnego Ryleh tam nasi najlepsi magowie może będą potrafili mu pomóc... Jest istotą opartej w dużej mierze na magii, więc to będzie najlepsze miejsce - Powiedział do pustej przestrzeni gdzie jeszcze przed chwilą stał hologram. Ruszyli razem z noszami w stronę Pilaru Światła. Dwójka niosąca nosze skoczyła w światłość, dwóch pozostałych wróciło w gąszcz dżungli porastającej aktualnie Świat Wrót.


FoBot był nietypowym przypadkiem i elficcy kapłani i magowie mieli problem z uleczeniem jego osoby. Obrażenia FoBota nie były czysto fizyczne. Dość długo nie potrafiono znaleźć przyczyny. Życie we FoBocie tliło się jeszcze dzięki specjalistycznemu sprzętowi dostarczonemu z Górnego Ryleh. NLSS (Nano-LIFE-Support System) działał na pełnej wydajności naprawiając uszkodzenia w ciele. Niestety wraz ze wzrostem tempa napraw wzrastało tempo zadawanych uszkodzeń i wszelka poprawa była tylko chwilowa. Kapłani jak i system ekspercki z sieci SuperKomputerów Górnego Ryleh doszli do wniosku, że przyczyną choroby jest czynnik biologiczny istniejący na płaczyźnie astralnej. Zdolny omijać zastawiane przez nanity odpornościowe pułapki wycofując się z naszej rzeczywistości. Rozwiązanie Było oczywiste. Natychmiast przeniesiono FoBota na wyższą platformę gdzie magia nie miała prawa działać i nie istniała podprzestrzeń mogąca stanowić odpowiednik płaszcyzny astralnej. Demoniczny wirus stracił możliwość ucieczki i ujawnił się na naszej płaszczyźnie. Nanity natychmiast przystąpiły do akcji. Wychwyciły część wroga do dalszych badań a reszte wybiły. FoBota odłączono od NLSS i przekazano spowrotem do Dolnego Ryleh. Teraz FoBot mógł zostać poddany regeneracji tradycyjnymi, zabobonnymi metodami jak to ujął System Komputerowy Górnego Ryleh....


Trzy dni później FoBot obudził się pełen sił w pokoju w śródziemnomorskim stylu. Przez otwarty balkon poczuł wilgoć. Wyszedł na balkon i zobaczył przejrzystą taflę jeziora odbijająca światło Pilaru. Przy nadbrzeżu uwijała się lokalna ludność. Rozładowywano właśnie łodzie, które wróciły z połowu.... Nie było tego wiele jako, że niechciano zakłócić równowagi jeziora....

Drzwi do pokoju otworzyły się i wszedł bogato ubrany pół-elf. - Widzę, że już wszystko z tobą w porządku....

- Gdzie ja jestem? Gdzie moja laska! - FoBot był zdezorientowany

- Spokojnie. Twoja laska spoczywa w sąsiednim pokoju. Magowie wyczuli w niej dużą siłę i zabronili ją nam ruszać gdziekolwiek. -

- Zatem zaprowadz mnie do niej czuje się już silny... -

- Po tak poważnej chorobie nie powinieś jeszcze specjalnie wysilać.... -

- Chorobie? -

- Tak, jak widać twój wróg wybrał naprawdę okrutny sposób na pozbycie się ciebie lecz teraz wszystko z tobą w porządku. Zatem chodźmy... -

- Teraz rozumiem czemu zostawił mnie przy życiu.....-

Wyszli z pomieszczenia. Flobot wział laskę z sąsiedniego pokoju. Następnie wyszli na podwórze

- I co teraz mam robić? -

- Nie dostałem jasnych rozkazów, najprawdopodobniej masz się poczuć tutaj jak w domu.... Jeśli chcesz możesz zwiedzić teraz miasto. Z pewnością zainteresują cię świątynie i biblioteki niestety nie naszej konstrukcji, tymczasowo na noc możesz przebywać w Wielkim Pałacu - Elf wskazał na budowle leżące 500 metrów dalej wgłąb zatoki nad brzegiem jeziora...



-------------
Elfy do Dolnego Ryleh sprowadziła Satsuki jeszcze na WB. Są tam już jakieś 4 miesiące naszego czasu więc chyba doskonale się tu zadomowiły :)
---------------

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Dec 14, 2003 6:14 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Dec 12, 2003 1:53 pm
Posts: 39
Location: Kraków
Po kilku dniach, Mori i ten sam Elf:

M: Rzeczywiście, Wasze światynie i Biblioteki są bardzo ciekawe...
E: Wspomniałem, ze to nie my je wybudowaliśmy...
M: Faktycznie, mimo to, zawierają wiele ciekawych informacji. Tyle, że są strasznie chaotycznie i niepoukładane.
E: Tylko dlatego, ze nie są to NASZE budowle. <Elf był coraz bardziej poirytowany>
M: Tak, tak, już to mówiłeś.. Mimo wszystko trzeba to zmienić.. Taak, chyba wiem, co trzeba czynić. Wybacz, nie mogę dłuzej konwersować z Tobą, musze się zobaczyć z Distantem.
E: Żegnaj więc.
M: Żegnaj.

Po tych słowach Mori znika w poszukiwaniu Disa...

_________________
[My sig]


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Mar 23, 2004 11:36 am 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 7:06 pm
Posts: 337
Location: White Purgatory
Powietrze na platformie, gdzie mieściła się organizacja Agendy lekko
zawirowało. Mały królikopodobny stworek podreptał na odnóżach w stronę
miejsca, gdzie wzmagał się wiatr powodując, że drzewa, początkowo lekko, z biegiem czasu coraz bardziej wyginały się w pół omal nie łamiąc się. Na samym środku polanki pojawiła się wpierw pozioma kreska powoli formująca się w grubą, czarną kulę. Zwierzę przetarło ślepia zasiadając nieopodal drzewa i z ciekawością wpatrując się w owe zjawisko. Liście zebrały się w to miejsce zaczynając swój chaotyczny taniec wokół kuli. Powietrze wzmogło się jeszcze bardziej i nagle intensywna biel spowiła okolicę. Mały stworek z przerażeniem ruszył na oślep i zniknął w pobliskich krzakach wydając co pewien czas piskliwy wrzask. Na polanie zmaterializowały się dwie postaci.

- Jesteśmy na miejscu - rzekł Seymour rozciągając obolałe nadgarstki - Dawno nie gościłem w tych stronach, najwyraźniej wylądowaliśmy na jakimś odludziu
Cendrak rozejrzał się badając wzrokiem okolice. Dookoła rozpościerał się
krajobraz lasów z rozmaitymi gatunkami roślin i zwierząt. Nieopodal dało
się słyszeć szum wodospadu.

- Nic mi nie wiadomo o tym miejscu - rzekł w końcu nie spuszczając oczu z terenu - Wygląda na to, że w pobliżu nie ma ani żywej duszy. Te tereny są zamieszkiwane?

- Oczywiście. Futurystyczne wynalazki Agendy znane są w Multiświecie a sama organizacja umieszczona jest w tym wymiarze. Krążą plotki, że swą
technologią i wynalazkami wyprzedzają inne rody, które, zazdrosne,
konkurują ze sobą. Tylko czekać aż skończy się to wojną. To nieistotne jednak, teraz musimy znaleźć pewną placówkę - Seymour wyciągnął mały elektroniczny przyrząd z plecaka, kilka razy wystukał kombinacje na klawiaturze, co powodowało, że ekran zmieniał co chwile barwę z niebieskiego na zielony. W końcu dało się słyszeć cichy, potwierdzający dźwięk z aparatu

- Stań obok mnie. Wpisałem współrzędne miejsca, gdzie ma nas przeteleportować. Technologia z rozbitych statków czasami szwankuje, więc niewiadomo czy wyrzuci nas tam, gdzie trzeba
Po tych słowach otworzył na aparacie klapę pokrytą rysami i wcisnął mały, czerwony guzik, co spowodowało, że pod nimi utworzyła się malutka ciemna dziura, która wessała dwie osoby, wraz ze skrawkiem terenu. Wszystko to trwało w ułamku sekundy i wnet zamiast tropikalnych drzew i zwierząt dookoła nich rozpościerał się krajobraz poustawianych w rzędzie baraków oraz małego lądowiska. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że w pobliżu nie ma ani żywej duszy. Ciszę przerwał głos dobiegający z góry, gdzie znajdywała się wieża strażnicza, następnie wołanie dało się słyszeć gdzieś w oddali, oba w niezrozumiałym dla nich języku. Wnet w miejscu, gdzie pojawili się przybysze zbiegło się kilku mężczyzn wymachując im przed oczami bronią, która dotąd Seymour nie widział nigdy na oczy.

- Kim jesteście i jak się tu dostaliście? - Odparł po chwili większy z nich - To strzeżony teren. Nikt nie ma tu prawa wstępu

- Spokojnie panowie - odziany w płaszcz mężczyzna wstał strzepując resztki ziemi z ubrania - Byliśmy umówieni

- Nic mi o tym nie wiadomo - Odburknął celując cały czas w ich stronę. Nie spuszczając z nowo przybyłych wzroku kiwnął głową w stronę dwóch pozostałych - Idźcie po dowódce. Zaraz wszystko się wyjaśni
Kiwneli jedynie głowami odwrócili się i znikneli gdzieś za zakrętem. Nie minęła chwila gdy powrócili wraz z kolejnym mężczyzną. Ten spojrzał wpierw na gości, później na swoich ludzi, wypowiedział wiązanke niezrozumiałych słów, a Ci jak na komende zawiesili broń.

- Wybaczcie - rzekł w końcu w stronę Cendraka i Seymoura - Musimy być ostrożni. Rzadko nas tu ktoś odwiedza. Nie wiadomo co się może zawsze zdarzyć. - Mężczyzna poprawił marynarkę, dopiero teraz można było dostrzec wystające, spiczaste uszy. Elf - Jestem Thufir. Wy zapewne jesteście gośćmi, o których Distant mi wspominał

- Tak, nie mamy raczej zbyt wiele czasu, więc chciałbym byś pokazał nam od razu ten statek za który tyle zapłaciłem. Wybacz, ale czas nagli.

- Rozumiem, proszę za mną. - Mężczyzna odwrócił się i palcem wskazał drzwi ogromnego budynku do którego wnet podbiegło trzech strażników. Rozsuneli wielkie wrota i po chwili pośród kurzu wysypującego się z wnętrza, widocznego przy blasku słońca, oczom ich ukazały się machiny, powietrzne jak i kosmiczne, wszystkie otoczone kolorowym polem siłowym. Thufir przeprowadził gości niemal na koniec hangaru samemu obserwując w milczeniu każdy statek z osobna. Wydawało się od zewnątrz, że sam budynek jest o wiele mniejszy, niż w rzeczywistości i z trudem można było uwierzyć, że mieści w sobie tyle rzeczy. Mężczyzna w końcu zatrzymał się przed jedną machiną, wystukał sekwencje na konsolecie, co spowodowało zanik pola.
- Nieco stary, ale niezawodny. Używany w czasie wojny o Lopart, więc swoje już przeżył. Mały, dość szybki, z funkcją przemierzania długich odległości w jak najkrótszym czasie. Wbudowane nawigacyjne AI. Bardzo dobra machina
- To mi w zupełności wystarczy - rzekł badając statek. Zapłata jest już uregulowana. Myśle, że to wszystko.

_________________

http://iojacket.hp.infoseek.co.jp/IOSYS ... kitoro.swf
Ehhh? Maji easy modo?


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Mar 23, 2004 8:14 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Na platformie Świata Wrót jak zwykle panowała złowroga cisza. Od do czasu dało się jedynie słyszeć krzyk świadczący o wielkim bólu i agonii. Najprawdopodobniej jeden z jaszczurów będących efektem eksperymentów genetycznych Ryuzoku podszedł zbyt blisko mięsożernych krzewów. Stanowiły one aktualnie nie lada problem. Zarosły już całą równinę przed szczytami osłaniającymi drogę do Filaru. Musiano przenieść wszystkie wioski z równiny na wyżej położony teren. Aktualnie jedyne "zamieszkałe" miejsce na równinie stanowiła Enklawa. Obóz wojskowy, z którego wysyłano patrole dbające o bezpieczeństwo międzywymiarowych podróżników. Z Enklawy ciężkozbrojnymi transportowcami przelatywali w góry skąd już łatwo szło poprzez Filar dostać się do Dolnego Ryleh. Gdy ktoś nie opatrznie pomylił koordynaty i teleportował się do Świata Wrót w złym miejscu miał duży problem. Coraz rzadziej wysyłano zespoły ratunkowe. Lekko zbrojne odziały patrolowe były dobrze wyposażone, lecz "góra" nie była skwapliwa do zbędnego ryzyka tylko, dlatego by wyciągać z opresji jakiegoś nieostrożnego maga czy frachtowiec z wadliwym hipernapędem. Tym razem jednak było inaczej... Ciszę przerwał przeciągły świt i z nieba spadła gwiazda....

- Niecałe dwie minuty temu statek A.I.S Sarrathiel z ambasadorem Imperium Anoliańskiego wyłonił się z między-przestrzeni w naszym Wszechświecie. Niestety statek wyłonił się w złych koordynatach o wektor błędu [37,5;56,3;-27,0]. Dokładnie po drugiej stronie Filaru. Położenie reszty platform najprawdopodobniej zmyliło systemy nawigacyjne. W wyniku otrzymanych informacji nawigator musiał stwierdzić, że pojawili się za nisko i skierował statek w górę. Nadany wektor prędkości sprawił, że statek osiągnął wysokość Platformy Twierdzy i stracił napęd w wyniku interakcji z naszym światem. Nasze systemy bojowe namierzyły, Sarrathiel w czasie nabierania wysokości. Wiązka trakcyjna zgubiła cel, gdy statek osiągnął punkt krytyczny i wkroczył w obszar obniżonej tolerancji energetycznej. Namiar zdołano przywrócić, gdy statek zdążał z powrotem w dół, jednak było już za późno na dokładną korektę trajektorii. Udało się sprowadzić statek na najniższą platformę.... -

W tym momencie obraz holo przemawiającego Starszego zmienił się w mapę dolnej platformy.

- Dokładne koordynaty miejsca upadku zaznaczone są na załączonych materiałach obserwacyjnych. Nie muszę mówić, że misja ratunkowa jest priorytetem. Nie mogąc nawiązać kontaktu z Przedwiecznym Starszyzna próbowała prowadzić rozmowy z Filarem licząc na jakieś wcześniej zostawione instrukcje. Niestety Filar pozostaje milczący. Ostatnie zalecenia Distanta, co do Imperium Anoliańskiego brzmiały zadbać o podpisanie umów i nie przewidywały żadnych wypadków... Oczywiste jest, więc, że nasze działania muszą wyeliminować ten wypadek losowy...

Thufir rzucił okiem na holo-mapę terenu. Nie wyglądało to za ciekawie. Statek spadł prosto przy kompleksie katakumb. W samym sercu biologicznej zarazy. Wszelkiego rodzaju flory i fauny podrasowanej tak by czynić krzywdę wszystkiemu, co obce. Nawet odziały Zielonej Elity poniosłyby straty zapuszczając się tam. Thufir przesunął widok na zapuszczone ruiny 4 kilometry na umowną północ. Znajdował się tam zamek Vela. Skany wskazywały, że żyje tam jeszcze trochę Tanaari, choć nie dochodziły od nich żadne wieści. Z pewnością by dotrzeć do rozbitków, (jeśli jacyś byli) należałoby najpierw dotrzeć właśnie tam do zamku.

- W zapytaniu o skan katakumb Filar nie podał żadnych konkretów. Stwierdził jedynie, że występuje tam wielka siła witalna mogąca pochodzić zarówno od skomasowanej liczby mutantów jak i od jednej potężnej istoty. Szczegóły mógłby podać jedynie, gdy świat pogrążony by został w polu stazy i poddany kompresji...-

Starszy kontynuował analizę. Na ekranach pojawiły się kalkulację strat przy założeniu nie naruszenia ekosystemu. Nie wiadomo, dlaczego Góra odmawiała skomasowanego uderzenia. Zatem odpadała wszelka broń masowego rażenia, ciężkozbrojne mechy, większe pojazdy latające oraz tarcze dumpujące. Wnioski, jakie się nasuwały były oczywiste. Oddziały Agendy były zbyt cenne by posyłać je w tak nie pewną misję.

- Oczywiste, zatem jest, że musimy zatrudnić najemników gotowych się liczyć ze sporymi stratami za odpowiednio dużą sumę do misji odratowania Anoliańskich dyplomatów z bagien. Dowódco Thufirze zostałeś wybrany przez Pentę do zorganizowania całości. Penta sugeruje by misję zlecić ZCM. To by było na tyle...-

- Tak jest! - Thufir zasalutował. Obraz holo zniknął. A więc miało miejsce zebranie Penty. Tworzyli ją przedstawiciele dominujących nacji zamieszkujących Świat Agendy. Penta podlegała bezpośrednio Distantowi i nie licząc Wewnętrznego Kręgu skupiającego takie znamienitości jak ten demon Mazoku czy Aria -zgodnie z plotkami córki Distanta, stanowiła tutaj prawo i władzę. Nawet przywódcy Dolnego i Górnego Ryleh uginali karki pod ich decyzjami.

- Ech, ci bogowie i półbogowie. - Thufir westchnął i myślami załączył komunikator. - Łącz ze sztabem Enklawy. Zorganizuj holo-konferencję.... - Thufira otoczyła ciemność. Po chwili miał wrażenie, że siedzi przy elipsoidalnym stole wraz ze swoimi podkomendnymi.

- Panowie, dostaliśmy rozkazy z wysokiej Góry. Wyżej niż z Dolnego Ryleh. Poruczniku Marathir proszę nawiązać kontakt z ZCM i przysłanie ich łącznika do Enklawy z zawiadomieniem, że mamy dla nich zlecenie. Musimy omówić szczegóły, na pewno nie odmówią... - Kolejne rozkazy wydawał pewnie bez zająknięcia tak jakby omawiał wcześniej ustalony plan a nie wielką zaimprowizowaną konstrukcję. Zdecydowanie czuł się w swoim żywiole. Nie było w tym nic dziwnego. Za pewnym głosem szło doświadczenie. Wbrew młodemu wyglądowi Thufir liczył już dziesiątki tysięcy lat i służył w wielu armiach. Narada trwała dalej....


----------------
Zapraszam ZCM Cai mała wyprawa w stylu osaczeni w bagnach dla naszych NPCy ;]
-------------------

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Dec 04, 2004 3:06 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Verizz już od wielu godzin czekał na przybycie Członka Rady Lykajosa. Jako jeden z szefów niezależnych grup operacyjnych podlegał bezpośrednio Lykajosowi. Siedzenie na niewygodnej ławce już zaczynało go męczyć, lecz na szczęście na końcu korytarza pojawiła się znajoma sylwestka. Lykajos bez słowa wszedł do gabinetu, Verizz podążył za nim.

- Rozumiem, że udało wam się zdobyć dokładniejsze informacje o siódmej cywilizacji. Proszę siadać. - Lykajos przysiadł za swoim biurkiem.

- Tak sir, nie tylko zdobyć ale i podłożyć niezła "bombę". - Verizz usiadł na przeciwko biurka.

- Ach... czyli rozumiem, że dokonaliście dzieła dezinformacji. Doskonale. -

- Cywilzacja trzeciego stopnia zaawansowania technicznego i drugiego magicznego. Poziom kulturalny jednak przypomina podług naszych standardów wczesne średniowiecze... Byli łatwym celem - Veiz uśmiechnął się.

- Dziękuje to wszystko. Zna pan swoje dalsze rozkazy... -

Verizz ukłonił się i wyszedł. Lykajos tymczasem czytał raport i przy każdym przekręcie zanosił się głośnym, nieskrępowanym śmiechem.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Jan 31, 2005 10:28 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
- kopę lat… tato…
Distant odwrócił się i ku złości osoby stojącej przednim nie był zaskoczony jej niespodziewanym pojawieniem się.
- spodziewałem się ciebie ;’]
no jasne.. a ja tak się starałam by go zaskoczyć…
- cieszę się że się wreście pojawiłaś
marność nad marnościami i wszystko marność 20 lvl łotrzyka a on nie jest zaskoczony…
- czy ty nie mógłbyś przynajmniej udawać zaskoczonego?
- Agenda wie wszystko, przygladam ci się od godziny ;’] – Dziewczyna nadąsała się jeszcze bardziej- szczególnie się przyglądałem tym intrygującym niebieskim paskom na policzkach. Czyżbyś z wiekiem nabierała koloru? ;>
Aria potarła policzki
- Myślałam że załapałam jakieś choróbsko gdy się teleportowałam przez Świat Wrót, myślisz ze to nie zejdzie?-
Distant z uśmiechem pokręcił głową.
- argh… – Aria szybko spojrzała w głąb swojego dekoltu- ARHG! O_o’
- Cieszę się curuś że cie widze. Szczególnie jako Agenda operacyjnego- Aria uśmiechnęła się że wdzięcznością słysząc swoją nowa profesje i ukłoniła się z nonszalancją.
- czekam na twe rozkazy ojcze…-jej wzrok padł na hologramową makietę świata Agendy.- może na rozgrzewkę.. to?- Pokazała Świat Wrót.- a dokładniej.. tu…-wskazała zarośnięty zamek Vela.- i Tak planowałam gdzieś zamieszkać :>
-to niebezpieczne…
-…ale i zyskowne
-Weapon Ruby…
-… będzie doskonale chronił zamku jak za czasów Vela
- Vel…
-… będzie wściekły :D


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 49 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group