[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - RAISE OF AGENDA ^_- RELOADED

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Wed Jun 26, 2024 2:01 am

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 49 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4  Next
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Mon Jan 31, 2005 10:57 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
-Ahh zamek, a gdzie mój syn... pewnie znów po piekle się pałęta, albo drowy zabija... - Distant pokiwał głową zdezaprobatą.
- Tak zapewne jest ojcze, ja jestem obowiązkowa, zaradna, samodzielna... -
- I należy ci się pierwszeństwo w spadku gdy osiągnę transdendencję? - Dis zaśmiał się wchodząc cUrce w zdanie
.
- Argh... ojcze. Wróćmy może do sprawy Zamku... - Aria wskazała na holo-mapę. Ich avatary unosiły się tuż nad lokalizacją zamku.
- Tak, nie ma co cię stresować - Dis uśmiechnął się i wskazał na bagna. - Jak , widzisz nasz Złoty Smok zaszalał. Wyprodukował o w tamtych laboratoriach - Dis wskazał na dwa podświetlone punkty - trochę złośliwych form życia. Nawet Taanri Vela skulili ogony i siedzą głęboko pod ziemią. -
- A jeszcze jedno... - Aria zrobiła maślane oczy. - A jak Vel wróci to czyj będzie zamek? -
- Hmm... - Dis podrapał się po czole. Dwa razy odchrząknął i w końcu przemówił - Jak go owinięsz wokół palca i podpisze prawo dzierżawy na ciebie to jego strata. To będzie test dla tego syna marnotrawnego. Jeśli Ziz wróci oczywiście. Narazie jako najbliższa rodzina masz nad zamkiem pełną władzę... -

Obraz Disa zamigotał.
- Wybacz jestem dość daleko ... i jakaś banda ożywieńców idzie w moją stronę. Może lubisz zabijać kościane smoki?.. - Dis zniknął.
Aria rozłączyła się z kwantową siecią komunikacyjną Agendy i odkleiła komunikator (mały kryształ) z czoła. Stała teraz w holu budynku służb specjalnych mieszczącym się w Dolnym Ryleh. Elf-recepcjonista już ją poznął i na jego twarzy gościły nerwowe tiki.
- W.. w czym mogę pomóc pani? - Wyjąkał z lekka przejęty.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Feb 04, 2005 3:32 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
Arii też drgnęło oko w tiku nerwowym.
Elfy…
Obejrzała się przez ramie, ojca już dawno nie było. Hyhyhyhyhy..
- czego pani pragnie?
- ahh.. po prostu oddaj mi z recepcji mój ekwipunek.- Elf skinął głową i zaprowadził ją do sporego holu. Zniknął na krótką chwile, po chwili wracając z jej plecakiem i workiem.
- Jeżeli pani sobie czegokolwiek więcej życzy…
- tak.. życzenia… może jedno mam…:>
***

- ta… możemy wyruszać!
- Proszę pani, co pani niesie w tym worku, ciężkie..
Aria spojrzała z pogardą na recepcjonistę. Czemu na miłość Lloth to nie był drow tylko jakiś biały. Zignorowała pojękiwania tragarza i poczęła drażnić laską pobliską roślinę.
- co pani tam….?
- trupa.. zamknij się – Aria podpaliła roślinę czarem, ta natychmiast obumarła. Ogień je wyka…
- TRUPA!?
- ja tu pracuje ==’- Warknęła z poirytowaniem na elfa po czym krokiem spacerowicza ruszyła w głąb dżungli.
- Pani chyba nie myśli…
- Myśle wejść w środek dżungli gdzie grasuje Ruby weapon- Uśmiechnęła się maniakalnie. Elf poczuł że musi się skontaktować z centrum by go uratowali z.. – spojrzał na Aria która właśnie kruszyła jego komunikator- .. rąk tego demona.

Aria była znana elfom z tego, iż uznała że drowy i Lloth mają jednak racje na temat dobra i zła w tym świecie. Mianowicie, Elfy były odpowiedzialne za wszelkie nieszczęścia. Smoki też. Mieszańce też. Znając życie ta potwora wyjdzie za półsmoka-półelfa.

***

Większość podróży Aria spędziła na drażnieniu zwierząt, mutantów i roślin ludojadów . Co nazywała „badaniami”. Badała na co jakie stworzenie jest najmniej odporne. Elf ze złością, czy też obawą stwierdził że Aria znajdowała odpowiedni żywioł czaru tuż przed JEGO śmiercią z rąk owych potworów. Po czym się uśmiechała,, pokazywała notes ze szkicem potwora i dodawała:
- na tego działa woda ;’]]]]] –jej uśmiech wcale nie dodawał mu otuchy. Co więcej, za każdym razem stwierdzał że demonica ma coś jeszcze w zanadrzu i był pewien że to będzie DUŻE. A jej tobołki były nieznośnie ciężkie, podświadomie wierzył jej że ma w tym worku trupa. Choc równie dobrze mogła mu to powiedzieć złośliwie.
-słyszysz? -Aria się zatrzymała.
Na miłość Boską… ona to robi złośliwie.
- Coś słyszałam.. jakby tąpnięcie… tu nie ma kopalni, prawda? To nie może być od tak…- Spojrzała na pobladłego elfa i z jej miny wynikało, że nie była pewna czy się cieszyć, z powodu bliskiego zawału elfa, czy też zaniepokoić tąpnięciem.
- nie ma kopalni…
Aria zrobiła duże oczy i przerażoną minę co wyprowadziło elfa z równowagi.
-CO?!
- nie- powiedziała stanowczo Aria i zaczęła szukać po kieszeniach równocześnie wpatrując się w dal..
- CO NIE?!- obrócił się i zaczął szukać to na co Aria patrzała- nie- teraz on szepnął stanowczo. Jakieś kilometr od nich stal Ruby weapon. Kolejne tąpnięcie. Ruby się zbliżał.
- On zna Vela- Aria pokazała elfowi zdjęcie jej brata w portfelu.- nie widze problemu.
- NIE WIDZISZ PROBLEMU?!
- mam zdjęcie…
- on nie zważa na NIC! Jest odporny na MAGIE!
- eeemm….- ona udaje idiotkę by mi zrobić na złość, pomyślał. Aria powoli kiwnęła głową, wyrwała mu z rąk ekwipunek i pobiegła w stronę wyłaniającego się Złowieszczego Zamku Zizabodaładaładaboinboinfritt’a (Vela). Elf się odwrócił i szczerze zazdrościł Arii niskiego wzrostu, nie musiała unikać gałęzi. Rzucił się za nią mając nadzieje że zamek będzie dobrym schronieniem.

***

Biegli bardzo długo. W końcu obydwoje dobiegli do drzwi zamku. Nie zważając na pełne protestu krzyki , wywarzyli drzwi i dostali się do środka. Aria zachlastała buntownicze Taanri Ve… teraz to już Arii znaczy się. Elf z przerażeniem stwierdził że także został wcielony do jej służby. Czy tego chciał czy nie, Arie to bardzo mało obchodziło. Ruby ku uldze wszystkich w zamku zakopał się w piaskowej górze. Mimo iż nastał czas remontu zamku, Aria umyślnie zapominała polecić naprawienie tabliczki z napisem „NIEKARMIĆ RYBIEGO”, słowo „NIE” było oderwane i zjedzone przez Weapona.
- szkoda że obok nie ma przedszkola – Powiedziała Kiedyś Aria patrząc w okno- dzieciaki by go karmiły nawet z tym „NIE”.
I zaczęło się, Aria rozkazała wykarczować pola naokoło zamku. Sam Zamek nie został całkowicie oczyszczony z porastających go roślin pnących. Wedle mieszkańców było to l33t.
Aria zrobiła sobie leże w dawnej komnacie Vela, przez tydzień puchła z dumy że wypleniła , pośrednio, starszego mazoku. Duma znikała jak patrzała na swoją 10-cio osobową armie na codziennych apelach.
- nie bójcie nic, gdy inni wojują z ożywieńcami ja spokojnie urosnę w siłę ^__^- zapewniła a Elf przełknął nerwowo ślinę.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Feb 06, 2005 7:14 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 1:57 pm
Posts: 70
Location: POLSKA
Image

_________________
All is a nightmare...
The beginning...
The end...


Last edited by Vel on Thu Nov 09, 2006 4:59 pm, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Feb 13, 2005 5:47 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
- Jesteśmy tu sami…- *cyk*-… nikt na nas nie wzraca…-*cyk*-… uwagi…-*cyk*-… Pana Distanta…-*cyk*- .. nie ma w kwaterze…-*cyk*-… wszyscy są zajęci….-*cyk*-.. swoimi własnymi…-*cyk*- … sprawami.- Yan wyrecytował Arii raport wpatrując się znudzoną miną spoglądał na ekran pokazujący „MultiWorld News”. Ekran wyglądał jakby go ktoś przed chwila wyciągnął z piwnicy , odrapał z pleśni i przykleił guma do żucia do nagiej kamiennej ściany. Aria przełączała z programu *cyk* na program z równie znudzoną mina co wszyscy.
Ekran odkleił się od ściany, ale z ostatnim momencie Taanri przytrzymał go drugą parą rąk, przeżuł gume, przykleił ekran, poklepał i znów powrócił do cienia gdzie dziesięć par oczu wpatrywało się ze znudzeniem w ekran. Nawet Ruby wydawał się wyrządzać mniej zniszczeń niż zwykle.
*cyk*
- wyjaśnijcie mi…
*cyk*
.. co wy tutaj robiliście…
*cyk*
…przez te pare lat?
- polowaliśmy na ludzi ale się skoczyli.
*cyk*
- aha…
- Może wina…?
- Na litość lloth! Nie możemy tu tak bezczynnie siedzieć! Tym bardziej że Distanta nie ma!- Warknęła Aria. Jej tezę poparło pare anemicznych pomruków.- Możemy podbić opuszczony zamek Ryu ;’]
- Ja nigdzie nie ide - Zaprotestował gadający Rapier który był teraz wyjęty z pochwy i czyszczony jakąś brudną szmatą.
- ja też nie- poparła Kur** Laska Maga.
- nie musicie nigdzie isć. Sama was zaniosę.- upłynęła długa chwila ciszy. Nawet rapierowi i Lasce Maga nie chciało się znaleźć riposty.- Chce mieć armie drowów.- Aria przerwała ciszę, nie słysząc entuzjastycznych okrzyków „JA TEŻ! Stwórzmy ją RAZEM!” prychnęła ze złością- sama je stworze!
- tak.. tak… idź- jeden z demonów przełączył na EuroSport.

***

Tak, musiał jej powiedzieć. Co ona sobie wyobraża?! Jest sługą Distanta a nie jakiejś zdziwaczałej.. Elf otworzył z rozmachem drzwi piwnicy.
-PRAGNE Pani przekazać że RZĄDAM natychmiastowego uwolnienia mnie!- Aria spojrzała na elfa jakby pierwszy raz w życiu widziała go na oczy. Na domiar złego była cała z jakiegoś żółtego śluzy i dodatkowo mieszała dłońmi i słoiku pełnym tego śluzu. Zero szacunku.
-co…?
- Ma mnie pani uwolnić! Distant wróci za jakieś pare dni i mu wszystko przekaże! Zobaczy pani….
- Yanie…- Aria spojrzała Na drowa obok ubranego w elegancki czarny garnitur, pod garniturem był zawiązany bardzo starannie czerwony krawat- co robi Elf w naszym zamku? O_o’
-CZEMU MNIE PANI NIE SŁUCHA!?
- przypuszczam Pani że pani go uprowadziła
-Ah.. tak więc musi tutaj zostać, za dużo widział- Zanurzyła ręce w słoiku i wyciągnęła z niego coś czarnego i podała kobiecie która stała tyłem. Elfowi serce stanęło w gardle jak kobieta się odwróciła i stwierdził że uśmiecha się do niego drowka trzymająca drowie niemowlę.
- W TYM świecie NIE ma drowów!
- już są XDDD, dobrze, drowy, weźcie mi go zamknijcie na jakiś czas potem z nim pogadam, nie chce żeby Disu się dowiedział że wyprodukowałam 2 tysiące drowów zamiast 1 tyś jak nakazują normy Agendy. Myśle, że trzeba by było wymyślić do tego jakąś wymówkę…
- Co pani powie na swoje świadectwo z liceum?
- chodzi ci o te 1 z matematyki? Taaaa.. to by było dobre ;’]
- NIGDZIE SIĘ NIE DAM ZAMKNĄC!
- no.. lepiej go związać…
- niedaleko jest zamek Ryu, weźcie zbadajcie teren.
- tak jest!
-NIE DAM SIĘ ZWIĄZAĆ!
- jasne.. lepiej oszołomić…- Rozmowa zginęła gdzieś w chaosie krzyków i szamotaniny.

_________________
kto znalazł ten trzyma, kto zgubił ten ni ma


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Feb 14, 2005 12:37 am 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Feb 14, 2005 1:27 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
- Przed wejściem stoi 3 metrowy Taanri z zamiarem spotkania ciebie..- Drow urwał ciesząc się jak płynnie mu poszedł raport po 2 butelkach Absoluta. Wyprostował się z dumy- majaczy coś o zabawie z tobą…- Zajrzał Arii przez ramie na ekran pokazujący 3m bydlaka kołyszącego się na stopach i nucącego coś wesołego. Aria wpatrywała się w ekran i stukotała paznokciami o blat stołu.
- Poradź mi.. mam zadzwonić na niebieską linie i poskarżyć się że mam przemoc w rodzinie?
- obawiam się że wszystko co niebieskie jest przejęte przez Pani ojca ^^’.- Drow spojrzał na ekran- czy Pani zauważyła że demon mówi sam do siebie?
Demon w ekranie wymamrotał „uprowadzenie Elfa… przekroczone normy armii…”
- Gdzie daliście elfa? Oo
- Zamknęliśmy go z drowkami.- Drow wskazał na ekran- skóry i bicze… nie będzie się skarżył.- z ekranu wydobyło się charakterystyczne „TRZASK” i przez plecy drowa przeszedł dreszcz- na niektórych to działa.
Aria zagryzła wargę. Ze drzwiami miała opiekunkę dla trudnych dzieci wysłanych przez Distanta. To zdecydowanie uwłaczało jej czci. Poważnie się zastanawiała jak daleko sięga humor jej ojca. Nie posunął się do tego by ubrać Taanri różowy fartuszek z serduszkiem ale za nic nie miała pewności czy demon nie zacznie jej karmić czy też wypytywać o której wróci do domu lub co gorsza, zacznie jej narzucać godziny ciszy nocnej.
Do tego coś mówi o zabawie… Dis na pewno posłał jej jakiegoś niewyżytego pedofila O.o. Bujna wyobraźnia Arii zaczęła jej przedstawiać przed oczami nietypowe sytuacje. Zamknęła oczy. Znów będzie miała kosmate sny. Najgorsze było to że nie mogła go zabić bo przychylność jej ojca mocno zmaleje.
- Skontaktuj mnie z Distantem. Bardzo bym chciała wiedzieć Co do cholery robi w moim zamku 3 metrowa opiekunka do.. czekaj….- Aria się rozejrzała, na pewno tu są kamery.
- Tak pani?
- nie.. nie kontaktuj mnie, nie możemy przerywać mojemu ojcu pracy tak błahym powodem ^__^- Aria spojrzała w oczy drowowi jak się skontaktujemy to będzie wiedział że to bydle tu jest i co więcej wiem o nim. A tak to udam że go nie widziałam. Że prawdopodobnie nie dotarł.
- „Agenda wie wszystko”
- ta… ale kiedy mu zafundujemy wycieczkę koło kopca Rybiego zawsze się może zdarzyć nieszczęśliwy wypadek ;’]
- Aria skończyła przesył telepatyczny i uśmiechnęła się złowieszczo.
- Otwórz drwi. Musze Nianie oprowadzić po Złowieszczym Zamku ^^

_________________
kto znalazł ten trzyma, kto zgubił ten ni ma


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Mar 09, 2005 2:47 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Aug 12, 2005 5:00 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 08, 2005 10:46 am
Posts: 657
Location: Baator
Dolne Ryleh, ambasady w świecie Agendy. Przedstawiciele wielu ras błąkali się tu i tam. Pełno było krzątających się wszędzie elfów, nie były one aż tak drażniące dla idącego Batezu jak setki Tanarii pełzających dokoła. Ich smród przyprawiał go o mdłości, ob. Nie musiał już więcej ich znosić.
Diabeł skierował się w stronę wskazanego kompleksu, spokojnie poddał się inspekcji i procedurze wejściowej. Podziwiał z jaka skutecznością i porządkiem działa ta organizacja, mieli to wspólne. Identyfikator dyplomatyczny wrócił do niego.
- Dziękuję. Proszę iść prosto, potem zgodnie z tym jak będzie przewodził pilot. –
Diabeł kiwną głową i poszedł zgodnie z instrukcjami głównym korytarzem. Kiedy dotarł w końcu do gabinetu, zastał w nim jakiś niezmierny odór. Miał nadzieję że go już nigdy nie poczuje, a jednak. Postanowił chwilowo zignorować obecność tego psa i rozejrzał się po pomieszczeniu. Stare, dokładnie wykończone ściany, z kominkiem nadającym pomieszczeniu przyzwoity wygląd i sporym biurkiem stojącym przy północnej ścianie. Cos jednak nie pasowało w tym pomieszczeniu, może to tylko wrodzona ostrożność, albo wyczucie zagrożenia, ale to pomieszczenie nie było tylko tym na co wyglądało. Z za okna widniał wielki Pilar światła, drażnił on nieco przybysza, ale nawet nie w połowie jak to „coś” z czym przyszło mu się zetknąć.
- Cieszę się że wreszcie pan przybył ambasadorze, jestem Lykajos, do czasu przybycia Dowódcy będę prowadził rozmowy. –
Ten Tanarii, z wielkimi szponiastymi łapami, przerośniętym ludzkim cielsku, zwisającym szczurzym ogonem odziany w garnitur i melonik z pod którego wystawał mu jeden róg wyglądał dla Diabła równie beznadziejnie jak reszta jego rodu.
- Mam nadzieję że twój pan przybędzie jak najszybciej, wolę z nim rozmawiać niż z tobą. – Sykną bies pop czym zbliżył się do biurka. Przeglądając je przez chwilę znalazł w końcu to czego szukał. Wziął do łapy kartkę papieru i zaczął ją wnikliwie studiować.
- Umowa o identycznej treści jak ta ustalona na poprzednich spotkaniach.– Wtrącił Lykajos.
- Wolę ją sprawdzić teraz niż potem żałować. –
Diabelskie oczy skakały po kartce czytając błyskawicznie tekst, nie przepuściły żadnego znaku, analizując go we wszystkich znanych sobie językach, tylko po to, aby się upewnić że nie zostanie się wyrokowanym. Czytanie umowy przerwało mu nagłe wejście do pomieszczenia niebieskiego mężczyzny, wraz z paroma ludźmi. Widać było na ich twarzach zmęczenie jakąś podróżą, czego zupełnie nie dało się powiedzieć o niebieskim. Tanarii natychmiast złożył łapy w charakterystyczny kształt przypominający trochę literę „D” i szybkim acz stanowczym głosem wyrecytował stając na baczność. - Disu! - Niebieski skiną tylko lekko głową.
- Witam, ufam że wszystko na umowie zgadza się co do joty. - Niebieski przeszedł przez pomieszczenie i dołączył do Lykajosa po drugiej stronie biurka.
- Owszem, drogi Panie. Wszystko się zgadza. – Diabeł odłożył umowę na miejsce, szybkim ruchem pazura podpisał się na niej, podpis był równie wyraźna jak każdym innym narzędziem.
- Cieszę się. – Distant odebrał umowę i również podpisał. Chwilę potem obaj opuścili pomieszczenia Ambasadorskie Agendy.
- Pierwsza dostawa będzie już niedługo sędzio. Mam nadzieję że wszystko będzie się układało równie owocnie. –
Diabeł ukłonił się niebieskiemu na odchodnym.
- I ja mam taka nadzieję. –


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Aug 12, 2005 5:57 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
W dzielnicy portowej w Świecie Wrót trwał wzmożony ruch. Na Platformie A91 w pośpiechu montowano międzywymiarowe wrota. Ładunek był zbyt ważny i zbyt pilny by posłać go z użyciem niewidzialnych fregat. Najpierw z metalicznej kałuży wynurzył się ciemnoszary okrąg. Potem około czterdziestu pojazdów poduszkowych. Z powietrza, zapewne prosto z Górnego Ryleh przybywały transportowce z kontenerami z oznaczeniami Agendy i umieszczały je na poduszkowcach. Zaraz po zostawieniu swojego ładunku unosiły się wysoko w stronę Pilaru Światła i znikały w jego blasku.

Tymczasem okrąg uniósł się do pozycji horyzontalnej i zaiskrzył. Przestrzeń wewnątrz momentalnie rozpadła się niczym zbite lustro. Patrząc teraz poprzez wrota można było dostrzec szeroką brukowaną drogę prowadzącą do ponurej fortecy-miasta. Jedynie lekka tarcza wrót chroniła przed gorącem i odorem siarki buchającym prosto ze sfery Baator. Tuz po drugiej stronie czekał już orszak diabłów. Ładunek był zbyt ważny.

- No i mają to, co chcą... - Rzucił od niechcenia Dis patrząc się na hologram w gabinecie Lykajosa.

- Mają to, co chcą... - Lykajos przytaknął i uśmiechnął się złowieszczo. Dis zauważył ten uśmiech. Czyżby cieszyło demona ze sprzedaje zagładę własnej rasy? Nie to nie było to. Być może jednak przeważyła wrodzona nienawiść wobec Baatezu, znajdująca swoją realizacje nawet w służbie Agendzie. Oba rozwiązania prowadziły do ciekawych implikacji.

- Keep up good work. - Rzucił w starożytnym angielskim do Taanri i wyszedł z gabinetu. Miał jeszcze wiele do zrobienia. Zbyt wiele...Demona wykorzysta... Później...

Tymczasem Baatezu przejęli już większość kontenerów i przeteleportowali bezpośrednio do Tellis. Teraz odpowiedzialność za roczną dostawę spoczywała na nich i tylko na nich. Wszystkie transportowce oprócz jednego powróciły do Świata Wrót. Jeden z diabłów podszedł do skraju wrót i machnął ręką. Na ten sygnał zerwano portal.

- Pozwolicie, ze do miasta dotrzemy konwencjonalnymi środkami. - Z ostatniego poduszkowca wychylił się elfi komandos. Diabeł przytaknął - Wasz rejon w obrębie miasta został już wyznaczony. Macie przestrzegać wszystkich reguł, które wyznaczyliśmy. Nie chcemy wzbudzać sensacji. -

Ostatni diabeł zniknął w oparach gryzącego dymu a poduszkowiec wzniósł się w przesiąknięte siarką powietrze i poleciał w prosto w stronę czarciego miasta.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Oct 06, 2005 4:51 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Nov 15, 2005 5:21 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Apr 10, 2004 6:18 pm
Posts: 222
Enklawa, Świat Wrót.

Widzieli, że przybywa, być może spodziewali się go. Nadzwyczaj szybko został przywitany i rozpoznany jako poseł Zakonu.

Urzędnik wysokiej rangi uśmiechnął się.
- W czym mogę służyć?
- Potrzebuję pilnie spotkać się z Distantem.
- W celu?
- Mam ważne informacje dla niego jak i przybywam z konkretną ofertą moich mocodawców.
- Rozumiem, proszę poczekać chwilę i się rozgościć - urzędnik wskazał na kilka siedzisk.

_________________
Where is a Baby?
There is!


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Nov 16, 2005 12:05 am 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Posła zaprowadzono do zacienionego pomieszczenia i pozostawiono samego. Sala była pozbawiona okien a pośrodku stało jedno krzesło. Poseł trochę zdziwiony usiadł pośrodku. Nie do końca rozumiał, co się dzieje. Światło w pomieszczeniu zbladło. Nie było już ścian, podłogi i sufitu. Tylko czarna przestrzeń. W rozciągającej się hen po horyzont szklistej posadzce odbijały się niezliczone gwiazdy aczkolwiek niebo pozostawało czarne. W oddali poseł usłyszał miarowe kroki. W jego stronę zbliżała się postać. Niebieskoskóry - zauważył poseł. Tyle słyszał o przywódcy Agendy. Nie zastanawiał się skąd ta barwa, aczkolwiek była lekko nienaturalna. Niebieskoskóry zatrzymał się tuż przed posłem i pozdrowił gestem ręki.

- Jaką mam pewność, że dane są prawdziwe. Wielu jest sprzedawców, ale oferują towar słabej jakości. -

- Byliśmy tam.. - Odrzekł poseł.

- Mimo wszystko wyczuwam, przeszkodę... - Dis czekał, aż poseł powie wszystko co miał mu tak naprawdę do powiedzenia.

- Ze względów bezpieczeństwa dane tak wielkiej wagi trzymamy ukryte w naszej siedzibie. -

- Tak, biblioteka zakonu... -

Poseł uniósł lekko zdziwiony brwi. Przypuszczał, że Zakon nie był, aż tak znany wcześniej Agendzie. Owszem chodziły plotki, że nawiązano już jakieś kontakty, lecz nic więcej mu nie powiedziano ponad to co było wymagane przy przekazaniu zaproszenia. Poczuł teraz, że jednak obserwowano ich całkiem sporo i co gorsza zlekceważono. Nie było to przyjemne uczucie.

- Jak widzisz wiemy sporo... A chcemy wiedzieć więcej. Nie mogę przybyć osobiście, więc pośle jednego z moich Taanri. -

- Taanari?! Powitamy i barbarzyńcę...- Odpowiedział dyplomatycznie poseł.

Dis uśmiechnął się - To tylko wrażenie przy pierwszym kontakcie. Teraz żegnam, gdyż tak naprawdę mnie tu... - Dis zrobił taktyczną pauzę - Nie ma. - Błękitnolicy zniknął w mgnieniu oka. Szklista posadzka również. Z czarnej pustki wynurzyły się na powrót zacienione ściany. Lekko zdezorientowany poseł wstał z krzesła i ruszył w stronę wyjścia.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Jan 16, 2006 10:14 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Jan 19, 2006 4:12 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Jan 27, 2006 7:18 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium
Wyciąg z holodysku historycznego "640 lat Imperium"

"Siedemnastego sierpnia 3675 Trzeciej Ery Imperator, powodowany wcześniej wymienionymi czynnikami, wyruszył do świata Agendy. Misja ta została podjęta tak szybko, że informacja o niej zupełnie nie miała czasu się roznieść, mimo że nie była tajna. Sama misa taka nie była, lecz cel negocjacji podjętych z Agendą - tak. Dlatego Imperator, aby maksymalnie zwięzić krąg wiedzących o celu wizyty, wyruszył prowadzić negocjacje osobiście. Ich cel został oficjalnie ujawniony dopiero 15 lat po jego śmierci, a były to, jak wiemy..."

- Wszelkie informacje związane z dragoonem, jego działaniem, miejscem pobytu jego i innymi technikaliami potrzebnymi do prawidłowego funkcjonowania. - powiedział Imperator, wygodnie siedzący w fotelu wykonanym z miękkiej skóry leśnego mabuuzi.
- Dragoon to bardzo zaawansowana technologia. Potrzebuję trochę czasu, aby zasięgnać opinii przełożonych na temat tej wymiany. - odpowiedział Lykajos.
- To dla mnie całkowicie jasne, nie oczekiwałem, że Imperium dostanie te informacje od ręki.
Wysłannik wstał.
- Narada nie zajmie dużo czasu - obiecał, po czym wyszedł z pomieszczenia.

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Last edited by Faroo on Sun Mar 05, 2006 6:42 pm, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 49 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 4 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group