WWWPrzez chwilę szli w milczeniu. Mephis przyglądał się Śmierci.
* * * * * *
WWW- To, co powiem - spojrzał na kobietę. - Nie będzie krótką opowieścią. Nie będzie też przyjemnego zakończenia. Możesz nazwac ją jak chcesz, my nazwaliśmy ją Drogą Trzech Wyborów.
WWWŚmierć skinęła tylko głową. Szli ramię w ramię, diabeł wykonał delikatny ruch ręką i otoczenie przyblakło, stało się delikatnymi, szarymi liniami. Nadeszła ciemność. Pierwotna czerń, która pochłonęła ich. Kobieta rozejrzała się. Wyraźnie wyczuwała promieniującą energię oraz byty, które stanowiły jej esencję. Oraz pełną gamę emocji.
WWW- Witaj w moim świecie - głos Mephisa zmienił się, stał się głębszy, niższy. - Miejscu, do którego zmierzał każdy diabeł. Witaj w Queherze - morlock uśmiechnął się. - Żeby wyjaśnić ci istotę tego miejsca, sens jego istnienia, a zarazem odpowiedzieć na najbardziej frapujące cię pytanie, muszę opowiedzieć ci całą historię mojego świata.
WWW- Zamieniam się w słuch - powtórzyła Śmierć. Powoli przyzwyczajała się do owego osobliwego miejsca, które istniało równolegle do drogi, która się poruszali.
WWW- Na początku nie było nic oprócz ciemności, takiej jaką widzisz. W owej ciemności istniał tylko Bóg. I jego ciemna strona. Lilith, która rzadko kiedy się objawiała. Aż wreszcie któregoś dnia Bóg stworzył światło - otaczająca ich ciemność powoli się rozjaśniała, delikatny świetlny punkcik pojawił sie przed nimi i powoli ogarnął ich postaci. - Jednakże światłość nie była wystarczająca, by Bóg poczuł się zadowolony. Zamienił światło w bardziej fizyczną formę i na nieboskłonie pojawiła się ognista kula zwana Słońcem. Potem stworzył Pozaświat. Moją planetę. Zapełnił ją roślinami, zwierzyną, dodał niebo, chmury, deszcz, burze, wiatry, powietrze. Słowem powołał ją do życia - obok ognistej kuli pojawiła się błękitno-zielona kula. - Jak nam później tłumaczył zrobił to w siedem dni. Na końcu stworzył pierwszego anioła. Lucyfera. Tego, który niesie światło.
WWWObraz planety przybliżył się. Śmierć mogła dostrzec szczegóły powierzchii, wijące się pośród zielonych połaci łąk i lasów błękitne wstążki rzek, rdzawoczerwone góry otaczające przepiękną dolinę pełną roślin. Eden. Delikatne szklane pawilony. I On. Bóg. Ubrany w prosty strój starzec. Oraz klęczący przed nim anioł. Jaśniejąca światłem postać o lśniących skrzydłach i łagodnym obliczu.
WWW- Potem Bóg stworzył kolejne anioły. Mieliśmy tylko jeden cel. Cieszyć sie z tego, co dał nam Bóg, żyć i wielbić jego chwałę - Mephis zamilkł na chwilę. - Przyszedł jednak dzień, kiedy Bóg oznajmił aniołom, że zamierza stworzyć człowieka i umieścić go na naszej planecie. Oraz oznajmił, że człowiek stanie się jego oczkiem w głowie, a my mamy dbać o to, by było mu dobrze. Pokornie skinęlismy głowami przyjmując ten fakt. Jedynie Lucyfer zaprotestował. Poczuł się odtrącony przez Stwórcę, zdradzony i nawet nie wiedział dlaczego. Zbuntował się, a wraz z nim jedna trzecia anielskich zastępów. Niosący Światło dokonał Pierwszego Wyboru... - urwał. Śmierc spojrzała na niego, ale nic nie powiedziała. Dookoła nich Eden zmieniał się, zapłoneły ognie, nad cała doliną unosił sie krzyk konających, cześć pawilonów zmieniła sie w ruiny, cześć drzew spłonęła, ziemię pokryła krew, ciała aniołów zalegały dookoła, reszta walczyła. Anioły wierne Bogu powoli otaczały legiony Lucyfera. Aż wreszcie pierwszy anioł przegrał. Bóg wrzucił go do jeziora lawy, z którego wyszedł jako Szatan. Po czym wraz ze swoja pokonaną armią został wygnany na południe, w stronę Piekła Pustyń.
WWWŚmierć przygladała się jak osmalone, poranione, w podartych łachmanach anioły bezładnie uciekające z Edenu, a reszta przygląda sie im z szyderczym wyrazem twarzy. Zauważyła Szatana, który zatrzymał się i spojrzał na raj, po czym uniósł zaciśniętą pięść w górę i poprzysiągł zemstę.
WWW- Skoro człowiek jest teraz twoim oczkiem w głowie - usłyszała jego chrapliwy głos. - Ja będę tym, który to oko wykole!
* * * * * *
WWWPrzez chwilę szli w milczeniu. Mephis przyglądał się Śmierci.
* * * * * *
WWWObraz dookoła nich zmienił się. Eden znów był taki, jakim stworzył go Bóg. Anioły żyły w nim wspólnie z ludźmi. Sielanka powróciła do raju. Na dalekim południu zbuntowane anioły, nazywające już siebie diabłami, ze wzgledu na kolor skóry, który pod wpływem słońca ściemniał, starały się stworzyć nowy dom pośród niegościnnych ziem.
WWW- Niech cie nie zwiedzie cały ten słodki obraz - powiedział diabeł. - To tylko ogólne wrażenie. Pośród ludzi i aniołów w Edenie zaczeło dochodzić do zatargów, zwłaszcza dlatego, iż ludzie chcieli więcej służalczości ze strny aniołów. Po części dała się we znaki również działalność Lilith, która uwiodła Abei, i z tego związku narodził się Kain, pierwszy wampir.
WWW- A co z Szatanem?
WWW- Widzisz, Bóg miał pośród ludzi swoją najbardziej ulubioną parę, Adama i Ewę, Szatan wślizgnął się do Edenu po postacią węża, uwiódł Ewę i skalał Adama tak, że ten wyrzekł się Stwórcy, za co ludzie zostali wygnani. Jak sam przysiągł, wkół znienawidzone oko - uśmiechnął się. - Zemsta jest czasem słodka. Nowy gatunek, wampiry stanął po stronie ludzi, widząc w nich potencjalne źródło pożywienia i możliwość rozwijania swojego gatunku. Wydali wojnę aniołom, którzy w międzyczasie podzielili się na trzy oddzielne frakcje. Cherubini stali najbliżej Boga i stanowili jego gwardię, uważali, że należy wyplenić zarówno diabły, jak i wampiry. Serafini byli zdania, że ród ludzki również powinien zostać zgładzony, jako niegodny istnienia na Pozaświecie. I Archaniołowie... - zamyślił się dotykając Anielskiego Kamienia, który zawsze wisiał mu na szyji, a który jego ojciec otrzymał od Tymoteusza, przywódcy archaniołów. - Archaniołowie chcieli zjednoczyć się z diabłami, gdyż widzieli jak rak zaczyna toczyć społeczność anielską. Za co również zostali wygnani do Piekła Pustyń. Ale nigdy nie zmienili się w diabły, do końca pozostali odrębną kastą, co w tym przypadku nie było łatwe i przez to zyskali nasz wielki szacunek.
WWW- Jak na razie opowiadasz historię, ale jeszcze nie usłyszałam nic, co miało by związek...
WWW- Mówiłem, że to wszystko ma znaczenie - przerwał jej Mephis. - Zastanawiałaś się, dlaczego żadna z anielskich bądź diabelskich dusz nigdy nie trafiła do Aleji? A tylko pojawiały się tam dusze ludzi?
WWWNie odpowiedziała.
WWW- Bóg je zatrzymywał w sobie. Szatan przypadkiem się o tym dowiedział podsłuchawszy rozmowę Lilith z Kainem. Przez co Lilith starała się go zgładzić, jako że poznał sekret, którego nie powinien był poznać. Nie udało sie jej to, ale zdołała przekonać ludzi i wampiry, by stanęły po stronie cherubinów i serafinów. Ale żeby zmusić anioły do współpracy uwiodła jednego z cherubińskich przywódców, Łukasza i z tego związku narodził się demon. Haibane Aion - zamilkł. W tym momencie obraz dookoła nich zmienił się. Pojawiła się wielka równina, leżąca między Północnymi Ziemiami a Piekłem Pustyń, nad którą górowała wielka góra, Golghota. Po chwili Śmierć dostrzegła olbrzymie armie nadciągające z północy oraz wielkie armie nadchodzące z południa. Popatrzyła ze zdziwieniem na twarz Mephisa. Ten tylko pokiwał smutno głową.
WWW- Tak, wszystko co się wydarzyło doprowadziło do tego, co teraz widzisz. To ostateczna bitwa, a równina na której się to wydarzyło zwie sie Polami Armaggedonu. Bylismy na to przygotowani od momentu, kiedy Bóg wygnał nas z Edenu. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później dojdzie do ostatecznej konfrontacji. I wiedzieliśmy również, że jesteśmy w stanie wygrać. Jedyne czego się obawialiśmy, to demonów. Bóg zezwolił na ich istnienie i obdarzył ich potężną mocą, bowiem z całego serca pragnął zniszczyć diabły. Musisz wiedzieć, że mimo swojej potęgi, Stwórca nie był w stanie nas pokonać sam.
WWWSpojrzeli znów na dziejąca się przed nimi akcję. Wojska wciąż przybywały. Na północy pod dowództwem Michała stała pięciusetyseczna armia serafinów w wypolerowanych stalowych zbrojach. Obok, stanowiący trzon niebieskiej armii ustawili się cherubini w sile siedmuset tysiecy pod dowództwem Łukasza. Flanki zabezpieczali po prawej ludzie z Janem De Tokenville na czele i wampiry pod berłem Kaina. Po drugiej stronie, w cieniu Golghoty w równych szeregach czekały demony z Haibane Aion, Bargothem i Arghaelem.
WWWNa południu ustawiały się legiony diabelskie pod dowództwem Szatana, Mephista, Baala i Behemota. Nadciągały jeszcze skrzydła archanielskie pod dowództwem Tymoteusza. I Athrion. Jedyny demon, który się zbuntował przeciw swoim braciom i sojuszowi z aniołami, ludźmi i wampirami.
WWW- Athrion... - Mephis wykrzywił wargi. - Mój przodek. Na szczęście, już nim nie jest. Mimo wszystko jednak dzięki niemu wiedzieliśmy jak walczyć z demonami.
WWWNa obrazie czas przyspieszył. Niebo zasnuły dymy, ognie rozświetlały mroki, błyski broni energetycznych mieszały się z blaskiem odbitym od zbroji i oręża. Wybuchy bomb tłumiły krzyki konających i walczących. Archaniołowie starli się z cherubinami i serafinami i byli w stanie przeciwstawić się ich sile. Cześć diabłów pod dowództwem Szatana i Mephista związało walka wampiry i ludzi. Baal i Asmodeusz wraz z Athrionem natarli na demony i zmusili je do wycofania się na Golghotę.
WWW- Byliśmy bardzo blisko, by osiągnąć zwycięstwo - powiedział Mephis. - Udało nam się wybic w pień wojska wampirów oraz ponad połowę ludzkich oddziałów, demony przy naszych ogromnych stratach wysłaliśmy do Podmroku, jednakże Haibane Aion zdołał ukrzyżować wcześniej Athriona - diabeł zacisnął pięści. - Nie doceniliśmy ich. Bóg i Lilith stanęli sami na polu bitwy by wspomóc swoje siły. Pierwszy zginął Mephisto, zabity przez Jana De Tokenville, Asmodeusza pokonał Łukasz, który zginął za chwilę przebity strzałą Szatana. Nowa energia wstąpiła w szeregi naszych przeciwników, zaczęli nas spychać spowrotem w stronę Piekła Pustyń. Stwórca i Lilith osobiście natarli na Szatana i po chwili pierwszy anioł, diabeł padł na ziemię - morlock spuścił głowę i zamilkł. Obraz przedstawiał całkowitą porażkę diabłów, archaniołowie jeszcze walczyli, ale duch walki również ich zaczął opuszczać. Przegrali.
WWW- Musisz wiedzieć - zaczął na nowo Mephis. - Że potajemnie, zanim rozpoczęła się bitwa na Polach Armaggedonu, rozpoczeliśmy projekt zwany Argentum, który miał na celu osiągnięcie mocy równej boskiej łacznie z możliwością oszukania śmierci, ale nie śmierci stricte fizycznej, bo diabły jak i anioły były nieumierające, ale tej duchowej, tej która należy do twojej domeny pani Saovine - kiwnął jej głową, ona się uśmiechnęła, ale był to chyba jeden z tych zimnych uśmiechów. - Mimo wszystko jednak, Szatan wahał się użyć tego projektu, być może tym samym czuł sie bardziej litościwy niż sam Bóg? Jednakże w obliczu porażki, w momencie kiedy oba miecze Boga i Lilith trafiły go w brzuch i pierś, zanim padł, zdołał wydusić z siebie trzy słowa "Niech się stanie!", chwilę później już nie żył. To był jego Drugi Wybór.
WWWNa obrazie walczący walczyli dalej, ale coraz więcej zaczęło spoglądać na nieboskłon, gdzie pojawił się świetlisty punkt rozszerzający się bardzo szybko. Nagle wszystko pochłonęła fala oślepiającego światła i momentalnie zamieniła cały świat w popiół.
WWW- Zniszczyliśmy swój świat pani Saovine - powiedział cicho diabeł. - Zabilismy ich wszystkich. Bóg zginął. Lilith została uśpiona. Reszta zginęła. Przeżyła tylko garstka morlocków. Jak można się domyśleć, projekt się nie udał. Zamiast oczekiwanego Queheru pojawił się Skalny Świat, z wielką czarną dziurą po środku. Jak szczury w ruinach domu, żylismy w takim świecie przez dwa tysiące lat, starając się samemu dojść do tego, co tak naprawdę się stało. Jednak jedna rzecz się udała. Po śmierci kazdego z diabłów jego dusza była wolna, nikt jej nie był w stanie przechwycić - przerwał na chwilę, a obraz zniknął. Szli chwilę w milczeniu. - Paradoksalnie - zaczął znów, ale zupełnie zmieniając poprzedni wątek - wojna Zgromadzenia z Chaotic Alliance, o których zapewne słyszałaś, dostarczyła nam brakujących elementów w łamigłówce. Obie te organizacje dostarczyły nam zarówno Haibane Aiona oraz Athriona zwanego również Haritsuke. Oraz Ravena, Władcę Dusz - Śmierć drgnęła słysząc ten tytuł. - Tak, dość uzurpatorski tytuł i dość wkurwiająca postać. Od momentu kiedy mnie zabił w tym jego cudacznym świecie, nie potrafi się pogodzić z faktem, że nie ma nade mną władzy i tak naprawdę nigdy jej nie miał. Nawet teraz miota się jak ryba w sieci starając się uwięzić dusze diabłów, chociaż nie był nigdy w stanie tego zrobić a tym bardziej teraz, kiedy dusze moich braci są bezpieczne na Queherze - dotknął dłonią swojej piersi. - Ale odbiegam od tematu. Na początku powiedziałem, że nazywamy tą opowieść Drogą Trzech Wyborów. Dzieki temu, że Athrion nas zdradził pozwalając Haibane Aion na dotarcie do Golghoty, gdzie jak się okazało spoczywało ciało Lilith, pozwolił na ponowne rozpoczęcie Argentum. Okręty rasy zwanej przez nas Xenami, a przynależącej do Zgromadzenia, używając wiązek skanujących zakłóciły amplitudę czarnej dziury, co początkowo uznaliśmy za całkowite zachwianie procesu, a jak się później okazało było bardzo potrzebne. Jednak brakowało ostatniego elementu, który odkryłem pod koniec. Trzeci Wybór. Pierwszy był wyborem między lojalnością a wolnością, drugi między śmiercią a życiem a trzeci, którego ja dokonałem, dotyczył wyboru między miłością a nienawiścią. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że każdy z tych wyborów wiązał się z zachowaniem równowagi pomiędzy poszczególnymi składowymi. Za pierwszym razem wybraliśmy wolność ale starciliśmy boskie wsparcie i zostaliśmy wygnani, przy drugim wybraliśmy życie, ale ocalała tylko garstka. Trzeci wybór był najtrudniejszy, gdyż powodzenie zależało od tego by wybrać zarówno miłość jak i nienawiść, inaczej proces nie zakończyłby się sukcesem. A to łączyło się ze śmiercia wybierającego. Ja wybrałem nienawiść, moja siostra wybrała miłość. Oboje umarliśmy i tylko ja wróciłem.
WWWNie odezwała się.
* * * * * *
WWWMrok Queheru ustąpił. Na powrót pojawiły się zarysy drogi, którą przez chwilę szli w milczeniu. Mephis przyglądał się Śmierci.
_________________
Last edited by Roevean on Thu Mar 30, 2006 8:31 pm, edited 2 times in total.
|