Shirlańskie krążowniki i niszczyciele typu Primus były z założenia jednostkami ciężkimi, mającymi służyć jako gigantyczna siła ogniowa, swoista artyleria przestworzy. Tony żelastwa zostały pokryte istną siecią działek jonowych, neutronowych, fazerami i wyrzutniami pocisków protonowych, oraz niczym wisienka na torcie, wiązkę grawitacyjną. Takie były założenia...
Teraz, mała flota przycupnęła spory kawałek za WISHEM. Spidery tratowały wręcz przestrzeń od komunikatów, którymi wymieniały się statki. Teraz, niegdyś mamuty przestrzeni, niewidoczne zarówno dla czujników optycznych jak i zresztą jakichkolwiek innych, przyczaiły się niczym drapieżnik.
Przez krótką chwilę Spidery używały czujników dalekiego zasięgu, do namierzenia wszystkich znajdujących się w pobliżu możliwych punktów zatrzymania. Po chwili odnalazły, ten z koordynatami odpowiadającymi niedawno przedstawionymi danymi...
-"Tutaj Jacob ARek Helionis, powtarzam, Jacob ARek Helionis na linii, status ANDA. Wszystkie okręty znajdujące się w kwadracie 6678 mają skierować się do następujących kordynatów... powtarzam..."
Spidery, jednostki które nie mogły ukazywać żadnych emocji, natychmiast przystąpiły do działania, z czymś co laik mógłby wziąść za entuzjazjm. Jednostki musiały jednak upewnić się, co do swej "niewidzialności".
W końcu, doszedł ich jeszcze inny, bardziej subtelny przekaz...
--------------------
Tymczasem na jednostce Electry, która służyła za "taryfę". Helionis był lekko zawiedziony, gdy obserwował maszyny skanujące teren. Doprawdy szkoda, że maszyna nie umie wyrażać zdumienia.
" I tond kniht yeth tcepsus gnihtyna..." oznajmił Walter, wiedząc że nikt nie będzie w stanie ani podsłychać, ani zrozumieć tej rozmowy.
" I tboud ti." stwierdził Mistrz, przyglądając się przez iluminator na kolosy, z których jeden, "Firearm" właśnie przygotowywał się do sekwencji dokowania.
" Yltanutorf, esoht stsep era sa "trasm" sa srotaerc ohw del meth no emodeefr..." zaśmiał się głośno Helionis.
Przerwali, gdy jednostka Electry weszła w bezpośredni zasięg kontatku Ohce.
- Tutaj krążownik Firearm, dokowanie rozpoczęte... rozpoczynam generowanie pola grawitacyjnego... wszystkie odczyty w normie.- generowany przez głośnik głos napawał Helionisa lekką... ulgą. Przebywanie tak długo od znajomego otoczenia źle działa na Arcynekromantę...
- Pole AT zostaje otwarte...
W tym momencie, otworzył się luk hangaru. Jednostka Electry ruszyła, jednak Helionis szybko nakazał wstrzymanie się maszynom. DOpiero po kilku sekundach, w pobliżu luku rozlał się pomarańczowy blask.
- Pole AT dezaktywowane. Możecie dokować, panowie.
Tym razem, bez przystanków, statek ruszył i został połknięty przez niszczyciela. Helionis stał wraz z Walterem przy rampie, pozostawiając procedurę dokowania pokładowemu komputerowi. Po kilku minutach, gdy statek osiadł, pole AT zostało powtórnie aktywowane, a wrota hangaru zostały zamknięte, rampa z sykiem się opuściła.
Arcynakeomantę powitał widok... dość pospolity, jak na jego profesję, co by tu nie mówić. Hangar momentalnie wypełnił się żołnierzami. Ci, ustawiwszy się w równe formacje, wzdłuż drogi do wyjścia z doku, wszyscy równocześnie klękneli na jedno kolano, kładąc prawą dłoń na lewym ramieniu- swoisty salut.
Trójka Admirałów- drowi Nec'tar, ludzka kobieta Kaji oraz... trudno właściwie nazwać człowiekiem, tę kupę nanotechnologii która nazywała się Dalton V- wykonała salut.
- Jestem wdzięczny za szybką reakcję, panowie, pani... wszystko gotowe?
- Spider był gotów od momentu, gdy wlecieliście w zasięg pola AT.
- Doskonale. Nie będę wam przeszkadzać... tylko pamiętajcie, żeby to się znalazło w środku- to powiedziawszy, przekazał Nec'Tarowi mały dysk.
- Tak jest, sire... rozpocząć generację!
Czujniki na jednostce Electry zareagowały natychmiast. Nagłe zagęszczenie energetyczne zostało odebrane... wszędzie do okoła statku! Jednak tym razem, błyskawiczny system przetwarzania informacji został przerwany, sygnał ostrzegawczy nie został wysłany. Kula Martwego Czasu otoczyła statek, zatrzymując wszystko w środku, chłodna kryształowa sfera została chwilę później przebita, kilkaset malutkich droidów nie większych niż palec, przypominające pająki istoty szybciutko pokryły całą strukturę statku.
- Koordynaty potwierdzone?
- Bliżej już chyba podejść nie można, przynajmniej według Spidera...
- No to... Hcnual <Odpalaj!>!
Sfera, oraz wszystko w niej, nagle została otoczona zieloną poświatą, generowaną przez małe nanoboty, które kilka chwil wcześniej wykasowały wszystkie dane na komputerze pokładowym, które pojawiły się od momentu wejścia w zasięg floty. Zielone światło nasiliło się...
GDES 1h miała zostać szybko znaleziona, pozycja była identyczna jak ta, z której weszła w nadprzestrzeń. Nagrania było niczym więcej jak pożegnaniem i falami częstotliwości, które mogą pomóc w ewentualnym kontakcie. Jednocześnie zawierało ostrzeżenie, że jeśli Droidy postanowią szukać systemu Daedun Ymra, to sojusz zostanie natychmiastowo przerwany...
_________________ Have no fear, shadow ass is here!
|