Multiworld

Problem polega na fakcie prynalenoci Yubiego do Jedi. Regulamin (bacznosc!) AntyWiPu (spocznij!) wyraznie stwierdza, ze rzaden czlonek organizacji nie oze przynalezec do innej organizacji!

Innymi slowy prawdopodobnie ede musial na Multiworldzie wylac Yubiego z naszych szeregow.

Hm... Kiedy założyłem mafię, nikt się nie wściekał... Kiedy ty założyłeś policję, też nie było problemów. Więc z tego co widzę, problem leży w samej nazwie widnejącej w kategorii "grupy". A mnie na zawie nie zależy. Mogę zostawić sam topic, bez oficjalnej grupy.

W dupie mam wasz regulamin <3

Uniwersum jest jednak male....
< zaanonsowany hukiem turbin pojawia sie Caibre>
Caibre: Towarzysze! Nie strzelajcie. Ja swoj >)

Powitanie za nami, wiec....

Regulaminu i tak nie bedzie AntyWIP przestrzegal, bo AntyWIP ma to juz niejako 'we krwi', ol...pomijanie regulaminow, przepisow i pochodnych. Wiec poza regulaminem forum lepiej nie tworzc dodatkowych dodatkow >)

No, chyba, ze ktos jest natchnionym paladynem.....

< Srodkowi transportu konczy sie paliwo, wiec zarowno Cai, jak i jego smok zwalaja sie na glebe>


Nie widze sensu w powtarzaniu tego samego w dwoch roznych miejscach. Wiec....





ps Jesli co poplatalem, wybaczenia. Jest, wg starego czasu, nieludzka godzina....a ja zarywam druga noc >(

Zeby bylo jasne: Windukind powiedzial, ze nie szerzymy Chaosu. To prawda, ale nie moze sie rozniesc. Z tej przyczyny OGLASZAM WOJNE PRZECIW PSIEJ LIDZE! W ten sposob udowodnimy, ze potrafimy jeszcze zasiac Chaos! Nie wziecie udzialu w walkach rowna sie wyleceniem z (bacznosc!) AntyWiPu (spocznij!) za zaniedbania ideologiczne! Niech mury runa i pogrzebia pod soba swych obroncow!

Wiadomosc z ostatnej chwili:

KATASTROFA!!!!!

BOZ UKRADNIL!!!!!!!!!!!!!

BIC PSIA LIGE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

HA! A to Psie Juchy ;]
W końcu można rozprostować kości - na wojenkę (zaczynało mi tego brakować)
Nie mam pojęcia co jest grane - ale tam gdzie cierpienie, poniżenie, nieuzasadniona przemoc i wojna tam i ja ;]
Zbieram "ekipę" i ruszamy do ataku - cel: Buda^^
<Dzikus udaje się do Wieży w celu przygotowania *mięska armatniego* (które i tak posłużu mu najwyżej za tło)>
Ku chwale (baczność!)AntyWiPu!(spocznij!) ^___^
Niechaj poznają naszą potęgę i zrozumieją istotę chaosu!

***

<Z Wieży zaczynają się wytaczać hordy poskręcanych, demonicznych krztałtów - demony, tana'ri, trolle, gobliny, szkielety, githzerai, devy, najemne-podrzędne smoki, ruska spec-grupa połączona z fanatycznie oddaną papieżowi hiszpańską inkwizycją oraz watacha specjalnie do tego celu chodowanych pikaczy wraz z Dźwiedziem na czele...Dzikus patrzy na te cholerstwa z pełnym przekąsu uśmieszkiem>
Heh ;]
To będzie dobre tło ^^
<Po czym wyjmuje lekko zaśniedziałą kosę i przeciera ją>
Jakże dawno Cię nie urzywałem...Mwuhahahahaaaaa^^
<Przed plugawą armią otworzył się portal, który skierowany był do ziem należących do Psiej Juchy - horda zaczynała się tam pchać czując przyszłe zdobycze i zapach świeżej krwii>
Kolejny dzień, kolejna planeta znajdzie się pod panowaniem AntyWiPu!
<Po czym zasiadł na swego czarnego smoka i wyruszył w stronę portalu - na twarzy Zwierza majaczył paskudny uśmieszek...wyszeptał do siebie>
W końcu...Mwuhahahaaaaaa^^

BTW: Oto wgląd na Wieżę Dzika ^___^ "fragment" + smok Pysio^^
http://drds.free.fr/livres/images/tolkien/dtower.jpg

Oddziały Psiej Ligi po pojawieniu się w siedzibie Anty - Wipu, rozproszyły się natychmiast. Każdy znał sowje zadanie. Obrońców prawie nie było, wszyscy, albo poszli na wojnę, albo już swiętowali zwycięstwo. Krótko mówiąc nie mieli żadnych szans. Wkrótce po tem rozpoczęła się wielka demolka. Co ważniejsze komnaty w wieży Dzika wyleciały w powietrze, tuż po tym jak zrabowano z nich co drogocenniejsze rzeczy. Inna grupka ruszyła, aby spalić Borlandię. Jeszcze inni zabrali się za destrukcję barku. Grupa magów rozpoczęła równać wszystko z ziemią. Co chwila gdzieś przemykały cienie elfich przeszukiwaczy dróg. Gdzieniegdzie co gorsze potwory zaczęły stawiać opór, lecz te omijano. Liczyły się tylko strategiczne cele.
Ogółem i tak nie wiele tu było do zniszczenia. Taka organizacja, a taka biedna siedziba.

Beueheheheeeee ;]
Cieszymy się, że podzieliłeś się z nami swymi marzeniami mości Windukindzie ^____^

Po pierwsze: Została nałożona na Waszą planetę bariera przez generała Raflika - pozwól, że przypomnę^^

"USTAWIENIE SIATKI KWAZYTOWEJ!!!
<osiem krazownikow polecialo ustawilo sie w atmosferze planety i wysunelo male dziala...
ODIZOLOWANIE OD MULTISWIATA!!!
<dziala wystrzelil;y ciekim zoltym promieniem... stworzyl on jakby siatke nad planeta>
R: Nahahaha teraz nikt sie nie Wyjdzie i Wejdzie na ta Planete.. chyba ze od kosmosu... a... male poprawki aby Fale wyczuly Czlonkow Anty-Wipu i ich przepuscily...
<promienie zmienily kolor na czerwony>
R: NAhahaha... Shioure ZGINIE <w oczach rafla pojawily sie plomienie>"

Po drugie: Atak był w stylu: "Przybyłem, jednym palcem zniszczyłem i wybyłem"

Cóż - to chyba mówi samo przez siebe ;]
Pozatym nie uwzględniłeś armi "rezerwowej" znajdującej się na terenie całej planety AntyWiPu + naszego generała Sm00ka ^^
Następnym razem radzimy sprawniej przeprowadzać ofensywę ;P
A pozatym...kto opuszcza swoją planetę gdy ona ginie w pożodze i hańbie? ^^

Shiroue nie ginie w pożodze i hańbie. Najlepszą obroną jest atak! Shiroue pochłania swoich wrogów. Któż są przecież bogami, bo potrafią w ciągu chwili przyłować tysięczne armie nie wiadomo skąd.

A flota Raflika ma teraz problemy, także z rozróżnianiem swoich od wrogów, więc atak jest aktualny. My dreams come true.

Heh ;]
Bzdury opowiadasz - Battleshipy Raflika opanowały sytuację, więc wszystko jest pod kontrolą.
A biliardowe armie?
Toż to wiadome że te przyjemniaczki są sprowadzone z mojej Wieży, a dokładnie rzecz biorąc z ich niezgłębionych lochów ;]
A poza tym - moja profesja to ArcyMag - więc jeśli o mnie chodzi to przecież każdy szanujący się mag może sprowadzać summony - np. te skalniaki^^ Wystarczy odpowiednia dawka magii ;]
A o sprzęt to nie pytaj mnie - Raflik zakupił go przecież w kuźni Zbrojmistrza Gola_sa, a kto go wie ile tego jeszcze trzyma w swojej siedzibie^^
Nie porównuj posiadłości AntyWiPu do usianej kwiatkami planety Shiroue, czy też "dwuch dech wiemy jakiej organizacji", czy też <o zgrozo> Konronu o___O!

Więc...your dreams will become your worst nightmares ;]

Nie wielu summonerów może przyzwać takie armie (ciekawe czy tacy w ogóle istnieją). Sytuacja u Raflika jest jaka jest. Przeczytaj posty, a nie mnie irytuj . Ale biedą i tak u was piszczy. Konron przynajmniej coś mial, a tu zero.

<Nagle za plecami armii Psiej Ligi dał się słyszeć przerażający syk. Po chwili kolejne oddziały zaczęł znikać w paszczy wygłodnaiłego Węża Midgardu. Jednocześnie Valhallscy wojownicy, którzy właśnie powrócili z White Purgatory wyłapywali niedobitków. Niebo zaś przesłoniły ciężkie krążowniki klasy Star Knight. Oddziały Psiej Ligi zostały okrążone i wybite. Tymczasem jeden z magów zaczął rzucać zaklęcie, którego nauczył się od niejakiego Rezo. Wkrótce cała siedziba AntyWiPu stała na swoim miejscu.>

btw: Jakbyś Windukid raczył się pofatygować na WB i poczytać pewien topic, to wiedziałbyś, że AntyWiP istniej od bardzo dawna, i ową armię posiada już spory kawał czasu...

Nagle z portalu wyleciała grupa wściekłych smoków. Rozpoczęła się zażarta walka i powstał ogólnych chaos. W całym zamieszaniu Ilvean razem z niewielką grupką ocalałych elfów dorwał maga, który odnowił wcześniej siedzibę wroga, ogłuszył go i zawlókł do magicznych wrót ( chodzi o teleport, tylko nie chcą ciagle powtarzać tego samego słowa). Tymczasem pozostalych przy życiu waywatchersów było, więcej niż się Anty - Wipowi zdawało, nie tak ławto zabić cienie, tym bardziej, że oni unikali otwartej walki. Zamiast tego chowali się po zakamarkach i szyli do wrogów z łuków.

<Z Wieży (a właściwie jej piwnic) wytoczył się pijaniuteńki w trzy bele Szop-Gracz i ogarnąwszy wzrokiem pole walki, z niespodziewanym wrogiem, zachłysnął się bełtem i natychmiast (o ile pozwalały mu na to jego zaplątane nogi) przeturlał się do najniższych komnat Wieży, skąd uwolnił armię "zapasową" ^^ tzw. bramkaży ;] - dranie te były chimerami z najgorszych ras demonów, diabłów i podobnego cholerstwa - już sam widok ich krzywych pysków powodował zawroty głowy nawet w najtwardszych mężach - Dziadostwa te zaczęłt wyłaniać się na pole bitwy lecz wciąż nieco zdezorientowane - Jak atakować coś czego nie widać? o___O - na to też był sposób ;] - Wieża nie była przecież makietą, a w jej wnętrzu znajdowały się różnego rodzaju zabezpieczenia na taki właśnie wypadek jak atak pod nieobecność Dzika. Szop-Gracz natychmiast wgramolił się na najwyższe piętro wieży gdzie znajdował się odpowiedni mechanizm ----ognie Faerie!---- stara technika mrocznych elfów, doskonała na ich "kuzynów". Szop uruchomił pieczęć, z której zaczęły wyłaniać się ogniki...przeszły one przez całe pole bitwy otaczając i ukazując jasno kontury każdego nierozpoznanego (czyt. nienależącego do AntyWiPu) organizmu. Z strony cienistych wzgórz, gdzie ukrywały się elfy słychać było piski przerażenia oraz jakieś niezrozumiałe bełkoty o darowaniu im życia, gdy ich ciała masakrowały tysiące biesów, bezlitośnie nie pozostawiając nikogo przy życiu - taka bowiem była wola Dzika!