[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Chaotic Alliance

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Mon Apr 29, 2024 6:44 am

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 146 posts ]  Go to page Previous  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Wed Jul 21, 2004 11:27 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław
Zaistniała sytuacja, mimo, iż niespodziewana i powodująca niemałe zamieszanie, nie pozbawiła Yubego przytomności umysłu i szybkości reakcji. Zachwojąc zimną krew w porę wydał rozkaz zatrzymania załadowanych i nakierowanych na cel ogromnych dział planetarnych, których Legion nie był w stanie unieruchomić. Po chwili milczenia przesłał też dowódcy eskadr odpowiedź.

-Dobrze więc, zostańcie na orbicie, wyślemy po was prom transportowy.

Po czym Górski Smok zakończył transmisję, wydał stosowne rozkazy i spokojnym krokiem ruszył w kierunku lądowiska promów transportowych, zastanawiając się, co też przybysz ma do zaproponowania.

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Sep 14, 2004 7:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Klon nie śpieszył się zbytnio z zejściem na prom. Cóż, miał czas. Jego pan nie wycznaczył mu czasu na wykonanie zadania dlatego też kożystał z chwili.

Nie lubił techniki, tak samo jak jego Pan i wszystkie inne klony. Mimo to zmusił się do zejścia na prom po czym spokojnego przeczekania całej podróży na powierzchnię planety.

Na lądowisku czekał już na niego Yuby. #1 Wyglądał identycznie jak swój pan, z tą jedną różnicą że jego wygląd nie miał jakiś dodatkowych efektów wizualnych. Po prostu zwykły mężczyzna różniący się od innych tym, że jedno oko ma czerwone.

- Witaj - Przywitał się Szermierz

- Witaj panie Haritsuke. Jestem Mistrz Yuby, i jestem Liderem organizacji Chaotic Alliance.

- Tak.. coś o tym słyszałem. Oprowadź mnie zatem po bazie i powiedz co twa organizacja oferuje... Mój pan zastanawiał się nad dołączeniem do jej szeregów i wysłał mnie na misje bym obejrzał jak to wygląda...

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Sep 18, 2004 11:13 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Sep 19, 2004 10:48 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Haritsuke #1 spojrzał z uśmiechem na Yuby'ego

- Przekazałem dane mojemu panu. Niedługo przybędzie tu osobiście, poczekaj tutaj chwilkę. Cóż, moja rola została zakończona. Żegnam więc, panie Yuby - Ostatni uśmiech zagościł na twarzy #1. W jednej chwili jakby postarzał się. Jego skóra wyschła i pomarszczyłą się. Jego włosy poczerniały i rozpadły się w proch. Po chwili cała sylwetka #1 rozsypała się w czarno biały proch.

Legion dotarł na miejsce. Nagle całe niebo zostało przysłonięte przez jego ogrom. Cała flota która wcześniej została zamrożona przez LTTF została wyrwana z pułapki czasu. Statki z którymi wcześniej przyleciał #1 wleciały na Legion.

Yuby polecił zdjąć osłony na pare sekund, których potrzebował Haritsuke by przeteleportować się na planetę. Osłony zostały zamknięte zaraz za nim.

Haritsuke pojawił się tam gdzie jeszcze przed parunastoma minutami stał #1.

- Witaj Yuby. Jestem Haritsuke, czego zapewne się domyślasz - nekromanta uśmiechnął się rozbrajająco i kontynuuował nim Yuby zdążył coś powiedzieć - Fajną masz tą organizacje... podoba mi się. Myśle iż mółgbym do was dołączyć, ale pod jednym warunkiem... Chce sobie zrobić siedzibe TAM - to mówiąc z dziecinnym uśmiechem pokazał na ruiny wierzy Dzika.

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Sep 19, 2004 11:23 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław
-Tam? - Yuby nawet się nie zdziwił. - W sumie czemu nie, po co mają tu stać takie ruiny? Ale zdajesz sobie sprawę, że po pierwsze tam się roi od różnych potwórków i potworów, a po drugie w jej najgłębszych zakamarkach wciąż drzemie jej prawowity właściciel?
-Cóż... Nikt nie mówi, że początki będą łatwe. - Uśmiechnłą się Haritsuke.
-Dobrze więc. Wieża jest twoja. Ale mam dla ciebie jedną radę: nigdy nie otwieraj ostatniego poziomu podziemi. On tam drzemie i drzemią tam jego poplecznicy. A "Dzik jest dziki, Dzik jest zły". - Góski Smok również się uśmiechnął. - A teraz pozwolisz, że cię pożegnam. Mam zamiar odwiedzić pewien magiczny świat. - Po tych słowach smok odwrócił się w stronęwłaśnie tworzącego się portalu i jak gdyby nigdy nic, wskoczył do niego, by wylądować wprost Świecie Sześciu Bram.

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Sep 27, 2004 7:23 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Mar 25, 2004 7:17 pm
Posts: 299
Location: Z tej Cholernej Czerwonej Skały
Nagle, w błysku białego wiru, na orbicie pojawiła sie smukła jednostka. Po obu stronach kadłuba znajdowały się dziwne gondole. Statek dezaktywował tarcze i systemy uzbrojenia, dając do zrozumienia że nie ma złych zamiarów. W tej samej chwili nadał na wszytkich częśtotliwościach:

"Tu NCC 1701 Enterprise. Nie mamy złych zamiarów. Na pokładzie znajduje sie zmbasador Zgromadzenia. Prosi o rozmowę z Przewodniczącym Chaotic Alliance. Czekamy na odpowiedź"

Po oświadczeniu jednego z członków załogi Enterprise w eterze zaległa cisza. Admiał von Caep czekał na odpowiedź...

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Sep 28, 2004 1:59 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Legion natychmiast powiadomił Haritsuke o nadchodzącej wiadomości. Dowiedziała się też o tym cała flota CA. Wszyscy jednocześnie namierzyli nowoprzybyły statek który naruszył przestrzeń planety CA. W razie nieobecności głównodowodzącego, rozkazy przejmował najwyższy obecny członek CA, w innym wypadku było po prostu "najpierw strzelać potem pytać" Haritsuke z kolei nie kwapił się do tego by zmienić standardowy rozkaz.

Na Enterprise nagle pojawiły się setki komunikatów o tym że statek został namierzony.

Admirał szybko niesiony strachem wydał rozkaz podniesienia tarcz. Wszystko leciało jakby bardzo wolno... Rozkaz nigdy nie został wypełniony...


Sandra siedziała właśnie w swojej kajucie z chłopakiem. Patrzyła na niego swoimi pięknymi, błękitnymi oczami. Kochała go, a on kochał ją. Chciała być z nim na zawsze, Tu i teraz. Nie ważne czy w środku Enterprise czy na odległej pustyni, czy na misji poselskiej czy spokojnie w bazie.

Jej usta zbliżyły się do ust czarnowłosego chłopaka, i wtedy wszystko się skończyło...


Tori właśnie zagrywał sięw swojego ulubonego mmorpa o szumnej nazwie "Ragnarok" który był swoją drogą bardzo starą grą, mimo to nadal popularną, kiedy nagle na jego ekranie pojawił się komunikat o tym, że statek właśnie został namierzony przez wrogie jednostki.

Specjalna wszczepka w jego głowie pozwalałamu zanalizowac sytuacje w pare setnych sekundy. Spojrzał spokojnie jeszcze raz na ekran i zamknął komunikat, po czym ponownie wszedł do gry i zaatakował najbliższego moba. Razem z jego ciosem, nastąpił koniec...


Eric od samego początku miał bardzo złe przeczucia co do tej misji. Nie chciał na nią lecieć. Nie chciał zostawiać swojej żony i dzieci samotnie na planecie. Bał się o nich. A co jeśli on zginie teraz? kto ich utrzyma? kto sie nimi zajmie.

Nagle na głównym ekranie pojawił się komunikat iż zostali namierzeni. Przerażenie ścisnęło mu gardło. Zdołał wypowiedzieć jeszcze tylko jedno słowo
- Shera

A potem błysnęło...

Wielka kula ognia wybuchła nad planetą CA. Enterprise, razem z jego ludźmi, z ich mażeniami rozpadał się teraz w zastraszającym tempie. Tyle lat życia, i tak nie wiele trzeba by je zakończyć. Wystarczy wcisnąć jeden guzik. Jakież to proste żeby zabić człowieka. Jakież to trudne by go narodzić. Ale jedni muszą umżeć by mogli narodzić się inni. Tym razem padło na nich. Koło losu wybrało właśnie tą grupkę pechowców...

Haritsuke uśmiechnął się szyderczo. Wiedział że CA nie zgodzi się na pokój... nigdy. Szermierz spojrzał na ruiny wierzy Dzika.

- Trzebaby tu posprzatać - powiedział sam do siebię i ruszył w tamtą stronę.

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Last edited by Haritsuke on Wed Sep 29, 2004 1:19 pm, edited 3 times in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Sep 28, 2004 2:06 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Mar 25, 2004 7:17 pm
Posts: 299
Location: Z tej Cholernej Czerwonej Skały

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Sep 28, 2004 9:11 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław
Bracia van Ird, Jake i Thomas, siedzieli przy okrągłym stole w kwaterze głownej dowództwa sił kosmicznych CA. Razem z nimi przebywał też voroks Ungh'var. Obrady dotyczyły oczywiście zaistniałej sytuacji na linii CA - Zgromadzenie.

-To co robimy? - Rzucił jakby w przestrzeń Jake.
-Cóż... Dostaliśmy na wypadek takiej sytuacji dosyć jasne wytyczne. Zdajesz sobie przecież sprawę, że ta wojna nie wybuchła dokońca niespodziewanie. - Odparł Thomas.
-Fakt. - Zgodził się młodszy z braci van Ird. - Czyli póki co wykonajmy pierwsze zzadania. Jaki jest stan floty?
-100% sprawności wszystkich jednostek. - Uśmiechnłą się Thomas. - Załogi już otrzymały odpowiednie rozkazy. Wszyscy zameldowali się na pokładach, większość statków zajęła wyznaczone im pozycje.
-Świietnie... Sam niebawem wyruszam w przestrzeń, pilnować osobiście swojej częsci floty, tak jak i zapewne ty Thomas?
-Tak... - Starszy brat Jake'a skinął spokojnie głową. - A ty Ungh? jak się mają sprawy w odziałach szturmowych?
-Cóż... Odziały uderzeniowe Marines kończą ostatnie przygotowania, niebawem będą gotowi do akcji. - Milczący do tej pory voroks uniósł głowę.
-Świetnie! - Podsumował Thomas. Teraz pozostaje nam czekać na...

Jego wypowiedź przerwał dźwięk interkomu, oznajmiający nadejście nowego gościa i do sali weszła Triss van der Querd, oficer CA do spraw magii. Trzech siedzących przy stole mężczyzn na jej widok podniosło się i lekko skłoniło.

-Czołem chłopaki. - Powitała ich Triss z uśmiechem.
-Hej Triss. - Powitał ja Thomas. - Jak tam badania?
-Dobrze. Teraz ruszyły już pełną parą. Trzeba przyznać że niektóre ich efekty są bardzo interesujące... - Elfka uśmiechnęła się tajemniczo.
-Hehe... Zważywszy na tematykę tych badań, to wcale się nie dziwię, że są interesujące. - Zaśmiał się Ungh'var

-------------------------------------------------------------------------------------

W czasie gdy toczyła się rozmowa, okręty Home Fleet i Invasion Fleet, w pełni wyposażone i uzbrojone, opuszczały stocznie planetarne i orbity parkingowe, formując eskadry i szyk bojowy. Imponujące ilości okrętów wypełniły przestrzeń kosmiczną w układzie CA.

Zaś na powierzchniach działo się nie mniej ciekawych rzeczy. W laboratoriach magicznych trwały wytężone prace nad wyznaczonymi wcześniej przez Triss aspektami magii. Każdy, kto był tu więcej niz raz, móglbt łatwo dostrzec, że kłębiło się w nich dużo więcej istot niż zwykle.

Niektóre obszary planet co jakiś czas pokrywały ogromne kule wybuchów nergii magicznej, które zapewne byl efektami doświadczeń z magią bitewną.

-------------------------------------------------------------------------------------

Co innego jeszcze działo się w Akademii Jedi na Foorstin. Tam także trwała mobilizacja. Zastępy Jedi kontynuowały coraz intensywniejsze treningi i medytacje. Osobno ćwiczyli ci, którzy poznali tajniki Medytacji Bitewnej, osobno władający dyscyplinami ofensywnymi Mocy, jeszcze gdzie indziej trenowali ci władający dziedzinami supportującymi, jak leczenie, czy osłona, zaś sale treningowe w podziemiach zapełniły się Jedi ćwiczącymi fechtunek mieczami świetlnymi.

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Sep 29, 2004 1:00 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man

_________________
A dark knight is sworn to power.
His heart knows only hatred.
His blade destroys his foes.
His word speaks what he desires.
His wrath brings ethernal damnation.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Sep 29, 2004 10:17 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Sep 29, 2004 11:24 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Sep 30, 2004 7:17 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 7:54 pm
Posts: 486
Location: Gdzies w swoich przygodach...

_________________
" Zobaczyłem Raflika....
*poke*
Dotkłem Raflika.....
...
Moge juz umrzec" Bokler
Morgana's Parapetowa 16 Feb 07


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Oct 01, 2004 10:40 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Haritsuke miał przeczucie. Towarzyszyło mu już od pewnego czasu. Coś go wzywało z wierzy.

- Wybaczcie panowie, ja tu raczej nie będę potrzebny teraz... Nadchodzi wojna a ja jeszcze nawet nie dotknąłem mojej siedziby. Opuszczę was, a wy sobie tu poustalajcie co chcecie.

Po tych słowach Haritsuke szybkim krokiem udał się do wierzy Dzika.

Wejście do samych ruin zagrodziły mu potężne pnącza. Widać ktoś kto tu mieszkał wolał zostać sam, ale takie pnącza raczej nie służą to zatrzymywania kogoś na długo. Nekromanta uniósł rękę a pierścień ognia nagle zaświecił. W jednej chwili cała roślinność stojąca mu na drodze zmieniła się we wspomnienie.

Szermierz powolnym krokiem udał się w głąb ruin. Wkoło walały się trupy. Dziesiątki trupów zarówno ludzkich, jak i nieludzkich. Usta wędrowca wykrzywił złośliwy uśmieszek. To znacznie ułatwia sprawę.

Wokół niego pojawiło się kilkadziesiąt białych kul. Wszystkie wystrzeliły jednocześnie w ciała zmarłych. Każda w inne. Nagłe skurcze targnęły ciałami zmarłych, które po chwili podniosły się same i wszystkie spojrzały w stronę swojego nowego pana. Nie było już w nich dusz poległych, byli teraz po prostu narzędziami. Wojownikami nie znającymi strachu, sterowanymi jedynie wolą ich ożywiciela.

- Rozproszcie się! Chce żeby ta wieża została oczyszczona z wszelakiego plugastwa, ale nie otwierajcie ostatniego poziomu podziemi.

Armia nieumarłych nagle rozpierzchła się po ruinach. Zaledwie po chwili Haritsuke otrzymał informacje o pierwszym kontakcie ze strażnikami. Wszystkie te komunikaty jednak kończyły się prostym zdaniem: „cel wyeliminowany”

Nagle szermierz poczuł ponownie coś dziwnego. Dziwne i potężne wołanie tłukło się w jego głowie. Ruszył biegiem przez kolejne poziomy, w towarzystwie 10 truposzy. Kiedy tylko jakiś strażnik próbował go zaatakować, jeden z wojowników odłączał się, tylko po to by po chwili dołączyć znowu, z dodatkowym, czerwonym ubarwieniem.

W końcu dotarł do potężnych, zdobionych drzwi, oznaczonych jako „poziom 2”. Haritsuke przyglądał się przez chwilę pięknym drzwiom, po czym nakazał 10 swoim sługom pilnować wejścia. Sam natomiast wkroczył przez drzwi do środka.

Wrota zatrzasnęły się za nim, a on sam znalazł się nagle w wielkim pomieszczeniu, z oktagramem wyrysowanym na podłodze. Ściany pomieszczenia były wymalowane dziwnymi znakami, a na suficie znajdował się niesamowicie skomplikowany rysunek. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdowały się drugie wrota, identyczne do tych które minął z wyjątkiem napisu, który tutaj głosił „poziom 1”.

Poza tym, w pomieszczeniu znajdował się jeszcze jeden mężczyzna. Ubrany w długi, potężny płaszcz. Jego długie siwe włosy spływały niczym wodospad po ciemnoszarym płaszczu. Wąskie, mądre oczy, spoglądały na przybysza. Twarz maga skrzywił uśmiech. Uśmiech jednocześnie spokojny, jak i drapieżny, który nagle wyostrzył jego rysy.

- Witaj, Nekromanto. Jak się zapewne domyślasz, to ja Cię wzywałem – Mag przemówił zmęczonym głosem. Mimo to dało się wyczuć w jego tonie coś dziwnego – Jestem Remigiusz. Remigiusz von Taah.

- Dlaczego mnie wzywałeś? Co tu robisz?

- Obserwowałem twoje poczynania od dłuższego czasu i zaintrygowało mnie to, że pragniesz wziąć we władanie miejsce które od dłuższego czasu uważam za mój dom. Cóż.. jestem prawie pewien że jesteś godzien posiadania tej wierzy ale jeszcze jedną rzecz musisz mi udowodnić.

- Nie będę ci nic udowadniał. Nie musze. To miejsce należy teraz do mnie, niezależnie od tego czy Ci się podoba czy nie.

- Właśnie ostatnią rzeczą jest to, żebyś mi pokazał że jest to niezależnie od tego czy mi się to podoba czy nie – Remigiusz powiedział spokojnie po czym nagle w jego ręku zebrała się silna energia. Haritsuke zamarł nagle. Kula energii rzucona przez Remigiusza ruszyła przez pomieszczenie w zastraszającym tempie. Czas jakby nagle zwolnił swój bieg...[/i]

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 02, 2004 2:17 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man
Tymczasem na zewnątrz, nad kraterem wybitym przez posłańca, zalegała nienaturalna cisza. Napięcie można było łatwo wyczuć w powietrzu. Jeden dźwięk przerwałby brutalnie tą ciszę, jednak nikt z zebranych się nie odezwał. Cisza trwała i wydawało się, że trwać będzie tak w nieskończoność. Im bardziej się przedłużała, tym uczucie, że odezwanie się jest zupełnie nie na miejscu pogłębiało się. Żaden z nich nie chciał być pierwszym, który zniszczy ciszę. Żaden z nich nie chciał jej przerawać, mimo że wwiercała się w ich umysły i myliła myśli. Wszystko wokół bylo ciszą.

Nagle forma sytuacji pękła na kawałki. Wydawało im się, że przestrzeń między nimi została rozerwana, cisza zniszczona.

Zakrakał kruk.

Zaskoczeni nagłym odgłosem bohaterowie zaczęli się rozglądać wokół. Żaden z nich nie wyczuł przecież obecności jakiegokolwiek ptaka w pobliżu. A ich niezwykle wyczulonym zmysłom niewiele mogło przecież umknąć.

Górski smok pierwszy zauważył czarną plamę wyłaniającą się z pobliskiego lasu. Pozostali szybko podążyli za jego spojrzeniem. Wszyscy w napięciu oglądali zbliżające się zwierze. Sytuacja stawała się wręcz groteskowa. Nad Chaotic Alliance wisiała groźba wyniszczającej wojny, w wieży dzika rozgrywała się wlaśnie walka o prawa posiadania, a w wielkim kraterze stało trzech wielkich herosów, planujących razem przyszłość całego Multiświata i obserwowało nadlatującego kruka, zwierze niepozorne i słabe. Gdyby zebrani widzieli siebie teraz, z pewnością wybuchneli by śmiechem.

Jednak można było wyczuć napięcie sytuacji. Nikt się nie śmiał.

Ptak trzy razy okrążył zebranych po czym usiadł na ramieniu Traxa. Shivan Hunter zareagował odruchowo. Skrzydło lekko się zgieło, a wiązka metalicznych płytek pomknęła w stronę ptaka i niczym piła tarczowa, przecieła biedne zwierze na pół.

Nie trysnęła jednak krew, nie posypały się pióra. Ptak nie wydał nawet najmniejszego dźwięku. Ciało kruka rozwiało się w miejscu przecięcia niby mgła niesiona wiatrem. Przez moment kruk składał się z dwóch odrębnych części. Przerwa pomiędzy nimi stanowila dysonans rzeczywistości, który przeczył zdrowemu rozsądkowi. Chwilę później części te zespoliły się tak doskonale, że nie widać było żadnego śladu po ataku.

Hunter Trax zmieszał się lekko, ponieważ pierwszy raz przydarzyło mu się coś takiego. Zasięgnął rady braci, jednak Ci nie potrafili mu pomóc. Kruk natomiast, korzystając z chwili dekoncentracji Traxa, zamachał skrzydłami i wzbił się znów w powietrze. Tym razem spoczął na ramieniu Yubiego.

Zirytowany sytuacją Trax jednak nie dał za wygraną. Tym razem zafalowały oba skrzydła i w stronę neszczęsnego ptaka pomknęły cztery zabójcze wiązki metalu.

Nie dotarłu jednak do celu. Zatrzymały się przed wzniesioną ręką Górskiego Smoka dosłownie o milimetry.

- Zostaw - rzucił ostrym tonem smok - Ty go odrzuciłeś, ja go przyjmuję. To posłaniec.

Dziwny metal szybko cofnął się i ukrył w skrzydłach Huntera. Ich powierzchnia lekko zafalowała, gdy płytki zespalały sie znów w niesamowitą konstrukcję.

- Dobrze - rzekł swym metalicznym głosem Trax. Słychać w nim było zarówno rozdrażnienie, jak i lekkie upokożenie sytuacją. Jednak był posłańcem i przybył tu nie po to by walczyć. Musiał odsunąć na bok swoją dumę i podporządkować się rozkazom pana.

- Więc po co wam zamieszkała planeta i w jaki sposób mielibyście pomóc SH w wojnie, która nadciąga wielkimi krokami. Czy uważacie, że Chaotic Alliance nie poradzi sobie ze Zgormadzeniem?

- Poradzi. Owszem - mimo, że twarz Traxa była ukryta za metalową maską, Caibre i Yub poczuli wzrok SH na sobie - Ale z pomocą Shivan Hunters oraz, oczywiście, naszego pana poradzi sobie lepiej.

- No dobrze, jest w tym jakaś logika. Tylko jeszcze jedno. Po cc ta planeta i dlaczego zamieszkała? - Yub zaczął się niecierpliwić, że ambasador omija temat najważniejszy.

Trax wyjaśnił im, po co Shivan Hunterom ta planeta, i dlaczego musi być zamieszkała. Całej tej rozmowie przysłuchiwał sie siedzący na ramieniu Yubiego kruk.

_________________
A dark knight is sworn to power.
His heart knows only hatred.
His blade destroys his foes.
His word speaks what he desires.
His wrath brings ethernal damnation.


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 146 posts ]  Go to page Previous  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group