[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 9:28 am

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 44 posts ]  Go to page 1, 2, 3  Next
Author Message
 Post subject: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Sun Apr 08, 2007 10:04 pm 
Offline

Joined: Sun Mar 25, 2007 1:58 pm
Posts: 42
Location: Łódź


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Apr 09, 2007 12:49 pm 
Offline

Joined: Sun Mar 25, 2007 1:58 pm
Posts: 42
Location: Łódź
Arden krzątał się po osmolonym pokoju, bardzo często uderzając pięścią w otwartą dłoń. Z każdym uderzeniem wiąże się trzask łamanych kości chociaż wydawało się ze kościotrupowi nic się nie dzieje.

Podszedł do lady.
Goblin (G): Pinae?
Arden (A): Cholerna tablica znów nawaliła ...
G: Nci z njom nei zbroeiłm
Goblin wygląda na podenerwowanego, Arden spogląda na niego groźnie
G: Brioe śję to npa’awry
A: Ma być gotowa jeszcze dziś

Drzwi cechu uchylają się, do środka wchodzi Krasnolud
Krasnolud Dostawca(K): Dzień Dobry, Arden’ie mam dostawę.
A: No tak, dziś dostawa z kopalni, ile tego jest?
K: 7 skrzyń żelaza, górnicy kazali przeprosić za tak mało. A jest jeszcze coś, zostały wykopane kości czegoś dużego i potężnego...
A: Przynieście to tu może uda mi się zrobić coś z tego.
K: Dobrze.
Po sekundzie grupa golemów wniosła skrzynie i szkielet, Fama zeskoczyła ze stojaka i zaczęła przenosić kości na biurko robocze Arden’a, kościany pomocnik natomiast pokazał golemom gdzie postawić skrzynie. Arden podszedł do biurka
A: (do siebie) Kiedyś to było ładne zwierzę... (na głos) ... tak myśle ze może mi się przydać, dziękuję
K: Rachunek za dostawę...
A: Tak, zostaw goblinowi.
Dostawcy wyszli. Arden zabrał się do roboty ...



Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 10:01 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
Niestety nie dane nikomu było popodziwiać wspaniałego dzieła Ardena gdyż cały widok zasłoniła tablica z napisem „404 – Sorry, było fajne ale się skończyło, żałuj! kkthnxbyebye”
Tablicę trzymały dwie łapy zadziwiającego jegomościa imieniem Payatz. (imię napisał w górnym prawym rogu tablicy wraz ze strzałką wskazującą w stronę swej gęby.

-Oh mon dieu. Cóż za brud, cóż za syf! Tylko spójrzcie na te ściany.- rzucił do siebie słów kilka po czym rzucił za siebie tablicą. Ta jednak zamiast upaść w stertę niezwykle delikatnych urządzeń pomiarowych wytraciła tempo i jakby przedzierała się poprzez gęstniejący cement a nie powietrze zawisła na stołem. Payatz przysunął się do ściany, oparł jedną dłoń na białej gałce laseczki trzymanej w lewej ręce a palcem drugiej przejechał po osmalonej ścianie.
-Le Syf ot co! –oblizał palce- I do tego niesolony! Zupełny upadek moralny.
Poprawił swój poły swojego pomarańczowego garnituru w romby i stuknął obcasami.
-Przybywaj Dorotko. Ostatnia sekunda multiświata nie będzie stała w miejscu wiecznie. Jeszcze webhostingu za tę stronę nie zapłacono.

-Ale oto kończy się czas dekadencji,
fałszywych pretensji,
czas umysłowej impotencji,
czas poświęcony negatywnej intencji już nikogo nie kręci
więc motam bez konsekwencji.

Zakręcił laseczką po czym leciutkim dotknięciem przekłuł najbliższą ścianę..

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 10:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Oct 24, 2005 4:36 pm
Posts: 215
Location: From MY worst nightmares.
- To po prostu nie mógł być dobry dzień...

Młody Awatar podrapał się po gęstej, zarośniętej szczęce i z stęknięciem wstał z ziemi. Piasek pustyni zawtórował mu chrzęstem pod solidnymi, okutymi buciorami. Skąpany w cieniu umierającego Drzewa Jezuego wyglądał jakby jego zakurzone ubranie pokryte było płatami zaschniętego atramentu. Noszone nisko na biodrach kabury, na wzór Rewolwerowców, otarły się o sprane dżinsy, gdy ten przeszukiwał swój skromny dobytek w poszukiwaniu zdatnego do użycia papierosa. Z cichym przekleństwem skonstatował, że ostatni złamał paręnaście godzin przed swoją drzemką. Zajazd "Zdrowy Cielak" albo coś takiego... "zdrowie" w każdym razie miało nazwę. Spojrzał się oskarżycielsko w stronę białego, migoczącego okręgu, który zawisł dwa metry przed nim.

Jeśli zdrowie "Cielaka" opierało się na czworoocznym mutancie krowy, pasącej się wtedy tuż przy wejściu i ośmiu zdesperowanych ludzkich wrakach, które go zaatakowały gdy skręcał fajkę, to chroń nas Jezusie-Człowieku.
A teraz to, Drzwi w samym środku pustyni, akurat gdy skończył mu się tytoń i woda, a krążące na niebie słońce wraz z sępami już ostrzyło sobie na niego ząbki.
Lepiej późno niż wcale- pojawiło się w głowie Helionisa, a zaraz potem "Ka".
Jeżli są drzwi, to przez nie przechodzisz.
Jeśli ma cię to uratowąć, przechodzisz.
- Jak zwykle, psiakrew... - te słowa poprzedziły jego stopy, które pchnęły go w Drzwi.

_________________
Have no fear, shadow ass is here!


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 10:44 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
Ojojoj ależ toto się guzdrze.-kręcił nosem Payatz oczekując przybycia swojego gościa.
Gdy Awatar wgramolił się do środka ściana momentalnie pokryła się czymś wyglądającym jak gęsty śluz i zamknęła przejście.
-Śpiki nieskończoności.-skwitował to daimon.
-Co zacz?- odparł Helionis.
-Gluty limbo, międzywymiarowa paciaja, smarki chaosu jeżeli wolisz. –zachichotał- Jeżeli wymiary byłyby kończynami ciała to to siedziałoby głęboko między paluchami u stóp. Ale nie przylazłeś się tu spowiadać mi z grzybicy takiej czy innej mój drogi.
-Znamy się?
-Pewnie, jestem Payatz, dobrze znowu ciebie widzieć, czemuż mielibyśmy się nie znać? Czas odrębność swą udawać przestać. Dzieli nas tylko przestrzeń i to że do tej pory wcale nie chciało nam się odezwać.
-A w jakim celu?
-My ofiary sztucznych granic przyjacielu, spotykamy się w tym miejscu w sekundę przed tym jak kończy to, co stworzyło wielu.
-Czyżby świat miał przestać istnieć?
-Hoho, kasza mózgowych twych zwojów namoka. Dłoń moją uchwyć, znikniemy wnet w mrokach.
Myśląc „Cóż mam do stracenia? Sekundę” Helionis dotknął dłoni mężczyzny w pomarańczowym garniturze.
Błysnąło, kąt pokoju zmienił się w czarną dziurę która niczym laska ściągająca nudnego komika ze sceny, wciągnęła w siebie dwoje bohaterów niniejszego ustępu.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 10:59 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Oct 24, 2005 4:36 pm
Posts: 215
Location: From MY worst nightmares.
Mężczyzna był Czarnoksiężnikiem lub przynajmniej miejscowym odpowiednikiem tego stanu... zakładając, że był człowiekiem. Helionis podszedł do tego z dość typowym sobie pozorem chłodu i ustatkowania. Nawet gdy kolejne Przejście sprawiało, że czuł się jakby jego flaki wywleczono mu przez gardło, po czym niezbyt starannie wpakowano drugą stroną. Człowiek w Czerni dawno temu już mu wywróżył jego los, a Starszy Awatar tylko potwierdził tarota tamtego. Czekało go jeszcze wiele schodów, zanim miał naprawdę zaznać tego, co upośledzone przeznaczenie zaprowadziłoby go do schodów Wieży Czerni lub Mrocznej Wieży.

Uczucie wypruwania flaków zakończyło się równie gwałtownie jak westchnienie, które wydał gdy uderzył w kamienną posadzkę. Bredzący Człowiek za to wylądował elegancko, delikatnie jak piórko. Mamrot tamtego bez wątpienia posłał już wielu na pola szaleństwa; takie rzeczy były zaraźliwe; bełkot rymowanek przeplatany cichym nuceniem wisiał w powietrzu jak kurz, cienie i światło, wpadające przez wybite okna byłej Sali Balowej.
- To już nie Dallas, Dorotko - szepnął, wstając i bacznie obserwując martwe, od dawna opuszczone pomieszczenie.

_________________
Have no fear, shadow ass is here!


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 11:20 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
-Tari-ra rarara, tari-ra rarara, ta ra ra ra. –zanucił pod nosem Payatz i puścił się w walca ze swoim cieniem. Ponieważ jednak cień deptał mu po palcach przerwał taniec i karcącym gestem odesłał go do kąta.
-Oh, jak dobrze wrócić do domu. Nieprawdaż panie sirjus? Mogę ci tak mówić? Nie? Nawet z tę stertę śmieci? A za tego martwego... No, za to coś martwego w rogu. Też nie? Zupełnie nie trzymasz fasonu ale zgoda, niech ci będzie Awatarze.
-Gdzie jesteśmy?
-W większej mierze tam, gdzie wszystko się kończy, co nieco się zaczyna, i gdzie lecą najlepsze powtórki. To miejsce, to Dom Lalek mój drogi. Ciągnąc metaforę o kończynach - wrośnięty paznokieć wieloświata. Ni pies, ni wydra. Dom niezłego świdra... Errr przepraszam, świra.
Helionis pokiwał ze zrozumieniem głową.
-A nie, bo nie mój.-zaprotestował Payatz z uśmiechem.
-Hm...Na jak długo możesz zatrzymać tę ostatnią chwilę?
-Dla ciebie czy dla mnie? Bo to istotna różnica mon cherri –odparł daimon i zawirował. Gdy wzniecony kurz opadł miał na sobie grecką tunikę a zamiast laseczki brzdąkał na harfie w ekstazie.
-Ja jestem tylko cieniem ale ty za siedem uderzeń serca, gdy czas ruszy pożegnasz się z życiem.
-Więc?
-Ale od czego są starsi bracia? Oh staaarszy braciiiiszku! –zapiał Payatz wysokim falsetem. Ziemia zatrzęsła się w posadach a kamienna posadzka, na której stali zafalowała i przekształciła się w gigantyczną twarz.
-Miałem nosa prawda? –rzucił Payatz trzymając się obiema rękami garbu gigantycznego kinola podczas gdy powieka, na której stał Helionis zaczynała się podnosić.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Last edited by Samuel Kalkin on Wed Jun 11, 2008 12:26 am, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 10, 2008 11:43 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Oct 24, 2005 4:36 pm
Posts: 215
Location: From MY worst nightmares.
- Ciężka tłusta kurwa... - syknął Thomas, zniżając spojrzenie na wywijającego koziołki patałacha. Nie był człowiekiem, co to to nie. W jego języku nie istniało słowo na te konkretną istotę, jednak w głębi ducha doskonale wiedział co to. O tak skarbie, już my się z wami bawiliśmy... z tym że to nie byliśmy my, to się jeszcze nie zdarzyło ani nie...
Chwycił się za czoło, jednocześnie wyszarpując oba rewolwery bez użycia rąk. Dwa piękne cacka z czarnej stali zawisły przy jego bokach, gdy olbrzymie oko rozwierało zaspane ślepie. Gdy oko rozwarło się kompletnie, Cronos znajdował się już spory kawałek od niego. Śmiejąca się lalka zatańczyła i płynnym fikołkiem obróciła się na swoją głowę.
- Mrugam i fikam, na herbatkę pomykam! Ku mojej uciesze chłopiec miły, da mi całusa na policzek cierpliwy! Nie zgodziłbyś się, starszt braciszku?! - krzyk ten poprzedził chwilę, gdy kula wdrążony pocisk .45 spopielił większą część mózgu Cronosa, rozsmarowując resztę na dolnej wardze kolosa.
Głowa daimona opadła na chwilę, a rymy ustały.
- Zabierzesz mnie z powrotem, błaźnie. Nie opuszczę tego miejsca martwy, uroczy mai! - ryknął, posyłając kolejny pocisk w policzek Daimona. Szerokie ostrze wystrzeliłospod płaszcza; srebrny błysk, ostrze o kościanej rękojeści zagłębiły się w czole olbrzyma; Awatar szybko chwycił za prowizoryczny uchwyt. Daimon spojrzenie na swojego gościa.

_________________
Have no fear, shadow ass is here!


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Wed Jun 11, 2008 12:07 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
-Uhhhh... –skrzywił się Payatz i zaczął cmokać z dezaprobatą.- Nie uważałeś na wykładzie a uprzedzałem, że z tego będzie kolokwium.

-I co wtedy?- Daimon otworzył szeroko oczy i położył sobie dłonie na policzkach, parodiując słynny obraz Edwarda Muncha- Wtedy będzie ryk!

Gigantyczne usta Cronosa otworzyły się szeroko i krzyk o tytanicznym wymiarze, wypełnił pomieszczenie. Wszystko zadygotało. Ściany zaczęły pękać. Z sufitu gigantycznymi kawałami, na ich głowy zaczął odpadać tynk. Payatz, który zamiast liry trzymał w rękach tobogan, puścił się ślizgiem w dół policzka giganta. W połowie stoku, w odpowiedzi na lecący nań odłam tynku, podniósł nad głowę parasolkę koktajlową. Fragment sklepienia wielkości stołu jadalnego (Dla całej rodziny i znajomych, dużo, tanio, musisz go mieć!) odbił się od niej, jak kauczukowa piłeczka i przygrzmocił w miotającego się, w tę i nazad Helionisa.

Będąc na dole Payatz wsadził sobie do uszu stopery, zakasał tunikę i podniósł jeden z odpadłych odłamków czoła giganta. Potarł go palcami i roztarł na miałki piasek który opadł na ziemię.

-No nie.. Nie wytarłeś butów przed wejściem?! – krzyknął daimon daremnie starając się przekrzyczeć zawodzenie otwartych ust Cronosa. Niczego nie osiągnął. Tymczasem kamienie tworzące twarz przesuwały się w górę naprawiając dziurę zrobioną w twarzy kamiennego golema przez wystrzał Helionisa.

-No dobra, to przestało być zabawne.-skwitował Payatz i kopnął w jedną z głębokich zmarszczek na gigantycznych policzkach. Twarz wypełniała sobą większa połowę wysokiej na 6 metrów sali balowej.

-A ty Thomas uspokój się w tej chwili, bo się spocisz! I odłóż ten kozik, zanim się pokaleczysz i zachlapiesz najlepsze ubranie!

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Fri Jun 13, 2008 12:00 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
-Ah, śpij kochanie, jeżeli gwiazdkę z nieba chcesz... – zanucił Payatz głaszcząc ogromny policzek Kronosa.
Ogromna warga kamiennej twarzy wydęła się do przodu i z ust golema poszedł podmuch powietrza. Z gracją paproszka, zdmuchniętego z noska dziewczęcia w wieku licealnym Helionis wystrzelił w powietrze, pokoziołkował po paraboli i uderzył w sufit. Przez kilka sekund wisiał na nim, wbity na pięć centymetrów w to co pozostało z tynku. Po chwili jednak jego ciało decydując, iż wystarczająco już zamanifestowało swą pogardę dla grawitacji oderwało się od sklepienia i walnęło o ziemię.
-Thar she blows!- zakrzyknął z piracka Payatz i odsunął od okna lunetę w którą przemienił się tobogan który wcześniej był lirą a jeszcze wcześniej laską z gałką.
-Starszy bracie, ochotę przyszła nam wielka by spotkać cię. –rzucił do kamiennej twarzy- W oczęta twej rad bym spojrzeć lecz w tej perspektywie nie mam szans ich dojrzeć.
Rozległ się rumor, twarz wielka jak pagórek zaczęła zapadać się w podłodze. Po chwili nie było po niej śladu na zakurzonej posadzce Sali Balowej.
Wtem ze sklepienia z niewielkiego otworu zaczął się sypać piach. Nie było to nawet zbytnio dziwne zważywszy na to że z nowo powstałej dziury w podłodze piach zaczął sypać się do góry w kierunku sufitu. Piach przybrał formę stalagnatu. Stalagnat humanoida. Humanoid otworzył oczy i odezwał się:
-Nikt tak naprawdę nie wchodzi do Domu Lalek ale też nic nie opuszcza go na dobre. Czego pragniesz?
-Sprowadź mi kolejnego zucha, ten zaliczył płaskie EKG. Ale aby chyżo braciszku. Za sekundę wszechświat przestanie istnieć.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Fri Jun 13, 2008 12:20 am 
Offline
User avatar

Joined: Sat Apr 10, 2004 6:18 pm
Posts: 222
Te zwierz był naprawdę wielki. To trzeba było mu przyznać. Tran pociągnął z bukłaka solidny łyk. Skok do wody z tej wysokości zakończył przetaczając się po kamiennej posadzce. Dla pewności ryknął jedno ze swoich lepszych bluźnierstw.
Wówczas spostrzegł błazna. Musiał to być król, albo inny kapłan. Normalni ludzie nie noszą takich ubrań.
- Arther dea?
Zdziwione milczenie sprowadziło barbarzyńcę z Kansas na ziemię. Szczególnie że nie było w nim strachu. Przypatrzył się chwilę twarzy swojego być może przeciwnika. Już wiedział.
- Mam cię zabić, czy z tobą zabić?
- Masz zabić zanim skończy się świat
Tytana w kamienny kwiat.
- Tak?
Głuche dudnienie napełniło salę. A potem niezauważalnym ruchem miecz Trana Wbił się w posadzkę tnąc ją w rytm półrealnej perkusji. Krzyk barbarzyńcy urwał się.
Payatz spostrzegł, że dokładnie pomiędzy nogami przebiegało pęknięcie litej skały posadzki. Docenił żart i zachichotał.
Nagle kamienna dłoń uderzyła go w plecy popchęła go, tak że wylądował na płask. Barbarzyńca wyrwał swoją lancę zza pleców i rzucił się w stronę ściany. Ciął jeszcze lecąc w powietrzu. Rozpłatał kawał kamiennego palca. Wściekły ryk i ryk zwycięstwa wypełniły huraganem salę.
Po chwili zaległa grobowa cisza. Z tumanów kurzu wyłonił się Tran. Podszedł i szturchnął nogą błazna.

_________________
Where is a Baby?
There is!


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Fri Jun 13, 2008 12:41 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
-A wytarłeś chociaż o wycieraczkę? – zripostował daimon łapiąc go za czubek buta. Jak sprężyna zerwał się na równe nogi i pociągnął nogę Trana tak, że ów stracił równowagę. Barbarzyńca zacisnął powieki, gotów na przyjęcie bolesnego uderzenie o posadzkę jednak zamiast tego poczuł, że leży na czymś miękkim. Otworzył oczy i zdał sobie sprawę, iż znajduje się na leżaku plażowym. Tuż obok niego na drugim leżaku leżał Payatz manewrując trzymaną w dłoniach folią do wzmacniania opalenizny.
-Tak się cieszę że przybyłeś. Tak ciężko w dzisiejszych czasach o psiapsiółkę do plot nad basenem.
-Jak się tu znalazłem? – odparł Tran, który nie był po normalnemu zaskoczony lecz raczej zbity z tropu (jak przystało na Indianina) -Jesteś magiem?
Payatz podniósł okulary przeciwsłoneczne, odsłaniając dwa nieopalone kółka i uśmiechnął się demonstrując garnitur przedniego uzębienia.
-Tak, właśnie mówiłem koledze, że z ciebie prawdziwa dusza towarzystwa.-zachichotał pod nosem, po czym wskazał palcem na trzeci leżak w poprzek którego, ktoś niedbale rozciągnął upylone ciało nieprzytomnego Helionisa. -Jest trochę mrukliwy ale to dusza człowiek.
-Jakie są twoje zamiary?
-Możesz mi wierzyć albo nie, twój świat w ruinę obróci się. Masz może sekundę, no może dwie. Nie próbuj uciekać ani chować się.
-Nie mam zamiaru odejść bez walki.-odparł Tran zrywając się na równe nogi.
-Brawo, moja w tym głowa. Jest jeszcze opcja, by się ratować. Trzeba powrócić do serca zimy by związać rozplątane nici co zniszczyły makatkę. Do krainy skutej na wieki wieków lecz lodem a nie za nie dosoloną zupę. Cóż ty na to, mój drogi pół-trupie?

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Fri Jun 13, 2008 1:06 am 
Offline
User avatar

Joined: Sat Apr 10, 2004 6:18 pm
Posts: 222
Barbarzyńca zerwał się z leżaka i kopnął go.
- Co za to dostanę?
- Życie.
- To mam. Bardziej interesują mnie klejnoty i dziewice.
- Świetnie! To oszczędza nam problemu, choć będą w kisielu. Nie ma dżemu.

Pstryknięcie palcami później.
- Choć wszystkie światy są połączone. Każdy z każdym jak w grupowym seksie oszalałych Taanari. Istnieją szlaki.
- To rozumiem też jest szlak?
- Tak czy owak, wzdłuż i wspak.
Przed dwoma osobnikami rozciągała się się sielankowa atmosfera. Zielona polana. Dookoła drzewa. Na niebie ptaki. Coś jednak było niepokojącego w tym spokoju.
- Czemu nic się nie rusza?
- Ostatnia sekunda, pierwsze przetrwania runda. Nie schodź ze ścieżki.
Ruszyli pośród traw. Tran wyciągnął rękę po źdźbło. To zaś rozcięło mu dłoń, jakby było z zielonego szkła.
- Zastygło. Krew. Bezruch ostry.
Błazen kocimi ruchami skakał wśród traw. Barbarzyńca szedł za nim. Cóż innego pozostało w ostatnim mignięciu świata.

Ciche dudnienie wydobyło się z gardła barbarzyńcy. A zarośla rozstąpiły się przed nim. Zanurzyli się w las. Straszniejszy od wszystkiego co widzieli. Nieruchomy jak skuty lodem. Ogrom ciszy wtłaczał w runo, które nie uginało się pod stopami. Między nieruchomymi koronami zaczął błyskać drogowskaz.

Za lasem, na wzgórzu stał wysoki na sześćset stóp słup. A na nim drogowskazy do wszystkich miejsc. Przy rozstaju stała dzika bestia. Wielka i cuchnąca. Groźnie łypała i gmerała kopytem.
- Uh! Ha! Żywe mięso na obiad!
Ryk rozorał powietrze. Tran biegł z obnażonymi ostrzami.

_________________
Where is a Baby?
There is!


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 17, 2008 8:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
Helionis nie mógł zaliczyć tego dnia do najlepszych. Został obrażony przez dziwacznego pajaca. Potem kamienny golem splunął nim w sufit. Jednak to co zdarzyło się chwilę później było kroplą która przepełniła czarę.
Gdy otworzył jedno oko skonstatował, że ktoś rzucił go jak ochłap mięsa na leżak plażowy. Rozważania nad tym skąd wziął się leżak plażowy zostawił na potem. Jak i rozważania nad tym gdzie podziała się wielka morda. Zupełnie jakby się w ziemie zapadła. Zbierało mu się właśnie na kichniecie, gdy kątem oka zauważył bramę energetyczną i usłyszał oddalające się głosy.
„-To rozumiem też jest szlak?
- Tak czy owak, wzdłuż i wspak.”
Drugi z nich należał z pewnością do dziwadła, pierwszego jeszcze nie znał.
Brama zaczynała się właśnie zamykać gdy dostrzegł, iż wokół jego talii ktoś zawiązał dziwaczny, srebrny sznur. Szarpął. Poprawka- nie wokół talii. Sznur był zakotwiczony wewnątrz jego ciała, na oko – coś koło ślepej kiszki. Był eteryczny i jego drugi koniec niknął w plamie zamykającej się bramy.
-No nie...
Przez eteryczną linę przebiegło szarpnięcie i Thomas zyskał niespotykaną możliwość poczucia się jak ryba na skracanym spinningu. W powietrzu zdążył jeszcze zamachać nogami jak karp świeżo wyjęty z wody ogonem. Brama wessała go jak odpływ wanny spłukiwanego pajączka.
Tego co wydarzyło się potem wolałby nie wspominać nawet w formie zabawnej anegdoty. Zwłaszcza dlatego że nie było ani trochę zabawne. Przez moment był wszędzie i nigdzie. W większości tych miejsc, było coś co próbowało zachować z niego kawałek, jakby był przekąską na tacy przechodzącego kelnera. Poturbowany i obśliniony wykatapultował w jakiś inny wymiar. Wymiar przywitał go liśćmi drzewa i błotem u jego podnóża. Na dodatek gdy kilka minut później, zamroczony Helionis przestępował z nogi na nogę usiłując złapać równowagę, rzucił się na niego jakiś bydlak z toporem.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Cech Mechaników i Konstruktorów Arden'a
PostPosted: Tue Jun 17, 2008 8:39 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Oct 24, 2005 4:36 pm
Posts: 215
Location: From MY worst nightmares.
Thomas był przyzwyczajony do tego, że jego życie dalece sie różniło od przeciętnego ludzkiego losu. Takie Ka, szło się do tego przyzwyczaić... co pewnie zawdzięczał właśnie swojemu Ka. Przeznaczeniu. Na jego miejscu wielu innych popadłoby w szaleństwo i niechybnie samemu odebrało sobie życie tam, gdzie Helionis z Światów Środka reagował zmęczoną rezygnacją lub chłodnym znudzeniem. Uważał to za dar.

Wielu w zachowaniu Thomasa widziało brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego. Tym samym, był w stanie zaakceptować istnienie Domu Lalek i jego nadpobudliwych mieszkańców, zbudowanych z nowych energii i spojonych życiem. Ciśnięcie o kamienną ścianę i dybanie na jego życie też nie stanowiło nowości, nawet jeśli było denerwujące.

Jednak dopiero moment, w którym kawał żelastwa prawie zerwał mu twarz przelał czarę goryczy. Przewrócił się błyskawicznie na ziemię, pod kątem. Matowe ostrze siekiery wbiło się w ziemię, żłobiąc głęboką bruzdę. Gdyby nie refleks niedoszłego rewolwerowca, prawdopodobnie byłby przecięty na pół jak pieróg w Święto Traw.
Odturlał się kawałek dalej i podniósł się na kolana; oba rewolwery pojawiły się w dłoniach mężczyzny, jak za sprawą magicznej sztuczki, a jego czarne oczy przygwoździły barbarzyńcę. Brązowe oczy węża, szykującego się aby ukąsić.

Pięć metrów.

_________________
Have no fear, shadow ass is here!


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 44 posts ]  Go to page 1, 2, 3  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group