[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Zaginiony ładunek.

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 10:18 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 304 posts ]  Go to page 1, 2, 3, 4, 5 ... 21  Next
Author Message
 Post subject: Zaginiony ładunek.
PostPosted: Wed Nov 19, 2003 10:50 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Oct 03, 2003 9:40 pm
Posts: 921
W tej przygodzie umiejętności specjalne i magiczne bohaterów są mocno ograniczone.

Wieczór. Miasto przypominające te budowane pod koniec dziewietnastego wieku na Ziemi. Uliczka w stylu wiktoriańskim, brukowana droga, chodnik, wszystko oświetlone rzędem latarni elektrycznych. Czasem przemknie się jakiś człowiek, przyjedzie dorożka, bądź pojedyńczy samochód. Jakiś mężczyzna składa do futerału saksofon, nie zarobi dzisiaj już więcej. Opatula się mocniej dosyć już zurzytym płaszczem, łatami na łokciach. Nagle słyszy gdzieś w oddali bycie zegara, dochodzi ósma, stoi chwilę tak bez ruchu i nasłuchuje..Gdzieś niedaleko rozlega się odgłos kroków na chodniku, z bieli wyłania się jakiś facet, rozgląda się, moment później dołącza do niego mała grupka postaci. Niektórzy z nich mówią głośno, widać, że są bardzo podekscytowani.
- Wow, czuliście, to było, jak kolejka górska.... naprawdę niesamowite przeżycie.
- Nie przesadzaj, w głowie mi się kręci i jeśli zaraz się nie zamkniesz to zwymiotuję.
- A ty co taki znowu słaby.
- Spokojnie chłopcy - jedyna kobieta w towarzystwie - gdzie teraz - zwróciła się do pierwszego, który wyszedł z mgły, prawodopodbnie pełni funkcję przewodnika.
- Po przeciwnej stronie ulicy jest niezła knajpka - odzywał się rzeczowo, jednak zanim odpowiedział, wyglądało jabky się zastanawiał, lub próbował sobie coś przypomnieć - pójdziemy tam odpocząć.
- Nie jesteśmy na Ziemi - spytała dziewczyna.
- Nie - pokiwał głową - nie będzie niestety Amstronga, ale tutaj też mają dobrych muzyków.
Mężczyzna, przyglądający się całej scenie, z nadzieją na zarobek, wyjął instrument i zagrał ostatnią tego wieczoru melodię.

* * *

Cała piątka zeszła po schodach do małej piwnicy, w której mieścił się "Rines", połączenie restauracyjki z jazz clubem. Od razu na progu, uderzyła ich specyficzna atmosfera miejsca. Lekko przygaszone światła, pełno dymu, powszechny gwar, w tle grała jakaś skromna kapela jazzowa. Barman na ich widok skoczył prędko ku gościom, przywitać się.
- Winduk... ja dawno Cię tu nie było.
- Witaj Frank, Ciebie również miło widzieć.
- Nie postarzałeś się zbytnio, ale twoje oczy mówią dużo... co Cię tu sprowadza.
- Kilka spraw.
- A ta gromadka...
- To moi przyjaciele.
- Rozumiem, zaraz dostaniecie jakiś stolik...
-.. najlepiej w jakimś zacisznym miejscu - wtrącił Windukind

* * *

Wszyscy rozsiedli się wygodnie. Vertis postanowił sprawdzić stan swoich umiejętności, spróbował pobawić się ognikiem świecy stojącej na stole, jednak szło mu to nie najlepiej.
- Znasz go?
- Barmana?... Lubisz stwierdzać fakty...
- Znowu zaczy..
- ...no dobra, dużo podróżowałem w czasie, kilka lat temu, kiedy jeszcze byłem nawigatorem na Drinsense, mieli tu do załatwienia jedną sprawę. Wtedy poznałem Franka. Miał kłopoty finansowe z mafią. Wyciagnąłem go z nich, od tamtej pory wpadam tu od czasu do czasu, tutejsze muzea mają dosyć ciekaw...
- Sorry, że Ci przerywam, ale dowiemy się wreszcie po co nas tu ściągnałeś?
- ...we kolekcje artefaktów. Masz rację, należy wam się wyjaśnienie.
Windukind sięgnał do torby. Pogrzebał chwilę, po czym wyciągnął gazetę. Podał ją Maczerowi.
- Pierwsza strona, jakbyś mógł to czytaj nagłos.
- " Zaginęła Listirjis", Dwa miesiące temu James Dokert, sławny archeolog i badacz, podczas prac wykopaliskowych na terenie Querdu pewien instrument, z zapisków znalezionych w komnacie, okazało się, że jest to słynna harfa Listrjis, posiadająca według legend moc przemieniania rzeczywiśtości. Dokert uzyskał zgodę tamtejszych władz, wystawienie artefaktu, razem z resztą jego odkryć w naszym mieście. Jednak niespodziewanie ambasador Querdu zarządał zwrotu harfy. Listirjis miała wrócić do kraju pociągiem jednak ten miał wypadek zaraz po wyjeździe z tunelu nr 394 w przełęczy Kjurd. Wyprawa ratunkowa dotarła tam dopiero następnego ranka. Większość pasażerów zginęła od razu, lub zanim przybyła pomoc. Pozostali nie mogą zbytnio określić co się stało. Harfy już nie było. Przyczyna katastrofy do dziś nie jest znana, nie udało się znaleźć żadnych świadków, nikt nie widział złodziei. Policja prowadzi śledztwo.

* * *

Macz skończył, przy stoliku zapadła cisza. Przerwało ją pytanie:
- Będziemy jej szukać?
- Nie musimy. Gazeta zostanie wydana dopiero za tydzień.
Zgromadzeni rzucali sobie baczne spojrzenia.
- To znaczy, że...
Windukind wyciągnął z torby cztery bilety i trochę pieniędzy.
- To dla was, pociąg odjeżdza za dwie godziny. Chciałbym się dowiedzieć, kto ją ukradł, więc do tego czasu rozlokujemy się w tym środku transportu i będziemy obserwować sytuację. Jeśli coś się stanie, starajcie się najpierw użyć mózgu nie broni i spróbujcie nie zwracać na siebie zbytniej uwagi.
- Skąd ją wziąłeś?
- Frank da mi ją przy następny naszym spotkaniu.
Jak na zawołanie podszedł barman.
- Państwo sobie czegoś życzą?
- Dla mnie to co zawsze.
- Perłę Orientu i kawałek babki.
- Tak. A dla was? - Windukind zwrócił się do pozostałych.

_________________

Overcoming obstacles is my business. And business is good.



Avatar powstał dzięki uprzejmości tego .


Last edited by Windukind on Fri Nov 21, 2003 6:36 pm, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Nov 20, 2003 2:28 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 04, 2003 6:09 pm
Posts: 577
Location: Gdynia
- A dla was? - Windukind zwrócił się do pozostałych.
- Ja poproszę Earl Grey'a. - Irian rozejrzała się, oparła wygodniej. Nawet tu przyjemnie...
- Przepraszam, co pani zamawiała? - barman zdawał się nie zrozumieć.
- Earl Grey'a, czyżbyście go nie mieli? - Frank potrząsnął z żalem głową. Irian westchnęła ciężko. - To trzeba będzie szybko znaleźć ten przedmiot i wracać.
- Może gdyby pani wyjaśniłą, co pani chciała zamówić, znalazłoby się jakieś zastępstwo? - Barman usiłował pomóc.
- Herbata... Czarna herbata z aromatem bergamotki. - Wyjaśniła dziewczyna. Twarz Franka rozpogodziła się.
- Ach, Wolona! Oczywiście, zaraz podam.

Irian zamyśliła się. Ten świat nie jest zły...
- Dobrze, w takim razie mam pytanie. Ilu jest pasażerów w tym pociągu? Masz już jakiekolwiek rozpoznanie? - zanim jeszcze Windukind otworzył usta, by odpowiedzieć, dziewczyna dorzuca - Chwila, powiedziałeś 'to dla was'... Nie będziesz nam towarzyszył?


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 21, 2003 10:47 am 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 11, 2003 8:54 am
Posts: 109
Location: Gdynia
(Proponuję zignorować post Golasa i proszę kogoś, żeby najlepiej go usunął)
- Dla mnie piwo...- kelner stał nad Vertisem wyczekująco, a ten westchnął zrozumiawszy, że rozmówca go nie zrozumiał.
- Piwo czyli inaczej...
- A jakie pan sobie życzy? Polecałbym nasz lokalny browar, Kujeh. - Vertis spojrzał zdziwiony na kelnera i uśmiechnął się w duchu. Piwo to uniwersalny jezyk wszechświata!
- W takim razie Kujeh.

Kiedy kelner spisywał resztę zamówień, Vertis zwrócił się do Windukinda:
- A dlaczego nie mielibyśmy tego po prostu zagarnąć? Wystarczyłoby cofnąć sie do tego całego Querdu, kiedy to odnaleziono Listrjis... Proste, jak zabranie dziecku lizaka!




_________________
"...niepowodzenie uderza w nas bardziej,
kiedy jest rezygnacją."

Gichin Funakoshi


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 21, 2003 3:43 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 25, 2003 10:15 pm
Posts: 488
Location: Gdynia
<Maczer który postanowił być na tej misji w 100% trzeźwy i nic nie zamówił odpowiedział>
M: To akurat proste. Nie możemy zbytnio wpłynąć na historię. Gdybyśmy ukradli od tak sobie przedmiot to byśmy narobili mnóstwo niepotrzebnego szumu. Jeśli jednak przedmiot zniknie wtedy kiedy jest to mu dane to już nie będzie miało znaczenia co się dalej z tym przedmiotem stanie. Przynajmniej ja to tak widzę. Na dodatek nie jestem pewny czy oby na pewno twój plan wypaliłby bez problemów. Nie wiemy właściwie gdzie dokładnie została ta harfa odnaleźio...
<Maczer nagle urwał i rozejrzał się po obecnych. W jego głosie zabrzmiała nutka niepewności>
M:Powiedzcie mi...... Czy Rorokesusu opuściła nas czy my... ją? Emm... Na tamtym pustkowiu...?

_________________
Starczy tego skakania


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 21, 2003 4:50 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 11, 2003 8:54 am
Posts: 109
Location: Gdynia
- Rurokesusu? - Vertis zamyślił się... - Nie mam zielonego pojęcia, Irian się tym zajmowała... Ale wracając do naszej misji, to równie prawdopodobne jest to, że ta gazeta mówi o nas! Moim zdaniem to taka sama zmiana historii, jak ta, że w tej chwili pije to piwo. - i dla podkreślenia swoich slów oprożnił kufel do dna.
- Mamy niecałe dwie godziny, daleko stąd na dworzec?

_________________
"...niepowodzenie uderza w nas bardziej,
kiedy jest rezygnacją."

Gichin Funakoshi


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 21, 2003 6:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 04, 2003 6:09 pm
Posts: 577
Location: Gdynia
- Niezbyt mi się podoba taka perspektywa - jeśli masz rację, to myśmy spowodowali ten wypadek... I byliśmy przyczyną wyrzucenia z pracy tych maszynistów. To znaczy, będziemy... Argh, ale galimatias...

A co do Rurokesusu... Ehm... Była przytomna... Powinna sobie poradzic. Prawda? <Irian uśmiecha się niepewnie...>

Edit: gome za krótką notkę, ale muszę dać bratu kompa... Jak wrócę, to coś zmienię, o ile jeszcze nikt się nie dopisze.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Nov 21, 2003 7:45 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 25, 2003 10:15 pm
Posts: 488
Location: Gdynia
I niestety ktoś się dopisze gdyż później nie będzie mógł. Sorry

Maczer:Mało prawdopodobne aby w gazecie pisało o nas. Musiał być tak zwany "Trigger". Coś co sprawiło, że przedmiot zniknął po raz pierwszy. Inaczej nie napisanoby o tym w gazecie i my byśmy nie przywędrowali tu za ową gazetą w wiadomym celu. I dla tego też myślę, że musimy mieć się na baczności. Nie tylko nam zależy na tej harfie. I właśnie.<Na te słowa Maczer strzelił palcami i wskazał na Windukinda.> Mistrzu. Cały czas milczysz kiedy my wciąż czekamy na kilka odpowiedzi.

_________________
Starczy tego skakania


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 12:31 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Nov 09, 2003 6:42 pm
Posts: 24
Location: Ze świata zmarłych
Odpowiedzi?!.... pan Windukind nie raczył nam nawet powiedzieć w jakim celu uganiamy się za tym przedmiotem. – na twarzy Bhart’a widać było oburzenie – Może udałoby się panu choć częściowo zaspokoić naszą ciekawość i odpowiedzieć bynajmniej na tak banalne pytanie jak: „Po co nam ta harfa!?” – dodał z ironią w głosie. Podniósł rękę i wezwał barmana. Unosząc swoje chude ramię naciągnął materiał swojego ubrania. Z czarnego rękawa jego płaszcza wysunęła się żylasta, blada, koścista ręka zakończona długimi i brudnymi pazurami. „Słabnę!” – Pomyślał Bhart szybko chowając ją pod stolik. Błyskawicznie zaczął się rozglądać się knajpie.
Nie jestem w stanie dłużej utrzymać czaru Iluzji... – dodał cały się trzęsąc – Muszę się wzmocnić. – dodał wstając od stolika. –Wybaczcie mi na sekundę.
Wstał i lekkim krokiem pełnym gracji kierował się w stronę stolika, który stał po przeciwnej stronie lokalu. Siedziała przy nim młoda dama o ciemnych włosach, która obserwowała Bharta już od momentu kiedy ten znalazł się w knajpie. Wampir dosiadł się do nastolatki i zaczął z nią rozmawiać. Po kilku minutach ta złapała go za dłoń i pociągnęła z uśmiechem w kierunku wyjścia. Bhart odwrócił się w stronę stolika przy którym siedziała cała ekipa i gestem ręki dał do zrozumienia, że za chwilę wróci.

_________________
Mortals are about to discover the world I come from...

Bhart the Vampire


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 2:44 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Oct 03, 2003 9:40 pm
Posts: 921
Wkróce Bhart wrócił. Na końciku ust widać było stróżkę krwi, którą jednak szybko otarł. Kiedy siadał, dostał takie spojrzenie od Windukinda, że odrazu poczuł potrzebę stania się niewidzialnym. Ten ze spokojem wysłuchał wszystkich pytań, które spadły na niego, jak lawina. Wziął łyka niebieskiej herbaty.
- Cóż Bhart masz prawo wiedzieć, po co nam harfa. Przy jej pomocy odbudujemy Shiroue, a nawet uczynimy ją jeszcze wspanialszą. Każdy z was będzie mógł tchnąć w nią cząstkę siebie.
Przerwał na chwilę, dając reszcie czas na zastanowie się nad jego słowami. Ktoś się odezwał.
- Ale czy my właśnie nie uciekliśmy z niej?
- Nie nazwałbym tego ucieczką. Nie mogłem już znieść, jak w tej wojnie cierpiała planeta i jej mieszkańcy, próby przeniesienia frontu niewiele pomogły. Zresztą jeszcze nie przegraliśmy, wprost przeciwnie, zyskaliśmy nawet kilku sojuszników za kurtynami. Już niedługo zacznie się coś większego.
- A co z informacją w gazecie?
- Nauka traktująca o czasie rozwijała się od jego początku, mimo to nie na wszystkie pytania znamy odpowiedzieć.
Vertis bacznie spojrzał na Windukinda.
- A na to?
- Wierzysz w przeznaczenie Edypie? To jest wasza próba.
- Czyli jednak odłączysz się od nas? - spytała Irian.
- Niestety tak, ale tylko na krótki okres, mam ważną sprawę do załatwienia, spotkamy się w pociągu. Do tego czasu dowództwo przejmuje Vertis.
Windukind zaczął sie powoli zakładać płaszcz i zbierać swoje rzeczy.
- Pamietaj ufam Ci, wam zresztą też.
- Jeszcze jedno pytanie, skoro powiedziałeś, że nie powinniśmy zmieniać zbytnio zdarzeń, czemu zatrzymałeś tego mężczyznę z saksofonem, prosząc o specjalną piosenkę i wrzuciłeś mu potem pieniądze, czyż nie wpłynąłeś z tym mocno na następne wydarzenia? Co by się stało, gdyby wrócił on wcześniej do domu.
- Znalazłby tam swoją żonę z innym mężczyzną..... niestety ze swej gry na ulicy nie mógł utrzymać całej rodziny. Są dosyć ubodzy i często brakuje im pieniędzy, więc jego małżonka postanowiła dorobić w ten sposób, pomóc mężu. Jeśli on by dzisiaj wrócił, niezrozumiałby sytuacji i skończyłoby się to tragicznie, a tak...może coś się zmieni.
- Smutne.
Windukind przytaknął.
- Pora na mnie.
Zarzucił sobie torbę na plecy.
- Trzymajcie się, to rozkaz, Vertis odpowiadasz za wszystkich.
Pokazał grupie uniesiony kciuk, uśmiechnął się i wyszedł.
Na dworze było dosyć zimno, oddech Windukinda zamieniał się odrazu w parę. On sam trochę spochmurniał. Szkoda, że nie mógł im wszystkiego powiedzieć. Tyle spraw na głowie, nawet nie może zająć się grupą. < Powinni sobie poradzić. > Pocieszył się. <Niedługo wszystko zrozumieją.>
Rozejrzał się czy nikt go nie widzi i wyciągnął swój zegarek.
***
Nie zauważył małego chłopca, który przyglądał mu się siedząc na schodach za barierką. Ten odrazu poleciał do mamy.
- Widziałem, jak taki pan zniknął!
- Oj pomyśli trochę, przecież to nie możliwe, ludzie tak sobie poprostu nie znikają.

_________________

Overcoming obstacles is my business. And business is good.



Avatar powstał dzięki uprzejmości tego .


Last edited by Windukind on Sat Nov 22, 2003 10:53 am, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 9:14 am 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 11, 2003 8:54 am
Posts: 109
Location: Gdynia
Vertis spojrzał po towarzyszach, nie wyglądał na uszczęśliwionego...
- No dobra, słyszeliście go. Na razie możemy liczyć tylko na siebie, wyjaśnienia przyjdą później. Proponuje się zbierać. - Vertis wstał i podszedł do baru, rozmawiał przez chwile z barmanem, po czym wrócił z jakąś małą mapką.
- Mniej więcej wiem, gdzie jest ten dworzec... - nałożył kapelusz na głowę i wziął elegancką walizkę- nie ma sensu dłużej zwlekać. Reszta zaczęła się zbierać, po chwili byli już na zewnątrz.
- Pamiętajce, musimy byc czujni na każdym kroku. Wypadek będzie miał miejsce przy wyjeździe z tunelu 394 w przełęczy Kjurd, do tego czasu nie powinno się nic wydarzyć, ale... nigdy nie wiadomo.

Czarny kot chciał przeciąć im drogę, ale pod spojrzeniem Vertisa i Bharta mała bestia zjeżyła się ze strachu i pognała w przeciwnym kierunku. Mężczyźni spojrzeli po sobie, jakby się dobrze rozumieli... Drużyna skierowała swe kroki w najbliższą ulicę, ktora prowadziła na dworzec.



_________________
"...niepowodzenie uderza w nas bardziej,
kiedy jest rezygnacją."

Gichin Funakoshi


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 1:29 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Nov 09, 2003 6:42 pm
Posts: 24
Location: Ze świata zmarłych
Bhart, będąc nowy w tej drużynie, postanowił nawiązać pierwsze kontakty. Rozejrzał się po całej ekipie i uznał, że jedynym kompanem, z którym znajdzie wspólny język będzie Vertisa. Biła bowiem od niego tak negatywna aura, że niemożliwością było aby ten mógł mieścić w sobie choć odrobinę dobra. I to właśnie Bharta przyciągało. Demon z demonem zawsze znajdą wspólny język...
Strach jednak budziła w nim Irian. Widok kobiety tak uroczej i zarazem pięknej nie pozwalał Bhartowi na trzeźwe myślenie. Nie tyle czar samej kobiety co....

jej dłuuuugiej głłłłładkiej i krrrrrwistej szyi....

Nie był to strach przed samą jej osobą lecz przed popędami, które w nim się budziły gdy na nią spoglądał. Będąc najedzony potrafił obejść się smakiem.... lecz podróż jest jeszcze długa.

_________________
Mortals are about to discover the world I come from...

Bhart the Vampire


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 3:54 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Oct 25, 2003 10:15 pm
Posts: 488
Location: Gdynia

_________________
Starczy tego skakania


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 6:19 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 9:43 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Nov 09, 2003 6:42 pm
Posts: 24
Location: Ze świata zmarłych
Bhart, książę wampirów, ostatni potomek rodu Necrarch, doradca kapłana zła, iluzjonista i spec od magii potępionych... miło mi. Mam głęboką nadzieje panie Maczer, że uda nam się razem dogadać – to powiedziawszy podniósł głowę z niepokojem. Puścił dłoń Maczera i skupił się jakby próbował coś usłyszeć.

Po chwili podniósł głowę. Ciemna fala mocy, która biła od jego osoby, rozeszła się w kształcie pierścienia uderzając we wszystkich członków drużyny... Poczuli oni wszystko co w danym momencie przeżywał Bhart. Poznali stan jego uczuć. Był do gniew przeplatany z oburzeniem i irytacją. Oczy wampira zabłysły na fioletowo.
Książe odwrócił się w stronę kompanów i gniewnym głosem powiedział – „Ktoś nas śledzi!”.

_________________
Mortals are about to discover the world I come from...

Bhart the Vampire


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Nov 22, 2003 10:09 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław
<W słuchawkach, które Caibre miał na głowie, dał się słyszeć głos Yubego.>
-Wyczuli cię. Znikaj z tamtąd. Obserwuj ich dalej. Ale nie śledź. Nie łaź za nimi. Obserwuj ich z bezpiecznej odległości. A gdy nadejdzie odpowiedni moment... Zrobimi co należy zrobić.
-Rozumiem...

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 304 posts ]  Go to page 1, 2, 3, 4, 5 ... 21  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group