NitopiR podniósł głowę do góry, przymknął oczy i całkowicie otworzył swój umysł dla reszty Bio - roju . Na kilka chwil zastygł w tej pozie , po czym zwrócił oczy w stronę REnlera
- Patrz i podziwiaj REn , drugiego takiego przedstawienia już z Siergiejem nie damy - usmiechnął się ...... po czym prysł jak bańka mydlana . Jego zbroja upadła z hukiem na durastalową posadzkę komnaty , a symbiont wtopił się w ścianę .
Niebieskie cząsteczki , które były ciałem hybrydy zaczęły wirować po pomieszczeniu , zataczając coraz ciaśniejsze kręgi by w końcu skupić się w samym środku koła utworzonego przez kamienie shivan , i na nowo przybrać postać pól - xena .
Na okrętach bio - roju działo się coś dziwnego . Ciała xenów zmieniały swą konsystencję , od wewnętrznych organów aż po twardy exo szkielet ... wszystkie drony , preatorianie , hybrydy ..... ciała ich wszystkich zmieniały się w pomarańczowy płyn i rozlewały po pokładach . Same okręty stawały się "martwe" , zasilanie wyłączało się , a wraz z nim każdy system przechodził w tryb off -line . Każda jednostka , każda stacja , wszystko zamierało .
Sfera również straciła zasilanie , jedynym żródłem światła były teraz gemy rzucające refleksy na ściany , podłogę , sufit jak i samych zgromadzonych w komnacie .
Zarow spokojnie oglądał widowisko , raz tylko odwrócił głowę i spojrzał na REna .
Gdziekolwiek znajdowały się xeny , teraz z tych miejsc tysiące , miliony smug energii zdąrzały w jedno miejsce ... do punktu zbornego .
Naga postać wewnątrz kręgu kamieni podniosła oba szpony i wysunęła je przed siebie . Chwilę później sferyczny okręt , na którym się znajdowali , został otoczony niebieską poświatą . Energia cały czas gromdziła się wokół jednostki bio - roju , oplatając ją , otaczając coraz gęstrzym kokonem , by wkrótce stać się jedną wielką świecącą kulą .
Błękitna błyskawica wyzwolona z ciała Nita poszybowała w stronę jednego z sithów , jednak zanim mogła dosięgnąć swojego celu zmieniła tor o 180 stopni , zupełnie jakby była wsysana spowrotem do wnętrza kręgu gemów .
Moc oplatająca okręt zaczła przenikać do jego środka , do samego jądra statku , do komnaty z kamiennym kręgiem lewitującym wokół ludzko xeńskiej hybrydy .
NitopiR opuścił szpony i pozwolił aby ta energia miliardów istot , miliardów xenów , przniknęła go , by wniknęła w jego ciało i zaczęła gromadzić się w nim . Mimo że ból jakiego przy tym doświadczała jego cielesna powłoka był ogromny , jedgo świadomość zdawała się zupełnie tego niedostrzegać . Wchłaniał jej coraz więcej i więcej , do momentu aż niebieska poświata całkowicie zniknęła wokół okrętu , do momentu aż każda cząstka tej życiowej siły , jaka zostałą uwolniona przez niezliczone zastępy dzieci jego pani , znalazła się w nim .
- Siergiej , nadszedł czas aby rój także się przyłączył
Zarov nie odpowiedział nic , natomiast sithowie otoczyli krąg kryształów innym kręgiem , stworzonym z nich samych . Dopiero teraz pierwszy sekretarz przemówił .
- Wszystko gotowe. Zaczynaj. - Nit kiwnął tylko głową , znów uniósł ją do góry , a w umysłach wszystkich zgromadzonych rozbrzmiał jego głos .
"Jesteśmy dziećmi ciemności , zrodzonymi z naszej pramatki , władającej nad morzem chaosu , pani przeznaczenia , pierszej która była . Jesteśmy dziećmi Kismet ."
Nikt nie widział już wnętrza pomieszczenia , w którym się znajdowali . Widzieli teraz czarne niczym najczarniejsza noc morze , nad którym unosiła się równie czarna mgła .
Głos zmilkł by ustąpić miejsca innemu głosowi , tym razem należącemu do Zarova .
"Jesteśmy dziećmi światła , zrodzonymi z naszych ojców , tych którzy są porządkiem i dyscypliną , panów ładu , bytów przed wszystkimi innymi bytami . Jesteśmy dziećmi Pierwszych ."
Obraz ukazł świetliste istoty .. nie , nie istoty , świadomości same w sobie i dla wszystkich innych nieosiągalne , wyłaniające się z morza chaosu i będące niczym gwiazdy jarzące się wśród mrocznej mgły .
Zarov zamilkł , by znów przmówić mógł NitopiR .
"Przez eony Kismet i Pierwsi współistnieli razem ... sami .... wszechobecni .... lecz potem zaszła zmiana . Samo morze chaosu postanowiło iż musi istnieć coś więcej . Tak powstał jedyny gem . Kreator . Wyłonił się z odmętów tylko po to by zostać rozbity przez matkę ciemności oraz ojców światłości na osiem części . Te z kolei rozsypały się po bezmiarze wszech - rzeczywistości , a każdy z nich dał początek niezliczonej ilości wszechświatów i wymiarów . Każdy z nich zapoczątkował istnienie innych rzeczywistości."
Patrzyli jak zachipnotyzowani na akty kreacji , na największy cud , którego znamiona nosił każdy z nich .
NitopiR umilkł , a jego miejsce znów zajął Zarov .
"Te światy stały się zalążkiem nowych bytów , nowych istnień i świadomości . Nasi "rodzice" zajęli się nimi wszystkimi , doglądając ich i ukierunkowując by mogły rozwijać się i kwitnąć . Jednak wtedy stało się jasne iż poglądy Kismet różnią się od wyobrażeń Pierwszych na jeden jedyny temat .... jak kierować tymi cudami . Mijały miliardy lat , a konflikt wciąż narastał , aż w końcu doszło do otwartej wojny między światłem , a ciemnością . Kolejne eony trwała ta walka , przybierając na sile i jak najpotęrzniejszy z huraganów przetaczając się po wymiarach , po rzeczywistościach , którymi każda ze stron chciała kierować wedłóg swoich zasad ."
Obraz stał się zamazany , widzieli na nim wybuchy galaktyk , destrukcję całych universów , zagładę niezliczonych rzeczywistości .
I znów usłyszęli głos pół - xena .
"W końcu Pierwsi pokonali i schwytali Kismet . Stworzyli specjalne więzienie , w którym umieścili jej esencję , odcinając jej dostęp do wszystkiego , zapieczętowali ją i wraz z jej nowym "domem" zatopili w morzu chaosu . Jednak władczyni przeznaczenia w ostatnim akcie desperacji stworzyła rasę niepodobną do innych . Stworzyła xenomorphy . Dając im cząstkę swej mocy miała nadzieję iż z upływem czasu zdołają rozrosnąćsię na tyle aby tą moc powielić , uczynić na tyle potężną by korzystając z niej zdołali uwolnić ją z okowów . Szczęściem dla niej było iż "obrońcy ładu" w swym momencie chwały nie zwrócili na to uwagi . Tak więc xeny nie niepokojone przez nikogo mogły rozwijać się i rosnąć w siłę ."
Sześć potężnych czarnych dziur zwróconych do siebie tak że tworzyły sześcian powoli zanurzało się w odmętach morza chaosu .
Zarov kontynuował przerwaną w tym miejscu opowieść Nitopira .
"Większość wymiarów leżała w ruinie lub wręcz wyparowała . Ta garstka , która przetrwała , znalazła się pod skrzydłami Pierwszych . Teraz już nie niepokojeni przez nikogo kierowali ich rozwojem , jak w gigantycznej grze udoskonalali , ulepszali , zmieniali tory ewolucji . Tworzyli perfekcyjne rzeczywistości .... przynajmniej według nich . W swej pysze zapomnieli o podstawowym prawie przeciwieństw . Wymiary pozbawione ciemności i chaosu , kroczące w całości drogą ładu i porządku rozwijały się nadzwyczaj dobrze . Do czasu . W pewnym momencie ... nie wiadomo co było katalizatorem ..... cała budowana przez Pierwszych "konstrukcja" runęła jak domek z kart zmieciony silniejszym podmuchem wiatru . Efekt był tragiczny . Znów przetrwała tylko garstka . W tym własnie momencie pasterze światła zdali sobie sprawę ze swojego błędu . By uchronić to co zostało stworzyli rasę strażników . Stworzyli Shivan , którzy mieli czuwać nad tym aby nikt juz nie próbował popełnić tego błędu , który popełnili oni . Od tej pory usunęli się i pozwolili aby to co zostało , samo znalazło kierunek swojego rozwoju , by samo zdecydowało o swoim przeznaczeniu . "
Wszyscy widzieli wspaniały rozkwit przeóżnych cywilizacji , rozprzestrzenianie się wszechświatów ... widzieli też zaraz potem ich zagładę .
Pół - xen zabrał głos .
"Jednak była także opozycja wśród pierwszych . Jedna z nich , nie mogąc się pogodzić z tym , jak wyglądała droga jej braci , już wcześniej opuściła ich wspólnotę . Sama przemierzała czas i przestrzeń by w końcu odnaleść to czego szukała . Jeden z ośmiu odłamków Kreatora. Zabrała go ze sobą i bez jakiegokolwiek znaku czy wiadomości dla reszty powędrowała do jednego ze zniszczonych wymiarów . Tam wzniosła cztery filary , a na każdym z nich stworzyła podwymiar , każdemu z nich dała po dwie potężne istoty . jedna była usielesnieniem porządku i światła ... druga avatarem chaosu i ciemności . Rozumiała już wcześniej że bez równowagi nie może istnieć zycie . Eony później mieszkańcy tych filarów nazwali ją Lord of Nightmares .
Tymczasem wszechświaty pozostawione same sobie zaczęły się rozwijać swoją własną drogą . W jednym z nich czuwali Shivanie ...... w innym rozwijały się Xenomorphy ."
Ci , którym dane było oglądać to "przedstawienie" poznawali ścieżkę jaką obie rasy , podążały do nieuchronnej konkluzji ... spotkania się . Widzieli co działo się odkąd Xeny zaczęły rozwijać się i przemierzać pustkę przestrzeni , widzieli jak Shivanie eliminowali tych , którzy chcieli stać się podobni do pierwszych , widzieli pierwsze spotkanie obu "wybranych" nacji , ich wali i przymierza . Widzieli jak losy miliardów były decydowane przez jednych i drugich . I wreszcie zrozumieli iż to wszystko co stało się od pierwszego spotkania roju z bio-rojem miało za zadanie doprowadzić tylko do jednej rzeczy , do kulminacji , która teraz nastąpi .
Zarov odezwał się po raz ostatni
"Walczyliśmy , ginęliśmy i zwyciężaliśmy ... oba nasze roje ... dopuki nie zrozumieliśmy że jestesmy dwiema połówkami tej samej monety i tylko razem jesteśmy kompletni."
Obraz znikł .... sithowie znów byli w kuli , federacja znów na swoich światach , wszyscy inni znów tam gdzie byli uprzednio , jednak każdy , kto miał kontakt z obiema rasami wiedział że zdarzy się teraz coś przełomowego , coś strasznego i wspaniałego zarazem .
NitopiR spojrzał na Zarova i kiwnął głową , pierwszy sekretarz odpowiedział tym samym gestem .
- Otwórzmy bramy piekieł ..... - powiedział Nit
- ..... lub wrota niebios . - dokończył Siergiej
Sithowie uwolnili energię życiową shivańskiego roju . Czerwona poświata zalała pomieszczenie . W odpowiedzi hybryda wyzwoliła moc , dzięki której istniał każdy przedstawiciel xenów , a niebieskie światło zmieszało się z czerwonym . Na zewnątrz sfery rozpętało się energetyczne tornado , które z każdą sekundą rozprzestrzeniało swoje macki coraz dalej i dalej , aż cały obszar wypełniła nieznana dotąd nikomu siła . Połączenie ładu i chaosu , destrukcja i kreacja w jednym , potęga zdolna do rzeczy , o których nie śniło się bogom .
Gemy zareagowały po chwili , każdy rozjażył się swoim własnym blaskiem , a cały okrąg zaczął wirować . Zarówno Zarov jak i Nit byli skupieni do granic możliwości na jednym punkcie w przestrzeni , jednym malutkim punkciku .
Wiązka mocy , jaką wytworzyłą tornado zrodzone z sił życiowych obu roji uderzyła w ten jeden punkt ... i wtedy wszystko zamarło . Punkt przekształcił się w okrąg , ten z kolei powiększał się bezustannie , a wokół niego wszystko znikało . Po drugiej stronie okręgu ... po drugiej stronie rzeczywistości , w której się znajdowali ziała czerń , była materia , była energią , była duchem i ciałem ..... była morzem chaosu ..... morzem chaosu , z którego powoli , jednak nieubłaganie zaczęło wyłaniać się coś innego .
Sześcian stworzony z samych czarnych dziór , sześcian w którego środku znajdowała się uwięziona władczyni przeznaczenia , w którym znajdowała się Kismet . Sześcian , w którym były puste skorupy okrętów Bio - roju , shivańska stacja , planety Z1 i Z2 .
NitopiR podniósł jeden szpon w stronę tego , co było więzieniem jego pani , wykonał jeden jedyny ruch , jakim było zaciśnięcie go w pięść , a pierwotna moc powstała z sił ładu i chaosu uderzyła o ścianę . Z wnętrza moc zebrana tam dzięki ofierze miliardów xenów zrobiła to samo , nie mogąc przedtem opuścić sama tego więzienia , energia życiowa xenomorphów naparła na czarną dziurę chcąc dołączyć do swojej drugiej połowy . Nagle znikąd pojawił się trzeci snop mocy , trafiając bezpośrednio w punkt gdzie dwa pierwsze miały się zetknąć . Gdyby ktos prześledził jego tor , znalazłby pewną planetę , nazywaną przez jej mieszkańców Khaj`Litt . Czarna ściana zwolniła swój obrót , by po chwili zastopować zupełnie i rozpłynąć się jak zły sen i otwierając przejście do wnętrza . Natężenie energii było tak wielkie po zetknięciu się trzech wiązek iż rzeczywistość wokół nich przestała istnieć , by znów narodzić się na nowo .. i znów przestać istnieć . Pół - xena ogarnęła ciemność i zanim przestał cokolwiek słyszeć , czuć i rozpoznawać , usłyszał głos swojej pani
"Dziękuję Azurielu , twoja misja dobiegła końca . Odpocznij teraz."
Po tych słowach ciało Nita umarło , a jego psyche dołączyła do niezliczonej ilości jego braci , którzy oddali dziś swe życia .
Punkt Zero został rozpieczętowany .
_________________
|