[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Khaj'litt - na ratunek Protossom!!!

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 7:59 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 67 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 05, 2004 10:20 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 05, 2004 1:44 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Wojsko z NORN posuwało się w zastraszająco szybkim tempie w kierunku Cerebreata, setki ciał zerglingów leżało za wojownikami, setki były przed nimi. Oddział specjalny Maxa pozbył się wszystkich scrougy, mutali i reszty latającego gówna łacznie z overlordami, co dało przewagę piechurom, gdyż Cerebrate nie mógł kontrolować wszystkich jednocześnie.
24 VF-22 strzelało teraz do hydrali, zerglingów i ultrali jak do kaczek, piechurzy cięli wszystko na prawo i lewo. Do celu zostało im 30m.
Gola_s (przez komunikator): Miles! Mają tu natychmiast przylecieć Dark Tempelarzy!
Miles: Będą za 3 minuty! Dam im osłonę skrzydła VF-11!
Gola_s: Dobra, gdy tylko zabijemy Cerebraeta spadajcie przez portal do NORN, pozostawcie tylko kogoś do osłony. Przekaż flocie, że gdy uciekniemy, ma rozpocząć ostrzał planety, niehc strzelają w regiony bez kryształów. Zrozumiano?
Miles: Tak, czy mogę ściągnąć jeszcze kilka statków?
Gola_s: Weź 25 Niszczycieli i kilka Ragnaroków do osłony... Teraz musimy zakończyć dzieło boskiego zniszczenia zła...
Miles: Tak jest. - koniec rozmowy - Sierżancie Alvarez!
Alvarez: SIR?
Miles: Ewakuować wszystkich, natychmiast.
Alvarez: Tak jest. Zostawić kogoś do osłony?
Miles: Tak, skrzydło VF-11 w trybie Soldier, oddział Rangersów i kilka RB z technikami.
Alv: Tak jest...

***

Gola_s, Korgan i Minsc po oczyszc zeniu pola przed Cerebratem stanęli wokół niego i poczęli rozmowę telepatyczną:
G: Cerbracie, powiedz kim jesteś i kto cię przysłał.
Cer: Ech, jestem Ghyzz'kal, pokonaliście mnie, ale moja pani, Kerrigan was zniszczy, czeka an was, na ciebie Gola_sie i tobie podobnych.
Kor: Skąd go znasz?
Cer: To on pokonał nas nad GV-28J, ta mała planetka miała duzo kryształów, ale ten drań zniszczył ze swoim skrzydłem Wraightów cała naszę osłonę powietrzną, a ich piechota zniszczyła resztę naszej raczkującej kolonii. Ma pani jest na ziemi, czeka na was, a teraz wybaczcie, ale czuje zbliżających się templarów, nie chcę dać się zabić, wole zginąć sam...
Minsc: Czekaj!
G: To już koniec... odszedł, teraz nasza kolej, gdy tylko się z tąd ulotnimy, nasza flota rozpocznie ostrzał planety, wyeliminuję resztę zergów, teraz nie stanowią zagrożenia, nie są zorganizowane, będą się zabijać gdy tylko się postkają...
Kor: Więc idźmy.
Minsc: Żołnierze NORN! Wykonaliśmy boskie dzieło zniszczenia zła!
NORN WARRIORS: HAIL AND KILL
Gola_s: Czy oni nie znją innych tekstów?
Minsc: Znają, są wszechstronie wykształceni,ale to nasz okrzyk bojowy od...
G: Tak weim Minscu, od zawsze... Chodź my do portalu, czekają tylko na nas.
Korgan: A więc chodźmy... - wszyscy ruszyli w stronę portalu. Grupa Maxa odleciała gdy tylko wszystkie zergi w polu widzenia padły martwe.

***
Orbita
***
Admirał Kwai: Majorze Miles. Przybyły statki z platformy 1, możemy rozpocząć bombardowanie.
Miles: Dobrze, wypuścicie satelity i bombardujcie miejsca gdzie są zerowie, reszta ma zostać w spokoju, decyzję co do jej istnienia musi przedyskutować wiele osób.

***

Gola_s: muszę zawiadomić Rhu'Kor'a o powodzeniu naszej misji. Minscu poprowadź rsztę do portalu. Korganie, pomóż mi go odszukać.
Obaj kiwnęli głowami.
Gola_s i Korgan siadli naprzeciw siebie, delikatne niebieskie poświaty zaczęły ich otaczać i przecinać się, w końcu spoiły się w jedną.
Gola_s: Widzę go!
Korgan: Tak! Ale tam są też shivanie, musieli przylecieć niedawno.
Gola_s: Prześlę mu widamomość... *Rhu'kor, nasza misja powiodła się, główna baza zergów i cerebrate na tej planecie już nie istnieją. My wracamy razem z Protossami do NORN, z tamtąd wrócimy do domu. Nasza flota została tutaj, na orbicie, w razie zagrożenia, możecie liczyć na naszą pomoc... Żegnajcie...* Uff... męczące, ale chyba odebrał...
Korgan: Tak, napewno, czułem to tak jak ty. Teraz wracajmy do domu...

***

Rhu'Kor patrzący na schodzącą z rampy statku postać kobiety odebrał wiadomość, była nieco niewyraźna, ale odebrał ją...

Teraz wojska NORN, ZCM i TPSA opuszczają planetę bez żadnych zkłóceń, flota ZCMu dobija resztki zergów precyzyjnym bombardowaniem orbitalnym... Reszta niech robi swoje... Dzięki wszystkim...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 05, 2004 5:13 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Feb 19, 2004 9:19 pm
Posts: 1234
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
... ale odebrał ją , tak jak odebrał ją cały bio-rój za jego pośrednictwem . Hybryda nie musiała się wysilać żeby namierzyć tego , kto wysłał wiadomość . W odpowiedzi przez planetę przetoczył się potęrzny sygnał psioniczny , zawierający krótką sentencję :
-Romumiemy i doceniamy , dziękujemy za chęć pomocy .
Sygnał odebrała też Eris , odwróciła się i spojżała na Xena , ten odwzajemnił spojrzenie , lecz kiedy miał coś coś powiedzieć , nagle drgnął , jego wszczep na lewyej skroni ożył , zniego wystrzliła wiązka holograficzna , która uformowała się kilkadziesiąt centymetrów dalej w obraz planety z zaznaczonym obszarem , hybryda oznajmiła :
- Sektor planety oznaczony jako A5 , jeden z wojowników odebrał nikły sygnał na granicy percepcji jego zmysłów . Prawdopodobnie częśćosobników , których szukamy .
Po tych słowach ruszył biegiem w kierunku opisanego wcześniej sektora , za nim podążały xeny , nie czekają na shivankę . W innych rejonach planety część linguafoed także zwruciła się w kierunku tego obszaru .
Na orbicie 4 cuby zmieniły swoją pozycję , ustawiły się w miejscu pozwalającym na skan obszaru A5 i uaktywniły systemy ozbrojenia .

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Oct 08, 2004 8:55 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Eris patrzyła jeszcze przez pewien czas w gęstwinę w której zniknął Rhu'Kor wraz z Xsenami.

Bardzo zdziwiło ja niezbyt konwencjonalne podejście do sprawy. Zamiast poczekać na transport on wolał biec.

Wszyscy Circe byli już na pokładzie transportowca. Kobieta odwróciła się a rampa zamknęła się za nią. Azarel szybko bezszelestnie wzbił się ponad korony drzew i poszybował w kierunku sektora A5.

Na orbicie zwiadowcze stateki Shivan rozpoczęły skan podprzestrzeni w obszarze na którym jeden z wojowników odebrał sygnał.

Po dość krótkim locie transportowiec zatrzymał się na granicy obszaru wskazanego przez Rhu'Kora. Eris teraz wyraźnie czuła obecność silnych psonicznie istot. Postanowiła jednak nie działać i czekać na Xseny. W końcu to ich poszukiwania. Shivanie mają tylko asystować.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Oct 13, 2004 10:04 am 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Po wejściu ostatnich jednostek ZCMu i TPSA portal zamknął się, otworzył się natomiast nowy, do którego weszli żołnierze z NORN i wleciała eskadra Maxa.

Portal natychmiast zaknął się po przekroczeniu ostatniego żołnierza.

***
Orbita planety
***

Na orbicie statki ZCMu pozostały na swoich pozycjach, czekały na jakiekolwiek oznaki ruchu wokół orbity planety. Skanery statków i satelit skanowały powierzchnie w poszukianiu zergów...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Jan 05, 2005 11:19 am 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Dwa kilometry od floty ZCMu otworzył się portal ciapoprzestrzenny. Wyleciało z niego dwadzieścia cztery statki.

Kapitan Wakashi: Admirale Konoha! Dwadzieścia cztery statki z ID ZCMu wyszły z ciapoprzestrzeni!
Admirał Konoha: Połączcie mnie z nimi...
KW: Tak jest!

...

...

...

Admirał Witch: Witam panie admirale.
AD: Ja również.
AW: Wie pan chyba po co przybywamy?
AD: Tak. 8 Flota Kolonizacyjno-Pacyfikacyjna. Macie zbudować i utrzymywać przez określony czas bazę.
AW: Dokładnie, nie będziemy ingerować w wasze sprawy, jednak oczekuje wzajemnej pomocy naszyhc żołnierzy.
AD: Oczywiście.
AW: Jest ze mną Pułkownik Rabb, pokieruje budową.
AD: Rabb? Przecież on jest z Czarnego Legionu!
AW: Tak, ta baza to będzie ich nowa siedziba...
AD: Chryste panie...
AW: Ja nie jestem praktykującym katolikiem, ale spodziwałem się takiej reakcji.
AD: Przepraszam...
AW: Nie ma zaco, mamy wolność wyznaniową, jednak prosiłbym o wsparcie w transporcie powietrznym sprzętu jeśli ma pan jakieś dostępne środki...
AD: Oczywiście, udostępnie każdy statek i ludiz do pomocy.
AW: Dziękuje, zaraz zabieraay się do prac. - zasalutowali obaj i rozłączyli się natychmiast.

Z nowoprzybyłych statków wyleciały transportowce w osłonie myśliwców VF-11.

...

cdn...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Jan 06, 2005 2:08 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
-00h 12m 51s od rozpoczęcia wypalania...

Pięćdziesiąt transportowców z podwieszszonym sprzętem i pełnymi lukami ładowniczymi wylądowało na terenie przeznaczonym pod budowę lotniska i bazy...

Kapt. Rabb: Sierżancie Wasilij, razem z sierżantem Skarżyńskim jesteście odopiwedzialnin za wypalenie terenu pod baze i zrównanie go zgodnie z planemi.
Sierż. Wasilij: Tak jest! Skarga, iddziemy, wydaj reszcie rozkazy...
Sierż. Skarżyński: Już idę! - po kilku minutach setki żołnierzy Szóstej, Ósmej, Dziewiątej i Szesnastej Kompanii Sapersko/Technicznej oznaczyło sześciokąt o łącznej powierzchni 250 kilometrów kwadratowych...

-00h 03m 14s od rozpoczęcia wypalania...

Sgt. Wasilij: Kapitanie Rabb, wszystko gotowe, możemy rozpocząć operacje...
Kpt. Rabb: Dobrze, dajcie znać pilotom, niech spuszczą łądunki...
Sgt. Wasilij: Tak jest!

-00h 01m 34s
Dowódca 21 Eskadry "BloodMachines" Kapt. Michajlovic: Zrozumiałem sir. Wytuszamy zgodnie z planem, bomby napalmowe są już uzbrojone, lecimy.
Sgt Wsilij: Zrozumiałem bez odbioru...

Setki myśliwców wyleciało ze statków Ósmej Floty...

cdn...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Nov 03, 2005 1:41 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Statek Flagowy Komandora Alexieja - Lotniskowiec 'Risk' - dwanaście dni po rozpoczęciu prac budowlanych.

Oficer Dyżurny IV Floty Inżynirtyjnej: Komandorze Alexiej, wszelkie założenia w planie zostały wykonane godzinę temu, przeszliśmy do drugiej fazy operacji.
Komandor Alexiej: Bardzo dobrze, czy wszystkie generaory zostały już podłączone?
OD: Tak komandorze. Moc na poziomie 87%, w ciągu dwóch godzin powinnismy dojśc do 95%.
Alexiej: Doskonale, zostałem poinformowany o rychłym nadejściu transportu z trzeciej i czwartej platformy, dodatkowy sprzęt i ludzie, z New Myyrt bezpośrednio przez ciapoprzestrzeń przybędzie VII i XIII Kompania inzynieryjno-Budowlana, zajmą się poszerzeniem pasa wokół bazy o kolejne sześć kilometrów, potem zabezpieczą teren czujnikami i utworzą posterunki obserwacyjne.
OD: To znacznie przyśpieszy pracę. Skąd takie rozkazy?
Alexiej: Od samego Zbrojmistrza. Odkąd uruchomił dodatkowe dwie platformy może poświęcić więcej sprzętu i ludzi na rozbudowę tej bazy. Będziemy mieli także pomoc od VI Ekspedycyjnej Komandora Tyrrusa.
OD: Boże, przecież skończylibyśmy w ciągu kilkunastu dni, wcześniej niż zakładał Gola_s.
Alexiej: A tak skończymy w ciągu kilku dni. Im szybciej tym lepiej. Gdy tylko baza będzie w pełni gotowa i sprawna moja flota powróci na pozycje przy platformie pierwszej, a Tyrrus będzie stacjonował tutaj...

Baza ZCMu na Khaj'litt

- Jak tam komunikacja?
- W porządku sierżancie, dalekosiężne radary i skanery działąją bezbłednie, II Eskadra z Risk'a natrafiła na jakieś wraki.
- Zindentyfikowali je?
- Tak sierżancie, to trzy zestrzelone myśliwce VF-11 z ich lotniskowca
- Czy sensory wykryły obecność zycia?
- Nie, piloci musieli się katapultować wcześniej, dwa są koło siebie ale trzeci jest dwa kilometry od nich.
- Dobra, wyślij tam kompanie Marines i pluton techniczny, niech zabiorą co się da i zniszczą reszte.
- Tak jest. Zaraz wydam stosowne polecenia.

... 10 minut później ...

- Poruczniku Stirlitz, czemu jedzie nas tam tak dużo, przecież planeta jest czysta, nie licząc Shivan.
- Nie wiem, dali rozkaz, a my go wykonamy zrozumiano?
- Tak tak...
- Więc nie dyskutuj. Technicy zabiorą co się da, a my resztę rozpieprzymy w drobny mak.
- To lubię, rozpierducha...
- Cicho, zaraz lądujemy.

Cztery transportowce klasy M.A.L.A.C zajęły pozycje wyjściowe, II eskadra z Riska wróciła na lotniskowiec. Statki krążyły chwilę nad miejscem katastrofy poczym trzy z nich opuściło ramy i żołnierze wysypali się na polankę. W ciągu kilku sekund cały teren wokól obu wraków VF-11 był zabezpieczony. Transportowce znów zajęły pozycje wyjściowe.
- Dziwne, nie widać śladów żadnych trafień, patrz Tom, one wyglądają na zgniecione...
- Faktycznie, dziwne toto...
- Ciekawe jak to się stało, katapulty wystrzeliły pilotów...
- Dobra, technicy do roboty! Gdy skończycie dać znać i do transportowców! Dominik.
- Co jest?
- Jak skończą robotę masz założyć ładunki czasowe, nastaw na trzy minuty i spierdalamy.
- Spoko szefie, czemu jesteś taki spięty Tomy?
- Bo straciliśmy tu do kurwy nędzy wielu ludzi. Naszych i sprzymierzeńców.
- Ale teraz już jest spokój, zergów nie ma, nawet ślad nie pozostał...
- A mnie to jebie! Mamy to zrobić jak należy! Jak na operację wojskową przystało! W warunkach kurwa bojowych! Zroumiano żołnierzu?!
- Tak jest! - Dominik uśmiechnął się i sam zaczął poganiać ludzi i rozdawać kopniaki tym którzy nie trzymali się regulaminu i dla przykłady zdejmowali hełmy czy częsci ich lekkiego pancerza.
Gdy technicy skończyli swe zadanie jeden z transportowców zabrał ich i część Marines na pokład. Dwa następne opuściły już rampy załadunkowe czekając na kolejnych żołnierzy.
- Tom, ładunki założone, proszę o rozkaz na aktywowanie zapalników czasowych - Dominik zgłosił się przez komunikator.
- Włączaj i spierdalamy do bazy.
- Dobra... Ej kurde co jest? He... - Dominik przerwał nagle i padły strzały, wszyscy odwrócili sie do wraków.
Wielka łodyga wyrastająca spod ziemi trzymała sierżanta Dominika za nogę.
- OGNIA!!! - Tom ryknął i przeładował swojego MPARa.
Kilkanaście karabinów wypluło dziesiątki pocisków w łodygę trzymającą żołnierza.
Roślina puściła Dominika, jednak w wyniku upadku złamał nogę.
- Rodriguez! Za mną! Bierzemy go...
- Tajest! - Tom z Rodriguezem podbiegli do sierżanta, wzięli go pod ręce i ruszyli w stronę pozostałych. Nie przeszli kilku metrów gdy kolejne łodygi wyrosły z krańców polanki, żołnierze strzelali do wszystkich, jednak te były grubsze niż ta, która złapała Dominika i nie dawały się tak łatwo zniszczyć.
- Ostrzelaj zachodni kraniec polanki! - Sierżant Kornecki wydarł się przez komunikator - I opuść te cholerne platformy!
Dwa transportowce otworzył ogień z działek pokładowych kosząc wyrastające łodygi, będący na ziemi ewakuowali się do wyczyszczonych pozycji, kontynując ostrzał najbliższych łodyg statki opuściły rampy ładunkowe i marines zabrali się na pokłady. Dwie pozstałe jednostki także rozpoczęły ostrzał. Łodygi sięgały już dwudziestu metrów wzwyż. Jedna z nich nieomal złapałaby transportowiec.
- Medyk opatrz go i podaj środki przeciwbólowe!
- Się robi!
- Pilot łącz z dowództwem!
- Jest połączenie.
- Tutaj Porucznik Tom Stirlitz. Zostaliśmy zaatakowani przez biologicznego przeciwnika, mamy rannego, proszę o bombardowanie dywanowe napalmem.
- Jaki jest stan poszkodowanego i co was do cholery zaatakowało - w słuchawce hełmu słychać było jak Oficer Dyżurny wystukiwał odpoweidnie komendy na pulpicie.
- Pewne złamanie nogi, wyżyje. A zaatakowały nas jakies przerośnięte chwasty! Jakieś pierdolone łodygi wyrosły spod ziemi, te dwa VF-11 nie zostały zestrzelone, one zostały zgniecione przez te rośliny.
- A co z trzecim wrakiem?
- Nie zdążyliśmy dojśc do niego.
- W porządku, wracajcie, już wysłałem eskadrę bombowców z 'Sonique'
- Zrozumiałem, bez odbioru... - rozłączył się - Pilot słyszałeś, wracamy...
- Z wielką chęcią, chłopaki z Sonique spalą te cholerne chwasty...

Cztery transportowce odleciały do bazy. Trzy minuty później eskadra VF-22 nadleciała nad teren wyznaczony do bombardowania, rośliny dalej wystawały nad ziemię.
- Tu dwójka, widzę chwasty... Palimy?
- Zaraz, najpierw ich rozkopiemy, zrzucać przeciw-bunkrowe potem napalm...
Dwie minuty później spory kawał ziemi ział dużymi lejami w powierzchni, która paliła się zostawiając jedynie spopieloną glebę...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Aug 29, 2006 12:20 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Lot trwał nieco dłużej niż przewidywał Zarov, wystąpiły małe problemy z przetwornikami mocy. Nic poważnego jednak stracili kilka godzin bezwładnie dryfując w próżni oddaleni od najbliższej gwiazdy o kilkanaście lat świetlnych. Na szczęście Prime jeszcze nie wykonał zadania wiec nie musieli się spieszyć.

Coffin One spokojnie lotem parabolicznym zbliżał się do powierzchni planety przeszywając swym cielskiem coraz to gęstszą atmosferę. Na wysokości pięciu kilometrów zwolnił do prędkości poddźwiękowej i niczym zwykły statek powietrzny udał się w stronę szpiczastych szklistych gór majaczących na horyzoncie.
- Scylla przed nami – na głównym hologramie pojawiła się sitka terenu z zaznaczoną jaskrawo czerwona strukturą. - ZCM rozbudował swoje bazy blisko gniazd - Eris wskazała na pojawiające się na samej krawędzi sfery hologramu zielonkawe kropki i będące bliżej większe fioletowe.
- Trzeba będzie poprosić ich o opuszczenie planety. Ktoś reflektuje na wyprawę dyplomatyczną, mogę was od razu podrzucić bliżej. – podsunął pomysł pilotujący Trumnę Maciek
- Lecimy dalej do instalacji, szkoda marnować czas na podwózkę skoro nie mamy pewności iż są to ich wszystkie bzy. Zresztą jeśli będą chcieli z nami przedyskutować przynależność planety będą wiedzieli gdzie nasz szukać...ktoś tutaj zapomniał uruchomić fading.
- Caep! – warknął Xion
- Czego ..to dopiero mój drugi lot, uczę się. – i skierował transportowiec ostro w dół. Gwałtowny manewr ukrócił dalszą część dyskusji dotycząca kwalifikacji wampira jako pilota Trumny.


Pierwszy pokład opuścił Nitopir i pobieżnie zlustrował okolicę. Przed nim rozrastała się główna cześć kompleksu Scylli. Ogromne strzeliste, spiczasto zakończone wierze wzbijały się na kilkaset metrów ponad otaczające je dżunglę.
- Troszkę wyrosła nim ostatni raz ja widziałam – zza pleców pólxena dobiegł głos Eris.
- Przecież ona jest martwa, jak mogła urosnąć? – tuz za nią wyszedł Renler
- Nie martwa a uśpiona, widziała ją kilka tygodni przed etemaki a do tego czasu rosła zgodnie z dyrektywami.
- A czym miała być w ostateczności?
- Kopalnią. – odparł Zarov wychodzący jako ostatni.
- No to czeka nas dużo pracy ze zmianą w.. Sergiej w co dokładnie. Nie myślę byś miał sprezentować nam nową siedzibie w kopalni.
- Oczywiście nie. Stworzymy tutaj coś zupełnie innego.
- Może troszkę mniej ogólników a więcej detali?
- Później, teraz chodźmy do środka przywrócić Scylle do życia.
- Dobrze. Tylko ustawie systemy obronne naszej trumienki, a nóż ZCM będzie chciało nas odwiedzić. – odparła Eris i zamilkła odbywając mentalny kontakt z rdzeniami statku – Gotowe.

Po kilku minutach przedzierania się przez gęstwinę dotarli do gładkiej ściany dawniej Shivańskiej instalacji. Sergiej podszedł bliżej i przyjrzał się uważnie powierzchni struktury.
- Zaczekajcie tu, nim wejdziecie do środka musze uaktywnić kilka rzeczy– przeszedł jeszcze kilka metrów i niczym duch wniknął w ścianę kompleksu.

Głebiej za grubymi niewidocznymi dziwami biegł korytarz. C914 przybrał swą dawną nie będąca częścią podprzestrzeni formę. Rozejrzał się dokoła w ciemności jakby czegoś szukał i udał się prosto tam gdzie prowadził droga. Nieco dalej korytarz urywał się przy identycznej jak na zewnątrz gładkiej ścianie.
- Komora transportera t008 – cicho stwierdził – dobrze już wiem gdzie jestem.
Zarov uwolnił umysł od wszelkich myśli i skupił go na jednym konkretnym miejscu. Było nim centrum kontrolne położone głębiej w strukturze kilka kilometrów od miejsca gdzie teraz przebywał. Drzemiąca moc, będących częścią Sergieja, kryształów została uwolniona i powędrowały za umysłem ciągnąc ze sobą ciało.

Pomieszczenie kontrolne jak cały kompleks było całkowicie zaciemnione, martwe. C914 pojawił się nieopodal słupa który stanowiła centrum sali. Przypominał on pień drzewa którego strzeliste korzenie wrosły w podłogę jak i sufit. Zarov wyciągnął doń dłoń. Cienka strużka krystalicznej materii spłynęła z rękawa munduru na palce, na końcach których utworzyła cienki szpikulec. Ostrze wymierzone w kolumnę lekko ja musnęło tworząc na powierzchni nikłą sieć pajęczą.
- Połączenie aktywne, czas obudzić rdzeń. – szepnął Zarov i ponownie uwolnił drzemiąca w jego ciele moc kryształów.

Struga czystej energii popłynęła przez połączenie. W miejscu styku na ciemnej matowej powierzchni rdzenia pojawiły się słabe czerwone ogniki. Gdy energodajne źródło wyczerpało się od całego słupa, razem z korzeniami na suficie i podłodze, biło już ciepłe jasne światło. Rdzeń został obudzony ibył głodny, bardzo głodny... łaknął energii. Niczym kanibal począł pożerać martwe struktury krystalicznej materii w otaczającej go sali. Gdy nasycił pierwsze pragnienie rozpoczął uaktywnianie własnego źródła pokarmu. Trwało to kilka minut lecz po tym czasie stał się jednostką samowystarczalną.

Moment później rozpoczął standardową procedurę. Wpierw przeskanował Zarova. Następnie przekazał mu wszystkie kody dostępu oraz poddał się jego całkowitej woli.
- Nie, kontynuacja dalszego planu rozbudowy zostaje przerwana – Sergiej przemówił, i zaraz dodał – Teraz rozpocznij procedurę uaktywniani całej instalacji. – przerwał czekając odpowiedzi – Wiem ze zajmie to kilka godzin, nie będziemy marnować czasu i od razu przejdziemy do tworzenia nowych dyrektyw rozbudowy. Zduplikuj moją sygnaturę podprzestrzenną jak i rezonans sferyczny mojego ciała. Niech krystaliczna materia w pomieszczeniu kontrolnym nowym pomieszczeniu powieli te właściwości. – Zdaje sobie sprawę iż to będzie czasochłonny proces lecz wykonaj go. To bardzo ważne.
Po tej odpowiedzi cienkie strużki ożywionej krystalicznej materii poczęły wypełniać pomieszczenie kontrolne im dalej postępowały tym proces nabierał szybkości. Scylla powoli wracała do służby.

Na zewnątrz od ponad czterech godzin nic się nie działo. Znudzeni członkowie Zgromadzeni rozbili małe obozowisko tuż obok ściany.
- Co z Sergiejem?
- To samo co pięć minut temu, nie odpowiada, jest zajęty projektowaniem. A jeśli jeszcze raz spytasz się o to samo to własnoręcznie przerobie cię na bimber – odwarknął Aratei
- Trzeba było nam lecieć z misja dyplomatyczną do ZCMu.
- No baa... mielibyśmy co robić, czas by szybciej zleciał.
- Tak trochę rozerwalibyśmy się – Xion odparł - a nie sterczeli tutaj bez sensu – rozgoryczony dodał.
- Co ... – Caep nie skończył gdyż ostro przerwał mu Aratei:
- Już ci mówiłem co z tobą zrobię jak ponowne się spytasz!
- Cicho, głąbie jeden. Popatrz - Eris wskazała na ścianę gdzie niczym fala przetaczała się czerwonawa smuga. Zatrzymała się na krótki moment w miejscu gdzie zniknął c914 i „popłynęła” dalej.
- „Zapraszam do środka, przed wejściem wytrzyjcie tylko buty i dajcie się przeskanować.” – mentalnie odezwał się Zarov
- Po co?
- „Ren nie chciałbyś skończyć jako część składowa Scylli, prawda?”
- Kusząca propozycja lecz raczej nie.
- Więc daj się przeskanować i nie zdawaj głupich pytań! – rzuciła Eris i ruszyła w kierunku otwierającej się śluzy.


Minęło kilka minut i wszyscy razem byli już w pomieszczeniu kontrolnym.
- Witam na pokładzie – pierwszy odezwał się Zarov. – Czuje ze nawialiście kontakt z głównym rdzeniem, dobrze kolejne dadzą o sobie znać wkrótce gdy zakończy się proces uaktywniania całego kompleksu.
- Sergiej kazałeś na siebie długo czekać wiec teraz mów dokładnie co planujesz stworzyć tutaj.
- Hehe.. fakt. Zasłużyliście na cos więcej niż kilka ogólników.
- Zamienimy się w słuch Zarov.
- Jak wiecie Scylla była Shivanska instalacją wydobywczo-produkcyjną. Jej podstawowym zadaniem była przemiana zasobów planety w proto materię. Gdyby nie etemaki Scylla już dawno oplotła by swoja siecią Khaj’lit.
I o to nam chodzi. Proces reaktywowałem lecz tym razem Scylla otrzymała kilka modyfikacji. Stworzymy z niej naszego własnego Nomada. – Sergiej dostrzegł iż nie wszyscy wiedza o czym mówi – Przetworzymy całą planetę na nasz własny pojazd kosmiczny. Będzie to długotrwały proces lecz gdy skończymy Zgromadzenie otrzyma mobilna bazę wypadową, jednocześnie będąca jego siedziba.
- Ogromne i monumentalne przedsięwzięcie – skomentował Maciek – idealnie pasujące do spadkobiercy Shivan.
- Dziękuje za słowa uznania Caep.
- Mhmm.. Sergiej małe pytanko, jak?
- To proste – zadowolony odparł c914 – wystarczy tylko odpowiednio wzmocnić strukturę planety i w odpowiednich miejscach umieścić sekcje napędowe. Na początek Scylla oplecie cała powierzchnie planety i wniknie we wnętrze głębokość dwóch kilometrów. Następnie na głębokości trzech utworzy warstwę pięćset metrowego litego pancerza, będzie on połączony z zewnętrzna warstwą. Gdy to nastąpi plątanina sieci krystalicznej materii wniknie do płaszcza i ustabilizuje wszelkie procesy geotektoniczne. Dotrze do jądra w którego we wnętrzu stworzy dziesięciokilometrowa sferę. Tam umieścimy wszystkie najważniejsze podsystemy, jak i replikę naszej dawnej komnaty z Punktu Zero, z której będziemy sterować całym kompleksem.
- Ciekawe...ile czasu cała przebudowa zajmie i co już jest w trakcie tworzenia
- Jeśli nie napotkamy żadnych trudności to do trzech tygodni. Scylla właśnie kończy proces budzenia i podłącza się do komór gniazd bio-roju. Za kilkanaście minut rozpocznie pierwsza fazę spajania wierzchniej warstwy planety.
- Znów nie mamy nic do roboty – westchnął Xion - ..Zarov mów gdzie są nasze pokoje?
- Cóż, nie ma ich. Na razie zleciłem formownie jednego pomieszczenia dla przesyłki Prima. A do roboty znajdzie się coś. Możemy przyspieszyć proces podłączając się do rdzenia.
- Waśnie misja, musimy zabezpieczyć się przed efektami magicznymi.
- To już zrobione. Kazałem rdzeniowi zduplikować moją sygnaturę podprzestrzenną jak i rezonans sferyczny kryształów..tj mojego ciała. To bardzo czasochłonny proces lecz w przyszłości za kilka miesięcy cała planeta będzie jednym wielkim źródłem wygładzającym efekty czarów jak i uniemożliwiającym ich powstanie w jego obrębie.
- W jaki sposób Sergiej z tego co pamiętam to mogli robić tylko Shivanie w dużych grupach.
- Dokładnie, Shivanie dzięki swej wrażliwości na podprzestrzeń potrafili minimalizować efekt działania czaru a w większych grupach zapobiegać ich powstaniu. Eris, Aratei jak i ja odziedziczyliśmy tą cechę. Moja została nieco wzmocniona przez kontakt z kryształami.
- Mhmm...zabierajmy się do pracy. – odparł Nitopir.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Sep 01, 2006 1:54 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Feb 19, 2004 9:19 pm
Posts: 1234
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
- Mhmm...zabierajmy się do pracy. – odparł Nitopir, po czym ruszył w stronę ich apgrejdowanej kupy złomu.
- A ty gdzie się wybierasz ?
- Do najbliższego gniazda. Scylla może i ruszyła ale bez porządnego dopływu energii będziemy czekać pół roku zanim zrobi co ma zrobić.
- To po jaką cholere idziesz do transportowca - prychnął wampir
- Chyba nie myślisz że będę gonił na piechotkę ponad 500 kilometrów ? Masochistą nie jestem - wyszczerzył zęby pół xen i zniknął we włazie. Chwilę później Coffin One wystartował i obrał kurs na wschód.

Dwadzieścia minut później stateczek wylądował u podnórza dużej konstrukcji Bio - roju. NitopiR niespiesznie opuścił jednostkę, wszedł do budowli i udał się w kierunku centralnej komory. Kilkanaście minut później stał już przy holo-konsoli urządzenia przypominającego stalagnat. Zielone światło biło z obu jego stożkowatych cześci, a pośrodku, w małej przestrzeni między ich zwróconymi do siebie czubkami lśniła osobliwość. Hybryda powoli zwiększała moc .... 50% ... 70% ... 90% .... 100%. Całym gniazdem zatrzęsło. Od ścian odrywały się kawałki zaschłego resinu, ukazując coraz to nowe części maszyny.

Nit uruchomiwszy pierwszy generator, podłączył go do sieci. Cała procedura była zautomatyzowana, więc jedyne co musiał teraz zrobić to zainicjowanie sekwencji aktywowania pozostałych gniazd. Gdy tylko to uczynił, wszystkie budowle xenów na planecie zaczęły "budzić się do życia". Jeden po drugim generatory zwiększały swoją moc, kierując energię do Scylli. Pół xena dziwiło iż ZCM mimo dość długiego pobytu na tym świecie nie dostrzegł co kryje się w gniazdach. Cóż , teraz było to już bez znaczenia, struktury podniosły adaptacyjne tarcze ochronne i włączyły środki defensywne, zarówne aktywne jak i pasywne. Raz wprawione w ruch stały się doskonale chronionymi, potężnymi żródłami zasilania.

NitopiR uporawszy się z jednym problemem opuścił wnętrze gniazda i wsiadł na pokład Trumny. Teraz należało rozprawićsię z dwoma następnymi sprawami. Podłączył swój umysł do rdzenia okrętu i wydał rozkaz powrotu. Sam tymczasem nawiązał łączność menatalną z kontyngentem na Shiroue, a poprzez tamtejsze xenomorphy z Shadow Storm. Rozkaz był prosty:
"Opuścić system Psiej Ligi, skierować się nad Khaj`Litt, pozostawać w podprzestrzeni do momentu dotarcia nad punkt docelowy, po osiągnięciu celu utworzyć strefę buforową między planetą a przestrzenią zewnętrzną"

Drugi z problemów wymagał połączenia się z Primem. Sygnał poszybował przez multiświat, by w odległym jego zakątku dotrzeć do swego celu. Wytyczne zostały przesłane.

Hybryda zakończyła połączenie myślowe w momencie, gdy Coffin One akurat mijał strzeliste wierze Scylli.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Sep 06, 2006 9:45 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Scylla niczym nienasycony potwór łaknęła każdy nawet najmniejszy megawat energii którą zdołały wyprodukować, niedawno uruchomione, drugorzędne reaktory. Potrzebowała jej więcej, znacznie więcej by rozrastać się i wypełniać ubytki w swej dawnej masie.
Pomoc nadeszła z nieoczekiwanego miejsca – opuszczonych gniazd bio-roju. Przez nowo powstałe połączenia szybko popłynęły wierze terawaty mocy.

- Teraz wiemy po co Nit wybrał się do Gniazd – spoglądając na rosnące wskaźniki nie spożytkowanej energii skomentował poczynania półXena Zarov.
- Świetnie, z marszu możemy rozpocząć formowanie głównych reaktorów i wzmocnić połączenia z sekcją na północnej półkuli.
- Nie – Sergiej pokręcił głową – skończmy najpierw wyposażać komnatę i centrum kontrolne. – wznowił ponownie połączenie z głównym rdzeniem instalacji i wydał stanowczy acz prosty rozkaz: „ kontynuować operację budzenia i wzmacniania pomieszczenia komory”. Holograficzne wskaźniki poboru mocy drgnęły i wzbiły się na nowe wysokości.
- Sergiej, skoro pomieszczenie dla przesyłki Prima zaraz będzie ukończone, to może z łaski swej poinstruowałbyś rdzeń by zrobił coś dla nas.
- I stworzył nowe większe, lepsze pomieszczenie kontrolne, to jest stanowczo za małe.
- Brakuje mi dawnej Sali Zgromadzenia – z nostalgią w głosie dodał Renler.
- Miała swój urok - wtrąciła Eris – Transportery wszystkich sekcji już działają. Do przemieszczenia się po powierzchni Khaj’litt nie potrzebujemy już Trumny.
- Nie możecie wytrzymać jeszcze kilku dni w warunkach polowych?
- Nie! – jednogłośnie odkrzyknęli.
Pod tak stanowczym sprzeciwem ze strony pozostałych członków Zgromadzenia Sergiej ustąpił.
- Dobrze. Zaczniemy wszystko od końca. – zamilkł by mentalnie wydać polecenie tworzenia w jądrze planety sfery dla repliki dawnej Sali – tylko niech któreś z was piśnie że wszystko się wlecze to osobiście wyrwę mu gardło.- zagroził. – macie wolną drogę by na własny użytek zaprogramować te sekcje – c914 wskazał na podświetlone miejsca w hologramie modelowania – to będą wasze siedziby.

***

Kilkadziesiąt minut później zadanie powierzenie układowi kontrolnemu zostało wykonane. Scylla odzyskała dawną sprawność i uformowała nową powierzchnie ochronną w komnacie przeznaczonej dla przesyłki Prima.
Głęboko do jądra planety dotarły cienkie nitki krystalicznej materii. Przeciwstawiając się ogromnym siłom panującym wewnątrz poczęły tworzyć sferę. Za kilka godzin miała ona zając miejsce starego centrum kontrolnego. Wyżej, kilkanaście metrów pod wierzchnia warstwą ziemi, krystaliczna materia również nie próżnowała. Cicho, systematycznie zagarniała coraz to nowe połacie planety by wreszcie zamknąć ją w swym czerwonym uścisku.

Rezydenci ZCMu nieświadomi zagrożenia dalej tkwili swych „bezpiecznych” bzach. Sielanka trwałą by dalej gdyby nie jedno zdarzenie.
Blask jaskrawo pomarańczowego słońca Khaj’litt osłabł. Na niebie tuż nad liną horyzontu pojawiła się czarna chmura. Nic nie zwiastowało jej przyjścia. Shadow Storm leniwie snuł się ponad atmosferą by wreszcie objąć w posiadanie ja całą. Zapanował półmrok, to co było niegdyś zieloną, kipiącą życiem planetą skryło się pod warstwą czarnej mgły.

***

Teraz nikt bez wiedzy i zgody Zgromadzenia nie opuści ani nie przybędzie na Khaj’litt.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Sep 21, 2006 11:59 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Khaj’litt zmieniła się nie do poznania. Nie przypominała już zielonego tętniącego życiem raju. Była martwa.
Strzeliste wierze Scylli przesłaniały horyzont, powierzchnia opleciona setkami „korzeni” instalacji straciła swój dawny kolor. Nie ostało się żadne drzewo, krzew , żadna żyjąca istota. Wszystkie zostały wchłonięte i przetrawione przez monstrum Zgromadzenia.

Zatopione głęboko w jądrze planety centrum dowodzenia również było gotowe. W przestronnej centralnej sali stanowiącej środek sfery zapatrzony w gigantycznych hologram przebywał Zarov.
- Widzę, ze spodobało ci się tutaj. – z tyłu doszedł go głos Nitopira rozchodzący się echem po komnacie.
- Lubię być w centrum sytuacji . Dosłownie i w przenośni – odparł nie odwracając wzroku od emitowanego obrazu.
- Wiec jak się ona przedstawiaj Sergiej.
- Doskonale. – z zadowoleniem rzucił c914
- A coś więcej, powiedzieć nie łaska – Nitopir zmarszczył brwi, denerwowało go ciągłe wyciąganie od Zarova wiadomości.
- Skoro prosisz.
- Wręcz nalegam –odparł pół Xen ironicznie
- A wiec – c914 zrobił krótką przerwę na zebranie myśli. – Khj’litt już jest nasze. Powierzchnia została wzmocniona przez siec krystalicznej materii, wewnętrzny pancerz jest gotowy. Centrum dowodzenia jak widzisz również. Powoli formują się pierwsze systemy obronne jak i pozostałe. Khj’litt to troszkę duża planetka wiec zajmie im to kawałek czasu. Planuje ja wyposażyć w fading fazowy, osłony wave i liting beama. Jeśli masz ochotę możesz dorzucić coś od siebie. Bank danych rdzeni pozyskał od Gniazd stosowne informacje na temat uzbrojenia Bio-Roju.
- Zastanowię się nad tym... hmmm... brakuje mi tutaj jednej małej rzeczy. – Zarov zerknął na Nitopira pytająco – tak, brakuje nam broni ofensywnej.
- O to tez zadbałem. Widzisz to – Sergiej wskazał dłonią na podświetlone elementy holograficznego obrazu planety. Były nimi usadowione na równiku, w punkcie przecięcia dwóch zerowych wartości geograficznych strzeliste wierze wyrastały wysoko ponad atmosferę, ponad ciemna chmurę Shadow Stroma. - Pierwsza i jedyna struktura ofensyw nowej siedziby Zgromadzenia.
- Czyli?
- Czyli uboczny efekt badań nad polem podprzestrzennym, kryształami i scaleniem jaźni roju, z lekką nutką teorii grawitornów. – jednym tchnieniem odpowiedział Zrarov
- Mhmmm.... – Nitopri wybiegł myślami gdzieś daleko, zrobił się nieobecny. – Prime wykonał zadanie. – krótko odpowiedział.

***

-Gdzie ja do cholery jestem?!- Chimeria wykrzyknęła widząc obce Foorstin krajobrazy, zdecydowana do natychmiastowej teleportacji powrotnej.
- Pani...ja bardzo prze.. – elfka starała się wytłumaczyć, lecz pod gromkim spojrzeniem wiedźmy zamilkła.
- Nieważne zabieramy się stąd. Po wszystkim policzymy się – warknęła Chimeria i już miała otworzyć teleport gdy nagle odczuła jak otaczającą ja aura magii zaczęła słabnąć. Z tyłu doszedł ją zupełnie obcy głos.
- Sergiej mówiłeś, że planet do tej pory powinna być już wolna od zjawisk magicznych.
- I jest. Ale od prostych Prime jest silny magicznie. Jego aurę mógłbym teraz krajać siekierą. Tak samo jak tej...psiny. - Zarov był zadowolony. On Eris a jak i Aratei wytwarzali dostatecznie silne pole antymagiczne by powstrzymać przybysza od ucieczki i używania bez dłuższego przygotowania sztuczek magicznych.

Chimernia gwałtownie odwróciła się w stronę przybyszów nad którymi głowami znikały właśnie dyski subteleprtów. Była ich czwórka. Jedna „ubrana” w dziwny połyskujący pancerz, dwie kolejne w długie czarne płaszcze skrywające lekką czerwonawą strukturę na dłoniach i szyi. Jedynie idący środkiem odziany w śnieżnobiały mundur przypominał człowieka z krwi i kości. Im bardziej do niej zbliżali się tym czuła coraz zmniejszą w sobie moc magiczną.
- Przygotuj się – szepnęła do elfki. Ta odparła skinieniem głowy i na oczach zdziwionej wiedźmy zmieniła swa postać. Teraz była Primem w swoje pierwotnej formie. Szybko podjęła ponowną próbę otworzenia teleportu.
- Co do jaśnistej... – ostro warknęła
- Szkoda twej fatygi – wyraźnie zniesmaczony zwrócił się do wiedźmy Zarov. - Witamy wśród zwykłych śmiertelników. – Sergiej wydobył drzemiącą w kamieniach moc. „Szach i mat” pomyślał.

Osobnik w mundurze zbliżył się jeszcze bardziej. Chimeria zaczęła tracić kontakt ze światem zewnętrznym, wszystkie łączące ja z nim magiczne nicie zostały przerwane. Poczuła się bardzo nieswojo, jakby cześć jej duszy zginęła.

- Dobra robota Prime. – odezwał się Nitopir – wracaj na posterunek. – Czarna istot bez słowa odwróciła się i po kilku krokach rozpłynęła się w powietrzu. Zaraz po tym troje pozostałych członów Zgromadzenia wlepiło oczy w Nitopira. Zapadła krępująca cisza przerywana jedynie przez dalekie odgłosy grzmotów Shadow Stroma.

Mentalnie zaczęli porozumiewać się.
- „Wiec maja wojnę, Zaatakowały ich diabły” – odpowiedziała Eris ‘wysłuchawszy przekazu Prima”
- „To zmieni całkowicie postać rzeczy, co z detektorami?”
- „Wish dalej działa, ale należy przypuszczać że go zdejmą, a wtedy...”
- „A wtedy problem CA zostanie raz na zawsze rozwiązany i będziemy mogli zając się pozostałymi celami.”
- „Jestem ciekaw kto dał nam taki nieoczekiwany prezent.”
- „Co robimy?” - spytał Aratei
- „Czekamy i uważnie przyglądamy się wydrzeniom” – odparł Nitopir
- „A ona, w zaistniałej sytuacji jest nam niepotrzebna.”
- „Cóż, nie mamy pewności czy zdejmą Wisha, a dodatkowa porcja informacji zawsze się przyda.”
- „Przywódczyni CA to łakomy kąsek dla agresorów, być może uda nam się coś utargować. Zostawmy ją.”

- Czego chcecie ?! – nie mogąc znieść ciszy rzuciła wiedźma.- I kim jesteście?
- Chcemy wiedzy. – odparł krótko Nitopir
- Moje imię już znasz. Jestem Sergiej Zarov. – dosyć szorstko odpowiedziała postać w białym mundurze.
- A wy? – wiedźma zwróciła się do pozostałej trójki
- Ich imiona są nieważne. Zostaną ujawnione gdy będzie to wymagane, nie wcześniej nie później. –oschle skwitował c914
- Dobrze....Sergiej - Chimeria westchnęła – Wiesz kim ja jestem?
- Tak.
- Wiec zdajesz sobie sprawę jakie kłopoty sprowadzasz na własną jak i kompanów głowy. – powiedziała wyniośle z lekką nutka groźby.
- Kłopoty moja droga wiedźmo, mogą spotkać ciebie jeśli nie okażesz woli współpracy z nami.
- Mam to traktować jak groźbę! – syknęła
- Jak dobrą radę na przyszłość.

Chimeri była u granicy wytrzymałości i brakowało dosłownie kilku chwil by wybuchła. Jednak w zaistniałej sytuacji, obecności na obcym nie znamy świecie mocno ograniczona w swych magicznych zdolnościach powstrzymała się. Wzięła głęboki oddech i już spokojnym tonem odpowiedziała.
- Mówiłeś coś o współpracy? Na czym ona miałaby polegać?
- Po prostu przekażesz nam całą wiedzę jaka posiadasz na temat Chaotic Alliance.
- W zamian za?
- Za choćby uratowanie cię z ognia walki i śmierci lub co gorsza niewoli u Diabłów.
- Raczysz żartować Zarov.
- Skoro tej nagrody nie chcesz, wiec nich nią będzie życie...twoje życie. – dodał groźnie.
- Jak śmiesz..... – Chimeira nie wytrzymała. Ten pyszałkowaty człowieczek w mundurku przesadził. Srebrzyste włosy na ogonie zafalowały, uszy nastroszyły się. Odruchowo zacięła dłonie gotując do rzucenia się do ataku.
- Spokojnie moja droga pani. W obecnej sytuacji nie wydaje mi się rozsądne to co zamierzasz uczynić. – bez cienia emocji powiedział Zarov – Nie pragniemy twojej śmierci Chimerio, jedynie wiedzy która posiadasz. Od ciebie zależy czy otrzymamy ją w pokojowy sposób czy też z użyciem siły i dostępnych nam środków perswazji.
Wiedźma nic nie odpowiedziała, srebrzysta kita jak i uszy wróciły do poprzedniego stanu, zrezygnowała z ataku.
- Teraz by dać ci kilka chwilo namysłu jaką drogę wybierzesz zapraszam do naszych przestronnych komnat –ironicznie rzucił.
Nim Chimeria zdarzyła cokolwiek odpowiedzieć nad jej głowa pojawił się dysk podprzestrzeni i pierścienie subteleportu.

Niemalże natychmiast wraz z czwórką członków Zgromadzenia znalazła się w ciemnej sali środek której rozświetlał czerwonawy snop światła. Pomieszczenie było całkowicie puste, pozbawione widocznych okien drzwi i mebli.
- Ubogo tu – odezwała się pierwsza.
- To dla twojego bezpieczeństwa i byś nie rozpraszała się żadnymi zbędnymi detalami. A teraz wybacz mamy inne pilne sprawy na głowie. Poważnie zastanów się nad nasza ofertą.

Cztery postacie znikły w mroku zostawać Chimerie samą sobie po środku sali. Mimo iż odeszły uczucie braku kontaktu z magią dalej pozostało.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Sep 21, 2006 2:58 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Kilka godzin przed całkowitą asymilacją planety przez Scyllę, wszystkie jednostki ZCMu rozpoczęły całkowitą ewakuację. Operacja EXODUS nie mogła odbyć się jednak bezproblemowo...

OD: RUCHY KURWA! Zaraz nie będzie co to zbierać!
Marine: Robimy co możemy sir! Ale żeby przejść przez portal musimy tam dojść...
OD: DUPA! Centrala! Otworzyć WSZYSTKIE portale! Każdy żołnierz musi przejść do NORN!
CENTRALA: Wykonuję. Dodatkowe portale za...
5... 4... 3... 2... co to? Aaaa... - krzyk w komunikatorze ucichł. Centrala bazy #32 włąśnie została zasymilowana. Jednak portale otworzyły się...
OD: RUSZAĆ SIE! - rozkaz oficera nie był tak słyszalny jak powienien, ale i tak każdy żołnierz go wykonał nader pieczołowicie.
Tylko kilku nie miało szczęścia. Jednak oni woleli sami się zabić, niż dać pochłonąć Scylli.
Po przekroczeniu ostatniego żywego żołnierza portale znikły... Po Zakonie zostały tylko budynki i kilku żołnierzy, którzy nie mieli szczęścia... Jednak i te ślady został szybko wchłonięte...
Khaj'litt zostało oznaczone jako planeta bio-organiczna... Flota ZCMu stacjonująca na orbicie także weszła w portale.
Po zakonie nie pozostał już żaden ślda...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Sep 21, 2006 7:37 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
Magia odeszła, tak. Ale coś pozostało. Zdecydowanie krnąbnego i nie poddającego się wpływom tego świata.
Chociaż...odległego.

Chimeria usiadła, rozmyślając. A może..

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Sep 25, 2006 5:07 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu


Mrok spowijający tę wyjałowioną z wszelkiego życia planetę na ułamek sekundy stracił panowanie nad nieboskłonem. Ułamek sekundy później przez całą skorupę planety przebiegły trzy potężne wstrząsy, kiedy kapsuły wielkości pocisków do działa Gaussa uderzyły w ziemię.

Gigantyczny obłok pyłu, żwiru i gruzu, jaki wyrzuciły w powietrze przesłonił na chwilę słońce.

W miejscach opanowanych przez Zgromadzenie Chaoci zwykli sami się anonsować. Golas i Kaprys byli pewni, że to pukanie do drzwi zostało usłyszane.

************************************************************

Głęboko w podziemiach planety, siedząca na posadzce Chimeria już prawie miała plan, który mógł ją wyciągnąć z tego miejsca.

-Kufa, co za wkurzająca opóźnienie...-Pomyślała.- Zaledwie zostałam przywódczynią i zaczęło się dziać coś, przy czym jestem potrzebna to musi mnie porywać banda zdziadziałych „recurring villainów”.

Jakby pokonanie ich raz nie wystarczyło! Grr…

Samego uwięzienia Chimeria nie uważała za zbyt groźne. Wiedziała, że Zgromadzenie jej nie zabije. Była dla nich jedyną gwarancją tego, że jej szaleńcy czytaj- „koledzy z organizacji” nie rozpętają nad tą planetą Armagedonu, przy którym siedem ogonów Ogdru Jahada to traszka bagienna. A wtedy dowódca Zgromadzenia mógłby pożegnać się ze swoja drogocenna planetką szybciej niż byłby w stanie krzyknąć: „Ach! Hans uciekaj to Chao…”

Tymczasem nudziła się straszliwie. Wbrew pozorom miało to jednak swoje dobre strony, o czym ci technokraci nie wiedzieli. W ciszy, jaka panowała w tej chłodnej komnacie bez okien Chimeria zdołała sprawdzić czy na pewno ścieżki wzywania mocy, jakie posiadała prawem krwi oraz te, które zdobyła przez wytężanie wzroku nad starożytnymi inkunabułami są zamknięte tak szczelnie jak utrzymywał oprych w mundurze.

-Tssk! Co za niedopatrzenie ze strony porywaczy…- żachnęła się wiedźma i pokiwała z dezaprobatą głową- U nas żadnego jeńca władającego mocą nie zostawi się w polu antymagii bez uprzedniego związania go w baleron, zawieszeniu dyndającego jak pinatę i zapuszczeniu ogłuszającej muzyki hardrockowej. Stare metody to sprawdzone metody. –Powiedziała do siebie i uśmiechnęła się złowieszczo.

Miała już pewien pomysł, jednak bez pomocy z zewnątrz ciężko byłoby go zrealizować. Przede wszystkim, dlatego, że nie znała swojego dokładnego położenia na tej kupie przeciw-czarnoksięskiego gruzu.

Zaczynała się właśnie zastanawiać, kiedy Cai zbierze swoje leniwe dupsko z barłogu i wpadnie na pomysł, że przywódczyni w rękach wroga to raczej niekorzystna sytuacja wymagająca zmiany, gdy wtem…

Sklepienie sali, w której się znajdowała zatrzęsło się i maleńkie fragmenty kamienia wypadły z sufitu sypiąc jej się na głowę. Nastąpiło drugie uderzenie. Większy kawałek skały spadł jej na ogon. Zerwała się na równe nogi. Okazało się to dobrym pomysłem, gdy trzeci wstrząs zrzucił dziesięciokilowy kamyczek na miejsce, w którym przed chwilą siedziała.

-Co u licha!?- Krzyknęła wiedźma zirytowana.- To twoja forma rozrywki Zarov? Rzucanie kamieniami w więźniów?!

Już miała wyklinać go od gwałcicieli…wszelkich konwencji o prawach jeńców, gdy nagle poczuła, że w głębi jej duszy odzywa się nowe pragnienie.

Pragnienie tak nienawistne i rozbuchane, że od razu uznała je za pochodzące z zewnątrz. Ona nigdy nie delektowała się możliwością totalnej zagłady w takiej skali, jaką teraz poczuła.

Pomyślała, że Zarov nie miałby chyba celu we wzbudzaniu w niej takiego gniewu. Chociaż z drugiej strony nigdy nie wiadomo, co kryje się w zgniłych mózgach Zgromadzenia. Nie mogła odrzucić możliwości, że próbują w jakiś sposób sterować jej umysłem żeby wydobyć tajne informacje. Ale coś, może kobieca intuicja, mówiło jej, że wszystko się ułoży.

Oparła się, więc plecami o ścianę i zaczęła nucić.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 67 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group