[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Khaj'litt - na ratunek Protossom!!!

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 8:01 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 67 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4, 5
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Sat Sep 30, 2006 8:38 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Sep 30, 2006 9:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Feb 19, 2004 9:19 pm
Posts: 1234
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Oct 01, 2006 7:42 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Modulacja, zmienność.. zwykłe liczby, ciągi liczby które teraz toczyły bój w krystalicznej materii i osłonie. Liczby maja to do siebie ze nie kłamią, zawsze pozostają sobą, w tym boju były po stronie Zgromadzenia. Potężne rdzenie Scylli pracowały pełna parą by złamać obronę nieustannie zmieniającej się osłony, jednak nie był to szczyt ich możliwości:
- Ciekawe dzianie nie powiem – stojący we wnętrzu centrum dowodzenia powiedział Xion
- Zarov i obydwie hybrydy teraz pewnie szlag jasny trafia. Takie wyładowanie w ich pobliżu, nawet ja czuje jak podprzestrzeń została wzburzona. – ironicznie odparł Caep. Tuz za rozmawiającymi pojawił się z nikąd Aratei – o wilku mowa.
- Ostro pogrywają – rzucił.
- Sergiej powinien wykończyć go od razu.
- Renler miał się nim zając. – kwaśno odparł Aratei – jak zwykle gdzieś przepadł.
- Skoro nasi goście rozpoczęli ostrą grę to może i my zaczniemy.
- I posprzątamy po Zarovie? – rzucił Xion
- Masz inne wyjście?
- Niestety nie, miejmy już to za sobą. Scalmy nasze umysły Aratei. – spokojnie dodał.

Efekt był natychmiastowy. Seria błękitnych wyładowań przeszła oba ciała. Hybrydy skupiły swe myśli się na głównym rdzeniu. Ten po sekundzie zapłonął nowym blaskiem. Energia połączonej świadomości obu rojów zaczęła działać.

Shivańskie rdzenie nie było tylko zwykłymi komputerami. Były swojego rodzaju skomplikowanymi umysłami, świadomościami stworzonymi do pracy w kolektywie. I tak jak on były wyczulone na działanie psoniki, odpowiednie bodźce mogły stymulować je do pracy, zwiększając ich efektywność wielokrotnie. Połączone jaźnie hybryd dostarczyły tychże bodźców. Proces adaptacji zwiększył się wielokrotnie i po kilu minutach rdzenie znalazły regułę rządząca zmianami w osłonach. Krystaliczna materia dostosowała się, osłony już jej nie zaszkodzą lecz ich nie przebije.

***

Lewitujący w centrum czystej przestrzeni Kaprys nie zauważył zadniej zmiany w zachowaniu krystalicznej materii. Nie zdawał sobie sprawy ze został uwięziony w sferze którą sam stworzył.

Nieopodal ukryte w fadingu hybrydy obserwowały przeciwnika, a dokładniej jego podprzestrzenne odbicie. Tak silne i wyrznie, a zarazem tak brutalne. W tym samym momencie dobiegł ich mentalny przekaz Nitopira.
- Kolejny zdenerwowany – również w podświadomości odezwał się Aratei
- Nitopir ma powód! – ostro zaprotestowała hybryda Bio roju.
- Dobra, dobra skocznym z tym i wróćmy do naszych dawnych zajęć. Mi tez się nie podoba ze musimy sprzątać po naszych wielkich „ przywódcach” – prychnął Artei

Hybrydy dwóch kolektywów ponownie scaliły swe umysły. Niebieskie błyskawice oplotły oba ciała, olbrzymie pokłady energii psonicznej zostały uwolnione. Strumienie mocy poszybowały w podprzestrzeni gładko przenikając przez wymiary. Ich celem stało się pole emitowane przez Kprysa. Niczym pędy powoju, zaczęły zaciskać swe pętle wołków sferycznej bariery daimona. Coraz mocniej i mocniej.

Przeciwnik szybko zdał sobie sprawę iż jego pas buforowy zmniejsza się. Uwolnił swe emocje ponownie lecz zadziałały tylko na moment. Moc scalonej jaźni dwóch kolektywów okazała się silniejsza. Wytworzona barier topniała w zastraszającym tępię. Kaprys nie poddawał się, jak przystało na prawdziwego wojownika walczył, nie myślał o poddaniu się, z całych sił napierał na niewidzialne pole.

Hybrydy wykorzystały to. Na moment poluzowały więzy. Osłona daimona zajęła wolne pole i zrazem osłabła. Członkowie zgromadzenia czekali na ten moment. Raptownie więzy ponownie zacisnęły ze zdwojona mocą. Bariera Kpsysa załamała się, pancerz go ochraniający dosłownie wyparował a on sam ponownie znalazł się na ziemi.
- Spieprzaj robaczku – rzucił Nitopri oglądając całe zajście w centrum kontrolnym. Jednocześnie wcześniej utworzony dysk teleportacyjny wchłonął nieprzytomnego daimona i wyrzucił go gdzieś w jednym z wymiarów podprzestrzeni które właśnie przemierzał Khaj’litt. Podobny los spotkał pozostałe pozostawione przez napastników rzeczy.

Aratei jak i Xion wynurzyli się z fadingu w samym centrum pobojowiska. Kilkaset metrów dalej krystaliczna materia zaczęła zajmować utracone tereny.
- Wszystko wraca do normy – wyraźnie zmęczonym głosem oznajmi Xion
- A my do własnych zajęć. Musimy popracować nad scaleniem, za bardzo meczymy się – odparł Aratei. Hybryda bio roju skinęła głową i obaj udali się do wnętrza instalacji.

***

Tymczasem do centrum kontolnego napłynoł tak wyczekiwany raport od Primma. Przynosł on zadowalające jesli nie doskonałe wieści. Ostatni bastion obronny zgorzałych przeciwnikó zgromadzenia padł. Nadszedł czas działania.

_________________
Image


Last edited by c914-2711 on Sun Oct 01, 2006 8:08 pm, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Oct 01, 2006 8:02 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Feb 19, 2004 9:19 pm
Posts: 1234
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Od przybycia do centrum dowodzenia Nit nie przestawał pracować. Koordywnował kalibracje generatorów, przepływ energii, rozwój "seedów" bio - roju, interakcji Shadow Storm z Nomadem oraz dziesiątek innych rzeczy. Nie odezwał się do nikogo przez ten czas nawet słowem. Do centrum wszedł Zarov, omiótł wzrokiem pomieszczenie, by zatrzymać go na pół - xenie. Cztery psioniczne igły poszybowały bez ostrzeżenia w kierunku szyi ogoniastego, jednak zatrzymały swój lot na jego swoistej barierze mentalnej. Hybryda odpowiedziała również czynem, pocisk skondensowanej siły grawitacyjnej uformował się nad nim by zaraz potem wystrzelić wprost na nowoprzybyłego. Caep profilaktycznie usunał się z obrębu ich pola widzenia zwietrzywszy nastrój obu "panów", a trzeba nadmienić że oboje byli wkurzeni dość poważnie i oboje właśnie znaleźli obiekt, który mieli ochotę "zniekształcić". Do zniekształcania niczego jednak nie doszło gdyż Zarov najwyraźniej przypomniał sobie o czymś ważniejszym, uruchomił ponownie sub teleport i zniknął w czerwonym błysku. Kilkanaście minut później jeden z rdzeni ogłosił osobom znajdującym się w centrali gotowość procedur startowych.
- Wybieramy się na przejażdżkę?
- Powiedzmy .... mam dość tego całego cholerstwa odwołującego się do swoich bogów, bożków, duchów i czego tam jeszcze jak tylko coś idzie nie po ich myśli. Czas to coponiektórym ukrócić!
- Hmmmm ..... wiesz że nie widziałem cię nastawionego tak bojowo od czasów sub EMP?
- Być może, każdy w końcu traci cierpliwość Maćku, moja właśnie się skończyła.
- Aaaaah tak, powrót do korzeni rozumiem?
- Jak najbardziej.
- Nomad jest gotowy do zrzucenia cum panie i panowie, nie każmy mu czekać - usłyszeli głos REna
- Dobra zajmijmy się czymś konstruktywnym, na miejsca, rozpoczynamy procedure odcumowania - Maciek już siedział przy hologramie i podawał rdzeniom odpowiednie komendy. Nitem, a zaraz potem Eris, która do tej pory przysłuchiwała się tylko całej rozmowie, dołączyli do pozostałych zajmując pozostałe fotele.

Planeta dotąd krążyła wokół gwiazdy, w swoim macieżystym systemie, teraz miało się to zmienić
- Dezaktywacja stabilizatorów grawitacyjnych ... teraz
- Stopowanie ruchu wewnątrzosiowego w toku .....
- REn mamy lekką inercje
- Spokojnie ogoniasty, już kompensuje
- Caep wyszliśmy z osiowego, wybij nas teraz z orbity z łaski swojej
- Nie gorączkuj się czerwoniutka i daj mi działać ..... REn więcej mocy na lewy kompensator bo wylecimy parabolą.
- Więc trzymaj OX w pionie zamiast marudzić o kompensatorach, kto ci dał prawo jazdy ssaczu ....
- A widziałeś kiedykolwiek kogoś, kto wydawał prawo jazdy do kierowania planetami ?

Operacja wyprowadzania planety z orbity przebiegła dość pomyślnie,nie licząc kilku wstrząsów na początku wywołanych nieumiejętnością jej pilotów. Teraz pozostało uaktywnić reszte systemów i obrać kurs
- Nie wydaje wam się że zapomnieliśmy o czymś?
- Na przykład?
- Well .... wszystko ładnie rozplanowane itd itp, jednak na powierzchni jest cholernie ciemno ....
- Ummm .... mamy ci latarnie wybudować?
- A co ja według ciebie jestem, prostytutka?!!
- I po co się tak rzucasz ...... Nit, mam pomysł, zrobimy dla naszego wampirka kilka źródeł światła aby mu poczucie estetyki nie przygasło - REn zaakcentował ostatnie słowo specjalnie - Chumra powinna być w stanie wygenerować stałe źródło o natężeniu podbnym do światła księżyca jak i słońca
- Istotnie, wystarczy odpowiednio zmodulować spektrum wyładowań chronicznych, tylko po co nam to wszyscy widzimy przecierz w takich warunkach jak teraz.
- Ekhmmm ... po pierwsze WY widzicie, nie ja .... po drugie zaś ..... przecierz mówiłem że ma to być ze względów estetycznych ty głuchy jaszczurze
- To może wam jeszcze hotel sześciogwiazdkowy postawić nad jakimś jeziorkiem co? Banda burżuji
- Dziękujemy za pomysł Erisiu - REnler uśmiechnął się słodziutko - co prawda hotel nam niepotrzebny ale jeziorko by się przydało.
- Powieninnam była was wrzucić w jakąś czarną dziurę już dawno temu ........
- Żarty żartami, jednak my naprawdę o czymś zapomnieliśmy ...... - na krótką chwilę Nit, Eris, REn i Caep zamyślili się - ....... słuchajcie, czy ktoś podawał jeńcowi jakikolwiek posiłek ? - wszyscy spojrzeli po sobie ze zdziwieniem.


Nit wprowadził koordynaty docelowe i zatwierdził procedure odpalenia "silników". Khaj`Litt ...... nie, nie Khaj`Litt .... od teraz Nomad, nowa siedziba Zgromadzenia, zatopiona w fazowym fadeingu, okryta płaszczem Burzy Cieni, wyruszyła na swój pierwszy rejs po MultiŚwiecie.

_________________
Image


Last edited by NitopiR on Tue Oct 03, 2006 11:29 am, edited 2 times in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Oct 02, 2006 11:28 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 19, 2004 9:10 pm
Posts: 1103
Location: Pola Umysłu
Wyrzucony w jeden z mijanych wymiarów podprzestrzeni Kaprys mocno zacisnął powieki i wziął głęboki wdech. Wystrzelił jak z katapulty więc przypuszczał, że jego ciało takiej wędrówki nie zniesie najlepiej. W próżni w najlepszym wypadku miał przez sobą trzydzieści sekund życia.

W ciągu pierwszych czternastu sekund usiłował powstrzymać się od chichotu zastanawiając się, co możnaby zrobić xenomorficznym tchórzom, którzy odebrali mu szansę uduszenia ich własnoręcznie wyrwanymi im kręgosłupami.

Jedną sekundę przeznaczył na żal za traconym życiem i wszystkimi pozostałymi wyższymi uczuciami, jakich nie zdążył zaznać po ucieleśnieniu. Prawie uronił łezkę. Prawie.

Piętnaście pozostałych wypełnił perwersyjnymi fantazjami erotycznymi, za które prawo karne na większości światów przewidywało od dwudziestu pięciu lat wzwyż.

Kiedy po upływie tego czasu z niewielkim zdziwieniem zauważył, że żyje zaczął zastanawiać się, dlaczego jego plecy wydają się coraz gorętsze, pod dłońmi czuje lepką maź, nozdrza wypełnia mu kuchenny smród a nieznany mu głos niedaleko woła:

-Nixi zapytaj czy ktoś zamawiał owsiankę z mięsną wkładką! Jeżeli nie przynieś siatkę do ryb i sprej.

-Jaki?- Odpowiedział dziewczęcy głos.




***************************************************************************

Minęło trochę czasu. Na Nomadzie życie toczyło się swoim torem. Planeta spokojnie leciała poprzez przestrzeń sterowana wolą centralnego rdzenia. Bezpiecznie przemierzała próżnię w kierunku swojego tajemniczego punktu docelowego.
Do pomieszczenia, w którym znajdowała się Chimeria pogwizdując weszła Eris i postawiła tacę z jedzeniem przed jej „klatką”.

-Jasne inteligencie jeden. -Wypaliła zdrowo wkurzona, Chimeria. -Zjem to wzrokowo. Najem się widokiem. Po prostu ge-nial-nie! Prych!

-Ciesz się tym, co masz. –Odparła Eris i wyszła z pomieszczenia.
W pomieszczeniu została jedynie kopia Prime’a i przywódczyni Chaotów.
Chi usiłowała zmusić się by nie wpatrywać się wygłodniałym wzrokiem w tacę z żywnością. Miała w końcu swoją godność jako udzielna władczyni.
Hybryda siedząca po turecku kołysała się przez chwile w tył i w przód, po czym uważnie przyjrzała się swojemu więźniowi i westchnęła.

-Chętnie jeszcze trochę bym Cię pomęczył, ale kazano mi Cię nareszcie nakarmić. Bah, następnym razem na pewno będziemy mieli więcej czasu. – Co mówiąc podszedł do tacy skubnął jedno winogronko i połknął z zadowoleniem.

-Naści, najedz się.

Taca wraz z pożywieniem wtopiła się w ziemię i po chwili pojawiła się wewnątrz więzienia z czerwonego światła nie pozostawiając żadnego śladu w litej skale.

-Jedz, nie mamy powodu Cię truć. –Powiedziała kopia- No, na razie. Wygląda na to, że zostaniesz u nas dłużej wiec musimy cię podtuczyć. Twoje żołnierzyki zawiodły na całej linii.
Chi prawie zakrztusiła się bułką.

-Coś ty powiedział?!
Stwór skoczył w lewo i obiegł słup zmuszając Chimerię do obrócenia się by utrzymać go w zasięgu wzroku.

-Martwi, dead, kaput, wąchają kwiatki od spodu, przypiekają się w smole. Jeszcze jakieś pytania?

-Nie wierzę Ci- odparła Chimi ani na chwilę nie przestając pałaszować kawałka arbuza- Wyczułam… Zresztą jesteś tylko chudym nieudanym klonem. Spływaj.

-Jak sobie chcesz…-hybryda podrapała się po brodzie.- Hmm ciekawe ile wytrzymują cząsteczki ciała ludzkiego we wnętrzu gwiazdy.. Albo ile przetrwa niechronione ciało zawieszone w próżni…Ależ jedz jedz, nie przeszkadzaj sobie. –Dodał naprędce, choć było to całkowicie niepotrzebne, bo Chi napełniała swój otwór gębowy w tempie błyskawicznym.

Stwór usiadł nieopodal nieco zawiedziony nietrafionym docinkiem i zaczął wymyślać nowe uszczypliwości.
Hybryda nie wiedziała jednak, że przywódczyni CA zafrasowała się. Od tej chwili w głowie dziewczyny nieprzerwanie kołatały się pytania i przypuszczenia, co do losu jej żołnierzy.
***************************************************************************

Promień światła uderzył w ziemię jednego ze wzgórz niedaleko miejsca gdzie niegdyś znajdowała główna baza Golasa. Krystaliczna materia wyparowała w promieniu świętych trzydziestu trzech metrów od tego miejsca pozostawiając regularne koło suchej ziemi.

Gdy promień zniknął na środku okręgu leżało ciało mężczyzny o jasnych włosach. Wytatuowana połowa jego twarzy była wystawiona do góry. Zamrugał. Iskry elektryczności przebiegły po jego kończynach i korpusie chronionych przez zbroję. Wstał na nogi i przeciągnął się z rozkoszą wczuwając się w ból mięśni zmuszanych do poprawnej pracy. Przełamawszy całkowicie chwilowy paraliż przetarł olśnione oczy i odzyskawszy wzrok rozejrzał się wokoło. Krystaliczna materia Scylli już sunęła ku niemu z niemą żądzą pochłonięcia każdego skrawka niewchłoniętej przestrzeni.

-Mmm dużo ryzykowaliśmy kochanie, ale znów tu jesteśmy. I nie odejdziemy bez dobrej zabawy.. O nie skarbie.

Daimon szybko sięgnął dłonią na plecy i odczepił z zaczepu pakunek. Zerwał szmatę i położył dłoń na rękojeści bladobłękitnego przedmiotu.

-O, hasło w sam raz dla nas-powiedział cicho do siebie, po czym uśmiechnął się i wysyczał-
„Wieczna”...

Kotwica wymiarowa, którą trzymał w ręce spłaszczyła się i straciła trzeci wymiar stając się jak wycinanka z kartki papieru. Kaprys przyłożył ją do swojego karku, oplotła go jak powój wtapiając się w skórę. Świat nagle nabrał spokojnego wydźwięku. Jakby wszystko stało się stateczne i ustalone a sam Daimon stał twardo na ziemi.

Sługa Zawiści odczepił topór od swoich pleców i ujął go mocno w prawą dłoń, ostrze zahuczało fioletowymi wyładowaniami energii. Krystaliczna materia zdołała nareszcie dotrzeć do stóp uzbrojonego mężczyzny, ale odbijała się od jego stóp nie mogąc ich zasymilować.

Kaprys przeszedł kilka kroków pogodnie tworząc tam gdzie postawił stopy szlaczek spalonej ziemi.
-No a teraz drogie zwierzaczki zamiast wysługiwać się swoimi zabawkami sami ruszcie tyłki i swoje plastikowe mieczyki. Jeden na jednego na ubitej ziemi. Przybyłem tu na dobrą imprezę a nie poobiednią wizytę z przechadzką po parku sztywnych. –Uśmiechnął się drwiąco- Oczekuję wartego mnie wyzwania.

_________________
Image
They call me Sami the Sick. And I'm spitting fire with might.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 03, 2006 12:40 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Zarov urwał w pół słowa za raz po tym jak spostrzegł iż kryształ na szyi Chimerii pękł.
- Co jest Sergiej? Zapomniałeś swojej kwestii? - wiedźma troskliwie się spytała.
- Nie ale hmm – by się upewnić zajrzał do trzymanego w ręku scenariusza.
- Zarov ty podrzędny aktorzyno jeden co jest do jasnej? – przez ogromną tubę siedząc na swym krześle wydarł się reżyser.
- Szefie coś tu mi się nie zgadza. –szybko przewertował kilka stron scenariusza i pokazał je reżyserowi - No bo skoro ja mam nasza kochaną Chimerię teraz przesłuchiwać a monad dawno poleciał to co robi to wszystko tutaj. – wskazał na cała zmienioną przez Kprysa scenografie. – I po co drze mordę ten fafkulec – tym razem pokazał samego daimona.
- Hmm.. – reżyser zamilkł poważnie rozważając co c914 powiedział przy okazji wertując własną kopie scenariusza.
- Nie no o dupę potłuc to wszystko – z głębi doszedł ich gromki głos Nita który ucharakteryzowany właśnie wychodzi ze swojej przyczepy. - Gdzie jest sceneria do siedziby Zgromadzenia, gdzie Eris Gdzie Xion. Jak ja mam tutaj grać.
- Odezwała się nasza primadonna – szepnęła wiedźma.
- Słyszałem wszystko maleńka! – rzucił poł-xen
- No to przyjmij to do wiadomości – odsykneła Chimeria
- Milczeć podwórkowe aktorzyny! – wrzasnął reżyser który najwyraźniej zapoznał się z całą sytuacja – Ty. Kapsik... Klpsik. Kłapsik..
- Kaprys – poprawił go daimon – Kaprys jestem.
Twarz reżysera nabrała koloru purpury, zaraz miał wybuchnąć.
- A mnie to gu..zik obchodzi analfabeto jeden! W szkole czytać cię nie nauczyli?! Twoja postać wyparowała z Khaj’litt trzy strony temu. – uderzając ręką w scenariusz krzyczał – Nie będę tolerował kreatywnej twórczości pozbawionej wszelkiej logiki. Chcesz sobie grac zatrudnij się w teatrzyku dal dzieci. A teraz won ze sceny! - zamilkł by złapać oddech. – Ok panie i panowie zaczynamy tam gdzie stanęliśmy. Zarov ty kontynuuj swoją kwestie w celi. Nit wracaj do przyczepy i czekaj aż wejdzie scena z testami uzbrojenia Nomada. No już wszyscy do roboty, nie traćmy naszego cennego czasu, jeszcze dzisiaj chce nakręcić obydwie sceny. – wszyscy posłusznie wrócili na zajmowane wcześniej miejsca.

I tak po niemiłym incydencie z wynaturzoną kreatywną twórczością jednego z aktorów, który widać nie mógł zrozumieć iż jego czas na scenie dobiegł końca wszystko wróciło do normy.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 03, 2006 10:44 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 7:54 pm
Posts: 486
Location: Gdzies w swoich przygodach...
Miał misję... nie zapomniał o niej, pomimo tego iż rana na ręce przestała boleć, pomimo zdobycia niesamowitego świecidełka, pomimo zniszczenia swojego wojska w przypływie euforii ciągle pamiętał... wszak nie szastał krwią na lewo i prawo...

Na gruzach swojej byłej planety wstał, otrzepał się z kurzu, bez żadnego zawahania nałożył diadem i znikł...


Skorzystał z sposobu jaki dostała się do niego owa kobieta... rozbił ciało na atomy a następnie każdy z osobna przebył inną drogę przez inne wymiary, by w końcu zmaterializować się w przestrzeni kosmicznej jednego z nieskończonej ilości układów słonecznych w gigantycznych liczbach galaktyk i ogromnych liczbach wszechświatów jakie znajdowały się w Multiświecie.

Nie był to jednak przypadkowy układ. Już podczas nieudanych prób teleportacji w pobliże Chimerii napłynęły do niego o informacje o położeniu punktu na którym aktualnie znajdowała się. Wtedy jeszcze bolała go szrama po rytuale, teraz nie odzywała się nawet drobnym ukuciem. Z strzępów wiedzy jakie posiadał, wiedział że to jest gdzieś tu, lecz nie wiedział dokładnie.

Natychmiast po materializacji użył diademu aby otoczyć się sferą ochronną ze świeżym powietrzem wewnątrz, chociaż wcale takiej nie potrzebował.... I zaczął swój lot poprzez przestrzeń w stronę słońca.

Mijał wiele planet, ale żadna nie była tą której szukał bowiem nie wyczuwał żadnych anomalii energii... energii nad którą on teraz panował. Nie mógł się powstrzymać aby puścić kilka pocisków energetycznych, które czyniły spustoszenia na planetach porównywalne z uderzeniem meteoru, jednak dalej nie był w pełni usatysfakcjonowany.

Wreszcie znalazł to czego szukał, pustą przestrzeń międzyplanetarną, o której dedukował iż nie była normalna. Po pierwsze wyczuwał śladowe informacje o anomaliach energetycznych jakie miały tu miejsce. Po drugie wszędzie wokół satelity i sondy należące do ZCM-u bezczelnie wskazywały na jakąś wielką kulistą przestrzeń, a wiedział że owe żołnierzyki nie zajmują się grzebaniem w ziemi, tudeż analizowaniem pustej przestrzeni międzyplanetarnej, a po trzecie przestrzeń miedzy planetami była zbyt duża, jednak mimo tego nie utworzył się pas asteroid. Niemniej wiedział „To tu”.

Pamiętał jeszcze za czasów wojny zdradliwy system maskowania Zgromadzenia. Fading... CA nie poznało jeszcze dokładnie tego sposobu maskowania, a urządzenia wykrywające były jeszcze w fazie testów. Wiedziano dwie rzeczy. Pierwszą iż obiekt znikał z normalnej przestrzeni jak i podprzestrzeni, jednak dalej był w danym miejscu, toteż musiał się upchać wymiary miedzy owymi przestrzeniami... Drugą wiedzą było to iż jeśli dupło się z naprawdę potężnego działa, które robiło sieczkę z danego kawałka przestrzeni jak i z jego podprzestrzennym odbiciem to wszystko „pomiędzy” szlag trafiał, ot takie pre-Anty-Wipowski tok myślenia.

Rozwalić miał czym, bowiem miał moc... nie chciał jednak uszkodzić Chimeri no bo...
...
...
...
...
...
Po prostu szkoda by było....

Jednak pozostawał problem „wydobycia” ukrywającego się nieprzyjaciela... Po chwili skupienia naszła Raflika Idea prosta a zarazem skuteczna...

Skoro obiekt ukrywa się miedzy przestrzenią fizyczną a duchową, należy obie przestrzenie złączyć w jedną, a wtedy nie będzie miejsca między nimi, a zatem obiekt stanie się widoczny.

Jak pomyślał tak zrobił... Skupił w sobie dużą ilośc energii i poprzez aktywowanie kryształu ładu, zaczął zmieniać rzeczywistość w obrębie statków ZCM-u. Po krótkiej chwili, przez którą trwał cały proces Raflik mógł odetchnąć i odpocząwszy nieco ruszyć z pieśnią na ustach na wroga aby odbić przywódczynię...

Spojrzał i... przeklął głośno...

W spojonej przestrzeni nie było nic... pustka, zero, null. A proces z pewnością się udał, bowiem od satelitów odchodziły rożne pokraczne kształty, pierwotnie będące ich odbiciem w podprzestrzeni, teraz stanowiącej jeden wspólny wymiar.
Korzystając z mocy diademu utworzył kulę czystej dezintegracji chaosu i cisnął ją na słońce.
W czasie lotu zmienił ją w rozpędzony pocisk Nova który uderzył w słońce...

Wkrótce układ przestał istnieć, a Raflik znikł niewiadomo gdzie...

_________________
" Zobaczyłem Raflika....
*poke*
Dotkłem Raflika.....
...
Moge juz umrzec" Bokler
Morgana's Parapetowa 16 Feb 07


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 67 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3, 4, 5

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 3 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group