[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Wojna Chaotic Alliance vs Zgromadzenie

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 4:56 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 54 posts ]  Go to page 1, 2, 3, 4  Next
Author Message
 Post subject: Wojna Chaotic Alliance vs Zgromadzenie
PostPosted: Tue Oct 05, 2004 8:21 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Trzy shivańskie niszczyciele wraz z eskortą wyszły z podprzestrzeni obok nich pojawiły się cztery czarne sześciany w eskorcie kilkudziesięciu bio-statków. Zgrupowanie pojawiło się w odległości 5 lat świetlnych od najbliższej planety CA.
Shivanie zapadli się w fading fazowy, Cuby uruchomiły kamuflaż.

Z hangarów Har zaczęły masowo wylatywać bombowce oraz jednostki zwiadowcze. Bio-statki rasy 8472 nabrały prędkości i oddaliły się od grupy. Ich celem stały się setki tysięcy niewielkich stacji oplatających system planetarny Chaotic Alliance.

W pobliżu jednej z nich z niebieskawych błysków napędu zbliżeniowego wyłoniły się cztery bombowce Shivan. Jednostki sformowały klin i otworzyły ogień. Ciemne niemal czarne fioletowe wiązki przeszyły próżnię zatrzymując się na boi.

Nim stacja rozpadła się Shivan już nie było. Pojawili się zupełnie gdzie indziej dalej niszcząc sieć czujników CA.

Podobne akcje przeprowadzały właśnie w różnych miejscach bio-okrety oraz myśliwce Ferro Morloków. Martwych pól w obronie przybywało z każdą chwilą.

Już niedługo CA będzie musiał stanąć przed dylematem czy ruszyć Home Flet do oborony boi, czy też dać zniszczyć siłom Zgromadzenia system ostrzegania.

Wcześniej wysłane jednostki Aserhoth zajęły pozycje wokół systemu CA. Zapadnięte w fadingu fazowym przejęły rolę zapadniętych w podprzestrzeni Detektorów.


< Zobaczymy jak to w praniu.
wyjdzie ten post dotyczy >

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Oct 05, 2004 10:00 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 8:36 pm
Posts: 490
Location: Wrocław

_________________
Sometimes you just need to,
Level everything with the ground to,
Make room for all the things,
You wanted somehow,


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Oct 06, 2004 1:23 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 9:57 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 10:16 am 
Offline
User avatar

Joined: Thu Mar 25, 2004 7:17 pm
Posts: 299
Location: Z tej Cholernej Czerwonej Skały
W pobliżu floty shivan i xenów zaczeły wyłaniać sie niewielkie stateczki. Nie miały wiecej niz 10 m, ale było ich prawie 60. Co najdziwniejsze razem z nimi znalazło się tam setki małych skał. Nikt nie wiedział skąd sie tam wzieły, nikt oprócz xenów, którym Maciek pzrekazał odpowiednią wiadomość... Siergiej Zarov też coś o tych chyba wiedział. Nikt sie jednak nie spodziewał ze wampir przyśle na pomoc same myśliwce, tylko jedna z hybryd uśmiechneła się ironicznie oglądajac nowoprzybyłych na monitorze
-Spryciarz - mruknął do sibie myśląc o wampirze.
Po chwili na mostku chłodny głos przemówił:
-Tu Eric Ketling, dowódca Pierwszej grupy bojowej. Jesteśmy gotowi do walki. Nim skończył mówić jeden z malutkich statków na ekranie, w towarzystkie lekkiego falowania "urósł" do 700 m.
-Pomścimy ludzi ktorzy zgineli na Enterprise - dokończył dowódca grupy 1...

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 10:31 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
-Co sie dzieje? -Caibre siedzial w centrum dowodzenia od dluzszego czasu, obserwujac dzialania napastikow
- Pojawily sie nowe jednostki. Home fleet unieruchomiona w 30%. Pozostale jednostki moga manewrowac, choc w ograniczonym zakresie.
- Zablokowali lacznosc?
- Nie, dziwne prawda?
- Ich strata. Uruchomcie skalki w okolicy tego okretu - wskazal pozycje okretu Erica Ketlinga - zobaczmy, jak szybko zareaguja.
Nastepnie przeslijcie te dane szeroka wiazka do invasion fleet.
A i wyslijcie jeszcze to.
-?
-Sprecyzowane zamowienie. Na Myyrt.
Demon wyszedl z ukrytego gleboko w trzewiach gory centrum. Idac powoli korytarzem zastanawial sie nad szczegolami obrony.

W koncu dotarl na powierzchnie. Nad Akademia wlasnie zapadal zmierzch.
Spojrzenie szermierza wedrowalo po horyzoncie. Cisza przed burza, pomyslal. Ale piekna cisza.
Mozolnie wdrapywal sie na szczyt Akademii. Na szczycie gory wycieto kiedys spory plac. Tu odbywaly sie czasem walki mistrzow. Badz ich pogrzeby. Nikt tu nie przychodzil.
Siedzial tak kilka godzin. Noc zabrala swiat w posiadanie. Zadne swiatlo nie macilo ziemii ponizej, dzieki czemu uwazny obserwator mogl dostrzec poruszajace sie swiatla pozycyjne Home Fleet.
Uczucie nadeszlo nagle. Doslownie sekundy po sygnale lokalizujacym ponad gladka posadzka pojawila sie Saya.

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 11:03 am 
Offline
User avatar

Joined: Thu Mar 25, 2004 7:17 pm
Posts: 299
Location: Z tej Cholernej Czerwonej Skały
Eric zobaczył na ekranie dziwne, nieco przypominające skały przedmioty. Nie były zbyt duże, mogły jednak przy odrobinie szczescia uszkodzić kadłub jego okrętu. Jego statek - NCC 8764 Omaha otworzył ogień, gdy pierwsza ze skał wybuchła, potwierdziły się jego obawy. Po wystrzeleniu torped, z niewilkimi głowicami neutronowymi wszystkie statki zaczeły manewrować szaleńczo omijajac skałki. Niektóre już zaczeły odpalać rakiety, nadwrężając tarcze. było ich jednak coraz mniej, a manewry statków federacji wydawały sie coraz szybsze...

Kilka malutkich statków oddaliło sie od formacji, rosnąc wrecz w oczach... Ich dowódcy wiedzieli że atak nie był przypadkowy, i ze trzeba zniszczyc te cholerne skały. Torpedy fotonowe, i dziesiątki fazerów, z myśliwców któore nagle sie pojawiły, dla postronnego obserwatora znikąd, z chirurgiczną precyzją niszczyły kolejne skały. Podczas gdy cała reszta statków robiła po prostu uniki. Nie stało sie im chyba nic gorszego od lekkiego uszkodzenia tarcz.

Eric martwił się tylko jednym. ten atak zdradził nieprzyjaciołom manewrowność jego zespołu...

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 12:01 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Oczyszczanie obszaru wokół systemu CA z boi przebiegało bardzo dobrze. Jak dotąd nie zanotowano żadnych strat własnych jedynie kilka razy patrolowce ostrzelały odlatujące myśliwce Morloków i bombowce Shivan.

Do grupy nadzorującej niszczenie sond dołączyły Shivańskie posiłki miejsca gdzie przetransportowano do Punktu Zero planetę. Jednostki Shivan rozproszyły się po całym obszarze wokół systemu CA dzieląc się na kilka grup.

Kilkaset czarnych portali otworzyło się. Ze środka wyłoniło się 6 stacji Lilith wraz z eskortą. Instalacje pojawiły siew pobliżu miejsc gdzie znajdowały się rozproszone grupy Shivanskich. statków. Transportowce odczepiły się od stacji i poleciały w sobie tylko znanym kierunku.

Po kilkunastu minutach wszystko było gotowe. Ukryte w fadingu stacje Lilith uruchomiły generatory. Wszystko w odległości prawie dwóch dni świetlnych od centralnej gwiazdy systemu CA straciło zdolność do podróży z prędkością większą od światła. Teraz nic nie mogło odlecieć ani przylecieć bez wiedzy Shivan w pobliże układu planetarnego kontrolowanego przez CA.

Zanim jeszcze Molokowie przylecieli system dawał już swoje pierwsze rezultaty. W pomorzonym na rubieżach układu planetarnego pasie asteroid Lilithy wykrywały słabe sygnatury Invasion Fleet. Zgrupowanie Federacji które właśnie nawiązało kontakt z obrona otrzymało dane z przybliżonym położeniem największych jednostek wrogiej floty.


Egzekutor nadzorujący operację zastanawiał się co teraz czują obrońcy gdy ich statki zostały pozbawione jednego z najważniejszych atutów. Być może nie zdali sobie jeszcze sprawy z tego co się stało. Wkrótce jednak przekonają się...

Po niespełna trzydziestu minutach do sektora właśnie nadleciały posiłki Morloków wprost z ich macierzystego świata. Teraz siły Zgromadzenia nabrały odpowiednich rozmiarów by móc rozpocząć czwarta fazę operacji szpica...

_________________
Image


Last edited by c914-2711 on Sat Oct 09, 2004 9:03 pm, edited 1 time in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 1:23 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Legion ruszył się, zareagował zresztą dość szybko, jak tylko się to wszystko zaczęło. Zielone światło otoczyło cały pojazd, z którego teraz wylatywały dziesiątki tysięcy myśliwców, również otoczonych zielonym światłem. Nagle wszystko zniknęło.

Legion pojawił się tuż przy Froostrin. Białe dziury nie wpływały jednak na niego w żaden sposób. Dzięki tarczom wymiarowym. Zielone światło otoczyło wszystkie dziury oraz i same Froostrin. Planeta powoli zaczęła wracać na swoje miejsce. Białe dziury natomiast zniknęły z tego miejsca.


Imperialni wracali teraz, starając się unikać sensorów wszystkich statków wroga. Nie wiedzieli jednak, że wpadli w pułapkę, i że CA widziało ich cały czas.

Kapitan stał zadowolony na mostku. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Niestety do czasu..

- Kapitanie! – Człowiek siedzący przy radarze rzucił do swojego dowódcy z przerażoną miną – Wykrywamy obce jednostki zbliżające się do nas z naprzeciwka.

- Co? Ale jak oni wiedzieli że my tu jesteśmy? Podać liczebność i jak daleko nam zostało do możliwości skoku.

- Kapitanie... Możliwość wykonania skoku uzyskalibyśmy za pół godziny...

- CO TO ZNACZY BYŚMY ŻOŁNIERZU?! TAK SIĘ SKŁADA RAPORT KAPITANOWI?!

Ale żołnierzowi już tak naprawdę wisiało co powie jego przełożony. Po tym co zobaczył na radarze, nie miał najmniejszych wątpliwości.

- Liczebność myśliwców wroga... około 200...

- 200? To przecież prawie nic!

- 200 tysięcy eskadr

Ta wiadomość uderzyła we wszystkich w tej samej chwili tak, iż Ci niemal całkowicie stracili chęć do jakiejkolwiek walki. Kapitan opadł na krzesło trzymając się za głowę. Czyli to był koniec? Tak miał wyglądać ostateczny koniec? Ich grupa, wykonująca tak ważne zadanie zostanie teraz zmieciona? Cóż.... chociaż ten plus, że zadanie wykonali, a dwie planety zostaną zniszczone.

Nagle na mostek wszedł posłaniec. Podszedł do kapitana i skłonił się.

- Kapitanie.. Melduje iż nasze białe dziury zniknęły z układy CA w jakiś dziwny sposób – Posłaniec skłonił się ponownie i wyszedł.

To jeszcze bardziej załamało zarówno dowódcę, jak i całą jego załogę. Czyli giną za nic? Tak porostu?

- Posłuchajcie mnie – Kapitan w końcu przemówił – to jest zapewne nasz koniec... ale pokażmy tym skurwysynom że NIE ZEJDZIEMY SAMI!

Załoga zawyła w odpowiedzi. Na wszystkich statkach floty ogłoszono pełny alarm bojowy...


Myśliwce Legionu zbliżały się w zastraszającym tempie do floty imperialistów. Działa miały w pogotowiu, ale nie tylko one. Gdy tylko zbliżyły się na odpowiednią odległość, Imperialni wypalili. Myśliwce rozproszyły się nagle niczym wielka chmura we wszystkie możliwe strony. Mimo to, parę z nich oberwało, i zostało zniszczonych. Pojawiły się z powrotem na LTC.

Zielone światło wystrzelone przez Destroyery przeszyło przestrzeń. Jeden z Dednoutów został otoczony całkowicie przez zielone światło, po czym zniknął. Światło zbliżyło się do statków imperialnych. Zniknęło w miejscu gdzie statki miały osłony.


- Kapitanie – krzyknął jeden z kontrolerów – straciliśmy wszystkie osłony, nie wiem co się stało ale staram się przesłać dane do floty głównej, może przydamy się chociaż na ty...

Niestety nie dane mu było tego dokończyć, do statku przyczepił się nagle bardzo dziwny pojazd, po chwili zaświecił i wybuchł, pochłaniając ze sobą cały statek, w kuli płomieni.


Pozostałe statki padły równie szybko. Zalane przez wielokrotnie przeważające liczebnie siły wroga, nie miały wiele szans. Ale zabrały wielu ze sobą... Przynajmniej tak im się wydawało.


Haritsuke pojawił się na Legionie. Wyglądał teraz jakby inaczej wewnętrznie. Jego oczy były teraz bardzo ostre, pełne furii. W ręce ściskał dziwny kryształ, jaśniejący na zielono.

Przyczepił go na szczycie tronu, sam natomiast przeszedł przez wrota teleportacji by znaleźć się w hangarze, w którym teraz znajdował się, otoczony barierą wymiarową legionu, jeden z Drednoutów imperialistów. Wszedł na pokład. Wkoło niego nagle wyrosło 4 Lichów z wielkimi kosturami, zakończonymi kulami jakby z ognia.

Natychmiast przeniósł się na mostek. Teraz wszyscy byli w jego rękach. Jak tylko pojawił się na mostku, Lichy uśpiły bardzo szybko wszystkich członków załogi poza samym kapitanem. Nie wiedzieli co się działo.

- Witaj kapitanie, jestem Haritsuke i witam w moich włościach – kapitan trząsł się ze strachu w swoim fotelu, nie mogąc odpowiedzieć. Pierwszy raz widział takie istoty. Bał się – Przykro mi ale informacje z twojej głowy będą mi bardzo potrzebne... nawet więcej.

Nekromanta dotknął głowy kapitana i nagle coś nim szarpnęło. Po chwili Szermierz cofnął rękę, a kapitan zasiadł do konsoli. Wchodził w różne dane, po czym przekazywał je Legionowi. A Legion je chłonął. Nim statek został wykryty, że dostał się do zakazanych informacji, było już za późno. Haritsuke opuścił Drednauta. Statek został przerzucony zamknięty ciągle w polu, na główną planetę układu CA, gdzie miał być przesłuchany przez główno dowodzących.

Nekromanta uśmiechnął się szyderczo wydając nowe polecenia Legionowi. Sam zniknął z pokładu i ponownie pojawił się w swojej wierzy.


Tam, przystąpił do dalszych badań nad nowym czarem bojowym. Bynajmniej nie polegającym na Grawitacji, tamten ukończył już jakiś czas temu.

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Last edited by Haritsuke on Sat Oct 09, 2004 8:45 pm, edited 2 times in total.

Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Oct 09, 2004 3:21 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium
Lichy opuściły razem ze swoim panem okręt. Gdy dziwne kreatury zniknęły, ludzie na mostku się obudzili.
Kapitan ciągle sie trząsł, nie wiedział co się stało. Czemu uległ temu człowiekowi, czemu wydał informacje? Przecież nie tego go uczono!

- Gdzie jesteśmy? - szepnął - Sensory! Gdzie jesteśmy - powtórzył głośniej.

Jeden z ludzi przez chwile stukał w klawiaturę swojego wyświetlacza. Po kilkusekundach obrócił się na obrotowym krześle w stronę kapitana.

- Cos blokuje nasze sensory. Nie możemy zebrać żadnych odczytów... Oprócz optycznych.

- Pokaż.

Na hologramie przed kapitan zostało wyświetlone... coś. Jakaś zielona nierzeźroczysta falująca ściana. Przypominała powierzchnie wody, pokrytą łągodnymi falami.

- Jest wszędzie dookoła nas. Zdaje się, że zamkneli nas w środku jakiegoś bąbla, blokującego przekazy.

- Możemy się poruszać?

- Teoretycznie tak. Ale wygląda na to, że przestrzeń którą zostawimy za sobą jest "przenoszona" przed nas. Ile bysmy nie lecieli, ciagle mamy taką samą odległość do ścian bąbla.

Dowódca zamyślił sie na chwile. Po co mieli by ich zamykać w tym? Mieli już dane z komputerów.

Moze chcieli się dowiedzieć o dalszych planach Zgromadzenia?
Nie, na pewno wiedzą, że zwykły kapitan nic o nich nie wie.

A może po prostu chcieli przebadać okręt, aby wiedzieć jak skuteczniej niszczyć jednostki tej klasy? To już bardziej prawdopodobna perspektywa.

Nie ważne co powodowało jego przeciwnikami, miał tylko jedno wyjście. Zasady były jasno określone: w razie pojmania przez nieprzyjaciela, bez szans na obronienie okrętu dokonać samozniszczenia.

Byli pojmani, zapewne znajdowali się w samym sercu nierzyjaciela gdzie oddział ratunkowy by się nie przebił. Nie było szansy na skuteczną ochrone drednota.

- Rozpocząc sekwencje Zeta Zero Two. Klucz autoryzacyjny: Beta Gamma Theta 30.

- Tak jest, sir! Za Imperium.

- Głupi jesteś - kapitan westchnął - Wojen nie wygrywa sie umierając za ojczyzne. Wygrywa sie je, sprawiając by ten drugi sukinkot umarł.

- Tak jest, sir. Zawsze tak uważałem, sir. Aktywuję na słowo "teraz".

Kapitan westchnął.

- Teraz.

Przez zieloną powłoke bąbla przebił się jaskrawy błysk.

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Oct 11, 2004 3:13 am 
Offline
User avatar

Joined: Thu Jun 24, 2004 12:21 am
Posts: 608
Location: Faîte, Queher
pole asteroidów GD5-CA, statek górniczy "Digger"

Na mostku, który mostkiem był właściwie tylko z nazwy, a powinien bardziej nazywać się sterownią, tuż przy głównej konsoli, kapitan Vladimir Ivanowicz przeglądał pliki z danymi. Nie był to prawdziwy Ivanowicz, lecz jego idealna kopia, kapitan Deriveh, dowódca brygady redcollarów Vhirred. Obok, sprawdzając odczyty skanerów statku, stała Susan Volyova, pierwszy oficer "Diggera", będąca tak naprawdę komandor Quah-Glaive. Przy ścianie, nachylając się nad stanowiskiem operatorskim Gus Tarballs, dowódca oddziału Węży, instalował nowe procedury komunikacyjne, modele taktyczne i standardy zachowań kląc przy tym na czym świat stoi. Co chwila ciężkie przekleństwa leciały pod adresem konstruktorów i informatyków oraz ich matek i rodzin, a komentarz, jaki wygłosił na widok jednostki głównej komputera: "wygląda tak, jakby był na pedały" należał do jednej z bardziej spokojnych jego wypowiedzi. "Digger" sprawiał wrażenie, jakby miał z sześćdziesiąt lat. Bo w sumie tyle miał. Była to jedna ze starszych konstrukcji, które charaktetryzowały się czterema rzeczami. Po pierwsze były wręcz oszczędne, jeśli chodzi o miejsce dla załogi. Po drugie posiadały ogromną ładownię, którą uzyskano właśnie kosztem miejsca dla załogi. Po trzecie, montowano na nich bardzo starą wersję napędu nadświetlnego, który zajmował również przestrzeń, jak można się domyśleć uzyskaną po części przez ograniczenie miejsca dla załogi. I wreszcie po czwarte, statki tej klasy już dawno temu wyszły z użycia zastąpione przez bardziej nowoczesne i większe frachtowce. Wycofane jednostki, jak poinformował Ivanowicza/Deriveha komputer zaopatrzony w syntezator mowy, zamiast złomować, przerobiono na statki wydobywcze. I tak dwanaście osób, kapitana, dwóch oficerów, łącznościowca i ośmiu operatorów botów górniczych upchnięto na powierzchni, która była niewiele większa od powierzchni mostka na średniej klasy niszczycielu i posłano na podbój pól asteroidów w poszukiwaniu prawdziwej żyły złota.
Obecnie jednak pokład mieszkalny statku wydobywczego był zdecydowanie za mały dla dwudziestu dwóch osób, dwunastu redcollarów i dziesięciu Węży oraz sprzętu, jaki nowi właściciele "Diggera" przynieśli ze sobą. Skorzystano więc z ogromnej ładowni, którą wcześniej do połowy opróżniono z urobku. Resztę wydobytych surowców, głównie irydu, magnetytu i miedzi, wykorzystano jako izolator, chroniąc w ten sposób przed okiem obcych czujników sprzęt i broń, które w zupełności nie wyglądały na standardowe górnicze wyposażenie.
W sterowni, która obok mesy, była największym pomieszczeniem na "Diggerze", odezwał się interkom.
- Oxean właśnie odzyskał przytomność, kapitanie - głos redcollara był lekko zniekształcony przez głośnik. - Potwierdził tylko fakt zwiększonej mutacji komórek, dlatego jego przemiana trwała dłużej.
- Zrozumiałem - odpowiedział Ivanowicz/Deriveh. Diabły mówiły teraz językiem imperiali dla wygody Węży. Wcześniej posługiwały się językiem, którym powszechnie mówiono w Chaotic Alliance, a którego podstawy lingwistyczne przejęły podczas porwania cywilnego frachtowca. - Jak idą postępy z dirakiem?
- Jednostka nadawczo-odbiorcza złożona i gotowa, kończymy montaż ogniw energetycznych. Za piętnaście minut będzie można połączyć się z dowództwem.
- Dobrze - kapitan rozłączył się i popatrzył na Volyovą/Quah-Glaive. - Jakieś oznaki...
Nie zdążył dokończyć, a pierwszy oficer pokręciła głową.
- Nic. Jesteśmy tak samo prawie niewidoczni dla kogoś, jak ten ktoś dla nas. Musielibyśmy wyjść z tego pola.
- Ujmę to tak - wtrącił się Gus. - Jeśli nie uda mi się w tej puszce - walnął pięścią w obudowę terminalu - zmodyfikować algorytmów wykrywania, to jakieś statki prędzej zobaczę przy pomocy lunety stojąc w bocianim gnieździe, o ile ta kupa złomu takowe by posiadała.
- Siejesz defetyzm Gus - skwitował to dowódca redcollarów. - Ta jednostka to złom jakich mało, ale to lepiej dla nas. Z tego co przeczytałem w manifeście statku, "Digger" jest własnością konsorcjum wydobywczego, którego siedziba znajduje się na trzecim satelicie planety zwanej Cydią...
- Też czytałem dane zebrane przez federalnych zanmim ich statek został zniszczony - przerwał mu dowódca Węży modulując czestotliwość na podręcznym skanerze. - I wiem, że Cydia nie ma znaczenia. Właź szmato! - ostatnie słowa skierował do wtyczki, którą wciskał do teoretycznie odpowiedniego gniazda w terminalu. Po chwili udało się i stanowisko operatorskie rozbłysnęło szeregim światełek. - Jakie urocze - parsknął z sarkazmem. - Modyfikacje właśnie są wczytywane do rdzenia komputera statku.
Redcollar kiwnął głową a Volyova/Quah-Glaive podeszła do Tarballsa, ten wstał robiąc jej miejsce.
- Zdecydownie lepiej wyglądasz jako diablica - powiedział spoglądając na rude włosy kobiety i szarą koszulę zasłaniającą niewielkie piersi.
- Ranisz moje serce Gus - kobieta odparła bardzo poważnie. - Przystaw swój łeb do konwertera masy i naciśnij spust, zaoszczędzisz sobie bólu a nam cierpień.
- Mówisz to jako ty, czy jako ta Volyova?
- Jako ona, chociaż muszę przyznać, że przypomina mnie.
Dowódca oddziału Węży zaczął zbierać sprzęt.
- Cholera, nigdy nie rozumiem do końca tego, jak to robicie.
- Chodzi ci o przejmowanie cech fizycznych? - spytał kapitan.
- O osobowość - Gus spojrzał na Ivanowicza/Deriveha.
Diabeł w postaci mężczyzny parsknął.
- Wszystko sprowadza się do informacji, jaka zapisana jest w DNA. Czytałeś ogólne informacje na nasz temat, w dokumentacji, jaką Triumwirat przesłał Imperatorowi.
- Owszem - szturmowiec zamknął torbę. - I to jest właśnie część, którą nie do końca rozumiem. Co jest przejmowaniem a co przemianą? Po co mówiłeś mi tam, w mesie, żeby nie uszkadzać mózgów i wątroby?
- Wyjaśnię ci pokrótce, jako że o szczegółach dowiesz się sam podczas szkolenia w Oku Morlocka - na wspomnienie nazwy ośrodka treningowego redcollarów Ivanowicz/Deriveh uśmiechnął się cierpko. - Wszystko opiera się na krwi. Krew istot, zbudowanych na bazie węgla, składa się z trzech rodzajów komórek, trombocytów, erytrocytów i płytek krwi. U redcollarów jest jeszcze jeden rodzaj, morfocyty, które posiadając budowę zbliżoną do pozostałych trzech są praktycznie niewykrywalne - kapitan zastanowił się przez chwilę. - To morfocyty, nie mówiąc o tym, że uodparniaja nasze organizmy na większośc znanych trucizn i środków chemicznych, dokonują przede wszystkim przemiany genomu. Ale żeby to osiągnąć należy dostarczyć im w miarę czysty materiał genetyczny. I tu pojawia się kwestia komórek macierzystych. W najczystszej postaci komórki te można znaleźć we krwi i szpiku kostnym.
- Paradoksalnie jednak komórki macierzyste w najczystszej postaci są w stanie zachwiać równowagą genetyczną organizmu - powiedziała pierwszy oficer. - A co za tym idzie spowodować śmierć. Żeby więc tę równowagę zachować potrzeba również komórek macierzystych z dużą ilością mutacji i zmian nowotworowych, a takie najlepiej znaleźć w wątrobie i mózgu. W mózgu również, w sieci neuralnej i neuronach, znajduje się holistyczna fala stojąca, będąca zapisem osobowości i wspomnień danej istoty, która podczas przemiany naszego genomu zostaje nam niejako wszczepiona.
- Czyli mówiąc prościej, możesz udawać, że jesteś Volyovą i nikt, nawet najbliżsi nie rozpoznają, że to nie ona tylko ty.
- Nie, nie muszę udawać, ja nią jestem - odparła diablica w ciele kobiety. - Żaden skan, nawet najgłębszy, łącznie z rozłożeniem na atomy, nie będzie w stanie wykryć tego, że ja to nie ona.
- To co w takim razie powoduje, że dalej myślicie jak diabły?
- Po przemianie nie myślimy jak diabły, myślimy jak osoby, których genom i osobowość przejeliśmy. Z przyczyn psychologicznych istnienie dwóch lub więcej w pełni wykształconych osobowości w jednym ciele może doprowadzać do zaburzeń, dlatego stara osobowość jest, mówiąc krótko, kasowana. Pamiętamy tylko o tym, że jesteśmy diabłami i jak nas wyszkolono, resztą zajmują się morfocyty.
- Gus - odezwał się kapitan. - Musisz zrozumieć, że my stajemy się tymi osobami. Rzecz jasna, oryginały są eliminowane.
- Ale czy przez to nie tracicie swojego własnego ja?
- Tak, ale zyskujemy nowe i ... - urwał, bo odezwał się interkom:
- Montaż diraka zakończony. Standardowy meldunek o wykoniu pierwszej fazy planu został wysłany. Odpowiedź nadeszła prawie natychmiastowo. Oprócz rozkazu rozpoczęcia fazy drugiej, przesłano nam również nowe wytyczne związane z wprowadzanym przez shivian planem operacji Szpica.
- Zrozumiałem - powiedział Ivanowicz/Deriveh i spojrzał na dowódcę Węży. - Wrócimy jeszcze do tej rozmowy Gus. Przygotuj ludzi do fazy drugiej.
Nie minęło dużo czasu, a statek górniczy "Digger" obrał kurs prowadzący do systemu Chaotic Alliance. Uruchamiając napęd zamigotał w pseudoruchu i zniknął w nadprzestrzeni.

* * * * * *

skraj systemu Chaotic Alliance, pas Kupiera

W odległości niecałej minuty świetlnej od shiviańskich jednostek pojawiło się dwieście siedem morloskich okrętów Zgrupowania Demi-Jour pod dowództwem lorda Quertha. Trzy helliumery, HD "Quantum Norum", HD "Estin Suni" i HD "Lorelay" z dwunastoma nostriumami w pierścieniach lądowniczych zajęły miejsca z tyłu grupy, natomiast pozostałe sto dziewięćdziesiąt dwa statki, podzielone na cztery floty, rozproszyły się, ustawiając się na pozycjach dogodnych do przeprowadzenia translacji.
Morlockowie przybyli zgodnie z wytycznymi trzeciej fazy operacji Szpica.
Zgrupowanie Demi-Jour odebrało od shivian kodowaną, wąską transmisję, zawierającą dane taktyczne i wytyczne. W tym samym czasie Ferroxy, myśliwce, których macierzystym okrętem był HC "Estin Suni", a prowadzące do tej pory wraz z shiviańskimi bombowcami akcję przeciwko bojom granicznym, wróciły do nisz lądowniczych niszczyciela w celu uzupełnienia uzbrojenia.
Na pozostałych okrętach posłano pilotów do maszyn, myśliwce odrywały się od kadłubów i czekały na rozkaz ataku.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Oct 17, 2004 2:31 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
Jestescie gotowi? - Pytanie zadane cichym glosem uciszylo rozmowy w sali treningowej. stu najlepszych uczniow Akademii zebralo sie w niej, by przygotowac sie do urzeczywistnienia z lekka szalonych zamierzen pewnego rudego demona.
Jestescie gotowi?- w ciszy jaka zapadla glos Caia byl doskonale slyszalny.
Odpowiedzial mu zgodny pomruk.
W czasie gdy wszyscy w wokol biegali, poddajac sie kontrolowanemu chaosowi dzialan obronnych, ta grupa siedziala w tej ukrytej gleboko w gorotworze sali treningowej. W absolutnej ciszy odnajdywali swoje umysly, laczyli je w jedno, uczyli sie swoich sil i slabosci.
Nigdy ich kontakt z moca nie byl tak pelny.
Teraz mieli dolaczyc do sieci kolejnego czlonka.

Kilkaset metrow wyzej w centrum dowodzenia cisza rowniez wziela w swe posiadanie niemalze wszystkie pomieszczenia.
Niemalze caly personel obserwowal systematyczna eliminacje ochronnej sfery asteroidow wokol systemu. Co prawda sily inwazyjne zdolaly zniszczyc jak na razie zaledwie znikomy procent calego zbiorowiska skal, to calkiem skutecznie szlo im juz wyluskiwanie szucznych tworow.
- Rozwalili czterdziesci procent siatki. Jak tak dalej pojdzie za dwie, trzy godziny stracimy mozliwosc obserwacji bezposredniej- oficer w mundurze home fleet pochylal sie nad ekranem terminala- wykryli tez kilka okretow invasion fleet.
- Coz, wiemy co nalezy zrobic.
- Ale.. ten system nie byl nigdy testowany. TO moze byc obosieczny miecz..
- Czym sie przejmujesz? Najwyzej bedziemy mieli nocny pokaz fajerwerkow. Wysylaj sygnal, poki mozna. Az dziw, ze nie zaklucaja nam lacznosci...
- No dobra. Nadal uwazam, iz to glupi, nierozsadny pomysl.
- Slyniemy z takich, nie?
-...Sygnal wyslany. Generatory grawitacyjne wlaczone i skalibrowane na polu asteroid. Przewidywany czas dzialania - osiem minut.
- Ile potrwa, nim efekty beda widoczne?
- Pierwsze trafienia w przeciagu godziny. Maksimum, o ile nie wycofaja sie, za trzy do czterech.
- Co ze "stalowym deszczem"?
-Osiemdziesiat cztery missile boaty i dwadziescia cztery korwety rakietowe czekaja na rozkaz startu.
- Obwody podporzadkowania dzialaja?
- Ostanim razem dzialaly...mniej wiecej.
- Fakt, zanim sie wzajemnie rozwalily, zniszczyly wrogie cele... Niech startuja za godzine. Jakdobrze licze, powinne doleciec na skuteczna odleglosc prowadzenia ognia w ciagu dwoch godzin.
- Sugestia, szefie: gdyby Legion wylaczyl to pole, moglibysmy zaatakowac niepostrzezenie.
- Tak, ale nie wysle wiadomosci z ta propozycja jakimikolwiek kanalami. Jesli nie zagluszaja nas, to na pewno nasluchuja.
-Coz, fakt. Ale mozna sie do HAritsuke wybrac osobiscie.
- Swietny pomysl. Zbieraj sie i lec.
- Ja?
- A kto wpadl na ten genialny pomysl?
-....Ta jest, szefie.
Godzine pozniej atmosfere planety opuscil kolejny statek kurierski. Obral kurs na Legion Haritsuke.
A tym czasem pole asteroidow, posluszne generatorom grawitacyjnym invasion fleet i kilku wiekszym na ksiezycach zwenetrznych planet "nieco" zmienila wartosci swojego ruchu i przyspieszenia.
Pierwsze odlamki zaczely uderzac w tarcze flot najezdzcow. Kamienny deszcz, przerywany okazjonalnie wybuchem zakamuflowanej miny zdawal sie nie miac konca.

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Oct 18, 2004 12:24 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 9:47 am
Posts: 1249
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
Impet z jakim federacyjne myśliwce przebijały się przez kolejne warstwy oborony na planetoidach zmalał. Im zgrupowanie wlatywało głębiej w pas asteroidów tym coraz to nowe
ukryte wcześnie systemy obronne rozpoczynały ostrzał.

Mimo narastających przeciwności grupa posuwała się dalej. Zwinne myśliwce wlatywały miedzy ukryte na asteroidach wszelkiego rodzaju wyrzutnie rakiet, działka laserowe wiążąc je ogniem. Tymczasem większe statki szybki niczym błyskawica podlatywały z tyłu i niszczyły wybrane instalacje obronne.

Niespodziewanie jeden z lecących w tyle Souvereigiem wstrząsnęła eksplozja. Prawa gondola warp została gwałtownie rozerwana. Uszkodzony, rozpędzony statek przechylił się na bok i rozbił się o planetoidę. Wybuch doszczętnie zniszczył okręt wraz z kawałkiem skały która stanęła na jego drodze.

Flota federacji wleciała w pole poruszających się we wszystkie kierunki asteroidów. Zwinne statki starały się co raz omijać uaktywnione planetoidy i miny . Co raz osłony rozbłyskały bladym światłem pochłaniając efekty wybuchu pobliskich ładunków. Nim statki Zgromadzenia przedarły się kilka Souvereigów i Interpidów zostało zniszczonych reszta nie znała poważniejszych uszkodzeń. Najbardziej w starciu ze śmiercionośnym polem ucierpiały myśliwce, przetrwało ich niecałe trzy czwarte początkowego stanu liczebności.

- Sir zbliżamy się do jednego z obszarów wskazanych przez Shivan – oficer nawigacyjny poinformował dowódcę statku Omaha. – Aktywny pas planetoid jest za nami.
- Czy mamy jakieś dokładne odczyty z sensorów? – spytał kapitan Eric
- Przykro mi ale jest z byt dużo zakłóceń.

W tym czasie federacyjne okręty znalazły się w pustym obszarze oddzielającym fragmenty pola planetoid. Główny impet deszczu kamieni spadł teraz na flotę Morlków. Z miejsca gdzie znalazły się jednostki federacji widać było tylko niewielki migoczące błyski.

Przed nieskazitelnie białymi statkami admirała Maćka nie było nic prócz grupy szczątków ogromnych, starych jednostek wydobywczych i kilku powyginanych kontenerów.

- To wszystko co Shivanie wykryli.- z pogardą w głosie widząc złomowisko przed statkiem powiedział oficer taktyczny - Za przeproszeniem kapitanie ale z taką dokładnością to my sił CA nigdy nie znajdziemy.
- To było jedno z miejsc które wskazali chorąży - podparł Eric – Mac połącz się z Shivanami może dadzą nam jakieś nowe koordynaty. – na mostku zapanowała cisza przerywana jedynie odgłosami sygnałów komputera. Oficer nawigacyjny usilnie starał się połączyć z Rojem. Na zewnątrz okręty federacji zdołały rozproszyć się i zajęły pozycje obronne. Kapitanowi Omahy nie podobało się to. Siłą statków Federacji jest ich zwrotność, teraz stali, byli bezbronni.
- Mac co z tym połączeniem – Eric nie wytrzymał.
- Dalej staram się nawiązać kontakt – po raz kolejny chorąży nacisnął guzik na panelu przed sobą. Reakcja komputera był negatywna. Kapitan nie czekał na relację chorążego i wydał rozkaz.
- Obrać kurs na kolejne koordynaty. –Souvereig dowódcy grupy ruszył w pole asteroid a za nim reszta statków i myśliwców.

Na obrzeżach pasa Kupiera czekały rozproszone statki Moluków czekały na informacje od zgrupowania federacji. Najbardziej wysunięte w pole asteroid okręty zaczęły ostrzeliwać się. W krótkim czasie obszar stacjonowana diabłów zaroił się od błysków niszczonych kamiennych pocisków.

Deszcz meteorytów przybrał na sile. Kamienne pociski latały na wszystkie strony. Statki nie nadążały z niszczeniem coraz to nowych asteroid. Na miejsce jednej przybywały dwie kolejne. Powoli Morlokowe oddawali pola.

Bok jednego z Nostriumów został brutalne rozerwany. W przestrzeń poleciały fragmenty okrętu oraz resztki asteroidy pułapki. Po chwili dryfujący statek ogarnęła kula niebieskiego ognia. Resztki okrętu spadły na pobliskie jednostki.

Kadłub Quantum Norum flagowego statku floty Morloków zadrżał gdy resztki statku eskorty odbiły się od pancerza. Wielki lord Querth stał pośrodku mostku i wpatrywał się w pole bitwy jaśniejące od pocisków i eksplozji min. Po chwili podjął decyzję. Za pomocą wszczepu wydał rozkaz odwrotu.
Cała armada Morloków zaczęła formować szyk obronny. Uszkodzone okręty znalazły się z przodu i nadały tępo marszu wycofującemu zgrupowaniu.

Ostatnie strzały umilkły flota znalazła się poza zasięgiem działania śmiercionośnych kamieni. Statki diabłów mogły uruchomić napęd Azarela.

Okręty ponownie rozproszyły się, uszkodzone zawędrowały daleko od rubieży układu planetarnego CA by tam dokonać niezbędnych napraw. Reszta zgrupowała się w bliskich odległościach od stacji Lilith i ukrytych w fadingu jednostek Shivan. Mieli teraz kilka godzin
zanim rozpędzone siłami grawitacji asteroidy zbliżą się do ich aktualnych pozycji.
Rój jednak nie miał zamiaru biernie czekać.

-----------------------------

Zakapturzona postać stała naprzeciwko czerwonego hologramu.
- Zwiadowcy są gotowi. Możemy rozpocząć nadawanie.
- Doskonale – postać z hologramu uważnie przyjrzała się Sithowi – czy coś budzi twoje wątpliwości.
- Tak. Ta cała maskarada. Wydaje mi się to zbędne, tracimy tylko czas na głupie gierki zamiast uderzyć silnie i zdecydowanie.
- Uderzyć i stracić mnóstwo zasobów które w tej chwili nam są bardzo potrzebne.
- Ale.. – Pierwszy Sekretarz przerwał mężczyźnie.
- Nie lekceważ broni jaką jest propaganda. Zasiejemy ziarno niepewności a jego pędy osłabią mury bastionu naszych przeciwników. Rozpoczynamy. – ostatnie słowo brzmiało jak rozkaz. Obraz zniknął.
Shivańskie statki zwiadowcze poustawiane wokół układu planetarnego CA rozpoczęły nadawanie informacji na wszystkich dostępnych pasmach zakłócając nie używane przez Zgromadzenie częstotliwości.
Zarov rozpoczął przemówienie:

Do wszystkich mieszkańców układu planetarnego rządzonego twardą ręką przez Chaotic Alliance.
Bracia, towarzysze zrodzeni z jednego multiświata.!
Siły Zgromadzenia rozpoczęły właśnie blokadę waszego systemu, której celem jest stłumienie w zarodku rozprzestrzeniającej się chaotycznej plagi stanowiącej zagrożenie dla równowagi wszechświata. Jednakże nie lękajcie się, nie jesteśmy waszymi przeciwnikami. Wręcz przeciwnie, chcemy wskazać wam prawdziwego wroga, który niczym pasożyt wyżera zdrową tkankę waszych społeczeństw, niszcząc i wyzyskując je na każdym kroku. Tym przeciwnikiem są przywódcy Chaotic Alliance i ich poplecznicy, siły zbrojne.
Zapewne dostrzegliście ogromny błysk na waszym niebie, który zmienił mroki nocy w światłość dnia. Otóż ci, których nazywacie przywódcami, podstępnie i nikczemnie zniszczyli wtedy statek Enterpise, będący w misji dyplomatycznej, bezpodstawnie unicestwili tysiące bezbronnych istnień. Ten akt bestialskiego mordu pogwałcił wszelkie prawa rządzące cywilizowanym wszechświatem.
Wasi przywódcy zatracili dawno swe ideały. Przykładem może być Zakon Rycerzy Jedi który ongiś służył ludziom, stał się pod przewodnictwem Mistrza Yubiego zmilitaryzowaną grupą gotową siać śmierci i zniszczenie wszędzie tam gdzie się pojawią.
Wasi przywódcy okazali się tchórzliwymi, pozbawionymi honoru zwyrodnialcami, którzy będą przekonywać Was do chwycenia za broń przeciw Zgromadzeniu. A czym was do tego zachęcą? Równym udziałem w chwale zwycięstwa. Nie gwarancją spokoju ani bezpieczeństwem, tylko chwałą, pustym słowem, którego nie poprą żadnym sensownym argumentom.
Na koniec zwrócimy się bezpośrednio do przywódców Chaotic Alliance, którzy zapewne wyśmieją nasze słowa. Posialiście wiatr, a zbierzecie huragan. Wykorzystując cywili jako tarcze schowaliście się na niskich orbitach światów i jak tchórze czekacie aż nasze siły zaatakują. Cieszcie się więc, póki macie czas. Rozpętaliście tę wojnę, my ją zakończymy.
Niech potęga Chaotic Alliance legnie w gruzach!.


Przemówienie rozpoczęło sekwencje powtarzających się w kółko tych samych informacji podzielanych kilkuminutowymi pasami szumu.

Ubrany w czarny płaszcz mężczyzna podszedł bliżej hologramu. Tam gdzie wcześniej była twarz Pierwszego Sekretarza widniała mapa okolic okrętu na którym przebywał. Wyciągnął rękę i wskazał na jedne ze świecących punktów. Kropka rozbłysła jasnym światłem które rozprzestrzeniło się we wszystkie strony tworząc jasną kulę.

Zaczniemy stąd. – spokojnym głosem powiedział mężczyzna. – oczyścimy troszkę system ze śmieci. – Statek klasy Abaddon oderwał się od jednej z grupy statków Roju

Stojący w pobliżu Sitha Shivanie oddalili się w sobie znanym kierunku. Hologram zgasł. Wcześniej jasne pomieszczenie zatopiło się w ciemności jedynie cienkiej strużki przepływającej po ścianach krystalicznej materii świeciły lekko na czerwono. Czarna postać rozsiadłą się w pozycji do medytacji. Mężczyzna wszedł w głęboki trans. Umysł Sitha oderwał się od ciała i szybował przez przestrzeń. Wsparty siłą Roju nawiązał połączenie z Jedi w Akademia znajdującej się jednej z planet CA. Przekaz był przepełniony gniewem, złością, strachem wszystkim czym może pochwalić się ciemna strona mocy. Jego treść była jasna i skierowana do Mistrza Jedi: „Czekam na ciebie”
Pod koniec przekazu wszyscy rycerze odczuli ogromną dawkę negatywnej energii przeszywającej ich umysły.

----------------------

Gdzieś dalej w pasie planetoid na gdzie wczesnej stacjonowała flota Morloków niewielki asteroida przelatywał właśnie w pobliżu swojego znacznie większego brata. Na chwilę zniknął w cieniu olbrzyma by zaraz po drugiej stornie wyleci jako Shivański statek klasy Abbadon. Hydra effect dezaktywował się na jego powierzchni. W spodniej części czerwonego statku między szpicami otworzyła się śluza z której wypadła najeżona kolcami kula.

Czerwona sylwetka Abadona zaraz po wypuszczeniu ładunku zaczęła zmieniać się.
Nieliczne w tym regionie działka obronne zaczęły strzelać. Pociski zostały wchłonięte przez niewidzialna barierę wokół statku. Jednostka Shivan zmieniona w asteroidę pospiesznie oddaliła się.
Niewielka najeżona szpicami kula rozdwoiła się. Ze środka wydobyło się jasne światło wraz z nim słabo widoczna fala. Najbliższe asteroidy zaczęły parować i po chwili nie zostało z nich już nic. Cały obszar w promieniu kilkuset tysięcy kilometrów został wyczyszczony z wszelkich przejawów materii. Wokół pola działania ładunku tempest utworzyła się otoczka w kształcie kuli złożona z wypartych cząstek.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Oct 20, 2004 5:45 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Jun 24, 2004 12:21 am
Posts: 608
Location: Faîte, Queher
Bladozielony, migający jednostajnie, zielony kolor alarmu bojowego rozświetlał półmrok mostka. Wielki lord Querth spojrzał na holodisplej w miejsce, gdzie jeszcze przed kilkunastoma minutami znajdował się HC "Giudo". Dłonie zacisnął w pięści tak mocno, że aż zbielały mu kostki.
[Ktoś przeżył?], spytał na kanale kontrolerów.
[Sześćdziesięciu trzech], odparł morlock. [Wszystkich przewieziono na pokład szpitalny, dwunastu na intensywną terapię, trzydziestu trzech na chirurgię, reszta jest tylko na obserwacji. Odbieramy jeszcze słabe sygnały z szesnastu uniZbroji. Zespoły ratownicze przeszukują okolicę, ale bez powodzenia. Podmuch eksplozji jednego z reaktorów rozrzucił szczątki na dość dużą odległość.]
[Niech szukają dalej. Straty na "Quantum"?]
[Dwunastu. Byli na sześćdziesiątym ósmym pokładzie, kiedy wybuchł HC "Guido". Kilkunastu diabłów z innych sekcji z lekkimi obrażeniami przeniesiono do ambulatorium.]
[Co z AM6 z nostriuma?], zadał najważniejsze pytanie.
[Oprócz eksplozji jednego reaktora na AM6, pozsotałe dwa nietknięte. Awaryjny system stazy uruchomił się w momencie wybuchu], wyjaśnił kontroler. [Ekipa techniczna właśnie sprowadza pakunek na nasz okręt.]
[Informujcie mnie na bieżąco], już chciał skończyć, ale kontroler dodał:
[Shivianie odpalili coś w rodzaju...]
[Wiem, widziałem], przerwał mu Querth. [Jeśli to wszystko...]
[Tak panie], technik rozłączył się a wielki lord uruchomił łącze techniczne. [Raport], zażądał.
[Uszkodzenia elektryki na pokładach trzydziestym szóstym, trzydziestym siódmym i trzydzestym ósmym], technik był bardzo spokojny. [Na sześćdziesiątym ósmym wybuch reaktora AM6 HC "Guido" przeciążył tarcze, uszkodził system hydrauliczny i rozhermetyzował cały pokład. Niektóre szczątki przedostały się w tym miejscu i uszkodziły bardzo poważnie szósty róg abordażowy, zniszczeniu uległo też czterdzieści trzy ferroxy w niszach lądowniczch], przerwał na chwilę. Zaraz potem zaczął znów. [Rozpoczęlismy naprawy, ale bez wizyty w doku nie uda nam się naprawić rogu i poszycia na sześćdziesiątym ósmym.]
[O doku niech pan na razie zapomni. Róbcie co możecie], powiedział.
[Tak jest.]

* * * * * *

Winda zatrzymała się na pokładzie szpitalnym. Wileki lord wysiadł z niej i skierował się w stronę szpitalnej poczekalni, tam gdzie mógł porozmować z uratowanymi. Zastanawiał się, co ma im powiedzieć. Reszta załoga HC "Guido", tysiąc czterysta siedemdziesiąt jeden diabłów, ich koledzy, przełożeni, zginęła w ułamkach sekund. Westchnął i wszedł do środka.

* * * * * *

[Ich ciała złączyły się z Pierwotną Pustką, a ich duchy powędrowały do Krainy Ojców, gdzie przy stole wraz z Czterema Władcami snuć będą opowieści o chwale, honorze i śmierci. Pamięć o nich będzie żyć w nas, a Znicze zapłoną w Mauzoleum Czterech Plemion], przerwał i spojrzał po ich twarzach. Zaciskali usta i uderzali pięścią w pierś na znak wspólnoty. Querth uklęknął na jedno kolano, rozłożył skrzydła i pochylił głowę. [Czerwieni życia nadszedł kres], zaintonował Modlitwę Wojownika. Pozostali morlokowie dołączyli się do niego. [Wiatr przyniósł nagle pieśni śmierć, uleciał hen wojownika duch, lecz pamięci siła w nas odrodzi się i wróci on by wrogów zmienić w marny puch...]
Zapadła cisza, kiedy każdy diabeł żegnał zmarłych.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Oct 20, 2004 6:53 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
Stu osobowa grupa jedi zasiadla w kregu na szczycie Akademii. Sto umyslow polaczylo sie, Razem czerpiac Moc z kazdego zdbla trawy, z kazdej wiewiorki, kazdego czlonka Chaotic Alliance.
A oni oddawali czesc swoich sil witalnych, niewieli ulamek, od kazdej zywej istoty. Razem jednak ich Moc byla niewyobrazalna.
Oficer lacznosci stal przy schodach wiodacych w glab masywu gorskiego. Niezbyt przekonany do tego hokus-pokus otrzymal jednak rozkaz od Mistrza Yubiego, bogoi jedni wiedza, gdzie szwedajacego sie.
W kregu adeptow siedzial Caibre. On nie zbieral energii, mial w tym rytuale inne zadanie.
Chwile wczesniej odebral meldunek z centrum dowodzenia. Zonierze usluznie podali mu przyblizona pozycje floty Zgromadzenia. Na ich nieszczescie trzymali sie blisko siebie, w jednym wielkim skupisku.
Bedac poza zasiegiem flot CA i pasywnych srodkow obronnych pofolgowali sobie.
Mieli za to zaplacic.
Caibre skoncentrowal sie. Jego mysli przeslizgiwaly sie po obrzezach systemu, szukajac i zapamietujac, sledzac.
Jego poszukiwania nie pozozstaly jednak niezauwazone.

----------------------------------------------------------------------------
Armir otrzasnal sie z obrzydzenia. Legion zdecydowanie ni byl przytulnym miejscem, chyba ze ktos akurat mial sklonnosci nekrofilskie.
Armir nie mial.
Lekko drazacym glosem zawolal w pustej sali, ktora pelnila role jednego z setek hangarow- Jest tu kto? Przysyla mnie lis...

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 54 posts ]  Go to page 1, 2, 3, 4  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group