[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Epitafium dla poległych.

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu May 16, 2024 12:54 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 23 posts ]  Go to page Previous  1, 2
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Tue Aug 09, 2005 10:17 am 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium
"Uwaga, za chwilę się obudzi."
Faroo ocknął się. Leżał gdzieś, nad sobą widział stalowy sufit. A więc znajdował się na jakimś statku. Rozejrzał się, aby dostrzec mówiącego. Po lewej od łóżka, na którym leżał stało dwóch ubranych na biało lekarzy. Chciał otworzyć usta, aby coś powiedzieć, jednak nie udało mu się to.
- Proszę nie próbować mówić, jest Pan osłabiony. - niższy lekarz, a może technik, nachylił się nad nim. - Podaliśmy kilka specyfików, mowa powinna wrócić za kilka minut. Przeprowadziłem także naprawy uszkodzonych części cybernetycznych.
Technik zamilkł. Teraz odezwał się drugi z obecnych. Mówił cichym, łagodnym głosem.
- Zapewne Pan nie pamięta, ale wykonał Pan awaryjny skok podprzestrzenny ze świata Morlocków. Dzięki temu zdołał Pan ujść śmierci. Niestety, zapewne nie miał Pan czasu ustalić dokładnych koordynatów. Uderzenie, jakie dostał Pan przy lądowaniu, zabiłoby każdego człowieka. Na szczęście zadziałały cybernatyczne wszczepy, które ocaliły ciało przed śmiercią. Być może Pana zainteresuje, ale Pański miecz, Ainkurn, uległ zniszczeniu. Niestety, odkryliśmy, iż istota, która go zamieszkiwała, zdążyła dokonać czegoś na kształt 'uploadu' do pańskiego cybermózgu, używając go tak, jak poprzednio miecza. Nasi spece od zjawiska nadprzyrodzonych orzekli, iż wciąż musi pan zachować ostrożnośc przy obcowaniu z tą istotą. Wciąż możliwe jest opanowanie.
Faroo wstał. Bolały go wszystkie mięśnie. Mieli racje, musiał porządnie przywalić w coś. Spróbował się odezwać, jednakże dalej nie dał rady. Przez infolink podpiął się do głośników z pokoju. Jednocześnie rozpoznał znajomą sieć - był na Orionie.
- Dziękuję wam, panowie. Doskonale spełniliście swoje obowiązki.
Oboje lekko drgnęli, zaskoczeni, jednakże zaraz się otrząsneli. Pochylili się w ukłonie i wyszli.
- Orion? Jesteś? - Imperator nawiązał łączność z SI okrętu.
- Nigdzie się nie ruszałem. Wiesz, nie mam nóg. Jestem tylko biednym okrętem na który nikt nie zwraca uwagi.
- Wiesz, jaka jest sytuacja na Skalnym Świecie?
- Sonda jest tam od dziesięciu naszych minut.
- Daj obraz.
Faroo zobaczył, jak pokój rozpada się na kawałki niczym cienka szyba, po czym spoglądał 'oczami' sondy. Widok, który rozciągał się dookoła był zadziwiający.
Miejsce, w którym wcześniej znajdowała się czarna dziura świaciło teraz hipnotyzującym białym światłem. Zaś dookoła, tam, gdzie wcześniej żyli Morlockowie, rozciągała się błękitnawa fala, przywodząca na myśl morze.
- Co to jest? I czemu sonda reaguje tak wolno?
- Najpierw prostsze pytanie. Sonda reaguje wolno, gdyż między naszymi wymiarami występuje różnica w upływie czasu. Wszystko, co się dzieje tam wydaje nam się wolniejsze niż tutaj. Bo i tak jest.
- A to niebieskie coś?
- Powstało, gdy czarna dziura skolapsowała. Zniszczyła cały Skalny Świat. Następnie znacznie zwolniła, ale wciąż się roznosi.
- Czyli, że już nie ma nic? Nie ma już... Czekaj! Co to?
W polu widzenia sondy unosił się mały czarny punkcik. Faroo zarządził zbliżenie.
- Rozpoznanie: Dziewiędziesiąt siedem procent pewności, iż jest to myśliwiec Morlocków. - stwierdził orion.
Imperator ustawił maksymalne powiększenie. Bez wątpienia, coś ruszało się w kabinie. Głowa pilota wypełniła cały obiektyw. Rozległo się piszczenie, informujące, że systemy sondy sa przeciążone. Morlock odwrócił głowę i spojrzał w obiektyw... Zapadła ciemność. Faroo znów widział tylko pokój.
- No to ładnie, spaliłeś sondę - z udawanym wyrzutem powiedział Orion.
- Przygotuj mi bombowiec, muszę tam polecieć. Rozpoznałem go, zanim wysiadły systemy. To był Lord Roevean.
- I co zrobisz? Będziesz mógł latać na obrzeżach fali, ale jeśli w nią wlecisz, zginiesz.
- Nieważne. Coś wymyślę.
Pięć minut potem z doku Oriona wyleciał jeden bombowiec Imperium. W środku płaskiego, białego kadłuba napędzanego silnikiem antygrawitacyjnym siedział Faroo i myślał, że Orion chyba miał rację. Nie mógł nic zrobić.

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Aug 09, 2005 1:37 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Jun 24, 2004 12:21 am
Posts: 608
Location: Faîte, Queher
...urwane strzępki wspomnień, fragmenty wypowiedzi, kawałki myśli, dane, egzaltowana logika... wszystko wiruje, przyjmując formę zamglonego dysku. Zastanawiające jest, iż właśnie to, ta cała otoczka nie pęka jak bańka mydlana. Takie nagromadzenie informacji powinno rozsadzić wszystko w cholerę, a jednak jakimś dziwnym przypadkiem pozostaje to w takim stanie, jak trwa.
...choć nie, wszystko jakby przyśpiesza, zaczyna wirować coraz szybciej i szybciej, w tańcu poległych prędkość nie ma znaczenia, prawa fizyki nie działają, jest tylko wirowanie...
...kiedyś/teraz/w przeszłości cała ta energia skupia się wokół wspólnego środka, ogniskuje niczym w wielkiej soczewce, przyspiesza, choć to dziwne, bowiem prędkość jest niezauważalna, wiruje coraz szybcije i szybciej, skupia sie w jednym punkcie przestrzeni i ...


Diabeł uderzył w ścianę statku ponownie. Zaskoczyło go, bowiem nie spodziewał się, przynajmniej na razie, jakiegokolwiek ataku. Ale z drugiej strony pojawiło się przeczucie, że ...
Upadł.
Powoli się podniósł.
Otworzył oczy i ...
Na środku pomieszczenia stała Sirrah. Przyglądała mu się, jak tylko jego siostra mogła się przyglądać.
To nie może być prawda, pomyślał.
- Sirrah? Przecież...
- Nic nie mów - odparła Sirrah, ale jej głos był zwielokrotniony przez inne głosy. - Wróciliśmy.
- Ale ...
- Jesteśmy wszystkim i niczym - podeszła powoli do niego i uklękła dłońmi dotykająć jego twarzy. - Twoje pragnienie, by Sirrah żyła było zbyt potężne, żeby twoja siostra odeszła, więc wróciliśmy wszyscy. Jesteśmy nią, lordzie Roevean.
- Nie ... jestem ... Roeveanem - wycedził.
- Tak, wiemy - jego siostra uśmiechnęła się w ten sam sposób, w jaki uśmiechała się jego siostra. - Wróciliśmy, bo ty tego chciałeś. I ona tego chciała. Jesteśmy nią i jesteśmy wszystkimi innymi.
- Ale ...
- Powtarzasz się braciszku. Będziemy z tobą zawsze. Tak jak mówiłeś.
- Jesteście nią?
- Tak, jesteśmy nią i jesteśmy innymi. Jesteśmy wszystkimi.
- Znaczy wszystkie morloki?
- Jesteśmy nawet kimś więcej. Jesteśmy archaniołami, jesteśmy morlockami, jesteśmy Oortha. Jesteśmy Valkirysami i ...
- Dobrze, mam już pełny obraz. Jesteś nimi wszystkimi, tak?
- Tak. Dwa razy uruchomiono argentum i dwa razy zostało zostało przerwane. Jesteśmy tymi, którzy stanęli po stronie morlocków. Serafinowie i cherubini odeszli. Pozostaliśmy my. Archaniołowie i diabły.
- Czyli ...
- Tak, dochodzimy do sedna. Argentum miało nas zjednoczyć. Spowodować, by nie było już wojny, ale za każdym razem ta sama osoba przeszkadzała.
- Athrion?
- TAK!
- Lilith?
- NIE WYMAWIAJ TEGO IMIENIA! - natężenie głosów cisnęło diabła w kąt. - NIGDY NIE WYMAWIAJ TEGO IMIENIA!
Po chwili, gdy morlock doszedł do siebie, Sirrah podeszła do głónej konsoli sterującej układami myśliwca. Dotknęła tylko panelu i myśliwiec rozjarzył się feerią barw. Powoli zaczęła znikać, kiedy włączała się do obwodów statku.
- Jesteśmy nimi wszystkimi i jesteśmy tutaj, bo tego chciałeś. Czujemy twój gniew Roeveanie. On dodaje nam sił.
- Nie jestem Roeveanem. Już nie! - Wykrzyczał diabeł. - JESTEM MEPHISEM! PANEM NIENAWIŚCI!

* * * * * *

- Samotny statek. Według klasyfikacji to bombowiec imperialny. Jedna osoba na pokładzie - głosy Sirrah zlały się w jedno.
- Wiem. Wyczuwam go. To Faroo - odparł Mephis i automatycznie włączył komunikator. - Imperatorze, mówiłem ci, że to nie twoja walka. Możesz zginąć.
- Wiem - głos Faraa zdradzał oznaki zaskoczenia. Nic dziwnego, jego statek był poza zasięgiem normalnych czujników. - Ale wydaje mi się, że i tak będziesz potrzebował pomocy lordzie Roevean - imperator pozwolił sobie na lekki uśmiech.
- Mephis. Tak brzmi moje imię. Roevean odszedł - odparł Mephis. - A z drugiej strony, dobrze usłyszeć twój głos imperatorze. Jesteś po niewłaściwej stronie fali.
- Wiem, właśnie się zastanawiam, jak do ciebie dołączyć - kolejny uśmiech.
Mephis skupił się na błękitnej fali. Energia popłynęła do niej wartkim strumieniem i po chwili otworzyło się przejście.
- Rusz dupę imperatorze, nie mam całego dnia na podtrzymywanie tej dziury.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Aug 14, 2005 11:29 am 
Offline
User avatar

Joined: Thu Jun 24, 2004 12:21 am
Posts: 608
Location: Faîte, Queher
Mephis obserwował, jak imperialny bombowiec przelatywał przez wyrwę w błękitnej fali. Zaraz potem przejście zamknęło się. Diabeł odwrócił się na pięcie i ruszył do śluzy. Kątem oka jednak uchwycił swój obraz w iluminatorze, przystanął i spojrzał jeszcze raz.
Sylwetka w sumie się nie zmieniła, twarz pozostawała dalej taka sama.
Oczy... oczy nie jarzyły się już tylko czerwienią. Dołączył do niej błękit. Tatuaż nad prawym okiem stał się jaśniejszy i lekko fosforyzował.
Skóra... ciemnogranatowa, pocieta delikatnymi filetowo-purpurowymi żyłkami.
Jednak... jego ciało płonęło. Nie był to płomień, który go ranił. Właściwie go nie czuł. Delikatny bladofioletowy ogień ogarniał całe jego ciało. Od szponów po końcówki skrzydeł. Dotknął policzka, skora miala normalną temperaturę.
Skupił się. Nagle płomienie buchnęły mocniej. Poczuł swąd topionej tapicerki na suficie...
- Braciszku? - głosy Sirrah zabrzmiały mu tuż przy uchu. Otaczające go płomienie przygasły.
- Tak bardzo się zmieniłem Sirrah - powiedział. Wzięła go za rękę.
- To przez argentum. - Zaczęła gładzić jego skórę, tak jak kiedyś to robiła. Odwrócił sie do niej i objął ją.
- Sirr', oh Sirr' - łza popłynęła w dół. I skapnęła na jej włosy.
- Jesteśmy tutaj braciszku - przytuliła się do niego.
- Ale...
- Wiemy, nie cofniesz czasu jednak - dotknęła palcem jego ust. Iskra przeskoczyła. Diabeł lekko się szarpnął i ...

... widzi siebie obejmującego Sirrah, płonący diabeł ze złożonymi skrzydłami i na wpół przeźroczysta diablica stojący iskrzącej się kabinie myśliwca. Nagle oddala się i widzi cały myśliwiec, równie iskrzący się jak kabina. Zbliżajacy się imperialny statek jest ciemny, widzi za to wyraźnie imperatora, postać siedzącą przy czymś co można uznać jako konsolę. Kontury Faraa jaśnieją... jednak widzi też jakiś fragment, który jest wyraźnie czymś innym...
Rozglada się bardziej, perspektywa rozszerza się. Oba statki są teraz tylko punkcikami w przestrzeni.
Błękitna fala pulsuje.
Błękitny punkt pulsuje również.
Gwiazdy skrzą się.
Odwraca się.
Nagle przyśpiesza.
Widzi coś.
Nagła myśl przebiega mu przez... właściwie przez co?
Przeczucie.
Wyczuwa...
Zaskoczenie.
Gwiazdy zamieniaja się linie.
Prędkość się zwiększa.
Nagle stop.
Gwiazdy zniknęły. Pustka nastała.
Widzi mnóstwo jasnych punktów i czerwonawe, snujące się...
Całośc ma barwy ciemne, mało w sumie dla niego zauważalne.
Widzi wielką budowlę. Jest... wielka.
Jest w środku.
Widzi konkretne pomieszczenie.
Dwie postaci. Duża i mała.
Mała jest kotem. Druga pulsuje jasnością bardziej.
Diabeł...
Poraża go ta myśl...


Mephis zatoczył sie do tyłu puszczając Sirrah, kiedy jego jaźń wróciła do ciała.
Zamrugał oczami.
Statek imperialny właśnie dokował.
- Muszę iść - powiedział tylko.
- Wiemy braciszku - odpowiedziała. - Bylismy razem z tobą.
- Zajmij się Fareem do mojego powrotu. Wyt...
- Idź już.
Przymknął oczy, zielonkawy, ale w sumie przeźroczysty portal, otoczony równie zielonkawymi płomieniami otworzył się tuż przy ścianie. Mephis spojrzał jeszcze przez ramię na siostrę, zrobił krok i...
... wylądował w widzianym wcześniej pomieszczeniu z dwójką postaci.

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Sep 03, 2005 1:39 pm 
Offline
User avatar

Joined: Fri Mar 26, 2004 5:37 pm
Posts: 1464
Location: Imperium
Pneumatyczne siłowniki rozsunęły drzwi śluzy morlockiego myśliwca wydając z siebie cichy syk. Imperatorowi skojarzył się on z malutką, śmiertelnie jadowitą żmiją. Lekko potrząsnął głową, jakby przecząc temu wrażeniu i wszedł na pokład jednego z ostatnich okrętów diabłów. Rozejrzał się lekko. Pulpity sterownicze, fotele, wnętrze bombowca było bardzo przestronne. Wszystko ginęło w półmroku przygaszonych lamp; morlockowie nie lubili ostrego światła.
- Mephis musiał odejść na chwilę, musimy na niego zaczekać.
Spojrzał w stronę, skąd dobiegł znajomy głos.
- Sirrah? Cieszę się, że też przeżyłaś.
Diablica wyszła z cienia, w którym dotychczas stała. Usiadła na jednym z foteli, imperatorowi wskazała drugi.
- Dzięki bratu. Chociaż praktycznie rzecz biorąc, umarłam.
Faroo usadowił się w siedzisku. Biorąc pod uwagę to, że było projektowane dla ponad trzy metrowych diabłów, nawet postawny cyborg wyglądał w nim jak dziecko.
- Po co wyruszył Roev... Mephis? Myślałem ze tu będzie. - spytał się Faroo. Jednocześnie poczuł, jak świadomość z miecza zaczyna 'zaglądać' w jego umysł. Utrzymywanie stałych blokad umysłowych było męczące, widocznie nie zdołał zablokowac jakiejś drogi. Musi pamiętać, że teraz ta świadomość mieszka w nim i jest o wiele bardziej niebezpieczna niż przedtem. Głupi, głupi, głupi... Trzeba było pozbyć się miecza od razu po użyciu go do opanowania niebezpieczeństwa zagrażającego Imperium. Skrzywił się lekko.
- Nie chciał okazać Ci lekceważenia. - Widocznie diablica źle odczytała grymas na jego twarzy - Poszukuje sojuszników.
- Wiadomo, kiedy wróci?
- Niezbyt. Musimy czekać.
Faroo lekko wzruszył ramionami. Mógł poczekać.
Z wewnętrznej kieszeni swojej skórzanej kurtki wyjął trzy magazynki kalibru osiem milimetrów do działka zamantowanego w jego przedramieniu.
- Wybacz na chwilę. - przeprosił diablicę - Specjalna amunicja, przystosowana do robienia nieprzyjemnych rzeczy demonom - uśmiechnął się lekko i nacisnął kość przedramienia, jednocześnie lekko skręcając dłoń.
Przedramię z cichym kliknięciem rozłożyło się, odsłaniając ukryty wewnątrz mechanizm. Faroo usłyszał zdziwione syknięcie Sirrah.
- Nie wiedziałaś? - spytał, pozornie obojętnym tonem - Cyborgizacji poddałem się dwadzieściasześć temu, po nieudanym zamachu na mnie. Wielkokalibrowy pocisk z wybuchowym rdzeniem, który przebił się przez moje pole ochronne, zrobił ze mnie wtedy kupę mięsa, jakimś cudem ciągle żywego. - opowiadał Faroo - Co prawda mogłem się przenieść do innego ciała, jak kilka razy wcześniej, jednak nie chciałem. - Metaliczny szczęk. Jeden z magazynków zaskoczył na miejsce - Przyzwyczaiłem się do niego. - Imperator uśmiechnął się smutno - Dość sentymantalna reakcja, nie uważasz? W każdym razie - kolejny szczęk, tuż po nim drugi. Faroo przez chwilę manipulował coś przy przedramieniu, które po chwili żłożyło się spowrotem. Kilka razy zacisnął pięść. - To było jedyne wyjście.

_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Sep 03, 2005 4:58 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Feb 19, 2004 9:19 pm
Posts: 1234
Location: Ośrodek wypoczynkowy "Nomad"
"Zbliżenie x10 ....... zbliżenie x50 ....... zbliżenie x100 ...... rozpoznanie : morlocki bombowiec szturmowy oraz bombowiec imperialny , nie wykryto w pobliżu innych okrętów . Sensory optyczne wyłapują ruch wewnątrz kokpitu diabelskiej jednostki ..... przejść w fadeing ...... rozpocząć skanowanie w paśmie podprzestrzennym ..... wykryto dwie istoty ... jedna z nich to istota materialna , druga strukturą przypomina osobników vorlońskich .... wyjście z fadeingu ..... zmniejszyć dystans do celu o 37,8 % ...... groźba uszkodzenia zewnętrznej powłoki detectora ..... zignorować ..... wyznaczona pozycja osiągnięta ...... perturbacje temporalne na przednim segmencie osłony .... skompensować ubytek energii ..... maksymalne zbliżenie czujników optycznych , pełne spektrum skanowania aktywnego ..... ubytek niemożliwy do skompensowania , implozja kadłuba za 10 .... 9 .... 8 .... 7 ..... 6 ..... 5 ..... 4 ....."

Imperialna jednostka wykryła wiązki skanerów , porównanie w bazie danych dało jednoznaczny wynik . Faroo dowidziawszy się o tym odruchowo zwrócił głowę w stronę podanych koordynatów . Przez chwilę nie było tam nic , jednak po kilku sekundach ujrzał niewielki wybuch .


Ostatnie dane zostały przesłane do kolektywu bezpośrednio przed zniszczeniem detectora , ukazywały dokładne zbliżenie dwójki pasażerów morlockiego stateczku . Jednym z nich był imperator w własnej cybrnetycznej osobie ...... gdy dane o drugiej istocie obiegły zbiorową świadomość w bio-roju zawżało .

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Oct 24, 2005 9:49 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Feb 04, 2004 8:55 pm
Posts: 569
Location: Martwa Góra Golgotha
Gabriel uderzył pięścią w stół z całej siły, a złote kielichy zadzwoniły w odpowiedzi.

- Nie możemy tak bezczynnie siedzieć! MUSIMY coś zrobić!

- Gabrielu – Glaizur przemówił spokojnie odkładając delikatnie puchar na stół – Dobrze rozumiemy twoją złość ale doskonale zdajesz sobie sprawę, że nic nie możemy zrobić.

Zebrani zamruczeli cicho na znak zgody. Gabriel zacisnął pięści.

- Więc mamy siedzieć tak bezczynnie i grzać siedzenia swoimi szanownymi tyłkami?!

- Bracie, cóż innego możemy zrobić?

- Zaatakujmy Aiona zanim dotrze do Pandemonium!

- Obaj uczestniczyliśmy w poprzedniej bitwie z Aionem i jego bratem. Wtedy ostatecznie jego brat zwrócił się przeciwko niemu i tylko dzięki temu ostatecznie odnieśliśmy zwycięstwo. Sami nie damy mu rady. Pamiętasz dobrze jak zginął Michael.

Tak... Pamiętał aż za dobrze. Wciąż miał przed oczami rozszarpane ciało archanioła oraz stojącego nad nim, niewzruszonego, popielato-skrzydłego demona.

- Więc zmobilizujmy całą Armię Niebieską! Wtedy mieli za sobą zastępy niezliczonych demonów, teraz nie mają takiego zaplecza!

Glaizur pokręcił tylko głową ze zrezygnowaniem.

- Niestety, jeśli zmobilizujemy całą Armię Niebieską Pandemonium zmobilizuje swoje armię i wyśle je przeciwko nam w odpowiedzi. A osłabienie obu stron jest dokładnie tym czego pragnąłby Haibane. Nie jesteśmy w stanie nic zrobić, tylko czekać...

- Ja pójdę – nagłe słowa zwróciły uwagę rozmawiających. Oboje spojrzeli zdziwieni na Dumaha, jednego z zebranych – Walczyłem już kiedyś z nim, wiem na ile go stać. Ja pójdę i przywitam skurwiela z należytymi honorami.

Nie czekając na odpowiedź wstał, ukłonił się i rozwiał się w powietrzu. Glaizur opadł na krzesło. Gabriel był w stanie doskonale śledzić tok jego myśli. Zaczęło się. To czego tak bardzo się obawiali zaczęło się.

***

Siedział na tronie. Całe jego ciało drżało, i nieważne jak usilnie się starał to powstrzymać, nie udawało mu się to. Oddech miał szybki, niespokojny. Oczy rozszerzone w panice. ON nadchodził. Jeszcze nie było go nigdzie w tej krainie, a już wyraźnie czuł zbliżające się niebezpieczeństwo. Nie potrafił określić skąd ono nadchodziło. Tak daleko, a już każda komórka jego ciała krzyczała by uciekał. By zostawił to wszystko w cholerę i po prostu wiał. Ciało było jednak tak sparaliżowane strachem, iż nie mógł się ruszyć z tronu. Czyli jednak przepowiednia miała rację.

Wraca...

_________________
When you peer into the darkness, darkness is looking stright back at you!

I'm blind not deaf!


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Nov 01, 2005 11:27 am 
Offline
User avatar

Joined: Thu Mar 25, 2004 7:17 pm
Posts: 299
Location: Z tej Cholernej Czerwonej Skały
Insignia, i dwa towarzyszące jej Eximusy wyszły z warp rok świetlny od terytorium Morlocków. Admirał von Caep wolał nieryzykować. Nie po zniszczeniu Enterprise, przez sojusznika diabłów... Ale demon był sporym... Ba, wręcz ogromnym problemem. Wampir skupił się na NitopiRze i przesłał mu pewną mentalną wiadomość

"Pewnie już wiesz, co zamierzam zrobić... Wiesz też dlaczego. Przekaż tylko Siergiejowi, że pozostaną wierny Zgromadzeniu. Przekaż mu, że nigdy nie zdradzę swoich... A teraz właściwie naszych ideałów, ale demon jest zbyt wielkim problemem - Faroo i Sirath mieli rację. On będzie w stanie zniszczyć nas wszystkich. Siła nic nie pomoże - dla tego ja sam, i kilku moich przyjaciół zaoferujemy swoją pomoc. Mamy tysiące lat doświadczenia... Byłbym wdzięczny... Gdybyś i ty nam pomógł. Jak rozwiążemy problem, spokojnie będziemy mogli dalej nienawidzić tych zdrajców."

-Poruczniku Thomas - Maciek zwrócił się do oficera komunikacyjnego - Proszę nawiazać łączność z diabłami. Z tymi zdrajcami... Przesłać następujący komunikat:

"Tu Admirał Matthew von Caep. Mimo że zdradziliście Zgromadzenie, i wszystko co razem staraliśmy sie zbudować chcę wam pomóc. A razem ze mną Federacja. Nie ufam już wam - ale demon jest ogromnym zagrozeniem, a sami sobie z nim nie poradzimy, wy pewnie też nie. Siła nic nie da - dlatego wydzieliłem kilku z... Nas. Wampirów - z najwięszym doświadczeniem. Czekam na odpowiedź"

-Taktyczny! Uruchomić maskowanie. Maksymalna zmiana fazy, nie ładować broni.
- Pomoc, pomocą ale Legion już raz zniszczył Enterprise - a Maciek nie wiedział, czy nie ma więcej takich statków...

_________________
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Nov 09, 2005 8:55 pm 
Offline
User avatar

Joined: Thu Jun 24, 2004 12:21 am
Posts: 608
Location: Faîte, Queher
WWWPrzybycie statków Federacji, poprawka statków w służbie Zgromadzenia, a właściwie przekaz admirała Von Caep nie zrobił wrażenia na Sirrah. Imperator jednak zdradzał pewne objawy zaniepokojenia. Nie do końca ufał zapewnieniom diablicy, co do wytrzymałości błękitnej fali. A tym bardziej nie pomagał mu w tym spokój, jakim odznaczała się siostra Roeveana.
WWW- I co zrobisz? - spytał.
WWW- Nic.
WWW- Ciekawa taktyka.
WWW- Widzisz... - przerwała na chwile i rozejrzała się po pomieszczeniu, jakby czegoś nasłuchując. Po chwili uśmiechnęła się. - Dopełniło się - powiedziała po prostu.
WWW- Słucham? - Faroo był zdziwiony beztroską diablicy.
WWW- Nie musisz nic rozumieć. Właściwie rzecz biorąc, to mimo wyjaśnień i tak byś nie zrozumiał. Tak jak pozostali, również ten... - machnęła w kierunku orbitujących za błękitną falą federacyjnych jednostek - ...admirał Von Caep.
WWW- Przeraża mnie twoja beztroska.
WWWDiablica kucnęła przy półczłowieku.
WWW- Rozumiem twoje obawy imperatorze - ujęła małą dłoń Faraa. - Zapewniam cię jednak, że nic ci nie grozi - uśmiechnęła się. Drugą ręką dotknęła jego czoło. Delikatna iskra przeskoczyła. Faroo wzdrygnął się lekko. - To tylko, by uspokoić nieco ten dziwaczny twór, który próbowałeś cały czas ukryć - uśmiechnęła się ponownie. - A wracając - podniosła się i odeszła pare kroków w stronę iluminatora. Swą postawą okazałeś nam jak cennym sojusznikiem możesz być. Nie zapominamy tego. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował pomocy, wystarczy, że o tym pomyślisz, a będziemy wiedzieć - spojrzała na niego i wskazała palcem skroń. Faroo zrozumiał. Odwróciła się znów i zaczęła spoglądać w gwiazdy.
WWW- Co znaczy, jeśli kiedykolwiek... - zaczął.
WWW- To oznacza, żebyś opuścił ten statek - przerwała mu mówiąc przez ramię. - Opuścił ten statek i tą przestrzeń. I nie wracał już tu nigdy.
WWWFaroo gwałtownie się podniósł.
WWW- Co?! - krzyknął. - Mam opuścić tę okolicę? Teraz?! Kiedy okręty Zgromadzenia stoją u bram?!
WWWSirrah obróciła się na pięcie. Nie powiedziała nic. Wyraz jej twarzy mówił wszystko.
WWW- A co jeśli odmówię? - Faroo zmrużył oczy.
WWW- Wtedy zginiesz.

* * * * * *

WWWSirrah śledziła, jak imperator przechodzi spowrotem do swojego bombowca. Po chwili jednostki odłączyły się i imperialny statek ruszył w stronę błękitnej fali, ale po przeciwnej stronie niż ta, gdzie czekały okręty Zgromadzenia.
WWW- Żegnaj przyjacielu morlocków. Oby przeznaczenie obeszło się z tobą łaskawie.
WWWDiablica spojrzała na holodisplej, przymknęła oczy na chwilę. Przed formacją pojawiła się wielka jej projekcja, lśniąca od wyładowań. Otworzyła usta i mimo próżni jej głos dotarł do całej załogi.
WWW- Oferujesz pomoc, mimo, że torturujecie moich podwładnych. Oferujesz pomoc, mimo, że nazywasz nas zdrajcami. Najwyraźniej sądzisz, że demon jest problemem. Owszem jest, ale już nie dla nas. Jesteśmy ponad nim, teraz nie musimy już z nim walczyć. Dla nas jest już tylko nic nieznaczącym zawirowaniem na powierzchni przeznaczenia. Być może ktos będzie oczekiwał twojej pomocy admirale Von Caep, my jednak z niej nie skorzystamy. A teraz odlećcie. I nigdy tu nie wracajcie.
WWWProjekcja Sirrah zaczęła się rozwiewać. Po chwili eksplodowała kaskadą wyładowań i zniknęła. Zaraz po niej eksplodowała błękitna fala. Wszystko spowiła czerń kosmosu rozświetlana migoczącym światłem odległych gwiazd.

* * * * * *

WWWJej jaźń wreszcie się połączyła. Zrozumiała, że wszystko to, co się działo, miało swój cel. Demon, jego pojawienie się było katalizatorem reakcji, a zdrada Athiona wyzwoliła drzemiącą energię.
WWWWszystko służyło celowi.
WWWCałe ich życie było podporządkowane tej jednej myśli.
WWWZanuciła Epitafium dla poległych.
WWWIstnieć.
WWWGdziekolwiek.
WWWKiedykolwiek.
WWWNigdzie.
WWWWszędzie.

* * * K O N I E C * * *

_________________
Image


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic This topic is locked, you cannot edit posts or make further replies.  [ 23 posts ]  Go to page Previous  1, 2

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group