[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Układ słoneczny...

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Sat Jun 01, 2024 1:52 am

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 23 posts ]  Go to page Previous  1, 2
Author Message
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Thu Jun 28, 2007 10:29 am 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
To miało się odbyć bez sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Golas wiedział o tym i potrafił dotrzymać sobie samemu ustalonych celów. Właśnie dlatego zaskoczenie Locka było tak wielkie. Gdyby nie interwencja Bunker Sweepers mogłoby być krucho. Dlaczego?

-Lecę tam.
-Sir... czy to rozważne by własną osobą...
-Bez dyskusji. Sievers?
-Tak jest generale?
-Przekazuję wam dowództwo. Proszę mnie połączyć z Khannem.
-Rozkaz, sire.

Lock podszedł do wyświetlacza holograficznego i wpatrzył się w ukazującą się powoli twarz admirała protosskiej floty.

-W czym możemy pomóc?
-Dajcie mi dwóch zealotów jako eskortę. Schodzę na dół.
-Nie ma sprawy. Współrzędne spotkania wyślę za minutę.
-Dzięki.
-A... jeszcze jedno.
-Słucham?
-Uważaj. Słyszałem o Twoich metodach walki. Mogą być trochę... zbyt brawurowe.
-O to się nie martw - na sekundę w oczach Lockwooda można było dostrzec szaleńczy błysk.

Przeszedł do swojej kwatery. Ubrał specjalny, budowany na zamówienie kombinezon szturmowy z odpowiednimi wyprofilowaniami na nadgarstkach. Zamontował w nich vanquishery, sprawdził szczelność kasku. Wszystko grało idealnie.

Droga do hangaru była szybsza niż się spodziewał. Wspomagane kombinezonem ruchy były jeszcze szybsze niż zwykle. O użyciu swoich umiejętności aż bał się myśleć.

Maeijin wystrzelił jak z procy i po około 30 sekundach lotu dołączyły do niego dwa protosskie scouty obierając pozycję po bokach. W takiej oto formacji, nie nękana mini grupa desantowa wleciała do potężnego hangaru stacji zabezpieczonego przez marines ZCM-u.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Fri Jul 27, 2007 4:30 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Oddział Golasa dotarł w końcu do celu, mimo zmiany planu i odpuszczenia zdobycia trzech poziomów medycznych, wszyscy nadal byli w pełnej gotowości bojowej.

- Sir! Wszystko Gotowe, Lockwood już jest na stacji.
- Dobrze... - Szeolita nie skończył mówić, z szybu wentylacyjnego nad nimi wypadł ranny zergling, kilku innych komandosów rozstrzelało go na strzępy nim zdążył dotknąć odnóżami podłogi.

- Rozstawić się! Zabezpieczyć wejścia! MOVE MOVE MOVE!!

Krzyki zbrojmistrza słychać było i bez systemów komunikacji w zbrojach.
Do sekcji kontroli akcji na Ebony zaczęły spływać meldunki o silnym ataku przeciwnika na ostatni 4 poziom medyczny z pozostałych trzech medyczno naukowych poziomów stacji.

Lock był już w połowie drogi gdy kilku marine w zbrojach Ralizaku wbiegło do pomieszczenia którym obecnie szli i wyrzuciło za sobą granaty zapalające.

- Sir! Proszę się cofnąć! Heniek! Wzywaj posiłki!
- Co się dzieje żołnierzu?!
- Zerglingi! Cała kurwa pierdolona masa!

Dźwięk palącego się ciała nie należy do najprzyjemniejszych, jednak dźwięk palącego się zerga, to muzyka dla uszu strudzonych w bojach ludzi, którzy widzieli piekło jakie potrafią urządzić te stwory.
Lock i dwóch zaelotów ustawiło się za żołnierzami, którzy zmieniali magazynki w swych karabinach.

- Potrzebne wsparcie ogniowe, silny napór wroga na nasze pozycje! Korytarz E-8/B42 i następne do E-8/C15 odcięte, żołnierze wycofali się do poprzednich pozycji zabezpieczających - sierżant Henryk Wasilewski nie przestawał meldować - ja razem z kapitanem Qai-Tentenem wycofujemy się do hangaru piątego!
- Przyjąłem, wysyłam wsparcie, ile tam wytrzymacie?
- Nie wiem! Do cholery potrzebne wsparcie!
- Sierżancie Wasilewski, na sensorach widzę, że jest z wami generał Lockwood i dwóch zaelotów, utrzymajcie z nimi pozycję do przybycia posiłków. Będą za trzy minuty.
- Zrozumiałem! Bez odbioru!

Qai-Tenten wrzucił kolejny granat do korytarza, kolejne zerglingi zajęły się ogniem.

- Witam w małym piekle generale.
- Piekło dopiero się zacznie... - Lock uśmiechnął się nim szyba hełmu przyciemniła się automatycznie chroniąc oczy... Dwóch zaelotów czując narastającą energię w swym tymczasowym dowódcy włączyło swe psi-blady by wspomóc go w nieuniknionej walce - Piekło dopiero się zacznie...

***

Golas ustawiony za włazem do korytarza ostrzeliwał wraz ze swym oddziałem całe tabuny zerglingów, które nie mogły na całe szczęście odciętych od reszty zakonu sił, przejść przez zaporę ogniową i resztki ciał pobratymców.

- Kurwa! Nie możemy tutaj zostać! Wysadzić wejście do centrum sterowania vaultami, tylko tak, żeby nic sie nie stało sprzętowi!
- Tak jest sir! Chwilę to potrwa.
- Nie mam czasu by się w tyłek podrapać więc ruszajcie się żołnierzu!
- Yes sir!

Robiło się coraz ciekawiej i ciekawiej...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Sat Jul 28, 2007 9:13 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
Płomień buchnął na jakieś pięć metrów, mimo że chroniony przez niesamowicie ognioodporny hełm , jeden z marine odruchowo zasłonił głowę ramieniem. Lock stał przez parę sekund na tle płomieni tak niewzruszony, że postronny obserwator mógłby go z powodzeniem wziąć za jednego z mitycznych jeźdźców apokalipsy.

Gdy kolejna fala zerglingów uderzyła na nich marines uporali się z nią z większym trudem niż z poprzednią. Powód był prozaiczny: nie wiedzieć czemu robiło się tego cholerstwa coraz więcej. Na szczęście ściany i sufit pomieszczenia wykluczały możliwość bycia zaskoczonym od tych stron. Z każdej strony obudowę stanowiło grube pancerne zbrojenie. Mimo to wróg przychodzący z dwóch korytarzy miał przewagę liczebną.

-Nannoth, zabezpiecz mi lewą stronę, Sinar, pilnuj żeby nasi marines nie zostali... jak to się mówi... "overwhelmed". I niech żaden z was pod żadnym pozorem się przede mnie nie pcha.

Zealoci posłusznie obrali wyznaczone pozycje. Żołnierze natomiast słuchali tych poleceń z rozdziawionymi gębami. Generał zwariował. Zwyczajnie zwariował - myśleli.

Korytarze znowu wypełniły się chmarą wrogich istot, nie dali im długo odpoczywać. Gdy jeden z ludzi zauważył jak masa przeciwnika zbliża się metodycznie ku miejscu przy którym stał jego bezpośredni dowódca uczynił on ruch jakby chciał osłonić go własną piersią. Mocne ramię protossa powstrzymało go od tego zamiaru.

-Słyszałeś rozkaz. -chrapliwy głos przywołał go do porządku.

Nie było czasu na rozważania, czwórka żołnierzy rozpoczęła morderczą kanonadę powstrzymując zastępy zergów zatrzymując ich póki co w korytarzu. Gdy wróg zbliżył się do Locka na 10 m ten wykonał obiema rękami szybki zamach w przód. Z vanquisherów wystrzeliły dwa świetliste pasma energetyczne które cięły zastępy przeciwnika niczym gorący nóż masło. Lock wolał nie spieszyć się zanadto póki sytuacja wydawała się być opanowana.

Nannoth przechwytywał pojedyncze zerglingi wymykające się z korytarzy i sprawnie ciął je swoimi psi blade'ami. Wszystko szło w miarę sprawnie gdy nagle Lock usłyszał wrzask żołnierza.
W mgnieniu oka przyspieszył do swej maksymalnej prędkości. Wyrzucił lewą rękę w stronę lecącego jak na zwolnionym dziesięciokrotnie filmie robala. Żołnierz który krzyczał zobaczył tylko błysk nad sobą. Obok spadł bryzgając płynami wewnętrznymi zergling. Na zastanawianie się nie było czasu. Sieczka trwała.

Lock zapomniał się trochę w ogniu bitwy - zamiast bronić się przy wejściu do pomieszczenia parł teraz w korytarz wymachując vanquisherami na wszystkie strony jednocześnie precyzyjnie mieszcząc się w przejściu trzymetrowej szerokości.

-Za mną wszyscy! Przebijemy się, osłaniajcie tyły!

Nagle jednocześnie wydarzyły się dwie rzeczy. Podłoga zatrzęsła się gdy ładunki wybuchowe założone na drzwiach do sterowni vaultów eksplodowały a także pojawił się nowy gość w korytarzu. Strumień płomieni. Oddział marines zobaczył za kupą posiekanych i usmażonych zergów stojącego człowieka. Buchała z niego para gdyż systemy chłodzące kombinezonu musiały jakoś wydalić energię cieplną. Granaty zapalające ZCM to nie byle co. Dalej widać było sześć postaci odwróconych tyłem powstrzymujących nawałnicę wroga. Nowo przybyli ustawili się w pozycjach obronnych i wspólnymi siłami odparli atak.

Dowódca oddziału przyklęknął przed Lockiem:

-Sire... przepraszam, nie zauważyliśmy...
-Nic nie szkodzi. Zamknijcie grodzie w tamtym sektorze, nie ma sensu się przebijać.
-Yes Sire!
-I niech mi ktoś wytłumaczy... skąd się tego gówna tyle bierze?


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Sat Jul 28, 2007 10:31 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Generała Lockwooda dzieliły od sterowni tylko dwa przejścia, ruszył szybkim krokiem zostawiając dwóch zealotów jako wsparcie w razie gorszego ataku przeciwnika.
Zbrojmistrz już kopiował dane położenia vaultów jak i kody do nich.

- Siema szefie - Lock niedbale zasalutował.
- Co tak długo?
- Eeee...
- Nieważne, są tu większe siły wroga niż myślałem, zabieramy co trzeba i wysadzamy platformę...
- Co!?
- Słyszałeś... Nie mam zamiaru narażać żołnierzy na niepotrzebne ryzyko, stacja jest całkowicie przestarzała, po tym czyszczeniu połowa sprzętu i tak się nie nadaje, poza tym zmywanie tego cholerstwa... - Golas wskazał na resztki zergligów i hydralisków.
- Rozumiem, rozpocząć ewakuację?
- Tak, za 10 minut skończę kopiować dane, zbierz sprzęt który się nadaje i wynosimy się stąd.
- Dobrze... Eratel?
- Tak Lock? - dowódca kompanii szeolitów kopiował dane z kilku innych terminali.
- Wydaj odpowiednie rozkazy, ja pomogę szefowi dokończyć robotę.
- Dobra, zostało tylko cztery terminale, moi chłopcy już pakują sprzęt.
- W porządku. Do dzieła...

***

Poziom pierwszy platformy...

- Tak jest! Rozumiałem. Chłopcy! Wynosimy się stąd, transportowce już lecą, pierwsze wychodzą oddziały szturmowe, my powstrzymujemy wroga jeśli wyjdzie z dziur! Jazda! Utworzyć mi tu porządne pozycje obronne i zabezpieczyć lądowiska transportowców! - Kompanie zabezpieczenia zabrały się do roboty, kilka minut potem, pierwsze oddziały szturmowe ładowały się do transportowców, setki MALACów i SALACów krążył nad stacją, zabierając żołnierzy zakonu na okłady desantowców.

***

Sterownia vaultów...

- Lock skończyłeś?
- Tak, spierdalajmy stąd.
- Hehe... nie mam nic przeciwko, Eratel, zabieramy się.
- Tak jest, ewakuacja dobiegnie końca za cztery minuty.
- Dobrze, idziemy.
- Tak jest...

Dokładnie pięć minut później na platformie nie było śladu żywego człowieka, zergi znów przejęły kontrolę...
Jednak na krótko, gdy tylko wszystkie oddziały oddaliły się od platformy Golas wydał rozkaz zniszczenia stacji.

Ebony podeszła powoli przodem do celu, Lock zasugerował użycie głównego działa, Golas wiedział, że ten maniak destrukcji i tak by kazał go użyć, jako, że to on jest dowodzącym tego okrętu.

Chwilę później działo naładowało się, energia skupiona w nim wystarczyła by do rozsadzenia księżyca Ziemi...
Golas wydał ostateczny rozkaz... Strzelać...

Sekundy później stacja rozpadła się niemal na atomy... Nie pozostało nic... Nic prócz odzyskania kontroli nad pozostałą częścią układu...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Tue Jul 31, 2007 8:24 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
Nikt tego nie zauważył, nawet Golas.

W jednej sekundzie, gdy strumień energii wystrzelił z main cannona Ebony Lockwood spowolnił świat naokoło. Mógłby w tej jednej sekundzie zrobić dosłownie wszystko. Poderżnąć gardło komukolwiek, wykorzystać każdą z obecnych na mostku kobiet, dać każdemu w pysk... wszystko. Ale kto by myślał o tak przyziemnych rzeczach gdyby mógł oglądać to, co widział Lock.

Przed nim o to rysował się cudowny spektakl. Nie chodziło o samo dzieło zniszczenia. Generał Lockwood nie był takim obłąkańcem w sprawach rozwalania jak mogłoby się zdawać. On po prostu zwyciężał. Kompletnie, bezkompromisowo, nieodwołalnie. Gdy to robił, robił to dokładnie, do końca. Stacja ta nie przedstawiała żadnej wartości taktycznej. Mogła przestać istnieć.

I przestawała istnieć. W tej jednej lub dwóch sekundach, które dla poruszającego się i obserwującego z nieprawdopodobną szybkością Locka dłużyły się niemiłosiernie.

Stacja uderzona świetlistym, mlecznobiałym promieniem, który nie był idealnie prosty, jak to widzieli postronni (wokół faktycznie prostego beamu krążyły fluktuacje energii wyglądające niczym aura mocy), począł rozrywać instalację na kawalki, majestatycznie wbił się w zbrojenia bezpardonowo rozdzierając hangary, pokłady mieszkalne, stołówki i medlaby.

Rozwalił ją na kawałki. Rozdrobnił na atomy. Przerobił na gwiezdny pył.

-Nie lubię jak to robisz. Czuję się wtedy taki... niespokojny.

A jednak zauważył. Zbrojmistrz stojący obok musiał zwrócić uwagę na nienaturalnie oddychającego podopiecznego. Na jego drżenie gdy stał prawie nieruchomo.

-Wybacz, musiałem na to popatrzeć z... innej perspektywy. To jest w pewnym sensie piękne.
-Maniak.

-Kurs 6/38/162. Ustawcie nas w sektorze theta 7. -Lock się w końcu rozkręcił.
-Yes sire! - służbiście odezwał się nawigator.
-Eratel, przygotuj kompanie pierwszą i drugą. Poza tym... kiedy tylko oczyścimy przestrzeń przed nami chcę zobaczyć jak te planety zmieniają się w zergowego grilla. Bombardowania na wszystkich planetach. Wszystkich. Oprócz Ziemi. Z nią poczekajcie.
-Zrobi się, szefie. Jakieś specjalne życzenia?
-W sumie... zrobiłbyś mi kawy?
-...?
-Dobra, jaja sobie robię. Dismissed.
-Tak jest... a, właśnie. Mogę o coś spytać?
-Tak?
-Na stacji... słyszałem że zacząłeś się przebijać przez tą chmarę zergów. Nie wnikam jak. Ale czemu zostawiłeś z tyłu swoich żołnierzy?
-Wiedziałem że za mną pójdą.
-A gdyby ich okrążyli?
-Nie okrążyliby.
-Ale...
-Eratel - Golas wtrącił się czysto w swoim stylu -, uwierz mu. Zobaczysz jak będziemy walczyć na... -urwał.
-Właśnie. Zobaczysz. A Ty Golas się nie wygadaj bo straci chłop niespodziankę :)


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Tue Jul 31, 2007 8:54 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
- Lock... pamiętaj, że jesteś dalej żołnierzem... MOIM podkomendnym... - uśmiechnął się... - masz szczęście bo Cię lubię i nie każę przed tymi wszystkimi żołnierzami robić Ci setki pompek z bombą N2 na plecach gdzieś na pustkowiu... - generał Lockwood ważył słowa wypowiedziane przez zbrojmistrza...
- I wiesz, że nie będziesz musiał zmywać naczyń po kolacji tych wszystkich, którzy dziś brali udział w akcji... - Lock zaczynał bladnąć na twarzy... Wszyscy wokoło zaczynali zakrywać twarze by nie widać było ich malujących się powoli jednak zbyt wyraźnie uśmiechów. - Wiesz czemu?
- Eeeee... - generał całkowicie został zbity z tropu... rozbrojony... właśnie podpisał akt kapitulacji...
- Bo mamy do przeprowadzenia bodajże największy desant jakie ten cholerny układ mógł kiedykolwiek widzieć...
- Fakt - Lock rozpromienił się, nie będzie musiał robić tych wszystkich nudnych dla niego spraw,
- Więc mój ulubiony generale... Najpierw zaplanujmy ten cały bajzel jak należy, a potem usuńmy to ścierwo z powierzchni ziemi...
- Ta jest, Eratel?
- Sire?
- Przygotuj wszystko w sali planowania taktycznego.
- Tak jest - jeden z dowódców Sarab Herapel zwrócił się do Golasa. - Sire. Mam pytanie.
- Tak Eratelu?
- Czy desant... Czy przeprowadzimy go jak na pozostałych planetach? Kawałek po kawałku aż do zajęcia całego globu? Czy...
- Nie przyjacielu, zajmiemy pozycję wokoło vaultów i zrobimy coś co będzie wyglądało jak rosnący fraktal, od tych punktów rozpoczniemy dzieło zniszczenia...
- Oczywiście poprzedzając to wszystko nalotami, bombardowaniami i totalną...
- Rozpierduchą! - krzyknął Daimon Frey, dowódca Aniołów Gniewu.
- Daimon?
- Szefie... - Frey niedbale zasalutował wszystkim, Ci tak samo oddali saluty - Raporty wskazują na zmożoną intensywność zergów na orbitach, patrole zestrzeliwują coraz więcej próbujących uciec z powierzchni zergów.
- Hmmm... czy bombardowania się już rozpoczęły?
- Jeszcze nie, za kilka minut ustawią się dodatkowe jednostki i zaczniemy synchroniczny ostrzał, centymetr za centymetrem.
- Dobrze, Lock dopilnuj tego, za godzinę spotkanie w sali planowania taktycznego, Eratelu dopilnuj tego osobiście, reszta zna swoje zadania.
- Tak jest! - Wszyscy odpowiedzieli zgodnie.
- Lock, nie rozwal całych planet...
- Dobra - generał uśmiechnął się...
- A ten widok...
- Tak? Który?
- Stacji...
- Widziałeś?!
- Twymi oczyma...
Golas wyszedł z sali... Lock stał jak wryty...

- Nie mógł tego zobaczyć, wyczułbym... Czytał w mojej pamięci?! Przecież... - uśmiechnął się... - Hehe... Nothing is impossible here... Nothing...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Sat Aug 11, 2007 7:50 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
Tactical Room. Duża, wypełniona wyświetlaczami holograficznymi hala, kunsztownie wykonana przez najlepszych rzemieślników Zakonu była nie tylko funkcjonalna ale także okazała i wygodna. Można by powiedzieć że luksusowa.

Rozparci w fotelach ustalali plan. Lock co i rusz przyglądał się uważnie najróżniejszym terenom do zajęcia. Wodził palcem po holograficznym obrazie a ten dzięki czujnikom przesuwał się zgodnie z jego wolą.

-Tak jak wcześniej powiedział Golas, zajmujemy pozycje wokół vaultów. Ale najpierw... Eratel, jak stoimy z siłą wymiatającą?
-Flota bombardująca jest wolna, gotowa na rozkazy.
-Dobrze, dajcie im osłonę myśliwską... I rozpoczynamy operację "Overkill".
-Ustawić ciężki sprzęt??
-Tak, pełen ostrzał, tam nie ma zostać kamień na kamieniu. Uważajcie tylko żeby nie rozpieprzyć celu misji.
-Aye, sire.

Golas patrzył w zamyśleniu. Nie martwił się o nic, po prostu był ciekawy jak to będzie wyglądało. Na pewno widowiskowo. Po wyznaczeniu dokładnych współrzędnych ataku i rozesłaniu rozkazów do dowódców oddziałów na głównym ekranie ukazał się widok z pierwszego nacierającego krążownika Dauros.

Uroczym widokiem były ciała zergów rozrywane przez broń pokładową i osłonę myśliwską. Ale dużo piękniejsze widoki ukazały się oczom wszystkich kilka minut później. Oto salwy bomb neutronowych poszybowały w dół a chmara bombowców wleciała z ogromną prędkością w atmosferę odpalając swoje śmiercionośne ładunki. Ziemia zmieniła się w jedną wielką kulę dyskotekową.


Top
 Profile  
 
 Post subject: Re: Układ słoneczny...
PostPosted: Thu Aug 16, 2007 9:27 am 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Miliony zergów ginęło z sekundy na sekundę, całe setki hektarów ziemi płonęło żywym ogniem.
Pozostawały jedynie zgliszcza, które miały się ostać jedynie do czasu kolejnej równie jeśli nie bardziej morderczej salwy.

Golas patrzył na to wszystko i myślał... myślał jak długo zajmie opanowanie całej planety i wykrzewienie zergowskiej plagi.
Tymczasem kilkaset tysięcy desantowców klasy STONE z osłoną ciężkich krążowników i całej masy mniejszych jednostek ustawiały się na wybranych pozycjach, by za kilka minut rozpocząć największą w historii układu słonecznego akcję desantową.
Zbrojmistrza naszły dziwne myśli, przypomniał sobie z lekcji historii, lądowanie na plaży Omaha podczas II Wojny Światowej - Hehe, światowej - Golas uśmiechnął się w myślach do siebie, to tylko kilka zwaśnionych narodów walczyło na tej planecie, a teraz?

- Sire, siły inwazyjne będą gotowe za pięć minut.
- Dobrze Miles, bardzo dobrze, pamiętasz może lądowanie w Normandii?
- Sir?
- Druga wojna światowa...
- A tak sir, alianci dostali łupnia.
- My go nie możemy dostać.

Miles patrzył na swego przyjaciela i dowódcę, i choć lęk był dla niego czymś co nie przychodziło często, to teraz znów się przestraszył, z oczu zbrojmistrza bił dziwny blask, ten tajemniczy i złowrogi. Pamiętał tylko kilka takich sytuacji, żadna nie była przyjemna i zawsze ale to zawsze kończyła się totalną demolką, tylko czy może być większa demolka niż ta którą urządzili teraz na ziemi? Miles wolałby chyba tego nie wiedzieć.

Pięć minut i kolejne miliony zabitych zergów później przyszły pierwsze raporty z operacji Overkill jak pieszczotliwie nazwał ją rozradowany Lock.

- Sire - jeden z oficerów dyżurnych na Ebony stanął przed zbrojmistrzem - grupy operacyjne meldują całkowity sukces operacji, wszystkie wyznaczone cele zostały zlikwidowane, poważnych uszkodzeń brak, zostały wydane odpowiednie rozkazy co uzupełnień sprzętu i podmiany uszkodzonych podgrup na nowe. Strat w ludziach żadnych.
- Doskonale, rozpocząć lądowanie.
- Tak jest.

Z chwilą wydania rozkazu, tysiące okrętów desantowych wiszących na orbicie okołoziemskiej weszło w jej atmosferę wraz z obstawą. Największa operacja wojskowa zakonu wkraczała w decydującą fazę.

- Lock, chcę żebyś dopilnował z i Maxem kolejnych bombardowań celów i osłony naszych wojsk na powierzchni.
- Ta jest - generał uśmiechnął się, choć to nie była zbyt zajmująca rola, podoficerowie i oficerowie pokładowi tysięcy okrętów osłony czuwali nad wybranymi sektorami lądowań zapewniając w razie potrzeby precyzyjny ostrzał artyleryjski wybranym grupom szturmowy, Lock z Maxem mieli jedynie pokierować tym całym młynem w ten sposób, by na dole nie ucierpiał żaden żołnierz zakonu...

...


Dziesięć minut później.

- Lock, i jak tam sytuacja?
- Korytarze wyrąbane, taktyka 'spalonej ziemi' daje rezultaty lepsze niż oczekiwaliśmy...
- Konkrety Lock, konkrety...
- Noo... To tak... - uśmiechnął się i spojrzał raz jeszcze na zmieniające się mapy i tabele - pierwsze trzy fale desantowe wylądowały, strat w ludziach i sprzęcie brak, uszkodzenia w pojedynczych desantowcach...
- Wycofać i w razie potrzeby zastąpić nowymi.
- Ta jest - Lock kiwnął na jednego z oficerów, a tamten już wydawał rozkazy. - Kilka lądowisk ciężkiego sprzętu koło bunkrów w europie i afryce nie zostało jeszcze do końca zabezpieczonych, zergi wyłażą z tuneli i jaskiń.
- Wysłać dodatkowe ciężkie oddziały i wsparcie lotnicze.
- Ta jest - tym razem Lock nie zdążył się nawet spojrzeć na kolejnego oficera,tamten już wdrażał odpowiednie procedury - strefy lądowań wokół bunkrów w japonii i australi zabezpieczone w 100%, obecnie zakładają perymetr obronny w pasie 50km od wejść.
- Czyli wszystko zgodnie z planem.
- Yhy, w stanach natomiast napotkano na silny opór wokół bunkra 12 i 13.
- Wysłać dodatkowe oddziały i sprzęt ciężki. 13 to do cholery jeden z większych bunkrów.
- Wiem szefie wiem - kolejny oficer zaczął wydawać odpowiednie dyrektywy - w brazyli perymetr obronny natomiast został uż ustawiony, niemal całkowity brak oporu ze strony wroga.
- Widać bombardowanie orbitalne miało tam największy skutek - uśmiechnęli się obaj...
- Taaa tylko, że wykosiliśmy tym ponad połowę dżungli amazońskiej i powiększyliśmy niemal dwukrotnie obszar tej pustyni w afryce, poniekąd dziwne nazwy tych kontynentów - Lock podrapał się za uchem.
- Stare bardzo stare jak na ziemię czasy - lekki uśmiech i wspomnienia lekcji geografii
- Sir! Wykryliśmy nowe skupiska wroga! - jakiś oficer niemal natychmiast wyświetlił mapę i zestawienie jakichś zmieniających się szybko liczb na holoprojektorze.
- Cholera! A ci skąd?! Spod wody?
- Nieważne skąd Lock, wyślij tam kilkadziesiąt eskadr lotniczych i wsparcie kilkunastu ciężkich krążowników z własną obstawą, te skurwysyny nie mogą dostać się do brzegów japoni.
- Nie dostaną się sir... - Lock zaczął osobiście wydawać szeregi poleceń...

Sytuacja na ziemi... robiła się coraz ciekawsza...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 23 posts ]  Go to page Previous  1, 2

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group