Windukind zrobił jeszcze kilka kroków w tunelu i natknął sie na olbrzymie, ładnie rzeźbione wrota. Zrozumiał, że jest na miejscu. - Gdzies tu musi być jakieś światło - pstryknął i nagle zapałonęły dwa , stojace nieopodal koksowniki, a nad drzwiami zajaśniał się niebieskim światłem znak areny. Pojaśniało w całym tunelu. Okazało się, że po obydwu stronach wrót stoją dwa monumentalne posągi, przedstawiających skierowanych ku sobie wojoników w pozycjach gotowych do walki. - Pradawna arena Kaskar ' kadun, zapomniana kilka wieków temu - przeszło mu przez myśl - nadszedł czas byś znowu była świadkiem starć wielkich bohaterów. Przyjrzał się dokładnie rzeźbieniom na drzwiach. Wkrótce znalazł niewielki otwór, w który wsadził medalion i lekko przekręcił. Wrota zaskrzypiały i odchyliły się nieznacznie, wystarczająco. Windukind przecisnął się przez szparę i wszedł do środka. Znalazł się w gigantycznym koloseum, na środku, którego znajdowała się na znacznej wysokości widowni kamienna platforma. Z dwóch, przeciwległych kierunków prowadziły na nią z schody, wejścia dla zawodników. Na jej środku stał podest z wyżłobieniem na wierzchołku w kształcie półkola. Oprócz tego jedynym jeszcze godnym uwagi miejscem był, wyglądający jakby ktoś zaczął robić most i w połowie skończył,podest dla sędziego. Biegł on z widowni, a kończył się puntkcie tak samo odległym od audytorium, jak i od platformy. Znalazłszy się na podeście, Windukind uznał za priorytet rozwiązanie potrzeby oświetlenia centrum koloseum i miesjc przeznaczonych dla gości specjalnych. Spojrzał w górę na sklepienie i ocenił jego grubość. - Niewiele, jedna flara powinna wystarczyć- wyciagnął przed siebie i wyprostował ręce, poczuł jak zbiera się w nim energia, włosy zaczęły stawać dęba, oczy zaświeciły blaskiem. Sufit rozleciał się na małe szczątki, które wolno opadły na arenę.........
..... promienie słońca wpadły do jaskini, oświetlając platofrmę, podest arbitra i niewielką część widowni. Windukind zamknął oczy i wyobraził sobie, jak trybuny zapełnione są ludzmi i wszelkiego rodzaju rasami krzyczącymi i dopingującymi swoich faworytów, a na arenie ścierają się w zajadłej walce dwaj zawodnicy....... jego wizja miała sie niedługo spełnić............
_________________
Overcoming obstacles is my business. And business is good.
Avatar powstał dzięki uprzejmości tego .
|