[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Gdzie jest goblin?

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu Apr 10, 2025 2:28 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 43 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3
Author Message
 Post subject:
PostPosted: Mon Mar 01, 2004 12:34 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man
Armia goblińskich zombie stała na polu przed karczmą... Gobliny, które jeszcze niedawno oblegały samotny budynek na skraju lasu, teraz były martwe. Bohaterowie byli przerażeni potęgą nekromancji. Przerażeni, lecz jednocześnie zafascynowani. Zombie, stworzene za pomocą tej sztuki, miały niezwykła odporność na obrażenia. Strata ręki czy nawet głowy nie przerywała ich parcia na wroga. Wszyscy od razu zrozumieli, że przyczyną klęski gobliniej armii było złe uzbrojenie. Tam, gdzie włócznie przebijały chodzące trupy, znaczenie lepiej spisałby się topór...

Haritsuke był wykończony. Z każdym kolejnym goblinem dołączającym do jego armii stawał się coraz słabszy. Oddalenie się na tak długi czas od Golgothy, miejsca, z którym była związana jego dusza, dawało już o sobie znać. Jednak z nieznanych bohaterom powodów, nie uwolnił ciał goblinów z kleszczy okropnego nie-życia.

Gdy Geralt chciał zapytać nekromantę, dlaczego bez powodu nadwręża swą moc, zdarzyła się rzecz niespodziewana.

Jedno wielkie ogniste inferno ogarnęło trupy stojące na polanie. Ich skóra i kości wyparowały w jednej chwili. Ogień dosięgnął pierwszych drzew pobliskiego lasu. Haritsuke upadł i odetchnął z ulgą. Przestał czuć ciężar przywołanych z martwych i kontrolowanych przez niego goblinów. Jednak od razu zdał sobie sprawę, że nie jest to powód do zadowolenia. Jego cała armia została zniszczona w mgnieniu oka.

Karczmę wypełnił wrzask. To Raven trzymał się za głowę i wrzeszczał, jakby przypalano mu mózg gorącym żelazem. I wtedy wszyscy poczuli, jak bariera, otaczająca do tej pory karczmę, zostaje rozdarta i rozpada się w pył. Chaotyczna, nieokiełznana magia wdarła się do wewnątrz. Całe piętro zostało oderwane od budynku i ciśnięte w stronę płonącego lasu.

Bohaterowie, już z bronią w dłoniach, stanęli na pobojowisku. Przed nimi materia rzeczywistości została rozdarta przez czarny portal. Jego powierzchnia miała strukturę fraktalną. Jakby nieskończoność wdarła się do skończonego świata. Z portalu wyszły cztery postacie.

Jeden z osobników momentalnie rozpostarł skrzydła i rzucił się w stronę Ravena. Otępiały ze strachu Raven nie zdążył uskoczyć. Razem z przeciwnikiem polecięli dobre pięć metrów od reszty bohaterów. Władca Dusz wylądował na ziemi, a skrzydlata postać na nim. Szybki refleks i celnie wymierzony cios w twarz napastnika uratowały Ravena od śmiercionośnych pazurów Skrzydlatego. Przeciwnik poleciał w bok.

- Hari, szybko! Uciekaj! Złam pieczęć Seishou. To moja jedyna nadzieja. W zamian uwolnię Cie od Golgothy!

Niebieski portal zmaterializował się tuż obok Nekromanty. Licząc na tak wielką nagrodę, Haritsuke wskoczył w portal. W ostatniej chwili. Pazury Skrzydlatego rozdarły portal. Rzeczywistość lekko zafalowała.

Raven stał już na nogach, gotów na kolejny atak straszliwego przeciwnika. W jego dłoni znajdowały się dwa krótkie, widmowe ostrza. Wiedział, że jeżeli nekromanta się nie pospieszy, dusza Władcy Dusz zostanie rozszarpana na strzępy pazurami Skrzydlatego.

Wyjaśnienie sytuacji w komentarzach do questa. Zanim napiszesz, przeczytaj...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Mar 01, 2004 3:00 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
[Troche zamieszania ale co tam... czas zaczac...]

Poturbowany lecz zywy [dzienx Raven, w kazdym razie dzienx] Gola_s chciał choć trochę odpocząć, ale nie... Coś mrocznego odezwało się w jego głowie...

Mroczny głos: Chodź tu... podejdź... poddaj się...
G: Kto to? - obolaly zbrojmistrz jeknal w duchu gdy przed oczyma ukazala sie mu postac wysoka na dwa metry, odziana w czarna zbroje, trzymajaca ogromny krysztalowy miecz...
MG: Jestem twym największym koszmarem...
G: Nie... nie... to nie mozesz byc ty!!!
MG: Taaaaaaak.... To ja... zostawiłeś mnie tam... samego... bezbronnego... zostawiles czesc siebie...
G: Widzialem jak giniesz... konales w meczarniach i dobrze ci tak psi synu... Wymordowałeś całą kolonie... Nie szoczedziles nikogo...
MG: TO byly tylko male nikomu niepotrzebne isitoty...
G: Ci ludzie i protossi mieli rodziny! MIeli poco zyć...
MG: I co z tego... uceikles przedemna...
G: ZAMILCZ!!! Gdyby nie poswiecenie Shorwana i Phantona nie ocalalby nikt... oni zgineli dajac nadzieje innym, ja jako najslabszy z nas polecialem z reszta ocalalych... pozostawilem przyjaciol i pozwoliem im zginac, nie zabili cie jednak do konca jak myslelem... teraz nie popelnie tego samego bledu... dokoncze tego co zaczeli moi przyjaciele... i niech Bóg wybaczy mi tamten dzień, kiedy musialem ich opuscic... tym razem cie zzabije...

[Na jutro naposze dalsza czesc...]

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Mar 02, 2004 3:44 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 31, 2004 9:10 pm
Posts: 760
Location: Rivia...
Geralt lekko obniżył gardę, którą trzymał praktycznie od wyciągnięcia broni.
G_B_W: Jasny gwint! Spore macie tu harpie... Vilge... - Wiedźmin uciął w pół wyrazu, patrząc na idącego w jego stronę, mężczyznę w szacie, z długim, prostym kijem w prawej dłoni. - Co ty tu robisz? *nie... to nie może być on. Ma jakąś taką... szarą skórę... wogóle wygląda jakoś tak... ciemnie.* Nieważne... tym razem nie pójdzie Ci tak łatwo, czarowniku!

Szara postać chwyciła kij w dwie ręce. Jego broń wyglądała jak drewniana różdżka.. czy laska. Niestety było to tylko złudzenie. Wiedźmin o tym wiedział... Prawdziwy Vilgerfortz walczył tak samo. Podniósł rękojeść wyżej. Rzucił się do ataku. Drewniany, a raczej wyglądający na drewniany, kij dzwonił metalicznie przy każdym zetknięciu się z mieczem wiedźmina. Tak samo jak na schodach prowadzących do Tor Lara. Wiedźmin parował i unikał ciosów, jak tylko potrafił. Mag ani razu go nie zranił. Wiedźmin uznał, że nie jest to zwykły mag... tak jak nie był nim Vilgerfortz. Uznał, że musi zaatakować i pokonać go jak najszybciej. Zaczął wywijać się w piruetach, kończył paradami. Ale przeciwnik był tak samo nieosiągalny jak on sam.



reszte walki opisze w następnym/snych postach. mam chyba pewien pomysł, jak sobie z tym wszystkim poradzić - jeśli jesteście go ciekawi, prosze, nie pokonujcie swoich przeciwników, dobra? ;P jeśli nie, to trudno :-)

_________________
Geralt z Rivii...

"Pragniesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina."

-Grafitti na murze Katedry Prawa Uniwersytetu w Oxenfurcie

Teraz słucham:


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Mar 04, 2004 2:18 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
[Dalszy ciąg spotkania i walki Gola_s'a i 'Swego najgorszego koszmaru' czas zacząć :P
Mroczny głos to 'zakażony', niegdyś człowiek, uległ jednak pokusie OVERMINDA i został zakażony przez niego zyskując nadludzkie moce... najgorzsze jest to, że osobnik ten powstał z kodu genetycznego Gola_s'a, podczas badań bio-gen. UED'u nad Ghostami i pilotami Wraight'ów... | Przyjąłem, że przez tunele zakrzywionej przestrzeni przeszli Raven, Geralt i Pico, ja natomiast doszedłem do siebie w karczmie...]

Gola_s stał osłabiony, gdyby nie Raven niebyłobygo na tym świecie... zapewne przeniósłbysię do świątyni Siriusa w NORN gdzie jego dawni mistrzowie wskrzesli by go, lecz taka konieczność choć wcale nie wymagająca od Gola_s'a i postronnych osób wysiłku, nie była potrzebna... Władca Dusz jak zwał siebie pozbawiony niegdyś skrzydeł Raven, zartrzymał jego duszę w ciele pozbawionym tymczasowo życia... Nekromanta zaś powołał do życia jego martwe ciało, pozostawiając jakiś dziwny znak na szyi... Jak wróci będzie musiał udać sie do NORN by mu go usunęli i w razie potrzeby zdjęli wszelkie powiązania z Nekromantą i Raven'em... Poprostu zbrojmistrz nie lubi być z nikim powiązany jakimiś więzami które mu nieodpowiadają... Tak, uda się do NORN...

Ale teraz jego najgorszy koszmar, powrócił...
Stary znajomy z koloni na planecie Braxis...
Jego mentorzy, dwaj najwięksi przyjaciele i wzory, kazali opuścić planetę wraz z ostatnimi ocalałymi, ludźmi którym udało się uniknąć zergów i 'zakażonego'. Mający przy sobie oddział Zealot'ów dwaj Protossi, dali szanse na ucieczke z rąk 'zakażony', ginąc chwalebną śmiercią... Wszyscy myśleli, że 'zakażony' zginął w walce, lecz teraz prawda wyszła najaw...
Największy przeciwnik Gola_s'a stoi naprzeciw niego śmiejąc się prosto w twarz... drwiąc z ran poniesionych w walce... Zmora najgorsza ze wszystkich stała w czarnej zbroi z wielkim kryształowym mieczem, dwumetrowa kreatura pozbawiona ludzkiej niegdyś twarzy, w połowie człowiek, a wpołowie zerg... ochydna chybryda...

G: Zakończmy to tu i teraz...
'Zakażony': hahahahaaaaaaa!!! Śmiesz mnie wyzywać na pojedynek!? Zabiłem cały oddział Zealot'ów i tych dwóch idiotów!!! A ty myślisz, że mnie pokonasz... - zakażony wybuchnął szleńczym śmiechem...
G: tak... - zbrojmistrz powiedział to jedno słowo tak gdyby wygłosił cały referat na temat ja tego dokona...
Z: Zginiesz tak samo jak Ci wszyscy głupcy stający na drodze Roju i mojej własnej...

Gola_s z podziurawioną zbroją [otrzymała w końcu kilkadziesiąt pchnięc i cięć, choć z 80 warstw adamentium składanego 5 x w harmonijkę, uległa naporowi oręża... tak przynajmniej uważał Raven] nie mógł liczyć na jakąkolwiek osłonę...

Zbrojmistrz wyciągnął dwie katany zza płaszcza, który unoszony lekko powiewami wiatru falował zasłaniając raz co raz postać Gola_s'a...

Gola_s skoczył do wroga i zamachnął się z całą siłą... 'Zakażony' zablokował cios swym ogromnym mieczem, zbrojmistrz wisząc jeszcze w powietrzu kopnął w zakutą w stal twarz z całej siły, odskoczył na dwa metry, przewrócił się przez plecy i stanął na równe nogi... Przeciwnik zaśmiał się obłąkańczo i ruszył na Gola_s'a... Jeden zamach i kolejne skrzyżowanie broni, Gola_s musiał zatrzymać potężny cios znad głowy krzyżując obie katany, napór kryształowego miecza był jednak silniejszy niż osłona osłabionego zbrojmistrza... Gola_s puścił jedną katanę co zaskoczył przeciwnika spychającego drugą na ziemię, w ułamku sekundy z rękawa czerwonego płaszcza wyskoczyła rękojeść PSI-BLADE...
Gola_s uruchomił je tuż przed ręką przeciwnikA iO‡°Ä؃0ˆ‰ŠpžDP`˜"‘$c”%Öb& 'Zakażony' odskoczył daleko od zbrojmistrza i zawył z bólu, Gola_s dyszał ciężko, uruchomienie ostrza psionicznego i utrzymanie go cały czas w działaniu omal nie doprowadziło ciała do omdlenia... jednak wola była silniejsza, Gola_s wbił drugą katanę obok leżącej na ziemi, z drugiego rękawa wysunęła się druga rękojeść... Zbrojmistrz włączył drugie ostrze. Na twarzy świeciły się i spływały powoli kropelki potu, był naprawdę osłabiony...
Z: Ty!!! Ty!!! Ty!!! - wrzasnął 'Zakażony' rzucając się z mieczem w jednej ręce na wroga...
Gola_s także zaczął biec na swego przeciwnika, wyskoczyli niemal równocześnie, lecz 'zakażony' ze wzg. na stalową zbroję, a dokładniej z powodu ciężaru jej i własnego ciała był niżej od Gola_s'a, co ten wykorzystał by zadać cios, ostrze psioniczne rozpłatało hełm i czaszkę 'zakażonego' na pół, sam jednak zbrojmistrz także odniósł obrażenia, koniec kryształowgo miecza zawadził o jego lewe udo...
Obaj leżeli na ziemi, Gola_s'owi wyłączyły się oba ostrza psioniczne, jednak żył, noga była całą zakrwawiona, jednak i tak miał szczęście, gdyby ostrze dziabnęło go dwa centymtry wyżej, przecięłoby głowną żyłe... Teraz zbrojmistrz zacisnął jak najmocniej opaskę z kawałka swego płaszczu i zaczął się smiać ironiczne...
G: Okulary potłuczone, zbroje trzeba będzie wykuć nową, z lepszego stopu, a teraz jeszcze płaszcz... - zbrojmistrz zobaczył astralne postacie swych przyjaciół z Braxis: Nie zawiodłeś... pokonałeś go... wtedy zginąłbyś razem z nami... to było CI przeznaczone...
G: Nie wierzę w przeznaczenie - ponownie uśmiechnął się ironicznie - Na Aduna i Tassadara! Pomściłem was i waszych braci!!! - postacie znikły, Gola_s podparł się na rękach i obejrzał się dokładniej... Na pobojowisku nie było żywej duszy, ten widok go nie zdziwił... jednak cztery portale z czarnej energii, zaciekwiły go niezmiernie, jeden z nich zamykał się...
G: Więc to stąd przszedłeś... - spojrzał na ciało 'zakażonego' - żeś się musiał zrodzić ze mnie... - westchnął, spróbował wstać, ale rana na nodze nie pozwalała mu się podnieść... jeśli by wstał, zaczęłoby tryskać juchą na całego... Poleży trochę... poczeka na innych, troche odpocznie, rana może się zagoi, blizny i tak usunie w komorze medycznej w ZCM'ie...

[skończyłem walkę ze swym największym koszmarem... mam nadzieje, że przyjemnie się czytało... nie pisałem nic o innych osobach, bo jak przeczytałem w komentarzach (post Raven'a) każdy ma samodzielnie opisać walkę ze swym "Największym koszmarem"... Po walce nie będę w stanie walczyć i szukać goblinka... sorry Guys ^^ udam się przez ciapoprzestrzeń na którąś platformę ZCM'u i wyleczę rany [jakieś dwa dni], co do dalszej akcji, prosiłbym by kto pierwszy skończy walkę, pomógł mi się pozbierać, coś zagadnął i dał mi napisać jak się ulatniam z tego pobojowiska... - Gola_s]

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Mar 04, 2004 5:19 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 31, 2004 9:10 pm
Posts: 760
Location: Rivia...

_________________
Geralt z Rivii...

"Pragniesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina."

-Grafitti na murze Katedry Prawa Uniwersytetu w Oxenfurcie

Teraz słucham:


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Thu Mar 04, 2004 5:27 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Mar 12, 2004 1:38 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
Pico walczącyn ze swą ciemną stroną, ostatkiem sił otworzył portal podprzestrzenny o nieznanej strukturze...
Wir wciągnął obu walczących w nieznaną przestrzeń bez prawa ciążenia, grawitacja była zerowa, teraz walczący musieli uciekać się do różnych sztuczek aby zbliżyć się chociaż do sibie na odległość ciosu...


[Tak prosił mnie Pico, bym napisał... A od siebie dorzuciłem troszeczkę... Walka bez grawitacji... To powinno zaostrzyć walkę. Pico, trzymam cię za słowo, że napiszesz dalszą część inaczej obietnica Ravena o tym że nasza ciemna strona będzie chodziła za nami w każdym qescie spełni się na tobie... ]

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Mar 23, 2004 2:05 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin
<Pico razem ze swoją czarną stroną wpadli do tunelu, prowadzącego w nieznane Picowi strony. PDS jednak znał je doskonale...

P: Gdzie ja jestem?
PDS: Nie pozajesz swoejgo wnętrza?
P: CO?!
PDS: To twoja wyobraźnia, twój własny mózg...
P: CO? Czemu tu jest tak mrocznie i pusto?
PDS: A czego się spodziewałeś po twojej głowie? Tylko w tak pustym miejscu mógłbym się narodzić...
P: Ech... kończmy to! - Pico rzucił się na przeciwnika z młotem bojowym.

Serie ciosów padały na PDS'a, ten jdnak blokował je wszystkie swym młotem, większym od Picowego o dobre pół metra. Sam PDS był większy od swego nosiciela o kilkadzeisiąt cm, wyglądał niemal idenycznie jak swoj nosiciel. Różniło ich tylko dwie rzeczy, wzrost i oczy... Tak, oczy. PDS miał puste oczodoły, świeciły się one jednak w swej nieprzeniknionej pustece zgniłozielonym światłem, nadawły spojrzeniu odrazy, słabszy psychicznie człowiek mógłby zemdleć patrząc w tą nieprzeniknioną głębie z zielonymi światełkami...[aż się sam przestrachałem przy pisaniu :P dop. Gola_s]
P: *westchnienie* jak tyś się wogule uchował?
PDS: *uśmiech* z twych najgorszych koszmarów - uśmiechnął się czarnymi zębami, uniósł młot na wysokość głowy i zamachnął się na Piciem. ten jednak uskoczył przed spadającym młotem na minimalną odległość...
PDS: powstałem w twej pustej głowie... - kolejny zamach PDS'a i unik Pica - tutaj - postukał obcasem buta w podłoże - w tej przestrzeni odzwierciedlającej twe wnętrze, ja mam pełną władzę. - skoczył do góry. Pico wstał i skoczył równierz. Pico's Dark Sajt [sam tak go nazwał już wcześniej dop. Gola_s] usunął grawitację, teraz obaj znajdowali się w powietrzu, tak przynajmniej mogłoby się zdawać postronnemu obserwatorowi, jednak w przestrzeni tej mieli pełną kontrolę nad swymi ruchami w układzie 3D. Obaj odbili się od 'powietrza' i złapali jedną wolną ręką za rękę przeciwnika trzymającą młot. Teraz obracali się wokól własnej osi. Pico puścił pierwszy... i pożałował tego, dostał w pierś. Poleciał na ścianę. Młot przecinika wyrzucony zaraz po uderzeniu Pica, leciał teraz na niego., Pico ostatkiem sił rzucił swoim młotem w nadlatującą broń PDS'a. Obia narzędzia walki zderzyły się z wielkim trzaskiem, po chwili spadły na ziemię... PDS opadł na ziemię, przetoczył się kawałek i wystrzelił jak proca odbijając się z przewortu na plaecy, Pico osuwał się powoli po pochyłej ścianie, bolały go wszystkie kości, bolała go głowa... i był gdny, w takiej chwili myślał o jedzeniu...
PDS złapał oba topory i ruszył... nie to złe określenie... kroczył ku swemu nosicielowi. Pico trzymał się za zmiażdżone żebra, nie mógł złapać oddechu.
PDS: I co teraz? Co zrobisz nieudaczniku? Zadufany multimagu? Przyjaciele Ci nie pomogą... nie wiedzą nawet gdzie jesteś...
P: spadaj... - wycharczał Pico, krew wypłynęła z jego ust. - nie wiem jeszcze jak, ale pokonam cię...
PDS: Niby jak? Rzucisz czar? Nawet ręką nie machniesz... - w tym momencie puste 'oczy' PDS'a dostrzegły w palcach Pica małą kulę w kolorze oktaryny... kolorze magii...
P: Giń... - rzucił do wroga, z małej kulki powstała większa, teraz widoczna dla zwykłego człowieka kula, była cała biała, w środku zaś znajdował się pędzący na zewnątrz pocisk... Robił się coraz większy...
PDS: NIE!!! Zginiesz pierwszy!!!
P: To już bez znaczenia... zregeneruję się... - młot PDS'a roztrzaskał czaszkę Pica. Pocisk w kuli przybrał czarny kolor, kula zobiła się siwa, PDS próbował jeszcze zbić oktarynową osłonę... za późno... kula wybuchła zmiatając wszystko na swej drodze... PDS rozpłynął się razem z ciałem swego nosiciela... Wszystko przybrało kolor szarośći... z odcieniami czerni i bieli...

***

Na pobojowisku karczmy, gdzie Gola_s i geralt _B_W siedzieli oparcji i mały kawał fundamentu wystający znad ziemi, z portalu wyleciała galaretowata substancja...
Geralt_B_W: Co to?
G: Hm... to portal Pica?
G_B_W: Tak...
G: Zebierz to do słoja... szybko - wymamrotał Gola_s, po specyfiku mógł ledwo poruszyć głową...

Geral położył rannego na ziemi i wyjął pustą fiolkę ze swej kieszeni... Wziął galaretkę i zamnął korkiem...
G_B_W: Co to jest?
G: Pico... jego komórki... - zasłabł znowu.
Geralt patrzył jak susbtancja z każdą minutą przybiera na objęstości... "ciekawe ile może trwać regenracja" - pomyślał wiedźmin i włożył filkę z powrotem do kieszeni...

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Mar 23, 2004 11:07 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Apr 07, 2004 1:40 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man
Adamentowe miecze leżały na ziemi nieopodal trzymającego się za bok Władcy Dusz. Jednak przeciwnik miał teraz znacznie groźniejszą broń. Szpony, którymi walczył, były bronią astralną. Oddziaływały na materię zarówno w wymiarze rzeczywistym, jak i na duszę w sferze astralnej. Broń godna porównania z Widmowymi Ostrzami Ravena.

Przez dłuższy czas przeciwnicy wpatrywali się w siebie. Raven z nienawiścią, strachem i bólem widocznym doskonale na twarzy. Skrzydlaty uśmiechał się tryumfalnie, czyjąc ciągły przypływ sił.

- Czas kończyć to przedstawienie, Władco - wycedził przez zęby - czas abyś odszedł na zawsze...

I ruszył biegiem w stronę Ravena, rozpościerając szeroko wielkie, mroczne skrzydła i ręce uzbrojone w Szpony.

Jednak nagle jego mina zrzedła. Tryumfujący uśmieszek zniknął z twarzy, zastąpiony przez wyraz zaskoczenia i niedowierzania. Natomiast Władca Dusz poczuł, jak niesamowita energia przeszywa jego ciało. Bok przestał boleć. Zniknął strach. Zastąpiła go pewność siebie. Sprężył się i przygotował na atak Skrzydlatego.

Geralt z zapartym tchem obserwował całą scenę. Był pewien, że Władca Dusz polegnie. Towarzysz był ranny, a przeciwnik okazał się znacznie silniejszy, niż przypuszczał. Jakież było jego zdziwienie, kiedy Raven nagle wyprostował się i stanął do walki. Postać Władcy dusz wydawała się teraz niezwykle ostra, jakby tylko ona była rzeczywista, a cały otaczający ją świat był rozmytą plamą. Widmowe Ostrza przybrały tak intensywnie niebieski kolor, że patrzenie na nie sprawiało fizyczny ból. Jednak Skrzydlaty nie mógł się zatrzymać w trakcie szarży.

Cała sytuacja trwała mgnienie oka. Skrzydlaty dopadł Ravena i zamachnął się rękoma. Próbował rozedrzeć pazurami jego głowę. Jednak jej już tam nie było. Władca wyczekał na odpowiedni moment i w ostatniej chwili pochylił głowę. Wykonał też wykrok do przodu. Magiczne ostrza jednym, błyskawicznym ruchem przecięły Skrzydlatego w pół. Ciało upadło na ziemię. Raven wyprostował się i odwrócił. Spojrzał na miejsce, gdzie powinny się znajdować zwłoki. Jednak leżał tam tylko fragment zwierciadła.

Miecze zniknęły. Postać Ravena wydawała się nadal bardziej wyrazista, niż przed walką. Jednak nie kontrastowała już z tłem tak, jak podczas tej przełomowej chwili. Władca Dusz pochylił się i podniósł artefakt. Powoli podszedł do Geralta, który nie mógł uwierzyć własnym oczom. Tak szykiej reakcji nigdy w życiu nie widział. Nawet on, który przeszedł Próbę Traw i w poważnych walkach wspierał się Eliksirami, nie byłby w stanie zareagować tak szybko.

Raven bez słowa odczepił od pasa Geralta sakiewkę z pozostałymi fragmentami zwierciadła. Wiedźmin się nie sprzeciwił. Wiedział, że tak będzie lepiej.

Władca Dusz ułożył sobie na ręku wszystkie fragmenty tajemniczego artefaktu. Gdy tylko znalazły się razem, blask oślepił bohaterów. Gdy znów spojrzeli na rękę Ravena, Lustro było całe.

Wszyscy odsunęli się parę kroków. Nikt nie miał ochoty znów spojrzeć w zwierciadło.

- Lepiej będzie, jeżeli ja to przechowam. To zbyt niebezpieczne, żeby to tak zostawić - rzekł Raven - a próby jego zniszczenia pewnie przyniosły by więcej problemów.

Gdy to mówił, obok niego pojawił się niewielki portal. Raven wsunął weń rękę z Lustrem, a gdy ją wyciągnął, była pusta. Portal zamknął się nie wydając żadnego dźwięku.

- Nie namierzycie miejsca, gdzie wysłałem Lustro. Jest to niemożliwe. Strzegą go najpotężniejsze zaklęcia, stworzone u zarania czasu i wplecione w osnowę Multiświata - ostrzegł - Więc jeżeli komuś...

Nie zdążył dokończyć. Nagle otworzył się kolejny portal, przez który wleciał czarny kruk. Usiadł na ramieniu Władcy Dusz i zakrakał. Wyraz twarzy Ravena stał się niezwykle poważny.

- Muszę was opuścić, niestety. - rzekł głosem nie znoszącym sprzeciwu - Stało się coś, czego się od dawna obawiałem. Mam nadzieję, że poradzicie sobie. Żegnam więc.

Przed Ravenem otworzył się portal a on zniknął w jego wnętrzu. Chwilę później osnowa rzeczywistości znów była cała. Geraltowi wydawało się, że gdy towarzysz wchodził do portalu, wyszeptał jeszcze bardzo cicho:

- Dziękuję Hari. Teraz jestem Twoim dłużnikiem.

_________________
A dark knight is sworn to power.
His heart knows only hatred.
His blade destroys his foes.
His word speaks what he desires.
His wrath brings ethernal damnation.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Apr 07, 2004 12:37 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 31, 2004 9:10 pm
Posts: 760
Location: Rivia...

_________________
Geralt z Rivii...

"Pragniesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina."

-Grafitti na murze Katedry Prawa Uniwersytetu w Oxenfurcie

Teraz słucham:


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Apr 07, 2004 1:06 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Feb 01, 2004 8:49 pm
Posts: 1657
Location: Dark Side of The Man

_________________
A dark knight is sworn to power.
His heart knows only hatred.
His blade destroys his foes.
His word speaks what he desires.
His wrath brings ethernal damnation.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Apr 07, 2004 1:39 pm 
Offline
User avatar

Joined: Wed Sep 10, 2003 8:51 am
Posts: 932
Location: Lublin

_________________
może to jej urok... może to photoshop? ^^


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 43 posts ]  Go to page Previous  1, 2, 3

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group