Multiworld

Japonka przyjęła inicjatywę w grupie, starając się pomóc nibyruskowi. Podniesie nóg nic nie dało, krwi to Arkadij ma nawet za dużo, bo własnie mu się wylewa z paru rozcięć na czole ( w których dalej tkwią małe odłamki szkła), lądując następnie na białych kafelkach. Z drugiej strony nie jest tak źle, nibyrusek oddych płytko, ale miarowo szeroko otwartymi ustami.

Łazienka jest aktualnie w stanie, z którego grupa raczej nie chciałaby się tłumaczyć właścielom.

Po tym jak towarzysze wypchneli krasnoluda z drzwi, a potem lazienki, stal on i ogladal ich miotanie sie wokol nieprzytomnego.
Widzac cos co mialo przypominac Pozycje Boczna, byl pewien, ze jesli rusek z tego wyjdzie to bedzie mial urazy na polowie stawow.
Jesli wyjdzie, bo narazie rosla pod nim kaluza krwi. Niewielka, ale jednak.
-Ja sie na tym nie znam, - wtracil sie niesmialo - ale moze by go tak najpierw opatrzec, co ? To lekarstwo o ktorym bredzi to pewnie niedopita wódka.

Wszedl do lazienki i zaczal przegladac szafki w poszukiwaniu apteczki.

Dynast już od paru godzin łupał w Starcrafta 666. Nałóg nie dawał spokoju. Znów zownował jakiś orkowych noobów. Oni nigdy nie nauczą się grać na poziomie pro... Tak minęło sporo czasu...

***

Czuł, że tam w realu coś się stało. Wyszedł z sieci... i padł rażony harmiderem i bałaganem wokół. Wyczuł zapach krwi. Złapał przechodząca Sumiko za ramię.

- Co tu się stało? -

Smog spojrzal na Sumiko z korkociągiem a następnie na butelkę o której już niema zapomniał mimo, że leżała w jego dłoni.
W końcu pokiwał głową z lekką rezygnacją

-Mogę? W końcu to *chyba* moja butelka...

Sumiko podała przedmiot Smogowi. Zaraz po tym mocno zaciągnęła się zapachem krwi, który bardzo lubi, nie zważając na to, jak reszta może to odebrać. Nagle zmienił jej się wyraz twarzy i obejrzała się. podłoga w pokoju za jej plecami usłana była czerwonymi śladami...

Smog spróbował wyciągnąć korek, jednak ten ani drgnął. Rigger szarpnął raz jeszcze tym razem trochę silniej, ryzykując jego zniszczenie. Usłyszał pęknięcie szkła. Ku wielkiemu zdziwieniu shadowrunnera zamiast wyciągnąć korek, udało mu się rozdzielić butelkę na dwie części. Na podłogę upadły dwa credsticki. Rigger wysypał całą zawartość na stół, lustrując wszystko. Butelka była wypchana skrawkami czarnej gąbki. W środku znajdował się kolejne cztery credstiscki, małe, białe zawiniątko z czerwonymi literami układającymi się w imię nibyruska i trzy przyklejone do denka taśmą minidiski. W białej chusteczce znajdowały się cztery, ręcznie lepione, brązowe kulki o promieniu paru milimetrów. Smog uznał, że raczej nie chce wiedzieć, z czego je zrobiono.

Whoa..-Rigger siedział trochę zaskoczony odkrywając zawartość butelki- No dobra... mamy 6 ludków i 6 credsticków co da najprawdopodobniej rowny podzial... Ale najpierw ... - Smog schowal wszystkie credsticki i minidyski do kieszeni i odstawił jedną zgniecioną kulkę na bok zawijając następnie resztę i pakując do kolejnej kieszeni - ... Trzeba uratować ludzkie życie...

Smog wstał, zabrał wyłożoną kulkę i poszedł zaamplikować ją Arkadijowi

-Ty, a nie pomyslales, ze to moga byc czopki? - powiedzial do Smoga krasnolud. - Moze najpierw sprawdzmy plyty? Moze to jakas instrukcja obslugi ?

-Czopki powiadasz... -Smog odjął rękę z kulką od ust Arkadija -... słusznie mówisz ale i tak wątpię aby ktoś w tej sytuacji ... mu... go... no...wiesz.. Wcisnął...Well. Możemy obejrzeć treść minidisców, ale może się okazać, że będę musiał was po tym zabić - Uśmiechnął się szarmancko poprawiając uwierający go rewolwer schowany za paskiem. - Poda mi ktoś walizkę? Nie chcę znów brudzić wykładziny