72. Porażka. Nie uwzględniłem wysokiego vit Disa
- - -
Klęczał tak przez dłuższy czas zagłebiając palce w piasku i zaciskając je ze złości w pięśc. Czuł jak adrenalina zaczęła się pompować w żyły. Złość zaczeła powoli brać góre nad resztą zmysłów. Pozostałości po jego dawnym, niemalże zapomnianym przez niego samego jestestwie dawała się powoli we znaki. Rozluźnił dłonie i spojrzał na chwilę w ziemię. Nie może dać się ponieść emocjom, nie w takiej sytuacji
Wstał i spojrzał raz jeszcze na przeciwnika, który stał w miejscu gotowy na odparcie możliwie ponownego ataku. Seymour wysunął dłoń i sięgnął nią w głąb prochowca. Zbliżając się w stronę Distanta wysunął po chwili kolejny, tym razem szarego koloru granat
- Następny? - Odparł Dis nieco znudzonym głosem - wiesz, że na mnie dwa razy te same sztuczki nie działają
- Przekonamy się co do tego
Seymour przykucnął wyrzucając z dość sporą siłą granat, który począł turlać się po ziemi. Distant wysunął dłonie przed siebie i zaczął przygotowywać kolejny ładunek, podobny do poprzedniego. Przedmiot potoczył się chwilę po ziemi podskakując na mniejszych kamykach, poczym natrafiając na większą przeszkodę odbił się od niej do góry i na wysokości głowy wyzwolił ładunek uwalniając gęsty niczym smoła dym. Widoczność spadła niemalże do zera. Ten moment wykorzystał Seymour. Zaczął biec prosto w stronę wytworzonej przed chwilą chmury mając przed oczyma obraz Distanta. Po drodze zdążył wyciągnąć mały nożyk z którego sączyła się zielona maź. Kilka kropel spadło na ziemię pozostawiając ciemne ślady na piasku. Wszystko to trwało jedynie kilka sekund.
To już ten moment. Seymour wbiegł prosto w ciemną chmurę robiąc zamach bronią w stronę gdzie wcześniej stał jego przeciwnik, jednakże ku jego zdziwieniu nie natrafił na żaden opór.
- Uważasz, że będe czekał jak gdyby nigdy nic na Twój kolejny ruch? - Dobiegł go głos z oddali
_________________
http://iojacket.hp.infoseek.co.jp/IOSYS ... kitoro.swf
Ehhh? Maji easy modo?
|