[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 456: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/bbcode.php on line 95: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4246: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4248: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4249: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
[phpBB Debug] PHP Notice: in file /includes/functions.php on line 4250: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /includes/functions.php:3685)
Multiworld • View topic - Ragnarok Online: The Quest

Multiworld

Nothing is impossible in the Multiworld
It is currently Thu Apr 10, 2025 2:11 pm

All times are UTC + 1 hour




Post new topic Reply to topic  [ 20 posts ]  Go to page 1, 2  Next
Author Message
 Post subject: Ragnarok Online: The Quest
PostPosted: Sun Feb 20, 2005 1:41 pm 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Za biurkiem zawalonym stosami dokumentów siedział przy odziany w błękitne szaty stary czarodziej. Był pogrążony w pracy. Nie zauważył, więc, gdy przez lekko uchylone wszedł Dynast. Dziś rano, jeden z uczniów z akademii pełniący rolę chłopca na posyłki przyniósł mu list z wezwaniem. Było to dość nietypowe i młody "trouble contractor" miał dobry humor. Mogło to tylko oznaczać misję wielkiej wagi. Coś, na co czekał już od dawien dawna. Powściągnął jednak swoje emocje, podszedł w ciszy do biurka i zasiadł w fotelu. Czekał aż starzec skończy pisać jakieś wewnątrz-gildyjne pismo. Wreszcie mistrz uniósł wiecznie zsuwającą mu się na czoło zieloną czapkę maga i poprawił okulary. Spojrzał na Dynasta i ze stosu dokumentów chwycił szarą teczkę.

- Ach, a więc w końcu mogę poznać osobiście Dynasta. Jednego z naszych najlepszych pracowników. Mistrzowie drugiego i trzeciego poziomu mówili wiele dobrego o twoich poczynaniach. -

Dynast skinął głową. - Dziękuje, lecz robię tylko to, co mi zlecono w sposób, w jaki mnie do tego przyuczono. -

Mistrz gildii uśmiechnął się.
- Znam, już skądś ten sposób mówienia. Typowy dla magów z rodziny Firebirdów -

- Firewindów - Poprawił go Dynast.

- A tak, Niestety wiek daje, już o sobie znać i pamięć zawodzi mnie czasami. Przejdźmy może jednak do sedna sprawy. - Czarodziej otworzył szarą teczkę i wyjął pożółkła kartkę.

- Czy znasz może historię o Złotym Robalu z Kanałów w Pronterze? - Mistrz podsunął kartkę Dynastowi. Poniżej tekstu pisanego drobnym maczkiem, będącym najwidoczniej czyjąś relacją widniał szkic dużego owada.

- Słyszałem, tylko plotki. - Odparł Dynast nie odrywając wzroku od szkicu.

-Ach plotki, - Mistrz pokiwał głową - Jakie plotki? -

- Plotki o wielkim owadzie żyjącym na najniższym poziomie kanałów o pancerzu ze szczerego złota. Sądzę, jednak, że więcej w tym zmyśleń niż prawdy. -

- Hmm. - Mistrz przytaknął ze zrozumieniem - Jak dotąd i my tak sądziliśmy. Przynajmniej do wczoraj. Właśnie dotarł do Geffen posłaniec od samego króla z Prontery. Z kanałów wychodzi znacznie więcej owadów niż zwykle. Stolica wręcz przeżywa najazd robactwa, uszkodzeniu uległ system kanalizacji. -

- Rozumiem, że na tym ma polegać moje zadanie? -

- Dokładnie tak. Chcemy byś zbadał system kanałów pod miastem. - Mistrz wziął kartkę od Dynasta - Niekoniecznie znajdziesz to, co opisywali świadkowie, lecz zostałeś ostrzeżony. -

- Nie ma nikogo bardziej doświadczonego ode mnie, kto mógłby podjąć się tego zadania? -

Stary czarodziej zmarszczył brwi. - Wszyscy najbardziej doświadczeni zostali posłani na zachód do Glast Heim. Rada powoli zaczyna się o nich niepokoić. A teraz jeszcze te to. Mam nadzieje, że twoje wątpliwości wynikają z rozwagi a nie z braku wiary we własne siły. -

- Zrozumiałem, zrobię, co w mojej mocy. - Dynast stał z miejsca, ukłonił się i wyszedł.

- Powodzenia, na pewno się przyda. - Rzucił już sam do siebie mistrz.


***

I tak wyglądał początek przygody dla Dynasta.

- Panie, zamierzasz wejść do środka czy tylko tutaj tak stać? - Z zamyślenia wyrwał go głos strażnika strzegącego wejścia do kanałów.

- Już wchodzę... Tylko zbiorę myśli - Dynast w odpowiedzi usłyszał tylko ciche westchnięcie i jakąś niepochlebną uwagę o magach.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Feb 20, 2005 2:05 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 31, 2004 9:10 pm
Posts: 760
Location: Rivia...
-Na Thora...

Delikatny krzyk chłopiencego głosu oderwał Dynast'a na chwilę od medytacji. Odwrócił się w stronę z której dochodził głos. Zobaczył nastoletniego chłopaka. Chłopak jak chłopak... Lecz biegł dość szybko. Równie szybko obrócił się i z niesamowitą precyzją wystrzelił kilkanaście strzał w goniące go... Króliki. Dynast zaśmiał się w myślach... *Ten dzieciak boi się królików... O matko...*. Lecz spoważniał, gdy zza drzewa wyłoniła się wielka, niebieska, kudłata kula.

-Eclipse! - Dynast nie wytrzymał. Znał to monstrum, i wiedział, że w niektórych sytuacjach bywało dość groźne.

Chłopak przyśpieszył, wykonał szybki zwrot, wyciągnął z kołczanu 9 strzał i w sposób, którego Dynast nie zdążył wychwycić swym bystrym okiem, wystrzelił je wprost w króliki. Wszystkie padły. Pozostał tylko Eclipse. Dynast rozłożył dłonie i przygotował się do rzucenia zaklęcia. Strażnik kanałów nigdy nie dowiedział się, co Dynast chciał zrobić, gdyż potężna salwa strzał wręcz zmiotła potwora. Mag widział jedynie, że chłopiec wystrzeliwuje po dwie strzały. I to dość dokładnie. Młodzieniec podbiegł do rozpływających się zwłok i zebrał leżącą tam szklaną kulkę. Po czym jego kroki skierowały się w stronę maga, który chcąc opanować magiczną moc, skierował ją w pobliskiego Poringa.

-Witam. - Znów dźwięczny głos zaskoczył Dynasta. - Mam na imię Cardimores.


Może ktoś ma ochotę poprowadzić dialog dalej? Jedyne co mam na uwadze, to to, że Cardi obecnie nudzi się i szuka przygód ;]

_________________
Geralt z Rivii...

"Pragniesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina."

-Grafitti na murze Katedry Prawa Uniwersytetu w Oxenfurcie

Teraz słucham:


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Feb 21, 2005 10:40 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
Caerth zaczal powaznie zastanawiac zmiane pracy.
"To latwe zadanie. Wejdziesz, wyjdziesz, zdasz raport"-przypomnial sobie, pedzac mrocznymi kanalami. Za nim, zaledwie o kilka krokow oddalona, przesuwala sie brazowa masa robali. Chrzest ich pancerzy byl ogluszajacy i ponaglal do szybszego biegu.
Zabojca dopadl do skrzyzowanie, wbiegl na wygieta sciane kanalu i odbil sie od niej, ladujac juz za zakretem. Zyskal moze z metr i prosta droge do wyjscia na wyzszy poziom.
Niemalze nie dotykajac schodow w kliku susach wydostal sie z kanalow.
Teraz biegl przez wielka sale poprzecinana kanalami, rozpaczliwie starajac przywolac w pamieci obraz drogi prowadzacej na powierzchnie. Za nim loskot, towarzyszacy ruchom setek hitinowych pancerzy narastal.
Caerth zaklnal pod nosem, przesadzil ostatni kanal i wpadl na schody.
Na ostatnim stopniu potknal sie i tworzac malownicza kule czarnej skory i bandazy wyladowal na trawie u stop maga.
-Oi-zdolal wyksztusic.

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Mon Feb 21, 2005 4:07 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
Aria weszła ze szczerym uśmiechem do sklepu.
- DOSTAWA Z CLOCK TOWER!
- Nie..- Sprzedawca spojrzał na Wizardkę ze zbolala miną. Jej wejscie zapowiadało Tysiące kluczy i czesci od zegara. Tylko dlatego że była potężna był zmuszony to wszystko przyjmować i płacić jej dokładnie 1 zeny za 1 klucz. Jakby nie mogła tych tanich itemów zostawić samych sobie, ona musiała je wszystkie zbierać. Absurdem także, było dla niego odkupywanie od tej blondynki części od zegarów kiedy on sam handlował zbroją i ubraniami.
Po raz kolejny ciężko i bardzo głośno westchnął i po raz kolejny dając czarodziejce do zrozumienia że nie jest tu mile widziana, schował pod lade dostawe kluczy, nawet nie męcząc sie z liczeniem ich wszystkich, dał jej tyle zeny ile sobie życzyła. Nawet jeśli go okłamała żadne pieniadze nie mogą sie równać z liczeniem tego wszystkiego.
Na zewnącz usłyszał jakies odgłosy zamieszania. Młoda czarodziejka także, odwróciła sie i juz miała wyjść. Nie może jej wypuscić, nie moze.. zawsze chcial jej zadać to jedno pytanie.
- pani Ario!- odwróciła sie- Prosze.. prosze mi powiedzieć czemu pani zawsze u mnie to wszystko sprzedaje?
Aria spojrzała na niego z zamyśloną i całkowicie poważną miną.
-Bo tylko do tego sklepu umiem trafić

***

Wybiegła ze sklepu kierując sie odgłosami zamieszania. Exp.. exp.. rozbrzmiewało w jej głowie. Nawet itemy nie były w tym monencie aż tak ważne. Zobaczyła przed sobą warty uwiecznienia obrazek. Sin wyczołgujący sie z otworu kanalizacyjnego, trzymający kurczowo rękami nogi stojącego przed nim wizarda. Sina oblagały od pasa w dół robale.
- ...
- Czemu zesze sina taką robote daja?! spadać ze mnie! spadać!
- FIRE BOLT!

_________________
kto znalazł ten trzyma, kto zgubił ten ni ma


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Feb 22, 2005 12:12 am 
Offline
Demokratyczny Moderator
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 5:02 pm
Posts: 1736
Location: Somewhere in the world
Zaskoczony czarodziej zrobił krok do tyłu. wyciągnął przed siebie rekę i skoncentrował się.

- Quagimire! - Wykrzyknął i na jego rozkaz obszar pod nieszczęsnym sinem zamienił się w błoto. Skrytobójca jednak nie tonął. Jedynie względem wrogiego życiu tego nieszczęśnika robactwa podziałała magia. Caerth wyrwał się Thief Bugom i jednym, szybkim susem wyskoczył z obszaru działania zaklęcia.

- Fire bolt ! - Za jego plecami rozległ się stanowczy kobiecy głos. Ogniste pociski trafiły prosto w poblekanego w chitynowe pancerzyki Caertha.

- Arghhh! - Przypalony sin wrzasnął i otrząsnął się z resztek robactwa. Następnie skoczył do pobliskiej rzeki.

- Trafione! Usmażone! - Krzyknęła radośnie młoda czarodziejka. Dynast stał lekko zmieszany.

_________________
Nothing is impossible...


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Tue Feb 22, 2005 9:45 am 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
-Dzieki- glos sina o_ciekal wrecz sarkazmem, gdy podnosil sie z ziemi. Snuzki dymu unosily sie z niego tu i tam, lecz poza tym wydawal sie nieuszkodzony. Jakby po namysle wyciagnal reke w kierunku maga

- Jestem Caerth. Dzieki za uratowanie czterech liter...co ona robi?

Pytanie tyczylo sie czarodziejki, radosnie przetrzasajacej zezwloki robakow, co i rusz wyciagajac jakies skorupy i inne lupy.

-Powiedzialbym, ze szuka slawy i pieniedzy. Zwlaszcza pieniedzy. Nazywam sie Dynast Firewind. Milo uratowac czasem zlodziejska skore- odwzajemnil uscisk reki.

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Wed Feb 23, 2005 5:23 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!

_________________
kto znalazł ten trzyma, kto zgubił ten ni ma


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Mar 04, 2005 3:28 pm 
Offline
User avatar

Joined: Tue Sep 09, 2003 9:03 pm
Posts: 285
Jak scharakteryzować można łono natury? Jest tam zdecydowanie ziemia, trawa. Są drzewa, krzaki. Od czasu do czasu trafi się jakiś sfatygowany kwiatek nie stratowany przez żadnego słodziutkiego poringa. Czasami trafić można na jakieś nieduże, zazielenione jeziorko albo nawet bystry potoczek, rzeczkę czy inne niewiadomo co pełne aż po brzegi życiodajnej H2O.
A w chwili, gdy będzie miało się szczęście – można w tej dzikiej głuszy znaleźć nawet jakiegoś człowieka oczywiście nie będącego całkiem normalnym. Bo komu normalnemu chce się spacerować po lasach mając do wyboru porządny, brukowany trakt?

Ten człowiek może i nie był normalny. Primo, udawał Munaka. Secundo – nie dość, że dajmy na to, śpiewał (o ile coś takiego śpiewaniem można nazwać), to jeszcze ubijał wszystko, co się ruszało. Ah, i w dodatku chodził roznegliżowany. Chodziła.

Omijała chaszcze, drzewa. Starała się spacerować posypaną żółtym piaskiem dróżką.

- FROST DIVER! – Skill prawie trafił Kafrę ale kto by się tym przejmował. Z małego, ślicznego, białego Lunatica została tylko koniczynka. – Marcheeeewkę. – Załamana sage wróciła do swojego spacerku.
- FROST DIVER! – lodowy czar rozwalił małego, różowiutkiego Poringa na kilka jeszcze mniejszych galaretek wprost u stóp jakiejś wizardki. – Butelka!

Młoda wizardka już, już miała podnieść leżący u jej stóp jellopy ale... nie zdążyła. Sage nic nie robiąc sobie z kurzu na drodze, rozpłaszczyła się na ziemi ściskając łapkami małą, pustą buteleczkę.

- Ha! To już dziewiąta ^ ^v – Podniosła się z ziemi i otrzepała. – Yapyap!!

Cztery pary oczu patrzyły się na nią... Powiedzmy, że dziwnie. Ale kto by się tym przejmował...?

- Dzień dobry. – Dziewczyna uśmiechnęła się wesoło stając na baczność.

_________________
"Ach, przecież to tak nie było! Tysiąc radości zrzucono na zawsze w doły grobowe, a Ty stoisz tu sam i przeliczasz je. Nienasycony! Nienasycony! Nie otwieraj całkowicie podartej księgi przeszłości!... Czyż nie dość jeszcze jesteś smutny?"


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Mar 04, 2005 4:39 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere
-An? Siostrzyczko?- mina sina swiadczyla o ciezkim szoku- co ty robisz /?
-To twoja siostra?- Dynast profilaktycznie cofnal sie dwa kroki w tyl- hmm, milo mi..
-Oddawaj mi moj lup. Juz!-obladowana lupem czarodziejka nie byla tak mila.
-Nie!
- Oddawaj!

Zabojca i czarodziej cofneli sie. Klotnia magin przybierala na sile, a zaden nie mial ochoty dac sie wciagnac w konflikt.
-To naprawde twoja siostra?
-O tak. Nie widac?
-Widac- Dynast odwrocil sie do nieco zdewastowanego wejscia do kanalow- byles na dole?
-Owszem.
-Opowiedz mi o tym.

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Fri Mar 04, 2005 11:36 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sat Jan 31, 2004 9:10 pm
Posts: 760
Location: Rivia...
Tymczasem, młody chłopiec strzelał do wszystkiego co wokół dawało znaki życia. Podnosił różne śmiecie. A to butelkę, a to jabłuszko, a to znowu jakąś białą niezidentyfikowaną i całkiem trzymającą się kupy galaretkę ( 0_o ). Położył butelki na stosiku. Gdyby któryś z wielkich magów obecnych tutaj zobaczył lub zobaczyła, co Cardimores robi, chyba popękali by ze śmiechu. Ale jemu nie było do śmiechu. Był całkowicie poważny. Siedział na kamieniu i strugał. Bynajmniej nie strugał wariata. Strugał strzały. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że strugał je z... BUTELEK!

Gdy zużył już wszystkie butelki, z niewielkiego plecaka wyciągnął zawiniątko. Zawiniątka pełne było bardzo wielu różnorodnych strzał. Wyciągnął dwie. Były identyczne. Miały długie, szare groty o kształcie podłóżnego rombu. Ich lotki były bardzo małe. Sprawiały wrażenie, jak gdyby były zbyt małe, by spełniać swą rolę. Łowca z dość sporą prędkością wystrzelił jedną w Wizardkę, a drugą wprost w Sage. Strzały trafiły w cel. W uda obu pań. Groty jednak nie wbiły się w ciało, a jakby rozpłynęły i wymieszały z nim. Najciekawszy jednak był skutek. Obie magiczki ucichły. Choć chciały wydawać jakieś dźwięki, ich struny głosowe odmawiały posłuszeństwa.

- Chwilowo są raczej niegroźne. Ale przejdzie im. Póki co proponuję przedyskutować to i owo... A nasze nowe przyjaciółki może... związać?

Cardimores wręcz bezczelnie przerwał rozmowę mężczyzn.

- Ardhaaaas! - Melodyjny głos chłopca wzbił się w chmury. Odzewem było skrzeczenie. Skrzeczenie przeniosło się nad jego głowę i usiadło na jego ramieniu, w postaci sporej wielkości sokoła.

_________________
Geralt z Rivii...

"Pragniesz sprawiedliwości, wynajmij wiedźmina."

-Grafitti na murze Katedry Prawa Uniwersytetu w Oxenfurcie

Teraz słucham:


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Mar 05, 2005 1:37 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
Kane wszedł do kanału. To nie była robota, która mu odpowiadała, za dużo smrodu i różego chodzącego tałatajstwa ale gdzieś tam, w środku Culvert czaił się Golden Bug! Gdyby udało mu się go pokonać... Zostałby sławny, a tego teraz potrzebował. Niewielu ludzi go lubiło. Działo się to z tej prostej przyczyny, że zmienił swą drogę do zawodu w nieoczekiwanym momencie a każdy potrzebował Priesta. Jednak Kane nie chciał być kolejnym człowiekiem słyszącym co krok "Ulecz mnie!" albo "Buff proszę". To nie jego styl. On wolał poświęcić się walce. Walce na poważnie.

Przemierzał pierwszy poziom kanału i nie zwracał uwagi na wszechobecne Tarou i Thief Bugi. Nadlatujące Farmiliary zmiatał pacnięciem ręki.

Takie rzeczy jak te wredne nietoperze załatwiał jednym ruchem, ale wiedział, że z większymi Thief Bugami nie będzie już tak łatwo. Z Golden Bugiem nie wiedział czy w ogóle sobie poradzi. Jeżeli sobie nie poradzi... nie chciał o tym myśleć. Gdy umarł ostatnio bolało go to tak, jak nigdy wcześniej. Dostał Meteor Stormem od Dark Lorda.

Zszedł spokojnie na drugi poziom i usłyszał bardzo niepokojący dźwięk.
Normalny chrzęst pancerzyków Thief Bugów przerodził się w odgłos wodospadu! Tego wszystkiego były setki! I do tego agresywne, co nie powinno w ogóle mieć miejsca.

Nie zrozumcie mnie źle. Kane to świetny wojownik. Ale tylko w walce z kilkoma przeciwnikami. 10-20 średnio mocnych mobów to góra! A tutaj czegoś takiego było z 100-200! Dwie setki większych Bugów.
Czym prędzej zrobił zwrot w tył. Mimo jego butów zapewniających mu większą szybkość a także jego wysokiej zwinności cały ten szajs (wybaczcie stwierdzenie) deptał mu po piętach. Każda sekunda zdawała się trwać godzinę aż w końcu zobaczył wyjście. Wybiegł na powierzchnię, zamknął właz kanału i nasłuchiwał. Odgłosy oddalały się.

Usiadł i popatrzył po lasku. Tuż obok niego siedziało pięć osób przypatrujących mu się ciekawie. Ocenił ich. Byli wysokopoziomoymi poszukiwaczami przygód. Jeden Sin, Hunter, Wizard i Wizardka oraz kobieta - Sage. To co go najbardziej zdziwiło, to to, że płeć piękna nie odzywała się w ogóle. Sin z Hunterem wymieniali zdania, ale kobiety były zdumiewająco cicho. Wizard podszedł do niego i zapytał:

-Kim jeseś?
-Nazywam się Kane, Kane Windwalker - powiedział wstając "sprężynką".
-Miło mi Cię poznać, nazywam się Dynast. Moi towarzysze to Caerth - zabójca, czarodziejka Aria, sage'ka An oraz ten młodzieniec z łukiem, łowca Cardimores.
-Czemu siedzicie tutaj zamiast zapuścić się w kanały?
-A czemu Ty z nich wyszedłeś?
-Dobre pytanie.
-Słyszałem za Tobą niepokojące odgłosy. Co Cię goniło?
-Ze dwie setki dużych Thief Bugów.
-Rozumiem. Sam nie dasz rady.
-Bez komentarza - mruknął oburzony Kane.
-A może przyłączysz się do nas?
-Ciekawa propozycja.
-Przystaniesz na nią?
Kane podszedł do siedzącej grupki, przywitał się i usiadł mówiąc:
-Co planujecie?


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Mar 05, 2005 3:24 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Dec 28, 2003 12:32 am
Posts: 126
Location: Kiełczów
Marenahl szedl sobie wsrod drzewek i co chwile atakował jakiegos bogu ducha winnego poringa czy lunatica... zbieral butelki jabłka i butelki... jego starszy braciszek go o to prosil... bo on nie mial akurat czasu... no coz ale jak mus to mus... a mogl teraz siedziec spokojnie na rynku w pronterze i sprzedawac karty ktore brat znalazl... ehh... nastepny poring padl sciety toporem... doszedl do wejscia do kanalow Prontery gdzie stala juz jakas grupka osob. Dwie nawet rozpoznal , Anelai ktorej czesto na prośbe brata kupowal Potiony i Caertha .
- Witam - powiedzial do grupki

_________________




Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sat Mar 05, 2005 4:03 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Jan 11, 2004 8:10 pm
Posts: 231
Location: RYBNIK!
Toż to szczyt bezczelności!- Po raz kolejny stwierdzila ze czar sie jeszcze nie skończyl i długo sie nie skończy. Spojrzała spodełba na łucznika- Czekaj no męska szowinistyczna swinio... - Spojrzała na młodą sage obok. Też nie była specjalnie zadowolona z tego jawnego przejawu szowinizmu. Przynajmniej reszta panów mogła by pomóc, jej brat jej nawet nie pomógł. Umysł Arii odruchowo kształtował myśli w zmyślne zemsty i odgrywki. Udo ja szczypało. Może strzała znikła ale ból po wbitej strzale pozostał, choć nie było rany. Pokręciła głową. - umysł wciąz myśli że jestem zraniona
Bezgłosnie westchneła i wyciągneła z plecaka dwa zielone potiony. Etykietka mówiła " leczy zatrucia, slepotę chaos i ciszę, przed uzyciem przeczytaj ulotkę lub skontaktuj sie z doktorem lub farmaceutą". Rzuciła Sage jedną buteleczkę. ta z wdzięcznoscia uśmiechneła sie, odkorkowała flakonik, uniosła go w toaście. Jej usta ułozyły sie w słowa "twoje zdrowie". Aria uśmiechneła sie i bezgłośnie powiedziała "twoje też". Wypiły zawartość przerywając czar ciszy.

Ane otrzepała swój strój z kurzu.
- Bezczelność.. zaraz mu powiem...
- Ciiiii... gdy mu powiemy że był niedżeltelmeński to nie zapamieta, prawdopdobnie nawet nie usłyszy.
- bo strzeli w nas Ciszą
- miedzy innymi... myśle że nasz zraniony honor może być bardziej dotkliwy niż słowa ;']

_________________
kto znalazł ten trzyma, kto zgubił ten ni ma


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Mar 06, 2005 12:22 pm 
Offline
User avatar

Joined: Mon Sep 06, 2004 7:00 am
Posts: 676
Location: Sleepless lands...
Poczuł że coś jest nie tak. Ale postąpił wbrew sobie i to zbagatelizował. To, że obie panie magik zaczęły puszczać do siebie dziwne uśmieszki powinno go zaniepokoić. Ale nie zwrócił na to aż takiej uwagi. Beztrosko konwersował z Caerthem na temat przewagi szybkości nad brutalną siłą, gdy...

-FROST DIVER!!!

W tym momencie młody chłopak, Cardimores zastygł w bezruchu. Powodem tego był dobrze wszystkim znany skill Frost Diver zamrażający cel. Patrzył w osłupieniu. Obie magiczki uśmiechały się szyderczo.


Top
 Profile  
 
 Post subject:
PostPosted: Sun Mar 06, 2005 1:55 pm 
Offline
User avatar

Joined: Sun Oct 26, 2003 1:27 am
Posts: 2039
Location: neverwhere

_________________
A little overkill won't hurt anyone
Image


Top
 Profile  
 
Display posts from previous:  Sort by  
Post new topic Reply to topic  [ 20 posts ]  Go to page 1, 2  Next

All times are UTC + 1 hour


Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests


You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot post attachments in this forum

Search for:
Jump to:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group