Jak sam topik wskazuje, chciałbym się dowiedzieć ilu z was miało w młodości / lub nadal ma przygody z komiksami.
Przez wielu ludzi amerykańskie produkcje w tej dziedzinie są uważane za bzdurne historyjki, gdzie od razu wiadomo kto jest dobry a kto zły, i oczywiście z góry jest także ustalony wynik walki. Starsze komiksy pochodzące z USA miały to do siebie, że każdy z superbohaterów był nieskazitelny, bez żadnych nałogów czy też grzechów popełnionych w przeszłości. Brutalność w nich także nie była zbyt wielka, przynajmniej w tych z którymi spotkałem się osobiście (co było możliwe jedynie dzięki wyczekiwaniu na pojawienie się ich w kioskach ruchu). Sytuacja zmieniła się, gdy na rynku ukazały się takie pozycje jak "The Punisher" czy też "Thorgal", w których ukazywano już brutalność i przemoc występującą na świecie, czy to realnym czy czysto zmyślonym.
Oczywiście jako dziecko nie zwracało się uwagi na te szczegóły, a jedynie syciło oczy tymi obrazkami, które pozwalały na podróż w inne światy. Jeśli chodzi o mnie, to pewnie nigdy nie zainteresowałbym się mangą i anime czy też rysowaniem, gdyby nie właśnie komiksy kupowane za młodu. Wyobrażałem sobie jakby to było móc stworzyć własnego bohatera, i pozwolić innym oglądać jego przygody.
Obecnie niestety rynek komiksowy w polsce podupadł. Takie serie jak Spiderman, X-Men, The Punisher zostały zastąpione przez mało ambitne pozycje (Spawn, W.I.L.D Cats etc etc), w których większą uwagę poświęca się jakości papieru na jakim są drukowane, coraz to większą ilością użytych kolorów i mordobiciu, które występuje na co drugiej stronie. I o dziwo postacie w komiksach europejskich czy też z US mają coraz większe oczy, mniej odzienia na sobie i sama anatomia przypomina styl azjatycki.
Myślicie, że za kilkanaście lat coś takiego jak "komiks amerykański" zniknie z półek sklepowych?
|