Multiworld

Nie lubię wszelkiego nieumarłego plugastwa z racji sposobu w jaki próbują "ostatecznej granicy" uniknąć. Wybierają drogę na skróty. Mówię tu o wampirach, liczach i tym podobnych istotach. Gdyż cała reszta stała się tym czym się stała zazwyczaj nie z własnej woli. Nie podoba mi się też posępność tych istot, melancholia, która nimi rządzi i to poczucie zmęczenia "życiem". Poza tym nie odpowiadają moim gustom estetycznym i przeczą logice. Co jest martwe niech pozostanie martwe na dobre.

Z drugiej strony granie licza ... to by nawet było ciekawe. Albo typowy evil overlord albo szaleniec opętany pragnieniem wiedzy/nieśmiertelności. Władza + pazerność + zły charakter. Tak wiem dość objechany schemat ale jak ktoś gdzieś słusznie zauważył objechane schematy lubią się powtarzać z sukcesem. ;]

Osobiście nie mam nic przeciwko nieumarłym, tym bardziej że moja postać tutaj jest w pewnym stopniu nieumarłym. Całe szczęście nie oznacza to iż będe musiał sie trzymać zdala od Dista moja postać nie stała sie taka z własnej woli.

Oczywiście moja postać nie przedstawia standardowego - objechanego wizerunku typu szkielet czy zombie z odłażącą i gnijącą skórą. Nie zrazi też Dista posępne podejście do świata - jak można zauważyć z Akademii Jedi, moja postać wcale nie jest posępna czy zmęczona życiem Niedługo powinienem to napisać w opisie postaci - jak znajdze czas.

Dlatego powiem że nieumarli nie są źli, jednak mimo iż stare schematy są powtarzane z sukcesem, przydaje sie do czegoś takiego troche świeżości czy nowego widoku na te sprawy.

Nieumarli moga byc wspanialym materialem na postac. Chocby taki licz: Czy koniecznie musi byc martwy? A moze to wasz wujek, ktory nekany smiertelna choroba, ratowal sie przed odejsciem na tamta strone? Albo przemiana w nieumarlego ( wampira chociazby) to jedyny ratunek dla waszego ukochanego/ukochanej? Ostatecznie jakis poszukiwacz przygod nieopatrznie sciagnal na siebie klatwe mumii z grobowca, ktory okradl >D

A jak reaguje na nieumarlych? Coz, po pierwsze: nie lubie ich. Sama mysl, ze cos moze byc martwe i wciaz calkiem zwawo sie poruszac napawa mnie niepokojem.

Patrzac szerzej, jak potraktujemy wezwanego z ,martwych ( revenant z angielskiego toto sie anzywa, nie wiem jak po polsku), calkiem zywego osobnika?

Cai: Ja bym takiego całkiem zwyczajnie traktował... Po prostu wskrzeszony "ludź"

EDIT: No i się spieszyłem, i zapomniałem wyrazić moje zdanie o nieumarłych Co za skleroza.

Nic za bardzo do nich nie mam. Nie "kocham" ich, ale toleruję dopóki nie zaczną do mnie strzelać/atakować zardzewaiłymi grabiami. Żyj i ozwól żyć/nieżyć*

*version for undead

Czy i którzy nieumarli mają duszę?
I druga kwestia: czy to jest ich oryginalna dusza?Nie została podmieniona na dusze demona <bufka the wampire layer -klasyka a jaka frapująca>

Czy kazdy nieumarły jest schematyczny? Jakie mogą być powody dla których tak drastycznie trzyma się życia? (Poza strachem oczywiście).

1) Wedłóg mnie, nieumarli nie mają duszy. Zazwyczaj jest tak, że tracą ją, zyskując to, że nie moga umrzeć. Oczywiście, na ewno są od tego jakieś wyjątki.
2) Trzeba by się nad tym zastanowic.
3) Chyba dla kazdego sa inne...

Acha, jeszcze cos do Distanta.
Wamiry próbują uniknąć śmierci? rzecież to głównie one stają się tym, cym są wbrew swojej woli(chociaż nie wiem, czy nie mówimy o różnych krwioijcach. "Moje" sa z Wamira: Maskarady.)[/quote]

1) Myśle że mają ponieważ jeżeli dusze uznamy jako świadomość, to większośc nieumarłych, szczegulnie tych ważniejszych i potężniejszych, wie kim była kiedyś, co lubiła, a niektóre jej przyzwyczajenia po prostu jej zostają. Jak dla mnie to nie można raczej stwierdzić że nieumarli duszy nie mają - jeśli by jej nie mieli to byłby po prostu kawałek mięska sterowany wolą istoty która go przyzwała. Czyli woli nie mają jedynie powołane wolą maga zombie czy kościotrupy całkowicie podległe jego rozkazom

2) Jest to raczej dusza ta sama, jedynie zmutowana lekko - przynajmniej tak to wygląda u mnie. Postać przecież pamięta kim była kiedyś, co lubiła itd. Napisałem to w punkcie pierwszym. Wiele rzeczy z poprzedniego życia im zostaje.

3) Uważam, że nie każdy nieumarły musi być schematyczny. Podciągniesz moją postać pod któryś ze schematów? no właśnie, to już jest jeden prosty dowód. Natomiast jeśli chodzi o motywy, owszem, strach może być jednym z nich. Często przemiana odbywa się wbrew woli przemienianego. Co za tym idzie ten często chce sie zemścić. Praktycznie każdy powód jest dobry, nawet dążenie za potęgą. Ktoś próbował za życia uzyskać niesłychaną potęge, ale stwierdził, że ma za krótkie życie - więc transformował sam siebie w nieumarłego.

Sądze, że główny problem ze schematycznością nieumarłych wynika z faktu, że tacy są. Budując postacie nieumarłe wszyscy koncentrują się właśnie na tej ich właściwości, czyniąc z niej ich przekleństwo albo dar. Z pewnością można zbudować orginalnego nieumarłego zostawiając jego bycie liczem, wampiryzm, itp... na boku ot jako cechę rasową i nic więcej.

Cai czy Paladyn-Licz to nie będzie po prostu taki Upadły Paladyn?

Hmm, a czy inteligentni nieumarli nie mają po prostu duszy na siłę z pomocą magii zatrzymywanej w ich martwych ciałach?

Coz, niekoniecznie. bycie liczem nie oznacza bycia zlym. Wiec czemu nie zrobic paladyna, ktoremu sie zmarlo. A ze mial wujka nekromante, ktory wykorzystal go po zgonie do eksperymantow?

i tak mamy paladyna, ktory powstal z martwych. Dodajmy jeszcze, iz religia ktora wyznaje/wyznawal kategorycznie zabraniala zabaw ze zmarlymi >] i mamy ciekawa postac.

...która (w przypadku prawdziwego palladyna) przestanie istnieć w wyniku samobójstwa spowodowanego wiernością bogu i religii. Ten pomysł nie wypali.

no to dajemy dogmat, iz sluga boga (bogow) nie moze odebrac sobie zycia. Umrzec moze jedynie z przyczyn naturalnych (choroba i starosc, ktore teraz raczej nie funkcjonuja..) badz w boju. Oczywiscie, musi walczyc z calych sil itepe...I paleta sie taka martwa konserwa, szukajac przeciwnika, ktory go zabije. Milutkie.

A tam, w takim świecie przy większości mistrzów gry wystarczy rzucić do jakiegoś npc "ty pedale" i już leżysz martwy na ziemi

Przepraszam, ale nie mam szacunku dla paladynow i innych religijnych desperado. Stan rozkladu, tudiez stopien zawiniecia w bandaze nie jest dla mnie wyznacznikiem. Po prostu uwazam, iz kazdy paladyn jest z marszu niespelna rozumu >]

Hari, kto powiedzial, iz religia musi byc logiczna?