Multiworld

Jak zwykle temat w dziale komputerowym zakładam, by zaciągnąć opinii. W dzisiejszym odcinku pytać będę o programy antywirusowe i firewalle, czyli jak zabezpieczyć swoją kochaną Windę. Do tej pory używałem Norton Antivirus 2003 i w zasadzie nie mam mu nic do zarzucenia. Bezproblemowo uaktualnia bazę wirusów, nie zjada jakoś szczególnie zasobów systemowych i nie wyrzuca mi informacji o zagrożeniu wirusowym, gdy debuguje programy (Norton 2002 to robił -_-"). Problem jednak tkwi w tym, że program ten jest płatny, tak samo z resztą jak uaktualnienia do niego. Chętnie przerzuciłbym się na coś bezpłatnego. Teraz na przykład jestem w trakcie instalacji Panda Titanium Antivirus 2004. W kwestii programowych firewalli jestem natomiast zupełnie zielony.

Pytanie więc brzmi - jakich programów Wy używacie do chronienia waszych komputerów?

Polecam darmowy, niemiecki AntiVir Guard, czyli tzw. "parasolka"



Codzienne aktualizacje wirusów, zjada bardzo mało zasobów systemowych i jak narazie chroni skutecznie.
Co do firewalli - sam jestem ciekaw, bo siedze sobie grzecznie za routerkiem

Dla komputera z Windowsami :
- jakiś program w stylu ZoneAlarm , jeśli macie firewall na serverze w sieci lokalnej to olać.
- SpyBot i AdAware do wyszukiwania spyware i adware. Raz w tygodniu sprawdzać.
- Mks online skaner - skaner antywirusowy. Mnie wystarcza. Sprawdzam raz na tydzień. W żadnym wypadku nie używać żadnych badziewi co pilnują na bieżaco. Zżerają zasoby, zwieszają kompa a i tak dochodzi do zarażenia. Jako przykład głupoty Nortona polecam włożenie do napędu płytki ze Starcraftem. Jeden z plików ma 540 MB. Komputer zwieszał się koledze bo Norton zaczynał skanować plik....
- Używać Firefoxa lub innej nie MIE przeglądarki.
- Używać Thunderbirda, The Bat!, Pegasus Mail lub innego nie Outlookowego klienta pocztowego.

Od dawien dawna żaden niechciany program nie wyrządził mi krzywdy.

Ja korzystam z pakietu Norton System Works 2003 (gdzieś miałem 2004, ale nie chce mi sie przeinstalowywać ) i w tej kwestii jestem... piratem ^^" no w zasadzie to mój ojciec, który po półrocznych testach różnych zabezpieczeń olał wszystko i wrócił do Nortona. Dlaczego? No np. wyobrażacie sobie Firewall'a który blokuje wszystko? To znaczy aż za dużo? Nie? Mnie, w sieci lokalnej, zablokował dostęp do bramy internetowej --' a jak go ojciec skonfigurował, to na następny dzień miałem to samo --'

Więc używam Norton System Works 2003 + Norton Internet Security 2003 (z tego drugiego nie mam firewalla. Komputer ojca jest w osiedlowej sieci, która na servie ma FW, do tego on sam ma FW z NIS a ja jestem do niego podpięty osobną siecią ) + AdAware + SpyBot Search & Destroy.

W zasadzie nie pamiętam, żebym kiedyś u siebie miał jakiegoś prawdziwego wirusa... czasem jakiś robal, ale szybko dawało się go usunąć. A co do uaktualnień - mnie do Nortona pobierają się same... pewnie ta spiracona wersja ma dłuuugą licencję

Distant ma sporo racji, podstawa to przegladarka inna niz IE, jednak nigdy mi sie nei zawiesil komp z powodu nortona. Wzsystko da sie skonfigurowac (np. zeby nie skanowal duzych archiwow). Tez uzywam adaware co jakis czas i mks-online (pomaga wytepic szczegolnie malo populatrne polskie robaki), jednak mimo wszytko przyda sie cos na stale (jakis monitor) - pozwoli on np. kontrolowac maile (wiadomo pierwszy kanal rozprzestrzeniania sie roznego rodzaju syfu). Ostatnio zauwazylem, ze coraz wiecej złosliwych kodow jest pisana pod jave (niestety:() Dlugi czas uzywalem norton personal firewall 2003 + norton antivirus 2004. Teraz zainstalowalem Norton internet security 2005, czyli wszystko w jednym i sprawdza sie wysmienicie. Dobrze skonfigurowany wylapuje praktycznie wszytko co złe:> Czeste update sa dodatkowymi zaletami.
Kiedy jeszcze chcialem byc fair, to uzywalem ciekawego, darmowego latwego w obsludze i przede wszystkim skutecznego firewalla - "tiny personal firewall" (nie pamietam wersji) oraz "jechalem" n ademówkach MKS_VIR.

11 rad jak walczyć z wirusami. NIEZAWODNA SKUTECZNOŚĆ



1. Jak powszechnie wiadomo wirus może przejść po kablu, dla tego należy łączyć się z internetem bezprzewodowo.
2. Sygnał dobrze jest przefiltrować za pomocą kilku warstw waty szklanej.Jeśli nie posiadacie waty to możecie ją zastąpić kilkoma warstwami bibuły filtracyjnej.
3. Sygnał można także filtrować za pomocą gąbki ze starego materaca nasączonej środkiem dezynfekcyjnym.Najbardziej jadowity wirus zrobi dziure ale nie przejdzie !!
4. Jeśli już łączycie się przez kabel to zawiążcie na nim kilka supełków.Żaden wir nie przejdzie!
5. Dobre wyniki daje stosowanie firewalla.Obok kompa rozpalcie ognisko i wrzućcie do niego kabel.Tylko pamiętajcie żeby go owinąć alu folią żeby się nie zjarał.
6. Świetne wyniki daje obłożenie kompa starymi tenisówkami i długo noszonymi skarpetami.Żaden wir sie go nie czepi!!
7. Całkiem śmiało można zastosować krucyfix i wodę święconą. Krusyfix położyć na kompie i wszystko skropić wodą święconą.Jednak dla własnego bezpieczeństwa przed kropieniem trzeba wyłączyć z sieci wszystkie kable zasilające!!
8. Można zastosować także okłady z czosnku.
9. Do monitora można przykleić święty obrazek.
10. Proponuję kupienie listwy zasilającej bezprzewodowej. Nie ma kabla - wirus nie ma się czym dostać do komputera!
10. Jeśli komp złapał już wirusa to dobrym sposobem jest rozbicie na proszek 2 tabletek aspiryny i wsypanie ich do napędu CD.Kompa natychmiast trzeba natrzeć jakąś maścią rozgrzewającą.Na monitor naciągnąć ciepłą czapkę, na klawiature założyć rękawiczki, a na myszkę naciągnąć wełnianą skarpetkę.Wszystko położyć do łóżeczka i nakryć kołderką żeby sie wypociło.
11. Jeśli mimo wszystko stan kompa pogarsza sie i zaczyna on zarażać inne kompy to trzeba o północy zabrać go na cmentarz położyć na świeżej mogile i wbić w niego osikowy kołek

Wkurzyl mnie avast ktorego wczesnije uzywalem a wlasciewie wkurzyl mnie ze niektore pliki wykrywa jako wirusy a nimi nie sa to irytujace a dotego przeszkadzaja niektorym programa pracowac :/. Nie wiem jakiego antywirusa uzywac a chcilem zobaczyc co wy macie na temat tego powodzenia lub co popieracje a ze nie ma takiego teamtu wiec ruszam do boju twarzac ten. Mam nadzjej ze bedziecie mogli mi wskazac dobry program przed wyjazdem bo musze go zainstalowac zeby nie rozwalilo tego kompa bo ja jako jedyny z rodziny stoje na strazy tego i jak wyjade to bedzie dla virusow tak zwana chata wolna . Najlepiej zebyscie dawali odrazu linki stron na ktorych moge sobie sciagnac ten program.

Temat programów antywirusowych już był raz poruszany na forum. Skleiłem topici, a odpowiedzi na swoje pytanie możesz poszukać powyżej. Jeśli interesuje Cię możliwość okresowego przeskanowania dysku, a nie rezydentna ochrona, to wiele osób jest zadowolonych ze skanera online MKS:
https://skaner.mks.com.pl/
Niestety nie jestem w stanie dać żadnej więcej odpowiedzi na Twoje pytanie, ponieważ sam używam Avasta i jestem z niego bardzo zadowolony (poza tym, że o uaktualnieniu bazy danych informuje mnie jakiś pedalski głosik).

Ideę pozostawiania komputera bez ochrony antywirusowej, zwłaszcza w sytuacji, gdy inni użytkownicy korzystają z komputera, uważam za nie do końca trafioną. Po prostu szkoda tego czasu, który później trzeba poświęcić na naprawę systemu, bo 'Coś tu przestało działać, naparaw mi to, informatyku'.

Osobiście używam Sygate Personal Firewall Pro i Xoft Spy do ochrony kompa. Czasem instaluje Avasta na jeden test w tygodniu i jakoś się system kręci bez problemów od dłuższego czasu.

pewnie bede jedynym, ale co tam, ja do ochrony kompa uzywam firefoxa, i nie odwiedzam dziennie tysiaca stron typu XXX, przez co komp nie jest spowalniany przez anty wira, nie ma wirusow (ktore by mi cos psuly) i mam spokoj...
prawda jest taka ze poza trojanami (ktore naprzyklad mojemu kumplowi shackowaly konto na oficjalu od L2) to nei jest tak banalnie zlapac wirusa, i o ile ma sie wsyzstkie latki systemowe na dziury w windzie, to jeszcze da sie przezyc reinstalujac system strednio raz na 3 miesiace....
i dlatego wg mnie o ile nie sprawdza sie kont bankowych czy innych tego typow w miare cennych bajerow mozliwych do wykradniecia przez net, na domowym kompie, to anty wirus moze byc zbedny...
no i w koncu troche powagi, to windows, tak naprawde wirusy tylko pokazuja jego bledy i nic nei robia, to sam windows sie krzaczy, a nie wirusy nam psuja:P