HD "Quantum Norum"
Szum uciekającego powietrza ustał, kiedy wyrwa zrobiona przez demona została zasklepiona przez powłokę. Główny korytarz pokładu dziesiątego niszczyciela przypominał pobojowisko. Ściany osmalone ogniem, spękane mrozem, pogięte od uderzeń, cieknąca woda z rozerwanych szponami rur, trzaskające wyładowania z systemu energetycznego, kawały blachy leżące tu i tam, brunatna krew mieszająca sie z czarną mazią. Querth powoli podniósł się z podłogi, rozejrzał dookoła i ruszył przed siebie, kulejąc na prawą nogę. Dotknął barku i syknął. Unizbroja była przecięta w tym miejscu tym dziwnym mieczem. Ni to z metalu, ni to nie, ale jednak miał siłę, żeby przebić powłokę. Pomacał krawędź rany i skrzywił się. Cięcie było bardzo głębokie, gdyby nie zbroja, demon odrąbałby mu rękę. "Co ty sobie stary głupcze myślałeś?", złajał się w myślach. "Że możesz stawić czoła Haibane Aion?". Westchnął tylko.
Cichy jęk dobiegł spod sterty rupieci, które niedawno stanowiły dość duży fragment ściany. Stary diabeł odrzucił pogięte blachy i jego oczom ukazał się demon zwany Athrionem Apostatą. Lub też, w co nie mógł do końca uwierzyć, tym stukniętym Haritsuke, o którym słyszał od lorda Roeveana. Demon powoli odzyskiwał przytomność, iskierki w oczach zaczeły błyskać, kiedy Athrion skierował wzrok na diabła.
- Myślałem, że nie żyjesz - Querth pochylił głowę. - Widziałem, jak ten ścierwojad cię ukrzyżował.
- Też tak myślałem - odparł powoli demon starając się uśmiechnąć. - Dawno nie słyszałem diabolique - nagle zmrużył oczy. - Ty...? Walczyłeś ramię w ramię z Mephistem... zabiłeś... Hackhama i Adenoranum...
- Tak.
Demon przymknął oczy.
- Querth - powiedział po chwili. Spróbował wstać, diabeł podał mu rękę.
- To ironia losu... - zaczął Querth. - Pomyśleć, że jeszcze niedawno lord Roevean z tobą rozmawiał i cię nie poznał.
Athrion wyprostował się krzywiąc z bólu. Był odrobinę wyższy od morlocka.
- Owszem - przytaknął. - Ironia losu... - rozejrzał się. - Haibane?
- Uciekł... - urwał Querth, nagle uzmysłowił sobie, gdzie demon mógł uciec. - Skalny Świat! - wykrzyknął. - Nagrah'!
- Najpierw zdobędzie exeneum - powiedział Athrion. - A potem wyruszy do miejsca, gdzie to wszystko się zaczęło.
- Ale Pozaświat już nie istnieje. Nie wiadomo, co stało się z Quantum Norum...
- Więc może mamy szansę - pokiwał głową demon.
* * * * * *
Skalny Świat, Queher, Faîte
Czarny dym zasnuł purpurowe niebo ponad Faîte. Duszące chmury i gryzące opary unosiły się nad wieżami. Harmider i dźwięki syren towarzyszyły ruchowi na wszystkich powietrznych trasach miasta. Pojazdy naprwacze, wielkie transportowce do przewozu gruzu i setki kulitych robotów SI mknęły z zawrotną prędkością w stronę miejsca katastrofy.
Wieża Mauzoleum Czterech Plemion leżała bokiem na Placu Hegemonii, budulec, z którego była zrobiona, rozsypał się wokół, grzebiąc zaskoczne diabły. Upadająca wieża zmiażdżyła mniejsze budynki, skwery porośnięte szablotrawą, parki czerwonych sosnodębów, a implodująca tarcza energetyczna dopełniła dzieła zniszczenia. Tumany kurzu przykryły cały plac na długie minuty, a różnorodne płyny systemów energetycznych, grzewczych i kanalizacyjnych oraz żel przewodzący łączący komputery biologiczne rozlały się z uszkodzonych kabli i rur podsycając jednocześnie buchające gdzieniegdzie płomienie, źródło czarnego, tłustego dymu.
Ze wspornika Wieży Triumwiratu, który był jednocześnie fragmentem fundamentu Mauzoleum Czterech Plemion, zwieszały się pręty zbrojeniowe, co jakiś czas odrywał się kawał betonu i z wysokości jakichś stu metrów spadał na ziemię rozsypując się i wybijając dziury. Wśród ruin krążyły diabły i cerbery z brygad ratowniczych, starając się odnaleźć pogrzebanych pod fragmentami wieży. Sukali jakichkolwiek oznak działąnia wszczepu komunikacyjnego, lecz jak na razie bezskutecznie. Mauzoleum w swoim ostatnim tchnieniu stało się również miejscem spoczynku dla nowego pokolenia morlocków.
Obok, do Aleji Bafometa przenoszono znalezione już zwłoki. Na razie odkopano czterysta sześćdziesiąt trzy ciała...
Pojawienie się szesnastu demonów na głównym placu stolicy był zaskoczeniem dla wszystkich. Szok nie minął, a przybysze zaczęli zabijać. I zbliżać się do Mauzoleum Czterech Plemion. Wieża była zabezpieczona przed nieautoryzowanym wejściem szeregiem działek - otworzywszy ogień zaszkodziły bardziej sobie i okolicy, niż demonom - jak również pojedynczą zmienną tarczą dziesiątego poziomu, ale Haibane Aion ani myślał próbować forsować osłonę energetyczną. Usunął spod fundamentów ziemię i budowla pozbawiona oparcia runęła na Plac Hegemonii. Pozostałe demony osłaniały ich przywódcę, kiedy potężnym kopnięciem wywalił stalowe drzwi prowadzące do wnętrza i dalej... do Krypty.
* * * * * *
mostek HD "Quantum Norum"
Stalowe drzwi rozsunęły się i na mostek wkroczył Querth w towarzystwie Athriona. Morlockowie z ciekawością przyglądali się demonowi. Na szczęście nie domyślili się, że Athrion to Haritsuke, z którym toczą wojnę.
[Rozkazy dla całego Zgrupowania. Natychm...], urwał diabeł, bo włączył się alarm dirakowy. Dwa szybkie sygnały, jeden długi, trzy bardzo szybkie. Diabły rzuciły się do stanowisk.
[Przekaz ze Skalnego Świata], powiedział jeden z kontrolerów, choć niepotrzebnie. Wszyscy wiedzieli, ze ten alarm oznaczał atak na system morlocków. [Zaatakowano Faîte. Rozkaz natychmiastowego powrotu wydany przez Triumwir Sirrah.]
Athrion spojrzał na Quertha z wyrazem zaskoczenia. Wzruszył ramionami.
- Haibane uderzył - wytłumaczył morlock i wpiął się w kanał ogólny. [Do wszystkich jednostek. Natychmiastowa translacja do układu macierzystego, powtarzam, natychmiastowa translacja na Skalny Świat.], powiedział. [Rozkaz dotyczy również "Diggera".]
[Panie], spytał technik. [A co z resztą Zgomadzenia?]
[Przekażcie, że okręty Hegemonii zostały odwołane.]
[A co z ...]
Na okręcie rozległ się kolejny alarm.
[Przebicie kadłuba w szesnastu miejscach!], krzyknął technik. [Destabilizacja rdzenia trzeciego reaktora AM6, system kontroli tego urządzenia znajdował się na pokładzie dziesiątym. I właśnie się przepalił, jak również pozostałe zabezpieczenia. Za późno na ręczne wyłączenie], dodał widząc, ze Querth juz otwierał usta, żeby wydać rozkaz wyłączenia ręcznego. [Całkowita zapaść jądra za dziesięć minut!]
- Co się znowu dzieje? - spytał demon.
- Walka na pokładzie dziesiątym uszkodziła systemy jednego z reaktorów...
Demon ruszył do wyjścia.
- Mogę usunąć tą wadliwą...
- Wierz mi - diabeł złapał go za ramię. - Od czasów Quantum Norum dużo się u morlocków zmieniło. Nie jesteśmy tymi samymi diabłami, które znałeś. Nasza technika poszła do przodu. Jeśli wejdziesz do komory reaktora, zginiesz. Nie pomogą ci żadne moce, przed niezabezpieczoną AM6 nie ma ochrony.
Demon warknął.
[Natchmiastowa ewakuacja! Teleportacje baalem na pokłady pozostałych okrętów Hegemonii. Wyślijcie ostrzeżenie do reszty jednostek Zgromadzenia, że "Quantum Norum" przejdzie zaraz w supernową. Promień rażenia około ... dość duży, opadu rzecz jasna nie będzie. Poinformujcie też naszego nowego załoganata, żeby również się ewakuował, chyba że chce wyparować. Wykonać!]
* * * * * *
sterownia "Diggera"
- Natychmiastowy rozkaz przerwania misji i powrotu na Skalny Świat.
- Deriveh, a co z operacją?
- Zostaje zawieszona.
- Jak to?
- Skalny Świat został zaatakowany, wszystkie diabły mają wracać.
- Przez kogo?
- Nie podano.
- Chaotickowie?
- Nie podano.
- Na tym napędzie szybko się tam nie dostaniemy.
- Gus, przykro mi, ale wy nie lecicie z nami. To sprawa Hegemonii.
- Słucham?
- To co słyszałeś. Nie mam zamiaru narażać kogoś, kto nie jest diabłem...
- Zamknij się. Albo lecimy razem, albo idź się powieś.
- Moje rozkazy ciebie nie dotyczą. Masz swoje...
- W dupę z tymi rozkazami...
- Jesteś pewien?
- Jak mówiłem, do węży nie przyjmują normalnych ludzi.
- To jawne pogwałcenie...
- Nie pieprz diable...
- Dobra. HC "Udu Anoru" przybędzie za chwilę, żeby zabrać nas na pokład. Flameberge, ustaw zapalnik bomby na dziesięć minut.
* * * * * *
skraj układu Chaotic Alliance
Okręty Zgrupowania Demi-Jour przygotowywały się do translacji. Lekka czerwień pulsujących silników przeszła w ciemny błękit, kiedy nostriumy uruchomiły napędy baala i zniknęły. Helliumery HD "Estin Suni" i HD "Lorelay" rozpędziły się do prędkości podróżnej i osiągając punkt translacji aktywowały napęd natychmiastowy i również zniknęły. Xeński BS opuścił trzeciego helliumera i na pełnej mocy oddalał się od miejsca przyszłej eksplozji osiemdziesięciu sześciu ton AM6.
W przestrzeni pozostał tylko samotny kadłub HD "Quantum Norum". Wskazówki zegara osiągnęły zero i nagle niszczyciel spuchł i eksplodował, a w jego miejscu pojawiła się z każdą milisekundą coraz większa jeśniejąca bielą kula światła. W promieniu dwusty tysięcy kilometrów wszystko wyparowało, a fala cieplna pognała dalej, jej impet osłabł dwa miliony kilometrów dalej. Jądro wybuchu żarzyło się jeszcze jakiś czas i powoli zaczęło przygasać. W tym momencie eksplodowała bomba na "Diggerze", kolejny jasny punkt rozświetlił mrok kosmosu, by w chwilę później zgasnąć.
* * * * * *
Skalny Świat, Queher, Faîte
Roevean szybkim krokiem podszedł do zniszczonych wrót Mauzoleum Czterech Plemion. Za nim stanęła jego siostra, Sirrah, a obok trzeci Triumwir, Terpheles. Dookoła nich rozstawili się morlockowie z odziałów redcollarów i zwykli szturmowcy. Jednak nie mieli aktywownych broni, wszyscy dzierżyli energetyczne miecze i molekularne topory, bądź zwykłe, świetlne włócznie. Każdy z nich na przedramieniu miał włączoną osobistą tarczę. Za nimi sześć oddziałów golemów zabezpieczało teren.
[Na nic więcej się przydadzą], powiedział Pierwszy Triumwir.
Terpheles kiwnął tylko głową.
Wejście do Mauzoleum było zawalone, a powykręcane ciało morlocka, jednego ze strażników bramy, jakaś energia wprasowała w chłodny kamień. Wieczny Płomień miał już wejść do środka, kiedy wielki cień przesłonił światło Luminosité La Pourpre. Olbrzymi kadłub helliumera HD "Lorelay", pojawił się bezpośrednio ponad Placem Hegemonii. Querth zaryzykował translację do centrum Skalnego Świata, co nie obyło sie bez uszkodzeń, ponad trzy czwarte kadłuba było osmalone i powyginane, a przednia część tuż przy dziobie rozpruta, ferroxy w niszach lądowniczych płonęły, wszystkie sześć kolców abordażowych zostało zmiażdżonych i oderwanych, to samo stało się z pierścieniem lądowniczym, na szczęście nie było na nim nostriumów. Nikt nie zginął, jako że oprócz dwóch osób nie było nikogo na pokładzie jednostki, wszystkim zajęły się persony. Załoga pozostała na stacji Sentineum Trois Nullard przy ralmorcie.
Obok lorda w towarzystwie kaskady płomieni teleportu baala pojawił się lord Querth i ośmioskrzydły demon, Athrion Apostata.
Wątek kontynuowany w osobnym queście
_________________
|