Ustosunkowując się przynajmniej częściowo do posta Distanta:
Radio Maryja i sprawa Ojca Dyrektora, oby go ekskomunikowali, będzie ciekawie, nie jest przykładem jednorazowej manipulacji.
Nie ma się to nijak do samego NLP, chyba tylko tak, że tez jest to manipulacja słowem. Na tym podobieństwa się kończą. NLP zakłada działanie konstrukcją zdań i sposobem przekazywania myśli na podświadomość, wykoszystaniem pewnych jej mechanizmów.
Radio natomiast raczej zajmuje się propagandą, wpływaniem długofalowym. To nie NLP, przykro mi.
Rację jednak przyznać muszę, że wszystkie sztuki wpływania na ludzi bazują na emocjonalnen stronie naszej natury, a obroną jest przede wszystkim zimna i rozsądna kalkulacja. Jednak jeżeli ktoś z was jest w stanie cały czas zimno i rozsądnie kalkulować każdy zakup w dowolnym sklepie, każdą decyzję, jaką podejmuje, to sam nie wiem, czy mu zazdrościć, czy współczuć.
Bo to męczące z pewnością jest, a i trochę nudne, tak mi się przynajmniej wydaje.
Co do mizernych rezultatów mojej małej prowokacji, to nie sądzę, aby twoja wiedza, Distancie, byłą wystarczająca, aby ocenić wynik tego eksperymentu. Bo wiesz jedynie, jak ty zareagowałeś, nie masz pojęcia, jak zareagowali inni. A rozszerzanie własnych zachowań na innych ludzi jest już drobną przesadą.
Dodatkowo pisałem, że jak na tak mały wysiłek włożony z mojej strony, efekt, mimo że mizerny, był dla mnie zadowalający.
A Crow, prawodpodobnie tak jak część innych osób, jeżeli takie były, złapał się na to tylko w pierwszej chwili. Tak zwana pierwsza myśl. Nie chodziło mi o to, że napisał przydługi post, jak to on zarzeka się, że namówi tą jedną dziewoję do zdjęć w negliżu. Chodziło mi o to, żeby pierwszą myślą jego było: "ja nie potrafię?"
I jakkolwiek nie byłoby to oceniane w czyichkolwiek oczach, poczytuję sobie tą małą prowokację za sukces.
Co do Goebelsa, to niestety, nie znałem staruszka. Jestem jednak pewien, że człowieczek był pikusiem przy dzisiejszych socjologach. A idea manipulacji towarzyszy nam nie od jego czasów, ale od jaskiń. I polecimy razem z nią w kosmos. Taka prawda.
A pocztówka i Długa było przed zajęciami z socjologii, więc się odgryź.
