Multiworld

Cendrak, to do postu, który napisałes wczesniej. Odnośnie Twojego doświadczenia w wojsku, z granatami itp. Zgadzam się, że w prawdziwym życiu wygląda to tak, jak to opisałeś. Ale w opowiadaniu piszę tak, jak wygląda świat, który mam aktualnie w głowie. Nie musze się wzorować na świecie rzeczywistym co do joty. I prawdę mówiąc, nie chcę. No, ale masz zupełną rację w tym, co napisałeś.

Co do tego Raven z Haritsuke to był taki mały żarcik, ale jakoś mi się nie spodobało to "z", taka już moja natura. Oczywiście wiem o co Tobie chodziło, to tylko taka uwaga... stylistyczna

teraz do rzeczy:

Drogi Vertisie, nie zakładałem iż nie powiedzenie wulgarnej kwestii wiąże się z tym czy tamtym, i owszem - masz wiele racji. Akurat do tego zastanawiania się to miałem bardziej na myśli osoby których harakter przeze mnie stworzony jest taki a nie inny. Wybacz mój brak ścisłości ale nie jestem przyzwyczajony niestety do dokładnego formułowania myśli - staram się to zmienić.

Co do ciągłego klnięcią, to wydaje mi się iż piszący jest od tego by podkreślić moc wypowiedzenia danej postaci jakimś opisem który będzie wystarczająco oddziałowywał na wyobraźnię czytającego iż ten pozna, że właśnie TO kurwa było wyjątkowe, mocne i z wyrazem, a nie wstawionym zamiast przecinka przerywnikiem.

Co do Multiświata to się zgodze absolutnie, że są osoby przeklinające na codzień oraz takie które nie mogą znieść nawet najmniejszego przekleństwa. W wypowiedzi chciałem jednak zwrócić uwagę na to iz są osoby przeklinające na codzień, ponieważ w konstytucji jest napisane iż nie należy przeklinać. To wystarczająco może ograniczać wolność tworzenia postaci i ograniczyć cały Multiworld do tego iż będą w nim żyły jedynie osoby nie przeklinające, którym nawet najmniejsze kurwa w wyjątkowych sytuacjach się nie wyrwie.

Co do tego dopowiadania to z jednym bym się nie zgodził: nie musi sobie wcale dopowiedzieć tak jak byłoby najbrutalniej, to zależy od czytającego. Pozatym moim zdaniem lepiej jest jak autor napisze jak przeklął. Czemu? to proste - autor najlepiej zna charakter danej postaci (ba! sam ją tworzył) więc jest w stanie stwierdzić jakiego przekleństwa by użył. Bo czytelnik może sobie wyobrazić jak to postać mówi "ja pierdole" podczas gdy autor tej postaci tak ją zaplanował iż ona nawet nie znałaby takiego przekleństwa.

A wogule najfajniej by było jakby były oba

I tak, jestem za tym żebu używać czegoś z głową, a co?!

A i owszem, będziemy czytali swoje teksty - na 100% jeśli będziemy w jednym queście i myśle, że oboje będziemy z tego zadowoleni

A na styl przyjdzie czas jak nauczysz się grać

Również pozdrówka.

również pozwole sobie darować sprawdzenie tego tekstu, za błędy przepraszam - musicie przecierpieć

Chciałem tylko powiedzieć, że wszystko już właściwie zostało powiedziane.

To całkowicie od charakteru postaci zależy, czy klnie ona, czy tego nie robi. I nie koniecznie trzeba tworzyć mechaników-inaczej, żeby tylko uniknąć przekleństwa. Jeżeli założę sobie, że ma być mechanik-szewc, to będzie to człowiek, który klnie. Po prostu mi tak pasuje.

Dodatkowo chciałem zaznaczyć, że WIELKIM błędem jest utożsamianie postaci i ich zachowań z autorem. Autor prawie nigdy nie wylewa własnych uczuć na papier. Nie takich, które są dla niego ważne i są jego prywatnymi przeżyciami. A jeżeli już to robi, to nie chciałby, żeby czytelnik identyfikował postać opowiadania z osobą autora.

Osoby, które odczuwają to inaczej, piszą blogi i pamiętniki. Tam główny bohater zazwyczaj przeżywa to, co przeżywa autor (choć i tak nie zawsze...)

Autor jest w stanie tworzyć postacie zachowujące się w sposób, w jaki on nigdy by się nie zachował. Autorowi prywatnie może się nie podobać zachowanie jego postaci. Ale tak, jak dobry aktor musi umieć zagrać role ludzi, których działań nie popiera, tak i autor musi być w stanie stworzyć postać, która będzie zachowywać się nie tak, jakby postąpił autor.

Tak więc w imię różnorodności charakterów, omijajmy zasadę nieprzeklinania na forum. Chodzi oczywiście o opowiadania. W off-topicach przeklinanie nie jest mile widziane. Czasem konieczne, ale należy się powstrzymywać.

Co do ostatniej sprawy, wyobraźni oraz zastępowania dialogu opisem. To nie do końca jest tak, że lepszy jest dialog, bo przecież czytelnik nie wie, jak zaklęła by postać, stworzona przez autora. Jeżeli odbiorca nie chce uruchamiać wyobraźni, idzie do kina. Tam wszystko jest podane na tacy. Tak jak twórca tego sobie życzył. A nam może się podobać, albo nie.

Zupełnie inaczej jest w przypadku opowiadań czy innych tekstów pisanych. Od czytelnika wymagane jest wręcz domyślanie się, dopowiadanie i wyobrażanie. Nie należy przesadzać ze szczegółowością opisów. Nie należy wszystkiego podawac na tacy. Czytelnik niektóre rzeczy sam sobie dopowie. Dopowie dokładnie tak, jak mu sie najbardziej podoba. I uzna na koniec, że tekst przypadł mu do gustu, ponieważ TAK własnie sobie to wszystko wyobrażał. Udało mu się odnaleźć "wspólny język" z głównym bohaterem itd.

Nie należy jednak przesadzać. Tekst bez realiów i ze zbyt dużą ilością niedopowiedzeń jest po prostu męczący i mało czytelny...

A pomyśleć, że wszystko zaczęło się od jednego, małego przekleństwa, które rzuciła postać stworzona przez Haritsuke...

A co do "A na styl przyjdzie pora, jak nauczysz sie grać" to jest to zdanie, odnoszące się do gry w go. Zaczynając grać w go nie można sobie pozwolić na własny styl gry. Trzeba grać tak, żeby wygrać. Dopiero, kiedy osiągnie się dość wysoki poziom, można postarać się wykształcić własny, unikalny styl gry. To tak jak z pisaniem. Najpierw uczymy się litery pisać tak, jak nam pokazują. Dopiero potem wypracowujemy własny styl pisania...

Jednak co do tego, dlaczego on to napisał, to nie mam pojęcia. Przyznaję się bez bicia.

W związku z coraz powszechniejszym, moim skromnym zdaniem, nadużywaniem wyrazów powszechnie uważanych za wulgarne odgrzewam ten topic. Przenoszę go równocześnie do propozycji i uwag, gdyż tym razem będzie krótko.

W nawiązaniu do powyższej dyskusji, pod wpływem obserwacji komentarzy do postów w ostatnim czasie, oraz mając na względzie ogólnie przyjęte zasady wzajemnego szacunku chciałbym zaproponować drastyczny przepis o treści: ‘Moderatorzy zobowiązani są do bezwzględnego przenoszenia do ‘kosza na śmieci’ wszystkich postów, znajdujących się poza częścią fabularną, w których pojawiają się wyrazy powszechnie uważane za wulgarne, bądź też obraźliwe.’

Jeśli jest to konieczne, mogę bardziej się wysilić w argumentacji tej propozycji, ale mam nadzieję, że nie będzie to konieczne. Na razie ankieta.

Hmm, mi tam zbytnio nie przeszkadza, chyba nauczylem sie wstawiac podswiadomie przecinki zamiast krow . Ale powinno sie kasowac, bo zdaje sobie sptrawe z tego, ze przebywaja tu osoby o delikatniejszych gustach . Zreszta jak teraz sie popusci to za jakis rok bedzie tu jak na korytarzu szkolnym

Raven, to zależy ile sobie taka liczy za numer...

A co do przekleństw ogólnie.
Używam, nie wstydze się tego, jako że nie są dla mnie przecinkiem, tylko by podkreślić to co mówię, a niech mi ktoś powie, że umiejętnie wstawiona w tekście kurwa bądź inne przekleństwo nie zwróci jego uwagi nie tylko na to słowo, ale również na resztę wypowiedzi (oczywiście chodzi o wszelkiego typu dyskusje, kłótnie, bądź dosadne stwierdzenia).

Tak więc, jeśli posty będą cięte, spowodować to może zupełną zmianę charakteru posta, jego wydźwięk i konstrukcję.
A teraz z drugiej strony, jeśli post będzie wręcz ociekał pierdolonymi kurwami i po ocenzurowaniu powstanie taka o forma: n ciebie pies, na n to robisz, n się, n n n, gdzie n to jakieś przekleństwo, to kwalifikuje się to potraktowania go Shift + Del i niczym innym.