Multiworld

Często występuje w postaci zwojów, pergaminów, czasami run układanych w słowa mocy, czasem magowie wykonują dziwne gesty i wypowiadają dziwne formułki by rzucić zaklęcie czasem wystarczy sama myśl. Niektóre typy magii czerpią z magicznej energii korzystającego z magii tzw Many. Inne wykorzystują moc przyzywanych siłwyższych lub natury. Wystarczy mieć tylko odpowiednią moc by móc kontrolować takie zaklęcie. Całkiem ciekawe systemy magii powstały w serii FF. Szczególnie z FF7 oparty na materii.

Mówiąc po krótce magia zawsze pozostaje tajemniczą siłą, i zmienia się tylko sposób korzystania z jej dobrodziejstw.

Mam zatem pytanie. Jaki system Magii wam się widzi? Który wydaje wam się za najbardziej wygodny i prawdopodobny? Oczywiście u nas nic nie jest niemożliwe, lecz zawsze prościej pstryknąc palcem niż odczytac jakis zakurzony pergamin :]

Najlepiej używać wszystkich metod, np. mana kiedyś się skończy, ale gdy urzywamy siły przyrody to zdarzy się że jesteśmy na pustyni i co w tedy?? Najlepiej opanować każdy sposub na pobieranie energii i generowanie zaklęć

Generalnie wyruznia sie dwa systemy magii: Statyczny i Dynamiczny.

Ten pierwszy to dobrze nam znany zestaw zaklec, ksiag i zwojow o z gory ustalonym dzialaniu.

W systemie dynamicznym natomiat mag moze na bierzaco improwizowac zaklecia.

System statyczny najczesciej wystepuje w grach RPG i komputerowych, gdyz jest znacznie latwiejszy do przelozenia na mechanike, latwiej sprawuje sie nad nim kontrole, jest bardziej zrozumialy z punktu widzenia zasad, wymaga mniej pracy ze strony Graczy, MG i programistow, jest znaczie wygodniejszy i nie daje takiego pola do popisu powergammerom.

System dynamiczny wystepuje najczesciej natomiast w ksiazkach i niekiedy w Grach Fabularnych, nie mniej jednak w tych drugich zwykle kuleje. W ksiazkach sprawdza sie niezle, bowiem doskonale dodaje poweru rozmaitym postaciom, ktore nic poza wymiataniem magiom nie prezentuja soba.

Najwygodniejszy jest system Statyczny, bowiem wymaga naj miej pracy ze strony Graczy i Mistrza Gry i latwo go kontrolowac oraz rownowarzyc.

Z drugiej strony System Dynamiczny daje najwieksze mozliwosci. W MW i w ksiazkach bylby znacznie wygodniejszy.

Jesli antomiast chodzi o prawdopodobienstwo istnienia... Jesli uznamy, ze sily magii rzadza sie jakimis prawami na ksztalt fizyki, to prawdopodobny wydaje sie system dynamiczny lub poldynamiczny.

Natomiast, jesli uznamy, ze ta analogia nie jest poprawna, to... to wowczas wszystko jest mozliwe. Np. zaklecie moze byc czyms w rodzaju ,,programu w matrixie", a sekwencje slow i gestow uruchamiajacym je haslem. Wowczas - jesli nie jestes ,,administratorem matrixa" system jest statyczny.

Oba sa mniej - wiecej rowie prawdopodone.

ja preferuje to co wykorzystał Mistrz Sapkowski... czarodziej/czarodziejka może "pociągnąć sobie" (:P) mocy - many z żywiołów. Najczęściej z ziemi i wody. Z wiatru jest trudno, a moc ognia... bardzo niebezpieczna (coś jak Ciemna Strona Mocy ;] ). A więc znajdujemy Źródło i zassysamy sobie troche mocy. Potem musimy, zaleznie od zaklęcia, wykonać kilka gestów i wypowiedzieć inkantację. Po czym - bum trach i zaklęcię się użeczywistnia. Był przypadek, gdy dwie czarodziejki chciały przywołać wichurę, by ta "zrobiła porządek" z motłochem na ulicach (praktycznie wojna domowa), a że jedna miała wybite kilka zębów, inkantacja brzmiała inaczej i z nieba runął grad wielkości kurzych jaj. Padał w dużych ilościach i bardzo gęsto. Magiczna tarcza jednej z czarodziejek, nie mogła wytrzymać takiej nawałnicy... a była to naprawde zdolna czarodziejka. Zaklęcia tego nigdy nie udało się odtworzyć i zostało nazwane Nieszczęsnym Gradobiciem Merigold... (czarodziejka z wybitymi zębami, nazywała się Triss Merigold). Myśle że ten system jest bardzo dobry nie dlatego że zastosował go mój ulubiony pisarz polski, ale dlatego, że mi się podoba

Ja mam takie zdanie jak Geralt, najbardziej odoba mi się magia z Sapkowskiego


PS. Triss miała wtedy rozciete wargi, a Yeneffer nie do końca zaleczona palce.

no w każdym razie nie wypowiedziały dobrze zaklęcia, a skutki były... jakie były...

Jeśli chodzi o prawdopodobieństwo magii w świecie realnym, to ja sam- opierając się na bibli- uważam że to jest możliwe. Tyle że religia chrześcijańska zabrania czarów, uprawiania magii.

Co do systemu używania magii, to bardzo ciekawy sposob zawarty jest w książce Ursuli LE guin- a mianowicie poznanie prawdziwych imion wszystkich rzeczy i istot. Bardzo ciekawie odnoszą się do magii Czarnoksięznicy- używają oni magii jak najmniej, nie to co znamy z różnych powieści, lub swoich bazgrołów (sorry jesli kogoś obraziłem) gdzie Magowie rzucają zaklęcia itp.
Zachęcam do lektury "Trylogii o Ziemiomorzu" Bardzo fajna rzecz.

Myślę że wykorzystywanie Many jest najlepszym sposobem, używamy wtedy bowiem jedynie swoich sił, nie zakłócając porządku świata.
Można by przecież czerpać moc z choćby na to drzew, lecz jak zapewne sobie zdajecie sprawę drzewo to nie jest już tym samym drzewem-jeśli nadal nim jest. Dlatego, przez pochopne używanie Magii mamy taki wiele stworów i bestii krzątających się po świecie (trzymając się przykładu są to np. Drzewce)

Kahol, co do tych Czarnoksiężników to przeczytaj też Pratchetta (mam nadzieję, iż nie pomyliłem podwójnego 't'... Nigdy nie moge zapamiętać, pierwszcze czy drugie :/ ). W swoich książkach, w których głównymi postaciami są pewne czarownice, opisuje właśnie takie podejście.

Tego, o czym powiedział Kahol, nie czytałem... ale w niedawno wydanym Eragonie magia także polega na poznaniu prawdziwych imion rzeczy (czasowników, rzeczowników itd.) i układaniu z nich zdań. Im więcej wyrazów ma zdanie - czyli im precyzyjniej powiemy w tym tajemnym języku o co nam chodzi - tym lepszy efekt osiągniemy. Oczywiście czerpiemy także z mocy - mocy naszego organizmu. Mniej więcej stosunek jest taki, że przy zaklęciu zużywamy tyle energii ile zużylibyśmy na faktyczne wykorzystanie tej czynności (np. przy podnoszeniu głazu... magią to zrobimy i wyczerpiemy się, ale mięśniami nie damy radę...). Tak więc np. przytaczając przykład ze wspomnianego już "Eragona" - Rozsadzenie komuś głowy od środka jest bardzo wyczerpujące, ale podniesienie kamyczka i wystrzelenie go magią z morderczą prędkością i celnością już mniej - ale skutek pozostaje - cel jest martwy ;]

Geralt, jeśli dobrze pamiętam w Eragonie było rozgraniczenie na magię ze "słów", o której mówiłeś, duchów oraz mikstur i zaklęć.
Magię "duchów" stosowali tam Czarnoksieżnicy i Cienie.
Mikstur i zaklęć stosowały Czarownice i Czarownicy
oraz słów Jeźdźcy Smoków.
Najciekawsze jest tylko to, że nigdy nie wytumaczono czym różni się owa magia "zaklęć" od stosowanych przez jeźdźców opisów starożytnym językiem.
Zresztą w ogóle, jesli teraz dobrze kojarzę to w książce skupiono się tylko na magii Jeźdźców, a inne "rodzaje" zostały tylko wymienione...

Osobiście najbardziej utkwił mi w pamięci sposób z Najdłuższej Podróży. Magowie dzielili się na alchemików, uczniów i artystów, no i skoczków.
Alchemicy wykorzystywali mikstury, znana rzecz. I oczywista.
Uczniowie wykorzystywali magię zaklętą w dziełach sztuki, zaś artyści dowolnie kierowali magią tworząc obrazy, rzeźby i inne "działa sztuki".
Skoczkowie, najbardziej "ograniczeni" mogli tylko przenosić się miedzy światem techniki - Stark, oraz magii - Arkadią.
Krótko mówiąc całość oparta na użytkownikach artefaktów, ich twórcach, oraz malutkim marginesie, łamiących (najczęsciej przez czysty przypadek) bariery ustanowione starożytną magią, co wydaje mi się najbardziej sprawiedliwe...

A ja myślę, że magia po prostu powinna przepełniać świat. Efekt czaru wystarczy tylko wymyśleć, wszystko zależy tylko od wiary we własne siły (inni również powinni w to wierzyć->w naszym świecie nie ma magii, bo nikt w nią nie wierzy (nie ma?)). Formuły, gesty i komponenty są dlatego, żeby nikt się nie połapał o co naprawdę chodzi w magii. Inną sprawą są inwokacje- te odnoszą się do wyższych bytów, które posiadają niemal nieskończone możliwości kształtowania energii magicznej wokół siebie, dzięki czemu ich nie tak mocni sprzymierzeńcy (słudzy, kapłani, ofiary) mogą liczyć na wsparcie. A fizyka! Bimbać na fizykę, magia jest najbardziej nielogiczną siłą na świecie, ona ŁAMIE prawa fizyki. (Szarodziej chce zasugerować, że prawo zachowania energii nie powinno mieć zastosowania w magii-> rzycenie kuli ognistej zmieniłoby maga w bryłę lodu w temperaturze zera absolutnego, bez sensu prawda?)