Multiworld

JA bym liczył bardzje na łopaty.
Sztuczny załał to jest to. Najlepiej zorbić go blisko wejścia zeby odrazu było widac ze kopalnia się zawaliła i nie ma co tam szukać.

Strzelanie jest latwe... Czlowiek szybko się go uczy. A że nie będziemy robić headshotów to co z tego? Postrzał w płuco wystarczy, żeby człowieka wyeliminować z walki.

A najnowsze miny mozna zdalnie aktywować/deaktywować wiec się nie martw policją. Właczylibyśmy je dopiero po godzinie zero.

Co do pracy.
Co jakiś czas robić rotacje pomieszczeń. Tzn. np. sypialnie przenosic do magazynu, magazyn do sypialni. onosili by cięzki rzeczy, to by się utrzymali w formie. W razie czego można postawić kilka bieżni lub takich chomiczych kołowrotków

No dobra widze, ze juz chyba sprawe zaopatrzenia mamy opracowana. Moze teraz zajmniemy sie "odbudowa" cywilizacji na nowych zasadach ?
Dlaczego odbudowywac, jak spytal ostatnio Dis ? Ano dlatego, ze w pojedynke to Enterprisa <czy jak by to sie nie pisalo> to mozesz sobie zudowac na biurku

No to moze zacznijmy od ustroju politycznego. Nie mam teraz za bardzo czasu pisac wiec oddaje glos towa... koledze Cyferkowi . Stresc moze "nasze" "O poprawie Rzeczpospolitej" z forum FS jak bedziesz mial czas . Jak nie ... no to nie, zaczniemy od nowa w kilka osob, a nie we 2-4 jak ostatnio

Wspominajać naszą rozmowę na chacie. Miałem na myśli, że jeśli Tritor jest prawdziwy to wtedy naprawdę zbudowanie urządzenia do podróży w czasie jest tylko kwestią wysiłku a nie farta. Zostawił nam dość wskazówek by wiedzieć, w którą stronę póść. Masz całe 10 lat by zdobyć materiały i zbudować taki pojazd ;]. To jest bardzo dużo czasu.

Powiedz mi zatem czy ma sens odbudowywanie cywilizacji tutaj skoro możemy przenieść się do innego świata równoległego gdzie wojny nie było?

A co do ustroju. Moja propozycja to pewna forma technokracji. Czyli rządy specjalistów. Prawo wyborcze tylko dla ludzi wykształconych. Prawo kandydowania tylko dla ludzi wykształconych z właściwymi kompetencjami (ministrem zdrowia zostaje ktoś kto zarządzał szpitalem i skończył medyynę lub ekonomię a nie pielęgniarka... sigh)

Znalazłem całkiem ciekawy link z opisem worst case scenario wojny nuklearnej na rok 1988.



Może nam to trochę przybliżać czego należałoby się spodziewać wrazie takiej wojny. Wątpie by wiele się zmieniło w ciągu 17 lat. Pomyślałem, że może warto wskrzesić ten topic ;].

Cóż..wychodzi na to iż totalna wojna atomowa nie zabiej wszystkich ludzi i my nie bedziemy tymi jedymi którzy ja przetrwają. W tej sytuacji należy kupić bilety na na Nową Zelandie, zgromadzić zapasy żywnosci wystarczające na kilka lat ( po wojnie może być z nią problem ) i wszystko przeczekać.

bardziej nauczyc sie pracowac na roli... puszki kiedys sie skoncza

..lecz zanim ziemia wyda plon musi uplynac troche czasu, i nie masz pewności czy przypadkiem twoje wazywka nie będa świecić w ciemności

Jak warzywka beda swiecic to ty prawdopodobnie tez
Zreszta jak sie juz cos zbierze to nadmiar mozna sprzedac...