Multiworld.pl

a ty z dupy wyszedłeś czy jak?

Roe ty masz zawsze normalnego sylwestra, z rzadka sie przebierasz i zawsze jesteś napierdolony

fakt, jestem, nie zaprzeczam (powody są głębsze niż jakiekolwiek byś nie wymyśliła), zaprzeczę jeśli chodzi o przebieranki... miało być skośnooko = szlafrok i paputy ze słomy... dały radę (ogień w sumie i tak odegrał główną rolę) p; mialo być sarmacko-paro-elektrycznie? Było (Dis as a Hitler is more than i expected). .. były i inne cuda wianki... najwyraźniej twój intel spierdolił sprawę. Nie wnikam.
Ale nagle jak widzę, żeby się przebrać za pierdolone wiewiórki z Brygady RR czy jebanego Księdza Robaka to coś albo ja mam z móżgiem nie tak, albo ludzie naprawde tutaj zupełnie stracili poczucie zwyklego świętowania nowego roku...

Bo przecież najlepsze jest zwykłe świętowanie kiedy można się napruć i tarzać po ziemi albo walić ludzi po mordach "bo tak". Chyba że zdefiniujesz, ale mi siedzenie i chlanie nie odpowiada.
Nie wiem w czym latanie jako Robak jest gorsze od latania w szlafroku. Przebieranki są fajną odmianą, pisałam też wcześniej że jeśli jest sporo osób którym to nie odpowiada to też mają głos. Jak widać jednak już 15 osób wyraziło chęć zabawy w ten sposób.

roevean wrote:a ty z dupy wyszedłeś czy jak?

Do czego pijesz?

Widzę, że większość moją "słabością" próbuje mi oczy wykoleć... wysptryknąć? o! wyłupić.
Nie mówię, że tarzanie się po podłodze (w czym jak widzę de facto nie mam sobie równych p;), chlanie na umór (bez przesady, tylko raz sobie złamałem nogę i co się okazuje pijany wtedy nie byłem, przynajmniej wedle ordynatora w szpitalu w Lubaniu) i walenie po mordach "bo tak" (w tym wypadku proszę o konsultacje z REnem i Psychem, którzy by mnie "ocucić" polewali mi twarz cytrynówką Licha, wybacz GvS, nie jest to prawda, że Roe Twojej nalewki nie lubi, nie lubi tylko drastycznych porcji wmuszanych na siłę w momencie, kiedy już i tak ma wszystko w dupie) to sposób na spędzanie sylwestrowej nocy. MW weryfikuje rzeczy rzeczywiście, absolutne MW weryfikuje absolutnie rzeczywiście.

Mówię o tym, że każdy może się przebrać za cokolwiek/kogokolwiek, a narzucanie z góry konwencji za kogo/co ma sie przebrać to tylko bezsens. Bo dajmy na to 10 osób się przebierze, pozostali nie, cześć pozostałych nie ze względów materialnych, część będzie mieć to gdzieś... tak można mnożyć i mnożyć.

A przecież tak naprawdę chodzi o fakt spędzenia czasu w gronie znajomych, bez względu na to, że ty przebrałaś się za pszczółkę Maję, on za sok z gumijagód, a ja za smętnego pana z poczekalni do okulisty...

Brak konwencji również jest konwencją.

Biorąc pod uwagę, że sama obecność na forum to swego rodzaju przebieranka (w koncu mamy tu awatary), idea sylwestra normalnego jest..nie na miejscu 8)

Fajnie, że bajki wygrywają, bo to niezłe pole do popisu. W sumie na bajki nakręcił mnie też Once Upon a Time ^^

Co prawda w tym roku sylwester bardzo lipnie wypada (1.12 będzie we wtorek...wtf) i nasza obecność jest pod znakiem zapytania, ale cieszę się, że będzie to Kania i że może wypaść taka konwencja.

Roe, dramatyzujesz. Konwencja bajkowa jest prosta. Możesz nawet ubrac garniak i robic za brusa łejna czy slendermana ;p

Saovine wrote:Biorąc pod uwagę, że sama obecność na forum to swego rodzaju przebieranka (w koncu mamy tu awatary), idea sylwestra normalnego jest..nie na miejscu 8)

Fajnie, że bajki wygrywają, bo to niezłe pole do popisu. W sumie na bajki nakręcił mnie też Once Upon a Time ^^

Co prawda w tym roku sylwester bardzo lipnie wypada (1.12 będzie we wtorek...wtf) i nasza obecność jest pod znakiem zapytania, ale cieszę się, że będzie to Kania i że może wypaść taka konwencja.

Roe, dramatyzujesz. Konwencja bajkowa jest prosta. Możesz nawet ubrac garniak i robic za brusa łejna czy slendermana ;p

e tam, czarny tshirt, jeansy, włosy na żel, czarne okulary i:

"hu-ha-hu, jesteś śliczny!" :D

Debart wrote:e tam, czarny tshirt, jeansy, włosy na żel, czarne okulary i:

"hu-ha-hu, jesteś śliczny!" :D

Nie zapomnij o blond peruce.

Jeżeli chodzi o przebieranki, to jestem antytalent do robienia jakichkolwiek strojów. Więc o ile się pojawię to zapewne bez kostiumu.

Mat, dorób (doklej, wyhoduj?) sobie baczki, włosy na żel, koszula w krate i noże między palcami - rosomak jak sie patrzy xD