1. Planszówki The Gathering - eee jeżeli można zorganizować sylwestra (patrz zakaz) to dobre miejsce :)
+ dużo miejsca na planszówki i wszelkie inne aktywności :D,
+ blisko do morza :D, opcja codziennych spacerów, wiec git :)
+ w cywilizacji, wiec blisko do sklepów i jedzenia na zamówienie,
+ kuchnia dostępna dla wszystkich <3 (z wyposażeniem dla dzieci, zmywarką i ekspresem do kawy),
+ można zabrać zwierzęta (bez dodatkowych opłat),
+ duży ogród do zabawy z dziećmi + kącik zabaw,
+ parking,
-
"Organizacja imprez i przyjęć jest zabroniona" - eeee czyli nie możemy zorganizować... sylwestra w sylwestra o_O? WTF?
2. Kania + - takie trochę Radziejowice, ale lepsze :)
+ najlepsza opcja cenowo,
+ dużo miejsca na planszówki i np. wspólne śniadania :D
+ 2 kuchnie dostępne dla wszystkich <3 (ekspres do kawy, zmywarka
+ blisko jeziorka i lasów, miejsce na spacerki <3
+ pin pong, piłkarzyki, darty, 4+2 rowery,
+ sala imprezowa w piwnicy, wiec będzie mniej przeszkadzać śpiącym dzieciom (dużym i małym),
+ blisko sklepów i jedzenie na zamówienie,
+ miejsce do zabaw dla dzieci,
+ duży ogród z miejscem do zabawy dla dzieci,
+ duży parking,
+ możliwość dokupienie dostawki,
+ ekologiczne źródła energii i takie tam :)
+ możliwość zamówienia posiłuku do pokoju,
- "Wynajmuję dom tylko dla gości bez zwierząt"
- dodatkowa opłata za sprzątanie domku +200 zł,
3. Khal Drogo ale ładnie - Jak dla mnie za drogo : /
+ segregacja śmieci,
+ 2 kuchnie (kapsułkowy ekspres do kawy)
+ duży ogródek :)
+ są duże stoły na planszówki :)
+ sauna,
+ blisko morza i rezerwatu na spacerki <3
- słaby zasięg telefonu,
- nie akceptują zwierząt,
- Cisza nocna od godziny 22:00 do godziny 08:00 - a co z sylwestrem?
-
dodatkowa opłata + 600 zł za sprzątanie domu O_O! + opłata klimatyczna,
-
drogo,
4. Lamy - jeżeli ta sala główna jest niedostępna to odpada, bo nie będziemy mieć gdzie się spotykać wspólnie.
+ ślicznie w domku *_* <3,
+ dużo miejsca na planszówki (o ile ta sala jest dostępna),
+ dostęp do kuchni,
+ segregowanie śmieci,
+ "Śniadania do koszyka / na wynos" cokolwiek to znaczy, ale chyba tyle, że jadalnia jest zamknięta,
+ pies za zgodą gospodarza,
+ alpaki, lamy, kozy, króliki i inne,
+ ogród,
+ sauna,
-
"Części wspólne tymczasowo niedostępne" - WTF? Do wyjaśnienia czy nam nie zabiorą najważniejszej sali na planszówki : /
- wiejski sklep 2km, markety 12-14 km,
- daleko od plaży i jakiegoś fajnego miejsca na spacery,
- Cisza nocna od godziny 22:00 do godziny 07:00 - a co z sylwestrem?
5. Dworek daleko do morza - brak dostępu do kuchni, randomy 24/7 - fail ;/
+ segregacja śmieci,
+ przydomowa oczyszczalnia ścieków,
+ można ze zwierzętami na smyczy,
+ można kupić wyżywienie (poniżej),
+ stół na planszówki,
+ dużo zieleni na spacerki w koło :)
= "O poranku podajemy wyśmienite i długie śniadanie (śniadanie w cenie), a z wieczora na życzenie serwujemy kolację (obiadokolacje dodatkowo płatne (60 PLN)), pełną regionalnych produktów, potraw z dziczyzny i ryb. Kolację podlewamy zacnym winem i rozprawiamy przy nim jak to drzewiej bywało. Gotujemy głównie z lokalnych produktów. Poinformuj nas o preferencjach żywieniowych przed przyjazdem."
-
Brak dostępu do kuchni (!!!!),
- "
Jesteśmy na miejscu, chcemy poznawać Gości bliżej (chętni do wspólnej rozmowy i wspólnych aktywności)",
- Telewizor tylko w części wspólnej,
- najbliższy sklep 8km (!),
- daleko od sklepów i jedzenia na dowóz,
- Cisza nocna od godziny 22.00 do godziny 6.00 - a co z sylwestrem?
6. Badziewiowice - znana opcja, spoczko miejscówka.
+ Duża kuchnia i 2 duże lodówki <3,
+ Duża sala eventowa na samym dole,
+ na dole dzięki czemu z dala od pokoi, więc duże i małe dzieci mogą spać spokojnie,
+ dużo miejsca na planszówki i inne atrakcje,
+ położony naprzeciwko kompleksu pałacowo-parkowego,
+ lodówki koło pokojów,
+ blisko Biedry i jedzenia na dowóz,
+ lodówką można zastawić drzwi żeby zombie nie weszło,
+ dobra cena,
- poza parkiem mało innych atrakcji w koło, acz podczas sylwka praktycznie nie korzystamy z takich rzeczy poza miejscem do spacerów,
Chimeria wrote:hm, jestem przekonana, że na ostatnim sylwestrze mówiliśmy, że wracamy do środkowo-polskich miejscówek na sylwestra. Po tym jak był ping-pong Kał-Polanica Zdrój i połowa ludzi musi spędzić cały dzień w podróży?
Nie pamiętam, ale całkiem możliwe, że była taka rozmowa, albo była w jakimś konkretnym gronie. Pomysł o tyle spoko, że sylwestry są krótsze niż zjazdy wakacyjne, wiec 2 dni jazdy z 5 dni sylwestra to rzeczywiście słaba opcja. Ostatnio coś mi się wydaje, że był już problem ze znalezieniem miejscówki w centrum, tylko wtedy chyba też poszukiwania rozpoczęły się dość późno i sporo miejsc było już zajętych a i po pandemii ludzie rzucili się na lokacji w PL zamiast jechać za granicę :/ Teraz i w kolejnych latach pewnie będzie łatwiej coś znaleźć, wiec jestem za centralizacją sylwestrów :)
Satsuki wrote:EDIT2: Jeśli MW chce zavetowac niemowlaka na zjeździe to byłoby dobrze, żebyscie powiedzieli nam o tym teraz a nie w grudniu, proszę.
Ja nie mam nic przeciwko, póki nie trzeba będzie być cicho przez cały czas, żeby go nie obudzić (co nie jest hejtem na dziecko, żeby nie było o_O). Więc jakiś pokój na uboczu powinien rozwiązać sprawę :)
Aria wrote:ja nie jade ale przykro sie czyta hejt wobec naszych dzieci Mat. Nie wierzę żeby to AŻ tak przeszkadzało że cie to trzyma 8 miesięcy :) pozatym ty byłeś dużo głosniejszy od tej cholernej myjni
Mat nie napisał hejtu na dzieci, tylko wyraził swoją opinię co do zabawek generujących hałas. To zupełnie co innego. Czym innym jest ktoś, kto co jakiś czas mówi głośno, a czym innym jest coś, co od rana przez cały dzień wydaje takie same generyczne dźwięki dziecięcej zabawki. To bardziej jak siedzenie i słuchanie przez tydzień kilka godzin dziennie od rana kapiącej wody. Na początku spoko, ale po jakimś czasie czujesz jak ta kropla drąży dziurę w mózgu. Myjnia i pociągi są spoko, ale można by ograniczyć im godziny pracy z włączonym dźwiękiem, wszak pracownicy firm usługowych i PKP też chcą odpocząć :P Chyba nikomu na początku to nie przeszkadzało, ale pod koniec było kilka osób, które miały już dosyć przez zmęczenie materiału (zabawek, nie dzieci). Myślę, że teraz żadna z nich (poza mną i Matem) nie odezwie się bojąc się, że zostanie podsumowana hejtem na dzieci, zamiast szukaniem rozwiązania.