Re: CIV 4 <Warlords> + <Beyond the Sword> patch 3.19 oficjalny
Posted: Tue Aug 18, 2009 8:48 am
Chciałbym się odnieść jeszcze do naszej ostatniej gry FFA. Mój początkowy rozwój był bardzo wolny nie z powodu inwazji pojedynczego wojownika Disa z którym (fakt faktem - z powodu missclicka) poradziłem sobie szybko, a brak surowców militarnych. Jedyna miedź, którą odkryłem leżała tuż przy granicy Disa i szybko została anektowana do jego imperium. Przy trzecim mieście udało mi się zająć konie, ale to mogło mi zapewnić co najwyżej obronę przed wjazdem axemanami od Disa a nie na długotrwały i stabilny rozwój. Aby zdobyć żelazo musiałem przeprawić się przez Giblartar i postawić niezwykłe słabe miasto, tuż koło granicy z Liczem na samym żelazie. Do końca gry miasto to miało populację 2, ale nawet po zajęciu Disa stanowiło moje jedyne źródło żelaza. Oznacza to, że nie dość, że musiałem opóźnić wynalezienie technologii takich jak rolnictwo czy garncarstwo na rzecz obróbki żelaza i bezużytecznej żeglugi, to jeszcze musiałem ponosić koszta dodatkowego miasta, co skutecznie obniżyło moje wydatki na badania.
Wojny w erze starożytnej to moim zdaniem bardzo zły pomysł - praktycznie nie jesteśmy w stanie zająć miast a opóźniamy w rozwoju siebie tak samo, jak (kompetentnego) przeciwnika.
Jeśli przyjrzymy się dalszej części rozgrywki, zobaczymy, że nie jestem graczem agresywnym a jedynie starającym się podejmować optymalne decyzje. Distant praktycznie nie posiadał armii, więc zajęcie jego terenów było bardzo korzystną decyzją. Gdy jednak ustabilizowałem gospodarkę po nowych podbojach i zobaczyłem rozmiar stacku muszkieterów, przez który musiałbym się przebić żeby zająć cztery miasta Korma uznałem, że dużo lepszym rozwiązaniem jest współpraca z tym ostatnim i rozwój w kierunku Eurazji.
Wojny w erze starożytnej to moim zdaniem bardzo zły pomysł - praktycznie nie jesteśmy w stanie zająć miast a opóźniamy w rozwoju siebie tak samo, jak (kompetentnego) przeciwnika.
Jeśli przyjrzymy się dalszej części rozgrywki, zobaczymy, że nie jestem graczem agresywnym a jedynie starającym się podejmować optymalne decyzje. Distant praktycznie nie posiadał armii, więc zajęcie jego terenów było bardzo korzystną decyzją. Gdy jednak ustabilizowałem gospodarkę po nowych podbojach i zobaczyłem rozmiar stacku muszkieterów, przez który musiałbym się przebić żeby zająć cztery miasta Korma uznałem, że dużo lepszym rozwiązaniem jest współpraca z tym ostatnim i rozwój w kierunku Eurazji.