Multiworld.pl

Zanim kupiłam te 9, zajęłam się rozwiązaniem kwestii braku miejsc z PKS Bytom. Słabo, że zakładasz, że zostawiłabym pozostałe 4 osoby i kazała im w ostaniej chwili "szukać na wlasną rękę" kiedy deklarowałam, że zorganizuję transport...............

ps. właśnie do mnie dotarło, że Raflik miał dylemat biletowy na pięć złotych...

Chimeria wrote:Nie pisałam o nie zdążeniu, tylko o nie dostaniu biletów. ;P
Ale jeśli nie będzie problemów z ich ilością to git.

Właśnie dla tego zadaliśmy sobie dodatkowy trud, żeby zamówić bilety przez internet, żeby na miejscu nie okazało się, że oops nie wszyscy się zmieszczą...

Crow wrote: Właśnie dla tego zadaliśmy sobie dodatkowy trud, żeby zamówić bilety przez internet, żeby na miejscu nie okazało się, że oops nie wszyscy się zmieszczą...

Crow nauczony doświadczeniem wyjazdu w Beskidy, postanowił zabookować bilety na PKS. Pamiętał bowiem że mimo ciągłego znajdowania się w PRLu, nie wszystkie polskie autokary sprzedają bilety tylko na dworcach i u kierowcy :P

Jeśli ktoś do ostatniej chwili jeszcze balansuje zapasami żywnościowymi - do pierwszego sklepu powinniśmy dotrzeć w poniedziałek wieczorem. Poniedziałkowy odcinek jest długi i trudny, więc trzeba liczyć się z tym, że sklep może być już zamknięty gdy dotrzemy. Od wtorku powinien być jakiś sklep na trasie każdego dnia. Myślę, że na całej trasie może być dwa razy okazja zjeść w jakiejś restauracji. W czasie odcinku poniedziałkowego może się okazać, że nie będzie gdzie zatrzymać się na obiad, wiec warto zabrać do kabiny jakiś suchy prowiant.

Melduję, że team warszawski dojechał bezpiecznie na miejsce mimo giga burzy na ostatniej prostej do domu. :D

Dziękuję za super spływ, który po raz kolejny był świetnie zorganizowany (wielkie propsy). Pogoda nam dopisała połowicznie, było trochę deszczu, ziąbu i parę ulew (niestety na najtrudniejszym odcinku), co przeistoczyło się w bardzo upalne cztery dni. Sam zjazd zakończyliśmy w dobrym momencie, gdy nad 3city zebrały się kolejne burzowe chmury.

Łupawa sama w sobie była rzeką pełną wyzwań, ale pokonały ją nawet osoby niedoświadczone w kajakowaniu. Dla mojej wytrzymałości psychicznej ten najdłuższy i najtrudniejszy kawałek okazał się jednak za ciężki. Myślałam, że umrzemy i trzeba będzie postawić kajakowy czarny punkt, a nasze kajaki będą wbite w ziemię jako przestroga dla następnych. Ale pewnie to głównie przez poczucie niekończącej się, bardzo trudnej drogi w ciągłym zimnie, deszczu i paru mega ulewach. Przy słonecznej pogodzie trasa nadal byłaby męcząca, ale przynajmniej zabawna. :P Na następny spływ na pewno się piszę, tylko nie podnośmy już poziomu trudności proszę.

Magda była mega szczęśliwa i bardzo wszystkich (prawie ;P) polubiła, więc zamierza jeździć na następne zjazdy multiworldowe.

Ze swojej strony dziękuję Cyferowi za bycie sponsorem moich srebrnych butów; każdemu kto pilnował tyłów całej wycieczki (wg mnie to okropnie niewdzięczne zadanie ;p), całej grupie za ciepłe przyjęcie Magdy i oczywiście organizatorom, bo bez nich cała impreza by się nie odbyła, a było genialnie! Dzięki również za przypomnienie dlaczego przestałam grać w Resistance :P

Fotki już się wysyłają na chomika, więc Maczu plis wrzuć w miarę szybko też swoje!

La Resistance!! Foto!! :D Affffffff a jednak trzeba było rzucić pracę i jechać z Wami... ; D

Mogłabyś :P poznałabyś wtedy osobiście Ruszyszkina Cygana Sułtanów i wzieła udział w nadaniu pierwszej nagrody Maczerów Architektury w mieście Gdynia.

Widząc jak nakurwia za oknem, cieszę się, ze jesteście już w domach <3

Cyganowi pewnie się spodobało, więc zakładam, ze go jeszcze poznam ; D

Tak, stanowczo dzień "Młyna" zaslużył na swoją nazwę i to nie ze względu na miejsce noclegu po 19km przez Mordor. Zmienny i dobrze ustawiony poziom trudności rzeki (najgorsze na początku a później względny odpoczynek) połączony ze świetną organizacją i fajnym zapleczem całej rzeki ułożyły sie w super spływ:)! Trójmieskie afterparty też było całkiem udane!

@Usa - jak wygląda sprawa ze stacjonarką - termin + lokalizacja? W podobnym terminie chciałem urządzić urodziny i nie chciałbym, by oba eventy się na siebie nachodziły

A po operacji "Żelkowo" mamy dwoch nowych rekrutów...