Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Wlasnie obejrzalem G. I. JOE: Rise of Cobra. Scenariusz porownywalny do tego z Transformersow 2. A "fabula"? Mozna powiedziec, ze jest na takim poziomie jak w Transformersach 2 XD. No i spodziewalem sie, ze bedzie wiecej akcji :P. Ogolnie film na mnie ne zrobil zbyt duzego wrazenia. Oczywiscie ekekty specjalne, sprzet, bron, gadzety byly jak najbardziej niiice i na wysokim poziom, ale na tym koniec :P. Co do obsady. To miedzy innymi zagral Dennis Quaid (zagral w Innerspace u boku Meg Ryan), Arnold Vosloo (gral mumie w The Mummy i The Mummy Returns), Film ogolnie zdatny do obejrzenia. Ale czy zeby isc na niego do kina...wedlug mnie ne za bardzo...chyba, zeby tylko dla efektow specjalnych albo dlatego tez ze jest sie fanem tej serii ^^.
Struktura Kościoła:
FatherDirector
GeneralPriest
PaciorekSpecialist
KazaniaWriter
GodAssistant
SacramentPriceAnalyst
TacaAccountant
CołaskaCounter
Ministrant'sPantyRemover
ZygotaWatchpriest
LastContactPriest
OłtarzDesigner
KadzidłoDeveloper
FatherDirector
GeneralPriest
PaciorekSpecialist
KazaniaWriter
GodAssistant
SacramentPriceAnalyst
TacaAccountant
CołaskaCounter
Ministrant'sPantyRemover
ZygotaWatchpriest
LastContactPriest
OłtarzDesigner
KadzidłoDeveloper
Re: Na co do kina?
Czyli kolejny śmieć : P za miliony dolarów. Może założymy osobno topic dla osób, które chciałyby, aby film prezentował coś więcej niż efekty specjalne. Przydałaby się jakaś lista filmów głębszych, albo przynajmniej wciągających. Takich jak "Miasto Boga"."Lektor", "Memento". W tych filmach prawie nie ma żadnych efektów, a się siedzi przy nich i czeka na następną scenę. Nie wiem, czy tylko mi brakuje takich filmów.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Również wolę takie filmy. Często chodzę do Krakwoskiego kina "Pod Baranami" gdzie grają praktycznie tylko dobre, europejskie kino plus filmy festiwalowe z różnych stron świata, niestety teraz siedzę w Rzeszowie w którym są tylko dwa kina grające masówkę i to z opóżnieniem.
W sieci też nie zawsze da sie wszystko znaleźć, ale z ostatnio obejrzanych polecam "Okuribito" oraz "The Edge of Heaven".
W sieci też nie zawsze da sie wszystko znaleźć, ale z ostatnio obejrzanych polecam "Okuribito" oraz "The Edge of Heaven".
A necromancer is just a really late healer.
Re: Na co do kina?
Teraz ciezko trafic na dobry film, poniewaz prawie wszystkie filmy to wielomilionowe produkcje, z efektami specjalnymi, praktycznie zero fabuly i koniec. Raz na jakis czas trafi sie naprawde dobry film. Ostatnio co ogladalem i naprawde polecam, co jest warte obejrzenia to Mongol. Historia o Czyngis-Chanie. Film troszke stary, bo z 2007 ^^. Ale film jest naprawde genialny
Struktura Kościoła:
FatherDirector
GeneralPriest
PaciorekSpecialist
KazaniaWriter
GodAssistant
SacramentPriceAnalyst
TacaAccountant
CołaskaCounter
Ministrant'sPantyRemover
ZygotaWatchpriest
LastContactPriest
OłtarzDesigner
KadzidłoDeveloper
FatherDirector
GeneralPriest
PaciorekSpecialist
KazaniaWriter
GodAssistant
SacramentPriceAnalyst
TacaAccountant
CołaskaCounter
Ministrant'sPantyRemover
ZygotaWatchpriest
LastContactPriest
OłtarzDesigner
KadzidłoDeveloper
Re: Na co do kina?
Mój boże, ilu narzekaczy... jakby wielkomilionowe produkcje (Harry Potter, Matrix, 300) były naprawdę takie straszne...
Prawda jest taka mości koledzy, że większość filmów z KAZDEJ dziedziny to dno, nuda i pożoga. Wiele z wspolczesnych super kasowych przebojów w rodzaju Transformerów nie są to filmy ambitne, porażające głębią czy przemyśleniem... ale są jednocześnie całkiem fajne! Oczywiście druga część to zwykły chłam i co przyświeca to nuda faktycznie. Nie oczekuję od każdego filmu bohatera z dylematami albo wielkich tragedii, dlatego najczęściej robię porządny wywiad dookoła tego na co wydaję pieniądze. Europejskie kino? Nigga, please, większość europejskich produkcji dobija mnie scenerią, atmosferą i wszechobecną próbą wetknięcia głębszych wartości. Wyselekcjonowanie z tej grupy porządnych filmów jest równie trudne, jak wśród tych wielomilionowych...
Przerwana lekcja muzyki. Lot nad kukułczym gniazdem. Love Actually. To są naprawdę dobre filmu spoza kręgu tych efekto-specjalnawych i pozostają one rzadkością w swojej klasie. Wrzuciłbym tu jeszcze Gatacca <boże, spuść na mnie piorun jeśli źle to napisałem>, Crash i Memento...
W sumie cały sens mojego posta zakończę tak: proszę mi nie obrażać komercyjnego kina przesiąkniętego efektami specjalnymi, reklamami i przekazami podprogowymi. Są dobre, są złe, ale na pewno nie gorsze od tych festiwalowych :P.
Prawda jest taka mości koledzy, że większość filmów z KAZDEJ dziedziny to dno, nuda i pożoga. Wiele z wspolczesnych super kasowych przebojów w rodzaju Transformerów nie są to filmy ambitne, porażające głębią czy przemyśleniem... ale są jednocześnie całkiem fajne! Oczywiście druga część to zwykły chłam i co przyświeca to nuda faktycznie. Nie oczekuję od każdego filmu bohatera z dylematami albo wielkich tragedii, dlatego najczęściej robię porządny wywiad dookoła tego na co wydaję pieniądze. Europejskie kino? Nigga, please, większość europejskich produkcji dobija mnie scenerią, atmosferą i wszechobecną próbą wetknięcia głębszych wartości. Wyselekcjonowanie z tej grupy porządnych filmów jest równie trudne, jak wśród tych wielomilionowych...
Przerwana lekcja muzyki. Lot nad kukułczym gniazdem. Love Actually. To są naprawdę dobre filmu spoza kręgu tych efekto-specjalnawych i pozostają one rzadkością w swojej klasie. Wrzuciłbym tu jeszcze Gatacca <boże, spuść na mnie piorun jeśli źle to napisałem>, Crash i Memento...
W sumie cały sens mojego posta zakończę tak: proszę mi nie obrażać komercyjnego kina przesiąkniętego efektami specjalnymi, reklamami i przekazami podprogowymi. Są dobre, są złe, ale na pewno nie gorsze od tych festiwalowych :P.
Screw you guys, I'm going home!
Re: Na co do kina?
Chodzi o to Arek, ze to sie po prostu zbytnio nawarstwilo. Jakos nie robi na mnie wielki robot, kolejna scena slow motion, czy zawalenie sie jakiegos wiezowca. Siedzialem w kinie na Transformerach i Harrym Potterze i przekrecalem sie ze strony na strone z nudow. Wczesniej widzialem Terminatora, a pozniej Ice Age 3 w ktorym tez sa robiace z siebie durniow blizniaki (tak jak w Transformersach i tak jak w Harrym Potterze, tylko poprzednich czesciach bylo ich wiecej). I mam uczucie, ze ogladanie filmow kreconych na podobnym scenariuszu mnie juz meczy. Kilka pierwszych scen w kinie i wiesz, ze bedziesz sie nudzil przez nastepna polowe wieczoru. Damn musze isc, posta dokoncze jak wroce.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Coś tam racji macie ;P
Ja wczoraj byłam na filmie - Stary, kocham Cię!. Obawiałam się ,że będzie to kicha, ale iść musiałam. Okazało się jednak ,że film jest całkiem miły w odbiorze, zabawny i gdzieniegdzie poruszał nawet dość istotne w życiu sprawy. I bynajmniej ne jest to film o gejach xD (Generalnie tytuł może to sugerować... Choć inna wersja tytułu pasuje bardziej - "Let's Make Friends" i odzwierciedla temat przewodni całości) No OK, ma takie wątki ale to ne jest główny temat filmu. Niestety większość osób odbiera go chyba jako taki film (z tego co czytałam na sieci), co raczej świadczy o tym,że na siłę doszukiwali się we wszystkim podtekstów gejowskich i biorą je z kosmosu x_X W filmie oczywiście ne ma super efektów i wybuchów, więc ne trzeba iść naniego do kina, choć ja ne żałuję ,że się do owego wybrałam (:
Ja wczoraj byłam na filmie - Stary, kocham Cię!. Obawiałam się ,że będzie to kicha, ale iść musiałam. Okazało się jednak ,że film jest całkiem miły w odbiorze, zabawny i gdzieniegdzie poruszał nawet dość istotne w życiu sprawy. I bynajmniej ne jest to film o gejach xD (Generalnie tytuł może to sugerować... Choć inna wersja tytułu pasuje bardziej - "Let's Make Friends" i odzwierciedla temat przewodni całości) No OK, ma takie wątki ale to ne jest główny temat filmu. Niestety większość osób odbiera go chyba jako taki film (z tego co czytałam na sieci), co raczej świadczy o tym,że na siłę doszukiwali się we wszystkim podtekstów gejowskich i biorą je z kosmosu x_X W filmie oczywiście ne ma super efektów i wybuchów, więc ne trzeba iść naniego do kina, choć ja ne żałuję ,że się do owego wybrałam (:
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
Wracając do odpowiedzi Arkowi. Mnie najbardziej wkurza to iż wydając miliony na grafików i speców od efektów specjalnych, nie chce im się wydać pierwiastka z tego na gościa, który napisze dobry scenariusz. Wybacz narzekanie. Oczywiście masz racje jest jak jest. Producenci, aktorzy muszą zarabiać. Po prostu to wszystko wyszło w jednej linii. Terminator, Transformersi, G.I.JOE (Twilight , Ice Age 3, Kochaj i Tańcz, Just dance, nowy Harry Potter). I musiałem gdzieś odreagować : P.
Gvs, dzięki za tytuły na pewno przejże. Usa trochę się zakręciła w swojej rekomendacji, ale może jak już nie będzie co oglądać :P.
Gvs, dzięki za tytuły na pewno przejże. Usa trochę się zakręciła w swojej rekomendacji, ale może jak już nie będzie co oglądać :P.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Ktoś się wybiera na "Pac-Man The Movie" do kina;P?
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
byłem na GI joe, i o dziwo, film ne jest tragiczny!
daje się obejrzeć, dla mnei był o wiele lepszy niż transformersy, no i w sumie tyle...
fabula opowiada o tym co bylo przed komiksami/kreskowkami, wiec nie wystepuje spora czesc postaci, no ale mimo to jest takie w miare przjemne...
oczywiscie pamietamy ze to bazuje na komiksach,wiec nie wymagamy oskara za realizm, chociaz ten i tak dla mnei wiekszy nzi w terminatorze gdzie conor przezyl 2 wybuchy atomowe i opad radioaktywny, a choroby popromiennej brak:P
daje się obejrzeć, dla mnei był o wiele lepszy niż transformersy, no i w sumie tyle...
fabula opowiada o tym co bylo przed komiksami/kreskowkami, wiec nie wystepuje spora czesc postaci, no ale mimo to jest takie w miare przjemne...
oczywiscie pamietamy ze to bazuje na komiksach,wiec nie wymagamy oskara za realizm, chociaz ten i tak dla mnei wiekszy nzi w terminatorze gdzie conor przezyl 2 wybuchy atomowe i opad radioaktywny, a choroby popromiennej brak:P