Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Windu paskudo, miałam właśnie postować o Prince of Persia.
Zakochałam się w trailerze, pewnie pójdę na to ze trzy razy dla samych efektów.
Ale żeby wnieść coś do topiku, zainteresowana jestem również Avatarem: http://www.youtube.com/watch?v=d1_JBMrrYw8
./slurp
Edit, obejrzyjcie trailery na duzych monitorach. Pierwszy raz oglądałam na uczelni na naprawdę wypasionych kompach i zrobiło to mega wrażenie, a teraz na moim lapie to wygląda o wiele gorzej. xd
Zakochałam się w trailerze, pewnie pójdę na to ze trzy razy dla samych efektów.
Ale żeby wnieść coś do topiku, zainteresowana jestem również Avatarem: http://www.youtube.com/watch?v=d1_JBMrrYw8
./slurp
Edit, obejrzyjcie trailery na duzych monitorach. Pierwszy raz oglądałam na uczelni na naprawdę wypasionych kompach i zrobiło to mega wrażenie, a teraz na moim lapie to wygląda o wiele gorzej. xd
Re: Na co do kina?
Na Avatara najlepiej do łodzi: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... a=branzowe
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
Słyszałam ,że ten nowy REC jest cienki.
Pomysł podobno dobry, ale wykonanie gorsze niż jedynki.
Ktoś już widział? Ja poczekam chyba na dobrą wersję do ściągnięcia ;P
Pomysł podobno dobry, ale wykonanie gorsze niż jedynki.
Ktoś już widział? Ja poczekam chyba na dobrą wersję do ściągnięcia ;P
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
2012
Poszedłem z nastawieniem na nieprzemyślaną odmianę łupanki pod szyldem "film katastroficzny". Nie zawiodłem się >]
Ale po kolei. Jak to u amerykanów bywa, pierwsza połowa filmu zrobiona jest nawet nawet, także pod względem fabularnym. Od drugiej połowy jest tak sobie. Finał oczywiście cukierkowy, aż mdli.
Podstawowe grzechy:
fabuła: jak budowa cepa.
efekty: przyroda wyszła przecudownie. Gigantyczne fale, rozpadająca się kalifornia robią wrażenie. Wrażenia nie robi początkowa scena somochodowa - może ja się już rozbestwiłem, ale sztuczność biła po oczach. Kolejnym bublem była sceny z tym bydlęciem

W tym momencie zawyłem, co na szczęscie nie wywołało na sali większej reakcji - siedziałem otoczony bandą gimnazjalistów, niestety.
Piję do fizyki lotu - sceny z dwusilnikową awionetką wyszły w miarę realistycznie. Antonov nie. Startując z Las Vegas, maszyna przeciąga przy starcie, spada w rozpadlinę....i po chwili ciągnie w górę tak jakoś 70 stopni. I przyspiesza. Ja rozumiem że AN 225 ma mocne silniki, a na pokładzie jedynie kilka samochodów, ale na litość boską, mogli wymyśleć coś bardziej wiarygodnego.
Arki: podobał mi się design. Łódeczki były masywne, logicznie zaprojektowane, śliczne. Ale...
Ukryli je w grocie. Przed kataklizmem wysunęli je przed doki, narażając na spotkanie z falą tsunami, uszkodzenie kotwicowiska, spotkanie z wrakami i wszelkim innym śmieciem. Że nie wspomnę o zwykłym przełamaniu kadłuba. Ostatnia nadzieja ludzkości, ta...
Arki, część druga: silniki. Rozumiem, brakowało czasu. Rozumiem, że diesle mają prostą konstrukcję, są szybkie w budowie i niekłopotliwe w obsłudze. Ale nikt mi nie wmówi, że wszystkie największe i najbogatsze państwa tej planety, finansując budowę tak gigantycznego projektu, nie zdecydowało się na upchnięcie reaktorów atomowych na pokład. Kilku. Zajmują mniej miejsca, dają więcej mocy, a wobec tego, co Ziemia sama ze sobą zrobiła w filmie, skażenie paroma tonami materiałów rozczepialnych jest wogóle pomijalne.
Arki, podejście trzecie: finałowa scena. Arki odpływają na zachód. Piękna panorama morza i mocarnych jednostek.
Nagle otwierają sie luki. Okej, logiczne. Na dziobach. A-ha, myślę. Na dziobiach, tak by nie dało się z nich skorzystać w żaden inny sposób niż tarasy widokowe. Lol, rzucam na głos. I wtedy na burtach unoszą się pancerne panele, odsłaniając okna na pół wysokości kadłuba....
Wisienką na torcie jest wysuwająca wieża nadbudówki........
To i parę innych drobiazgów made me rage.
TL;DR
Dobry film katastroficzny. Iść z krewnymi i znajomymi, obejrzeć efekty, pośmiać się fabuły i ogólnych bugów.
I gubernatora.
Poszedłem z nastawieniem na nieprzemyślaną odmianę łupanki pod szyldem "film katastroficzny". Nie zawiodłem się >]
Ale po kolei. Jak to u amerykanów bywa, pierwsza połowa filmu zrobiona jest nawet nawet, także pod względem fabularnym. Od drugiej połowy jest tak sobie. Finał oczywiście cukierkowy, aż mdli.
Podstawowe grzechy:
fabuła: jak budowa cepa.
efekty: przyroda wyszła przecudownie. Gigantyczne fale, rozpadająca się kalifornia robią wrażenie. Wrażenia nie robi początkowa scena somochodowa - może ja się już rozbestwiłem, ale sztuczność biła po oczach. Kolejnym bublem była sceny z tym bydlęciem

W tym momencie zawyłem, co na szczęscie nie wywołało na sali większej reakcji - siedziałem otoczony bandą gimnazjalistów, niestety.
Piję do fizyki lotu - sceny z dwusilnikową awionetką wyszły w miarę realistycznie. Antonov nie. Startując z Las Vegas, maszyna przeciąga przy starcie, spada w rozpadlinę....i po chwili ciągnie w górę tak jakoś 70 stopni. I przyspiesza. Ja rozumiem że AN 225 ma mocne silniki, a na pokładzie jedynie kilka samochodów, ale na litość boską, mogli wymyśleć coś bardziej wiarygodnego.
Arki: podobał mi się design. Łódeczki były masywne, logicznie zaprojektowane, śliczne. Ale...
Ukryli je w grocie. Przed kataklizmem wysunęli je przed doki, narażając na spotkanie z falą tsunami, uszkodzenie kotwicowiska, spotkanie z wrakami i wszelkim innym śmieciem. Że nie wspomnę o zwykłym przełamaniu kadłuba. Ostatnia nadzieja ludzkości, ta...
Arki, część druga: silniki. Rozumiem, brakowało czasu. Rozumiem, że diesle mają prostą konstrukcję, są szybkie w budowie i niekłopotliwe w obsłudze. Ale nikt mi nie wmówi, że wszystkie największe i najbogatsze państwa tej planety, finansując budowę tak gigantycznego projektu, nie zdecydowało się na upchnięcie reaktorów atomowych na pokład. Kilku. Zajmują mniej miejsca, dają więcej mocy, a wobec tego, co Ziemia sama ze sobą zrobiła w filmie, skażenie paroma tonami materiałów rozczepialnych jest wogóle pomijalne.
Arki, podejście trzecie: finałowa scena. Arki odpływają na zachód. Piękna panorama morza i mocarnych jednostek.
Nagle otwierają sie luki. Okej, logiczne. Na dziobach. A-ha, myślę. Na dziobiach, tak by nie dało się z nich skorzystać w żaden inny sposób niż tarasy widokowe. Lol, rzucam na głos. I wtedy na burtach unoszą się pancerne panele, odsłaniając okna na pół wysokości kadłuba....
Wisienką na torcie jest wysuwająca wieża nadbudówki........
To i parę innych drobiazgów made me rage.
TL;DR
Dobry film katastroficzny. Iść z krewnymi i znajomymi, obejrzeć efekty, pośmiać się fabuły i ogólnych bugów.
I gubernatora.
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Na co do kina?
2012
Caibre juz duzo opisal, ja tylu emocji po tym filmie nie mam, taka tania rozrywka.
Ciekawy morał: chrzescijanie sie nie mylili: trzeba budowac arki...
Caibre juz duzo opisal, ja tylu emocji po tym filmie nie mam, taka tania rozrywka.
Ciekawy morał: chrzescijanie sie nie mylili: trzeba budowac arki...
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Ja obtuję przy zmianie tytułu na:
Face Palm 2012
Nie mogłem wysiedzieć w kinie. Wszystkie fajne efekty były już w trailerze. Mój pajęczy zmysł ostrzegał mnie,że to będzie chała, ale poszedłem dla towarzystwa. Przynajmniej Jian miała bekę z moich komentarzy:P
ODRADZAM!!!!!!!!!!!!
Face Palm 2012
Nie mogłem wysiedzieć w kinie. Wszystkie fajne efekty były już w trailerze. Mój pajęczy zmysł ostrzegał mnie,że to będzie chała, ale poszedłem dla towarzystwa. Przynajmniej Jian miała bekę z moich komentarzy:P
ODRADZAM!!!!!!!!!!!!
Re: Na co do kina?
Nie widziałem jeszcze 2012, ale w trailerze rozbiła mnie scena przewracającej się i toczącej kopuły Bazyliki Świętego Piotra ...
Re: Na co do kina?
Oki nie widziałem jeszcze Rec 2 ani Avatara, ale takie komentarze po trailerach.
Rec 2
Mówimy o kontynuacji filmu, który i tak był słaby i miał może jedną straszną scenę. A poza tym zombie? Kto się jeszcze ich boi. Dwójka po trailerze wygląda tak jak jedynka, więc dużo bym się nie spodziewał.
Avatar
Niby film roku itd... ale coś wygląda na to, że kolejny Amerykański film z fabułą do połowy filmu (ja myślę, że z trailera można już wszystko zgadnąć), no i obcy (jakolwiek ich zwą) wyglądają trochę słabo....
Rec 2
Mówimy o kontynuacji filmu, który i tak był słaby i miał może jedną straszną scenę. A poza tym zombie? Kto się jeszcze ich boi. Dwójka po trailerze wygląda tak jak jedynka, więc dużo bym się nie spodziewał.
Avatar
Niby film roku itd... ale coś wygląda na to, że kolejny Amerykański film z fabułą do połowy filmu (ja myślę, że z trailera można już wszystko zgadnąć), no i obcy (jakolwiek ich zwą) wyglądają trochę słabo....
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Re: Na co do kina?
Avatar słyszałam ,ze ma być tylko i wyłącznie w 3D, ne ma być wersji normalniej >_>
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
Na same efekty specjalne w Avatarze wypada się wybrać do kina, nie rozumiem więc skąd to niezadowolenie że będzie tylko w 3D :)
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy