Page 68 of 84
Re: Na co do kina?
Posted: Mon Dec 31, 2012 1:43 pm
by Aria
Hobbit
Zacznę od tego, że nigdy nie jarałam się Władcą Pierścieni a gdy moje koleżanki rysowały sie nago z Legolasem to ja byłam "nie rozumiem jego twarzy" Więc szłam na to obowiązkowe kino raczej z negatywnym nastawieniem. I najlepsze czego oczekiwałam to 3 godziny widoczków.
Nie było jednak źle i nie nudziłam się. Krasnoludy były przystojne i rubaszne. Generalnie chyba lepiej to zniosłam od Władcy Pierścieni. Nie czytałam jeszcze książki ale już podziwiam ich umiejętność wypełnienia czasu. Ziza mówi, że dawno żaden film nie wzbudził w nim żadnych emocji jak ten.
Właśnie sobie uświadomiłam, że nieważne co napisze i tak na to pójdziecie.
Chciałabym, żebyście zwrócili uwagę na wizarda mobbującego orków. Da się? Da się.
Re: Na co do kina?
Posted: Tue Jan 01, 2013 11:54 pm
by Distant
Bardzo mi brakowało jakiegoś filmu fantasy w dobrym starym stylu. Hobbit jest świetny. Na nowo opakowany Władca Pierścieni bynajmniej nie obarczony klątwą sequela. Jedyne czego się obawiałem to czy z cieńszej książki da się wyprodukować 3 części filmu. Jak najbardziej da się. Chociaż muszę chyba jeszcze raz przeczytać Hobbita, bo ciut inaczej pamiętałem parę rzeczy.
Brązowy nieźle kite'uje orki, tylko ma bardzo unikatowego mounta.
Re: Na co do kina?
Posted: Mon Jan 07, 2013 8:51 am
by c914
Hobbit:
Pełną i wyczerpującą recenzje z pewnością napisze Ryjek ja tylko podziele się kilkoma uwagami i spostrzeżeniami:
- Film ewidentnie sponsorowany przez lobby palaczy zielska i koneserów grzybków.
- Gandalf największy trolololo w Śródziemiu.
- Sebastian... Sebastian... nie umieraj ^___^
- Chcesz puszczać fireballe jak potężny mag Gandalf Szary? Wsytarczy kilka szyszek i zapałki. Działa na Wargi i Orki zadziała i w twoim towarzystwie.
Re: Na co do kina?
Posted: Mon Jan 07, 2013 5:46 pm
by ryuzok
c914 wrote:Hobbit:
Pełną i wyczerpującą recenzje z pewnością napisze Ryjek ja tylko podziele się kilkoma uwagami i spostrzeżeniami:
- Film ewidentnie sponsorowany przez lobby palaczy zielska i koneserów grzybków.
- Gandalf największy trolololo w Śródziemiu.
- Sebastian... Sebastian... nie umieraj ^___^
- Chcesz puszczać fireballe jak potężny mag Gandalf Szary? Wsytarczy kilka szyszek i zapałki. Działa na Wargi i Orki zadziała i w twoim towarzystwie.
najlepsza scena filmu:
-panie czarodzieju, spadamy!
-szybko krasnale, chwyćcie mnie za laskę!
-ale panie czarodzieju, to pański kutas
-chwytaj nie marudź!
-ale panie czarodzieju, może by pan coś poczarował?!
-o pacz, magiczna szyszka!
Re: Na co do kina?
Posted: Mon Jan 07, 2013 8:43 pm
by Saovine
Oppa Gandalf Style!
A tak serio, to mi bardziej Bilbo przypadł do gustu jako główny bohater niż Frodo w LOTR. Bilbo iz cool! A te krasnale młode, to tylko dla damskiej publiczności wprowadzone ;P
Czy tylko mi biały ork kojarzy się z Khalem Drogo? oO Byłby jego godnym przeciwnikiem :<
Film bardzo fajny, choć sama idea krasnoludzkiej walki o dom budzi we mnie trochę niesmak. Rubaszne bezdomne krasnale - też mi coś. Nie potrafiły domu utrzymać i tylko błyskotki im były w głowie. A teraz są złe na cały świat (no ok, jeden jest) i mają pretensje, że smok im w domu leży. Doigrały się, więc nikt im nie pomógł. Na szczęście piękne widoki, Bilbo, Ranigast ( 8) ), Zagadki Bilbo i Golluma, oczywiście megasłodki jeżyk Sebastian ratują sytuację.
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 7:54 am
by Satsuki
Bialy Ork to przeciez Voldemort na sterydach :D
Mnie sie nie podobaja tutejsze Krasnoludy, wygladaja jak niziolki z doklejonymi brodami ;/
Also, zgadzam sie z Sao: Bilbo is cool, Frodo sucks (Bilbo w przeciwienstwie do tego drugiego, przynajmniej nie jest gejem)
Przeczytalam dopiero poczatek hobbita (akurat kawałek więcej niż dzieje się w książce) i troche mi zle, ze staraja sie z tego filmu zrobic opowiesc jeszcze bardziej epicka (oni tu tylko probuja zabic glupiego smoka, w LOTRze probowali ocalic swiat...) od LOTR. A Hobbit to taka ksiazeczka dla dzieci ;/
Gollum i jego miny: istne mistrzostwo.
Widzialam film w wersji 48 klatek i kurcze... jest dziwne. Ciezko mi bylo przyzwyczaic sie do kamery latajacej jak kot z pecherzem, ale mysle, ze warto zobaczyc o co z tym chodzi.
Z drugiej strony, to bylo najprzyjemniejsze 3D, jakie widzialam od dawna. Mysle, ze to przez zajebistosc okularow polaryzacyjnych. Zakochalam sie w jakosci, jaka daja :)
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 8:39 am
by Taii
Moim zdaniem Bilbo w filmie to cipa w porównaniu z tym co wyczynia w książce... Aczkolwiek faktycznie porównując do jego zniewieściałego siostrzeńca (czy bratanka...) jest dużo lepiej.
Osobiście kreacje krasnoludów mi się podobały, zwłaszcza, że zachowano w filmie ich szkockie podejście do życia. Brakuję mi trochę ich rubasznego poczucia humoru, ale cóż i tak wypadły nieźle na tle książki. Trochę mało w filmie akcji Filiego i Kiliego :(.
Odnośnie 3d, zawsze bylem sceptykiem. Jeśli w filmie jest tak na prawdę jedna scena która daje ten efekt (lecąca prosto w twarze płonąca szyszka) to jest, to tylko zmarnowanie pieniędzy na bilet...
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 8:43 am
by Satsuki
Trzeba by ustalic kto jakie ma priorytety w kinie. Jesli widze w kinie (2d czy 3d) cos, co znienacka chce wleciec mi w twarz to jest to durna zagrywka, ktora mnie tylko irytuje. Jesli w filmie wyraznie widze glebie i nie bola mnie oczy po godzinie ogladania to z przyjemnoscia wydaje kilka zl wiecej na taki efekt.
Nie chodze do kina po to, zeby sobie wymachiwac reka przed oczami ;/
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 9:17 am
by Taii
Głębie można uzyskać oglądając film full HD na czterdziestu kilku calach na dobrym telewizorze ;P To tylko moja opinia, ale efekty 3d w kinach ssą tak strasznie, że można by je posądzić o prostytucję. Najlepszy efekt 3d widziałem do tej pory w reklamie efektu 3d przed filmami... Podobno w Avatarze efekt 3d był mega, ale niestety nie widziałem, więc nie mogę o nim nic powiedzieć.
Tak wiem... powtarzam 3d jak opętany :P
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 9:19 am
by Distant
Z 3d w kinie jaki mam problem, to że filmy chyba nie są kręcone z myślą o 3D. Nie ma nic bardziej denerwującego niż często zmieniany punkt widzenia kamery w takim filmie. Tak jak widoczki z góry na wędrującą drużynę w Hobbicie dawały świetny efekt, tak sceny walki gdzie kamera co chwilę przeskakiwała z krasnali na gobliny były trudne do oglądania.