Page 69 of 84
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 11:17 am
by Gumowy
Bylem w 3city na Hobbicie w najwiekszej ilosci klatek. Generalnie film super. Ale tak jak 1sza czesc Wladcy...film drogi ;). Ale oook nikt nie zginal [;. Na poczatku troszke ciezko bylo sie przyzwyczaic do tej ilosci klatek, ale z czasem juz bylo ok. Generalnie wyglada to tak jakby sie ogladalo teatr telewizji p;. Ale efetky to inna bajka. Poprostu awesome ;3...Wiec jezeli ktos bedzie mial ochote isc do kina jeszcze raz na Hobbita to polecam ta najlepsza jakosc ;). Howgh!
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 12:41 pm
by Taii
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 09, 2013 12:46 pm
by Gumowy
Good sh1t [;. Stary dobry Power Metal. I naprawde swietne wykonanie [;
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 16, 2013 7:59 am
by Satsuki
Życie Pi
Jeśli komuś podobała się książka to na pewno będzie zadowolony po obejrzeniu filmu. Film praktycznie w 100% odwzorowuje książkę.
Przez pierwsze 15 minut bałam się, że z tej książki nie da się jednak zrobić ciekawego filmu, bezpodstawnie. Przez sporą część scen z tygrysem podskakiwalam przerazona na fotelu, a przeciez dokladnie wiedzialam co sie stanie :D (no dobra, moze to dlatego, ze jestem głupią samicą.
Pomijając sytuacje podskakiwania, przez cały film siedziałam z błyszczącymi oczami myśląc sobie "jak tu wszystko WSZYSTKO jest ladnie animowane". Tygrys, podobno cały wyrenderowany, wygląda dostojnie i tygrysowato. To samo inne zwierzęta.
Czyli w skrócie: warto iść na ten film chociażby dla samych walorów wizualnych, ale na szczeście zapakowane są w komplecie w dobrą, ciekawą historię, opowiedzianą w sposób inny niż w typowych, amerykańskich produkcjach.
Muszę cofnąć jedno z moich stwierdzeń co do 3D: okulary polaryzacyjne są imo dużo dużo lepsze od tych dwukolorowych (mniej męczy moje oczy, lepiej wygląda etc etc) ale na pewno nie jest odpowiedzialne za "ostrość żylety" z Hobbita. To musiały zrobić nadprogramowe klatki. Co znaczy, ze trzeba się zacząć przyzwyczajać do przyspieszonego obrazu, jeśli ma to być kosztem takiego skoku ostrosci :D
ps. w poczatkowych napisach zycia Pi widnial Gerard Depardieu, ale jego pojawienie się w filmie totalnie mnie strollowalo :D
Re: Na co do kina?
Posted: Wed Jan 16, 2013 8:40 pm
by Aria
SĘP
Fajny film, goRącO polecam. Na samym poCzątku ZalatujE marnym polskim filmem ale Wyratowuję Się naprawdę szybKo. I Z zAsady luBie krymInaŁy. ten ma wszystko co dobry thriller powinien mieć. nie będę wam więcej pisać bo zaspojleruję.
Re: Na co do kina?
Posted: Fri Jan 18, 2013 8:14 pm
by Raflik
Ralph Demolka
I'M GONNA WRECK IT!
Sympatyczne kino familijne, z rozsądną dawką humoru, i szcyptą wyciskacza łez, w sam raz dla ludzi z MW z ich pociechami..... wait what?!?
No cóż. Nie ukrywajmy jest to bajka, ale bardzo przyjemnie się nią oglądało z TAKĄ WYSTRZAŁOWĄ DZIEWCZYNĄ jaką jest Chi (na szczęscie bez tragicznego profilu biograficznego).
No i w tunelach Ponurego Zamczyska MUSZĄ pojawić się stalaktyty z mentosów nad jeziorkiem Coca-Coli :3
Re: Na co do kina?
Posted: Sat Jan 19, 2013 12:29 pm
by USAGI
Mój rower.
Cienta riposta sypie się co chwila, teksty czasem zaprawdę rozwalają. Dobra historia, smutna ale jakże prawdziwa. Spodziewałam się nudnego, polskiego filmu i szczerze się zdziwiłam o_O
Re: Na co do kina?
Posted: Sun Jan 27, 2013 8:04 pm
by Windukind
Życie Pi (Pi- po chińsku z odpowiednim tonem oznacza piarda, więc tytuł bez przerwy mnie śmieszy)
Bardzo dobry film, choć tak jak w książce trudno się na irytować głównym bohaterem i jego niezmierną głupotą do prawie samego końca. Ekranizacja bardzo dobrze odwzorowuje książkę, choć pominięto jeden bardziej hardcorowy aspekt, więc jak lubicie mocniejszy szok to przeczytajcie zanim obejrzycie.
Re: Na co do kina?
Posted: Sun Jan 27, 2013 8:59 pm
by Crow
Ciekawe, nie odbierałem bohatera jako 'głupiego', zwłaszcza w głównej części filmu/książki...
Re: Na co do kina?
Posted: Sun Jan 27, 2013 11:04 pm
by Windukind
Nie chce tutaj rzucac spoilerami. Wiec moze jak wpadne do jazzu, bedziemy mieli okazje to przedyskutowac, ale oprocz szkoly jego decyzje zakrwawały glupote i brak instynktu przetrwania. Ja to sobie tlumaczylem wiekiem i totalnym zagubieniem w swiecie, ale raczej wolalbym nie miec go w swojej szalupie.