Na początku było opisane, że zakładamy bazę obok skupisk ludzkich, aby mieć dostęp do robotników, ale lokalne władze mają za zadanie nam pomagać. Czemu złodziej zdążył wyjechać poza gminę, zanim policja zareagowała? Zniknięcie jedynego w całym skupisku samochodu nie jest chyba niewidoczne, jeśli w ogóle możliwe. Dziwne, że tam nie było strażników.
Maczer mógł sobie poradzić ze smokami i demonami. Konsultowałem z Maczem przebieg starcia z Caibrem,
Dlaczego, bo z nim konsultowałeś, że ma szansę wygrać jak co?: DDDDDDDDDDDDDD
Sytuacja choć ekstremalna nie była nierealistyczna ani poniżająca dla Psiej Ligi.
Ok. Ja mnie przekonasz, że tak było odpuszczę resztę. Daj mi argumenty.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
Chciałem zebrać myśli, żeby nie wyszła jakaś kicha (albo żeby znowu ktoś nie przyczepił się do pojedynczego słówka). Cieszę się z decyzji, choć mam nadzieję, że obecna forma posta nie oznacza rezygnacji z pościgu. Edi nadal jest pozbawiony zmotoryzowanego środka transportu, po drugiej stronie całego kontynentu od Khartum.
Opis sytuacji napisałem zanim zobaczyłem Twój komentarz, więc jako referencję go wrzucę.
--------------------------
Kiedy stało się jasne, że wbrew obawom zgłaszanym przez część kadry trzeba udostępnić kryształ do zwiedzania zaaranżowano to. Baza nie ma jeszcze nawet miesiąca i wszystkie murowane budynki są w pełni zagospodarowane. Najbezpieczniej było rozstawić kolejny namiot, postawić w nim na straży dwóch strażników i wpuszczać górników do środka w niewielkich grupkach. Kryształ musiał pozostawać widoczny, więc zamknięto go w szklanej gablocie.
Chętnych do obejrzenia kryształu było bardzo dużo. Nie tylko górnicy z ‘pierwszej’ kopalni, ale także wszyscy mieszkańcy bazy chcieli go obejrzeć, więc kolejki przed namiotem były spore. A że było co świętować górnicy byli już podchmieleni.
Od czasu znalezienia pierwszego kryształu Murphiemu zupełnie odbiło. Wszyscy w bazie zdawali sobie sprawę, że jest stosunkowo niegroźnym świrem. Tu zajrzy, tu zacznie bredzić że lepiej byłoby mu samemu kopać, tu nagle zaczyna krzyczeć albo płakać na środku ulicy. Do takiego człowieka nie strzela się przed zadawaniem pytań, raczej się go łagodnie odgania. Tego wieczora już pewnie kilkukrotnie wchodził do namiotu, wpychał się w kolejkę, próbował dotykać gabloty. Strażnik łagodnie odepchnął Murphiego, ten zachwiał się na nogach i wpadł na oglądającego kryształ górnika. Ten go odepchnął ‘gdzie się pchasz’, wepchnął na sąsiada. Górnicy od bójek nie stronią a podchmieleni odepchnęli też próbującego ich rozdzielić strażnika. Czekający do tej pory spokojnie górnicy zaczęli oczywiście pchać się do środka, by zobaczyć co ciekawego się dzieje. W wyniku przepychanki gablota zostaje zepchnięta na ziemię i rozbija się. W zamieszaniu z podłogi pierwszy podniósł kryształ Murphy, który deptany, kopany i następowany przepycha się między nogami górników do wejścia.
Murphy oczywiście daleko nie mógł uciec. Po kilku minutach dogania go i przewraca na ziemię Murphy. W swoim poście napisałem że jest górnikiem, ale jeśli na Waszym terenie działa jakaś zewnętrzna policja, to Edi był pewnie raczej policjantem. Edi krzyczy, że kryształu nie ma, pewnie musiał go gdzieś wyrzucić w krzaki. Zanim zorientowano się, że policjant zdradził i zabrał górnikowi kryształ, ten był już w samochodzie. Psia Liga przeprowadza operację ‘good guys from space’, więc ich baza nie wygląda jak naszpikowana działkami automatycznymi forteca ZCMu. Edi złamał więc szlaban, zarobił kilka strzałów w karoserię, ale że żadne trafienie nie było krytyczne udało mu się odjechać ostatnim samochodem w bazie.
Psia Liga nie została w żadnym miejscu ośmieszona, a żadne z wydarzeń nie jest jakoś wielce niemożliwe w fikcyjnej powieści. Psioligowcy zachowali się optymalnie w zastanej sytuacji, ale niestety ograniczone zasoby i braki w zaufanym personelu (na planecie jest 8 kłów. Nie chce teraz już dokładnie szukać, ale w bazie zostało pewnie z 4) nieustannie przypominają o tym, że to nie Pałac w Chumrach. Ewentualnym rekrutom z planety brakuje jeszcze wiedzy i doświadczenia rdzennych Psioligowców. Z rana śladami Ediego może wyruszyć grupa przechwytująca, nad którymi policjant ma jedynie kilkanaście godzin przewagi. Szukanie jednego człowieka na powierzchni kilku tysięcy kilometrów kwadratowych może przypominać trochę szukanie igły w stogu siana, ale chyba nie na darmo jedną z grup którą zrzesza Psia Liga są tropiciele.
Nie widzimy opcji pościgu. Nie wiemy gdzie jest, nie mamy, ani ludzi, żeby się tak rozproszyć, ani sprzętu, nie latamy, ani nie widzimy innych kryształów na planecie, ani nie jesteśmy w stanie walczyć z nieznajomymi, którzy wszystko o nas wiedzą i są akurat tam gdzie potrzeba. Pozostaje dać odpocząć ludziom w kopalniach i po jakimś czasie zacząć znów żmudnie kopać.
We do not sow
Oh, the places you will go! There is fun to be done. There are points to be scored. There are games to be won.
słuchajcie, jestem dopiero na stronie 7 (27 maj ) ale rzuciła mi sie w oczy jedna bardzo irytujaca rzecz : jedynym o f i c j a l n y m przedstawicielem agendy ns coddar jestem Ja i moje npce. obecność Xellas po pierwsze nie jest większości znana, po drugie traktowana jest raczej jako wolny strzelec dlatego bardzo nie pasuje mi, ze maczer w swoich postach opisuje czego to agenda nie zrobiła i jakich to raportów nie otrzymała. a wszystko w kontekscie Xellas. no niby fajnie, że agendy jest więcej niż tylko Ja, ale nie jest to oficjalne więc imo powinno być trochę inaczej formułowane.
czytam dalej
ps. super mi sie czyta te mięsne potyczki między Xellas a maczerem, mimo tego, że trochę przypominają mi konron :D i dla odmiany muszę zgodzić sie z komentarzem windu na ten temat: Xellas trochę za bardzo wszystko pl rozjebala, ale za to maczer sie jeszcze fajniej wybronil, dostal jeszcze fajniejsze reply dotyczace hulajnog i obronił sie jeszcze lepiej! love love
Tak jak pisałem w poście później - imho tylko plotki o CA zmieniającym się w smoki się przyjęły. Zgadzam się, że perspektywa strefy wpływów o Agendzie jest zbliżona do wizji zaprezentowanej tu przez Sat.
to nie jest kwestia trzymaniem czyjejś strony, ale Twoje rozwiązania fabularne ssa.
Xellas wyrzuciła kryształ w przestrzeń, nie dała go żadnej konkretnej jednostce. teraz każdy może polecieć w pościg za November i każdy ma podobne szanse na zdobycie. Npc jest na razie najbliżej bazy pl więc pl ma największe szanse go odzyskać. najprostrzym sposobem: dostała sie do pojazdu, którym edit uciekał i nie znalazła go w pobliżu . nie zauważyła też żadnych śladów człowieka w dżungli (poza jednymi, w stronę rzeki ) więc logicznie uznała, że dalszą podroz ediego miala miejsce rzeka . jedną grupę wyslala rzeka, żeby fonika zbiega, druga grupę wyslala samochodem aby spróbował przeciąć drogę niedoszlemi kajakarzowi.
Xellas zastosowała technikę do której od samego początku namawiał Crow. sama zdziwilam sie, że próby wzajemnych kradzieży pojawiły sie tak pozno.
co do tworzenia sobie z powietrza random npcow: sam wystosowales takich do jakże nudnego fabularnie trzykrotnego zatruwania wody. mam wrażenie, że jestem jedyną osoba, ktora nie wyciąga npcow jak kart z rękawa.
ostatnie postu Maczera (zresztą większość jego postow ) były super. wszystkie postu xellas (poza tymi z byciem smokiem/wywerna ) były super, a jak nie to bywały ladnie ograniczane (jak ewolucja smoka do wywerny). postu Caia były przepakowane, ale zawsze zostawialy furtkę do reakcji (chociażby kuka: Cai napisał, że go przypalil, można Ho było jeszcze uratować, dopiero chwilę później został zexaryy w poscie Xellas) .
Twoje posty drogi Macku ssa. juz drugi raz zabijasz komus npca bo raczył ruszyć Cie palcem i dziwię sie, ze jeszcze moi maja wszystkie kończyny . juz kolejny raz stosujesz nudne i nieciekawe zahranie fabularne i kolejny raz wrzucasz nie dosc, ze długi to niezrozumiały post, który logika dorownuje postom caibra.
maczer radził sobie dużo lepiej bez Ciebie.
********+***************
pisze posta, wiem, ze Cells zaklepala sobie kolejke ale nie powinnam jej wrjsc w parade a jak wejdę to zedytuje. powinnam w okolicach polnocy przupostowac.
Sory za trzy posty pod rzad, skleje je w jeden jak bede miala dostęp do kompa