Multiworld.pl

god! Nikt wam nie kaze gonic tego NPCa przez 4tsiace kilometrow! Mozecie rownie dobrze napisac, ze zaczynacie go szukac i slepym przypadkiem trafiacie na niego za drugim zakretem i wieziecie do wiezienia, KONIEC. Krysztal ukraadla wam randomowa, wyciagnieta z rekawa postac, a nie czyjs PC, FFS! A równoczesnie zastosowanie takiej taktyki pozwala NAM czyli reszcie PC wykorzystac zespawnowana przez Crowa zamaskowana postac. I wszyscy sa szczesliwi.
Robicie wielkie halo i problem wokol zwyczajnego bicia sie po lapach - ktore w postach wystepuje caly czas, a ktore tak na prawde nie ma zadnego efektu (poza tymi konkretnymi sytuacjami kiedy wkurzony windu zaczyna zabijac ludziom NPCe)

@Maczer: przykro mi to slyszec

Dla mnie przeczytanie postów Xellas było tak dokładnie tak, jak Maczer mówi. Rowery, kradną, samochodami nikt nie jeździ, ubrań, nikt nie kupuje. Maczer coś napisał, a Xellas napisała to samo i dodała wszędzie "nie udało się". I przykład "aaa nie zapytaliście właścicieli czy możecie zamienić ich restauracje w co innego, wszyscy was pozywają" "jesteście handlarzami, ale podpisujecie najgorsze możliwe kontrakty".

Crow: kto stoi za tym, że ludzie nie jeżdzą samochodami? Mam pisać taki sam post jak o Vendecie, która namawiała do ataku na przyjechałych jeszcze ludzi z innego kontynentu? I inne bzdury?
Co do rozwiązań: (to jest szukanie igły w stogu siana)
- Przy analizie wydarzeń z nocy widać, że Edi w pewnym momencie się zatrzymuje i daje okazję na założenie barykady. Co robił w tym czasie? Może ktoś go widział?
Widział go w nocy i co dalej? Śledził przez las? Jakie to ma znaczenie? Poza tym jest to słaba analiza już to wyjaśnialiśmy
- Przygotowanie falsyfikatu nie było proste - gdzie został wyprodukowany?
Sprawdzimy na opakowaniu.Jakie to ma znaczenie? Zanim gdzieś dotrzemy miną dni
- Skąd wziął łódź? Czy została przywieziona czy może ukradziona gdzieś na miejscu?
Jakie to ma znaczenie? Może właściciel poleci nam przy okazji odnalezienie mu łodzi
- Jak wygląda miejsce w którym łódź leżała na brzegu? Można na tej podstawie ocenić jej wielkość, wagę, zasięg
Jakie to ma znaczenie? Oprócz tratwy wszystko daje nam 300km+
- Czy wzdłuż rzeki są jakieś wioski rybackie? Czy było w nocy słychać warkot silników? Po zmierzchu mógł przepłynąć niezauważony, ale po świcie (a rybacy wstają o czwartej rano) to niemożliwe. A w nocy może pozrywał jakieś sieci, albo trafił na parę ukrywających się kochanków?
Jakie to ma znaczenie?Ile jest takich wiosek, zanim do nich dotrzemy, ba zanim dotrzemy do rzeki miną z dwie godziny, a co dopiero jak objedziemy wszystkie wiosk na około
- Gdzie opuścił rzekę? Może ukrył swoją łódź, ale może była za duża, brzeg był niezarośnięty, albo tropiciele Psiej Ligi są bardziej wprawni w tym zakresie, niż policjant-górnik?
Albo puścił z nurtem i przepłynęła dalsze pare kilometrów. Ale zanim do niej dotrzemy i tak mamy 300km+ do przeszukania To już będzie po.
- Tereny na południe od Khartum były obserwowane przez rajdersów Borygomosa. Na pewno dalej na wschód działają podobne, mniejsze bandy. Edi miałby spory problem z przedostaniem się przez nie niezauważonym.
To chyba było dla Raflika
- Te 4000 km z hakiem od bazy PL do Khartum to przecież nie rozległa równina. Na pewno są jakieś przewężenia, kolejne rzeki, tunele które można obserwować.
Mam 6 kłów, bo jeden jest wKhartum a drugi ciężko ranny i mam im kazać patrolować 4000km ? I to w ciemno zakładając, że jak głupi jedzie prosto do Khartum? A kto pojedzie po Kurta? Albo po resztę Psio Ligowców?
- Edi był policjantem na terenie bazy Psiej Ligi. Nie miał co prawda rodziny, ale ktoś musi coś o nim wiedzieć. Może nie raz opowiadał kolegom z pracy o tunelach pod Khartum, albo o zegarku po ojcu, bez odzyskania którego nie ruszy w dalszą drogę? Czy potrafi jeździć konno / na wywernach? Czy jest sprawnym łowcą? Może w którymś z okolicznych miasteczek mieszka ktoś, kto ma wobec niego dług wdzięczności i Edi może szukać tam schronienia?
Dobry z niego złodziej, nawet w filmach większość złodzieje kłamią przed obrabowaniem kogoś. To chyba logiczne, że co powiesz odwróci się przeciwko Tobie.
- Nawet bez aktywnego poszukiwania, skoro łatwo zgadnąć, że zmierza do Khartum, warto założyć jakąś siatkę przechwytującą?
Na kilka milionów mieszkańców. To chyba znów było do Raflika.


Sat przypadki są dla osób mało inteligentnych.

Windukind wrote:Sat przypadki są dla osób mało inteligentnych.

o kurwa.

post up. Nie napisalam wszystkiego co chcialam, bo zmeczylam sie doganianiem fabuly, a tez nie chcialam zawalic was wall of text o niczym (co pewnie mi sie nie udalo). Nie dokonczylam koniec koncow mojego posta i chce to zrobic juz jutro rano. Bylabym wdzieczna, gdybyscie poczekali ze zjebywaniem mojego ostatniego watku przynajmniej do momentu, az go rozpiszę. Slicznie proszę.

Te wszystkie surowce występują razem ? : D Ja bym powiedział to nie siódemka, to gruba siedemnastka : D.

Tylko zanim kolejne genialne pomysły przyjdą, pamiętaj, że Arrain mówiła, że przed otwarciem naszej franczyzny i tak ruszy akademia gotowania.

Wiem, że zabrzmi to jak kąśliwa uwaga, mimo że taką być nie ma ale cieszę się na wieść, że PL wykupiła media. Nie czepiajcie się tylko później za co proszę. Miłego pisania

oj. mediów jeszcze nie wykupiliscie? thanks za info, poprawie. maciek: umknela mi ta informacja, Strain podała Ja gdzieś oficjalnie?

Tu jest pogrzebany jeden z problemów. My piszemy, że kupiliśmy lokalną stację - wszyscy nagle burzą się że kupiliśmy całe media, i że najpewniej cenzurujemy je kompletnie...

Jaka Strain? Oficjalnej nie ma, po prostu franczyzna jeszcze nie ruszyla, bo trzeba przygotowac wystroj, wspolne loga no i oczywiscie wyszkolic kucharzy przez Goodkin, aby podawane bylo to samo jedzenie.

Maczer wrote:Tu jest pogrzebany jeden z problemów. My piszemy, że kupiliśmy lokalną stację - wszyscy nagle burzą się że kupiliśmy całe media, i że najpewniej cenzurujemy je kompletnie...

Kupiliście, zdaje się, jedyną na tym kontynencie, lokalną stację. So, yeah..

A tak przynajmniej zakładałem. Im dalej w las tym mniej to miasto przypomina wieki minione, w zamian ewoluując na przestrzeni dni, a niekiedy godzin, w miejsce gdzie niedługo telefony komórkowe będą przeżytkiem.

Przepraszam, ale skąd popyt na te wszystkie dobra się wziął? Ja wiem że mieszkańcy sobie nie zdawali sprawy iż potrzebują tego wszystkiego i należało ich uświadomić, niemniej nie opuszcza mnie dziwne wrażenie iż jak się w końcu stąd zwiniemy to mieszkańcy odetchną z ulgą..

<wraca do pakowania w kryształy>