Pokemon Go
Posted: Thu Jul 14, 2016 1:49 pm
W ciągu ostatnich tygodni trudno było przeoczyć przetaczające się przez Internet podniecenie zbliżającymi się w Europie wydaniami Pokemon Go. Inicjalnie nie byłem tematem specjalnie zainteresowany. Moją uwagę przyciągnęło jednak kilka informacji o mechanice gry i początkowe oziębłość szybko wyewoluowała w kipiący hype.
Tytułem wstępu – nie grałem nigdy w Pokemony więcej niż kilka minut, ani nie oglądałem Anime. Nostalgiczny aspekt tej produkcji do mnie więc nie dotarł. Grałem trochę dłużej w komputerową adaptację karcianki, która przyznać muszę była bardzo udana. Na bazie bardzo prostych i zrozumiałych koncepcji zbudowano interesującą z taktycznego punktu widzenia grę. Z taktycznego aspektu Pokemonów niestety niewiele chyba w Pokemon Go zostało, więc pomińmy ta kwestię.
Pokemon Go warto zainteresować się przede wszystkim by być na czasie z internetowym ekosystemem. Nie piszę tu jedynie o zabawnych obrazkach z szukaniem Pokemonów w Białym Domu czy przed rozmową o pracę, ale również z technologicznego punktu widzenia. PoGo jest prawdopodobnie najlepszą w tej chwili grą AR. Być może obserwujemy narodziny czegoś na skalę jeśli nie Twittera to przynajmniej WoWa. Nawet jeśli nie uda się tu osiągnąć sukcesu tej skali, to stosunkowo szybko pojawi się następca, poprawiający koncept bez drastycznego go zmieniania. Jasne, że Ingress był pewnie lepiej napisaną aplikacją, ale dopiero Pokemony były wstanie przyciągnąć wystarczająco dużą masę krytyczną ludzi, by kula śniegowa ruszyła.
Poza zainteresowaniem z perspektywy popkulturowej, do zainstalowania gry skłoniły mnie dwie funkcjonalności (znane już Z ingressa, którego oglądałem jedynie Xellas przez ramię). Hasło ‘grywalizacja’ zazwyczaj powoduje u mnie zgrzyt zębów, gdyż większość implementacji które miałem okazję widzieć była po prostu zła (źle zrobiona lub ZŁA), z implementacją achivmentów w mBanku jako jeden z mocniejszych fałszywych akordów. Pokemony jednak mają bardzo duży potencjał w kwestii grywalizacji spacerowania i poznawania ciekawych punktów w okolicy. O ile ‘grywalizacja spacerowania’ brzmi absurdalnie to jednak przyznać muszę, iż jest tu nie tylko spory potencjał marketingowy ale również do wywołania prawdziwych zmian.
Schodząc odrobinę na ziemię – dla mnie kwestia wygląda super. Przy codziennej walce ‘do pracy rowerem czy samochodem’ pojawia się kolejny ciężarek przechylający szalę w stronę dwóch kółek. Również perspektywa dodatkowej motywacji do wieczornego spaceru po okolicy, rozglądając się za innymi podejrzanymi typami wpatrującymi się w telefon brzmiała nieźle.
Niestety – dwa najciekawsze aspekty Pokemon Go zostały w bezsensowny sposób zepsute. Pierwsza – oodwiedzanie ‘poke stopów’ przez bezsensowną decyzję o czasie respawnu tychże. Poke-spoty respawnują się co pięć minut. Taki poke stop jest na placu zabaw przy sąsiednim bloku – minimalnie nie sięgam go z mojego mieszkania. Choćbym dwoił się i troił nigdy nie nagromadzę tylu punktów, co osoba która może ze swojego mieszkania co pięć minut kliknąć na jeden spot. A jako że model gry sprowadza się do ‘wygrywa osoba z większą ilością punktów doświadczenia’, już pierwszego dnia gry widzę, że jestem skazany na piątą ligę.
W nieco inny sposób została również zniszczona funkcjonalność licznika kroków, wykorzystywana do wykluwania jajek. Korzystałem już w przeszłości z podobnych aplikacji i naprawdę da się to zrobić dobrze tj. bez konieczności klikania co chwila ekranu, zużywania 20% baterii i transferu danych na krótkim spacerze.
Oba problemy, choć dość szybko zniechęciły mnie do gry, mogą zostać rozwiązane w prosty sposób w niedalekiej przyszłości. A potencjał moim zdaniem, gra ma spory.
PS. Zgodnie za głosami na FB wybrałem team niebieski. Jeżdżąc po Trójmieście najwięcej jednak widzę czerwonych.
Tytułem wstępu – nie grałem nigdy w Pokemony więcej niż kilka minut, ani nie oglądałem Anime. Nostalgiczny aspekt tej produkcji do mnie więc nie dotarł. Grałem trochę dłużej w komputerową adaptację karcianki, która przyznać muszę była bardzo udana. Na bazie bardzo prostych i zrozumiałych koncepcji zbudowano interesującą z taktycznego punktu widzenia grę. Z taktycznego aspektu Pokemonów niestety niewiele chyba w Pokemon Go zostało, więc pomińmy ta kwestię.
Pokemon Go warto zainteresować się przede wszystkim by być na czasie z internetowym ekosystemem. Nie piszę tu jedynie o zabawnych obrazkach z szukaniem Pokemonów w Białym Domu czy przed rozmową o pracę, ale również z technologicznego punktu widzenia. PoGo jest prawdopodobnie najlepszą w tej chwili grą AR. Być może obserwujemy narodziny czegoś na skalę jeśli nie Twittera to przynajmniej WoWa. Nawet jeśli nie uda się tu osiągnąć sukcesu tej skali, to stosunkowo szybko pojawi się następca, poprawiający koncept bez drastycznego go zmieniania. Jasne, że Ingress był pewnie lepiej napisaną aplikacją, ale dopiero Pokemony były wstanie przyciągnąć wystarczająco dużą masę krytyczną ludzi, by kula śniegowa ruszyła.
Poza zainteresowaniem z perspektywy popkulturowej, do zainstalowania gry skłoniły mnie dwie funkcjonalności (znane już Z ingressa, którego oglądałem jedynie Xellas przez ramię). Hasło ‘grywalizacja’ zazwyczaj powoduje u mnie zgrzyt zębów, gdyż większość implementacji które miałem okazję widzieć była po prostu zła (źle zrobiona lub ZŁA), z implementacją achivmentów w mBanku jako jeden z mocniejszych fałszywych akordów. Pokemony jednak mają bardzo duży potencjał w kwestii grywalizacji spacerowania i poznawania ciekawych punktów w okolicy. O ile ‘grywalizacja spacerowania’ brzmi absurdalnie to jednak przyznać muszę, iż jest tu nie tylko spory potencjał marketingowy ale również do wywołania prawdziwych zmian.
Schodząc odrobinę na ziemię – dla mnie kwestia wygląda super. Przy codziennej walce ‘do pracy rowerem czy samochodem’ pojawia się kolejny ciężarek przechylający szalę w stronę dwóch kółek. Również perspektywa dodatkowej motywacji do wieczornego spaceru po okolicy, rozglądając się za innymi podejrzanymi typami wpatrującymi się w telefon brzmiała nieźle.
Niestety – dwa najciekawsze aspekty Pokemon Go zostały w bezsensowny sposób zepsute. Pierwsza – oodwiedzanie ‘poke stopów’ przez bezsensowną decyzję o czasie respawnu tychże. Poke-spoty respawnują się co pięć minut. Taki poke stop jest na placu zabaw przy sąsiednim bloku – minimalnie nie sięgam go z mojego mieszkania. Choćbym dwoił się i troił nigdy nie nagromadzę tylu punktów, co osoba która może ze swojego mieszkania co pięć minut kliknąć na jeden spot. A jako że model gry sprowadza się do ‘wygrywa osoba z większą ilością punktów doświadczenia’, już pierwszego dnia gry widzę, że jestem skazany na piątą ligę.
W nieco inny sposób została również zniszczona funkcjonalność licznika kroków, wykorzystywana do wykluwania jajek. Korzystałem już w przeszłości z podobnych aplikacji i naprawdę da się to zrobić dobrze tj. bez konieczności klikania co chwila ekranu, zużywania 20% baterii i transferu danych na krótkim spacerze.
Oba problemy, choć dość szybko zniechęciły mnie do gry, mogą zostać rozwiązane w prosty sposób w niedalekiej przyszłości. A potencjał moim zdaniem, gra ma spory.
PS. Zgodnie za głosami na FB wybrałem team niebieski. Jeżdżąc po Trójmieście najwięcej jednak widzę czerwonych.