Na co do kina?

Poważne dyskusje nad sensem życia, polityką jak i wyborem nowej karty graficznej.

Moderator: Crow

User avatar
Crow
Posts: 2585
Joined: Fri Aug 29, 2008 10:51 am

Re: Na co do kina?

Post by Crow »

X-meni jak Naruto, koniec świata ...

Melancholia

Wybierając się na ten film upewnij się, że wiesz co robisz. Film jest reprezentantem niezbyt popularnego ostatnimi czasy nurtu kina artystycznego. Zachwyca plastycznymi kadrami, ale zgodnie z tym co gdzieś wyczytałem - Moda na Sukces w porównaniu do Melancholii to film akcji. Dość powiedzieć, że pierwsze dziesięć minut filmu to ujęcia slow-motion, przedstawiające artystyczne kadry z których wiele (wszystkie?) to nawiązania do znanych obrazów, puszczane na tle muzyki Wagnera. Większość filmu jest studium psychologicznym kobiety pogrążonej w depresji. Przedstawiony tu jest paralelizm katastrofy pojedynczej osoby i katastrofy całej cywilizacji.

W czasie filmu cały czas mi przeszkadzały nieścisłości i błędy natury fizycznej (np. planeta widoczna jest raz za dnia raz w nocy w odstępie czasu krótszym od dnia), ale Melancholia zdecydowanie nie jest przeznaczona ani dla osób spodziewających się Armageddonu i Bruce Willis'a ani dla osób oczekujących realistycznej wizji końca świata. To bardzo ładny i plastyczny obraz, który może być interesujący na zupełnie innym poziomie niż fabularny. Reżyser (na marginesie - to ten, który w tym roku w Cansas powiedział, że rozumie Hitlera) maluje impresjonistyczny obraz, który przyznać muszę całkiem solidnie może wryć się w pamięć. Zdecydowanie nie polecam oglądania Melancholii z osobami, które lubią komentować filmy na głos. Dodatkowo, jeśli ktoś zamierza wybrać się do kina, to ostrzegam, że muzyka jest bardzo głośna a obraz cały czas się trzęsie.

Btw. Odtwórczyni głównej roli (zdjęcie poniżej), to ta dziewczynka z Jumanji. Damn I am old :<.
Image
User avatar
Saovine
Posts: 712
Joined: Fri Jan 02, 2009 10:51 pm
Location: Anywhere safe

Re: Na co do kina?

Post by Saovine »

ROFL Nit...you bloody master of spoiling. Na szczęście myśmy już film widzieli i nam się podobał. Zwłaszcza ta scena xD

Anyway, oczywiście nie dało się uniknąć nieścisłości. Na przykład takiej, że agentka Moira McTaggert w jednej z wcześniejszych (późniejszych xD) części jest jakimśtam genetykiem. Przekwalifikowała się? I doubt it.

Pewnie też pamiętacie, że w części poświęconej Jean Grey, kiedy Picard ..ekhm...Xavier i Eric idą rekrutować Jean, nasz ulubiony łysol chodzi. W każdym razie warto o tym pamiętać przed obejrzeniem Pierwszej Klasy dla jednej z końcowych scen. Nie czytałam nigdy komiksów o mutantach, ale coś tu jest pokićkane.

Tak czy siak - niezłe kino i warto obejrzeć na dużym ekranie.

Usi, pewnie ucieszyłaś się na widok Tony'ego ze Skinsów w roli Hanka, co? XDDD
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
User avatar
Gumowy
Posts: 825
Joined: Mon Jan 12, 2009 11:17 am
Location: Acces Denied

Re: Na co do kina?

Post by Gumowy »

Agree Sao...moglbym rzec ze jest strasznie namieszane. Do Twoich uwag dodaje pana Sebastiana Shaw'a ktory tez juz swoje lata ma i wygladal zupelnie inaczej niz tutaj. Ale wiesz...placa im to robia i sie nie nie przejmuja :p
Struktura Kościoła:
FatherDirector
GeneralPriest
PaciorekSpecialist
KazaniaWriter
GodAssistant
SacramentPriceAnalyst
TacaAccountant
CołaskaCounter
Ministrant'sPantyRemover
ZygotaWatchpriest
LastContactPriest
OłtarzDesigner
KadzidłoDeveloper
User avatar
USAGI
Posts: 1902
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Na co do kina?

Post by USAGI »

Saovine wrote:Usi, pewnie ucieszyłaś się na widok Tony'ego ze Skinsów w roli Hanka, co? XDDD
Taaak ;D To było takie - Waaaaaaat? Łooohohoh O: Nieźle pasuje ;D Widać granie w serialu ne poszło na marne D: Byłam zaprawdę (zaprawdę) zaskoczona, i to pozytywnie [; Teraz chciała bym zobaczyć Cassie w jakiejś równie (co w skins) pokręconej roli (:
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
Namakku
Posts: 331
Joined: Sun Jan 04, 2009 12:08 pm

Re: Na co do kina?

Post by Namakku »

Pojęcia nie mam jak dziesięć sekund spoilera może komuś popsuć cały film, ale polecam się na przyszłość Sao >]
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
User avatar
USAGI
Posts: 1902
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Na co do kina?

Post by USAGI »

Beat the world. Taniec to moc!
Czyli kolejny film, z wybitnym tłumaczeniem tytułu. Historia prosta jak kawałek sznurka, każdy motyw, który ma tylko jakiś zaczątek w filmie od razu wiemy jak się skończy. Jak ktoś szuka czegoś bardziej wymagającego niż Teletubisie, to ne polecam ;) Za to szczerze mówiąc ujęcia/zdjęcia są bardzo dobre, szczególnie w scenach parkouru D: Takoż, jak ktoś owy parkour lubo to polecam wybrane sceny. Jak lubicie muzykę, i przedstawiony tam rodzaj tańcowania, to też można zobaczyć. Wyginają się tam jak stada węży albo żelki p; Na dużym ekranie to w sumie tylko sceny parkouru robią wrażenie, reszta tak sobie. Muzyka pod film dobrana właściwie, acz mi ne zapadła w pamięci jakoś szczególnie.
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
roevean
Posts: 314
Joined: Sat Jan 03, 2009 8:36 am
Location: Ninehell Sector

Re: Na co do kina?

Post by roevean »

Hangover Part II (oraz jebanie popierdolony polski tytuł 'Kac Vegas w Bangkoku' (no kurwa)

Film naprawdę warty obejrzenia. Oczywiście dla osób, które widziały pierwszą część. Dla tychże, którzy przez jakieś zawirowanie czasoprzestrzenne nie zdołały tego jeszcze obejrzeć polecam DVD albo piratebay, bowiem oba filmy tłumaczą pewne kwestie, których na trzeźwo nie ogarniesz.
Pozycja zdecydowanie godna polecenia.
W kinie.
W domu.
Na kompie.
Na lapku przy ognisku.
Na projektorze na szczytowej ścianie na dziesięciopiętrowym bloku (testowane wraz z grillem przy okazji).
Na komórce (siara)...
Ogólnie .... kurwa fajny film.
'cos im the definition of the worst kind of mean
so... are you rebel?
User avatar
USAGI
Posts: 1902
Joined: Sat Jan 03, 2009 9:16 pm
Location: yume
Contact:

Re: Na co do kina?

Post by USAGI »

http://www.youtube.com/watch?v=Tj3qx_HbPSE <:

[EDIT]

Harry Potter i Insygnia Śmierci: część II
Czyli gejowska komedia o chłopcu który zbierał drewniany końcówki po starszych panach oO
Hm, poszłam do kina na ostatnią część Harrego podczas gdy ne widziałam żadnej poprzedniej części (w tym pierwszej części Hallows) Pottera, ani ne czytałam książki. Film rzeczywiście posiada zaprawdę zacne efekty, muzyka jest zazwyczaj dobra. Historia sama w sobie prosta (choć niby miała "dorastać" wraz z czytelnikiem), jest trochę jak Dragonball albo Kapitan Tsubasa - walki bez końca, nieśmiertelni bohaterowie ginący kilka razy na odcinek. Zero zaskakujących scen, ale za to sporo zabawnych komentarzy jeżeli film ogląda się z Lożą Szyderców. Do kina no mooożna iść jak ktoś lubi oglądać same efekty, albo (tak jak ja) chodzić głównie żeby posłuchać muzyki oO czy jest fanem serii. Tak to można sobie z czystym sumieniem zobaczyć na mniejszym ekranie.

Hangover Part II
Zabawne jak część pierwsza. W ramach porównania jedyne co bardziej rzucało się w oczy to motyw z kolesiem zamkniętym na dachu w części pierwszej, tutaj mieliśmy kogoś innego zamkniętego w równie bliskiej lokacji podczas poszukiwań. Motywów wspólnych jest więcej, ale tylko to jakoś bardziej mi się w oczy rzuca. Pan Chow wymiata D: Ogólnie polecam w każdej formie ludkom lubiącym zakręcone komedie, inni mogą mieć mieszane uczucia i marudzić coś o straconym czasie. Acz może przynajmniej spodobają im się genialne widoki podczas napisów początkowych O: Jak kto ne widział części pierwszej, to jak najbardziej może zacząć od części 2 [; Nadrabiając potem część pierwszą najlepiej oczywiście (: Ah i jeszcze szczegół na który zawsze zwracam uwagę przy tego typu filmach czy serialach. OK budzą się znowu rano, mają brudne, przepocone ubrania i są sponiewierani. A już po chwili są pełni werwy, i w czystych ubraniach D: Łat? Zawsze podziwiałam te magiczne, samoczyszczące się ubrania nieistniejące w rzeczywistym świecie. Na chwilę obecną wygrywa laska z Transformersów 3, która biegała, tarzała się i czołgała po ruinach miasta a jej bluzka była dalej śnieżnobiałą D: Przy czym spodnie które w jednej scenie są całe zakurzone i brudne, chwilę potem są już znowu czyściutkie ;3 Tu też można zaobserwować tą przypadłość magicznego odzienia.

[OLD]

3D Transformers 3
Dobra muzyka :) Chyba najlepiej zrealizowany film 3D jaki widziałam O: Banalnie prosta historia (bo niby czego się spodziewać). Ostatnia scena walki moim zdaniem trochę przydługawa (trwa z godzinę). Postacie indywidualne, każda ma własną osobowość, co zauważyłam jest miłym zaskoczeniem w ostatnich produkcjach :) Sporo zabawnych motywów ,dzięki czemu milej się ogląda. Cały film bardzo mi się podobał, choć tak jakoś... mam wrażenie ,ze ne było w nim nic szczególnie wyjątkowego oO I kończy się tak trochę ni z gruchy, ni z pietruchy. No OK koniec walki jest ,ale no nagle po prostu film się kończy. Odnoszę wrażenie ,ze w tej części modele są najlepiej dopracowane, podczas samych walk również widać więcej bo są wolniejsze w porównaniu choć by do jedynki gdzie akcja była szybka, ciosy z szybkością światła i nacieszyć oczy wtedy trudno buło. Również wszelkie wybuchy i tym podobne sceny są genialnie zrealizowane i dopracowane.
Ogólnie polecam w kinie dla muzyki i tekstur zdecydowanie lepiej widocznych na dużym ekranie ;) No i sam w sobie efekt 3D jest tu moim zdaniem dobrze dopracowany.

Super 8
hm, generalnie jest to film z obcą formą życia, oraz drużyną (dzielnych) dzieci, pośród których największe jaja to ma chyba ta dziewczynka oO Jest klimat, jest napięcie (budowane głównie przez muzykę) i jest (owa) muzyka z (mniej lub bardziej) dawnych lat [; Historia mało skomplikowana, domyśleć można się praktycznie wszystkiego, acz były ze dwie sceny których się ne spodziewałam O: Warto zobaczyć myślę (:
Swoją drogą, Alice gra jedną z moich ulubionych aktorek o; Ta dziewczyna zrobi niezłą karierę!
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
User avatar
Crow
Posts: 2585
Joined: Fri Aug 29, 2008 10:51 am

Re: Na co do kina?

Post by Crow »

Harry Potter VIII
Zdecydowanie najsłabsza część ekranizacji. Widać było, że po podzieleniu książki na dwa filmy brakowało treści do zamieszczenia w filmie i wiele scen jest przeciąganych na siłę. Scenografia jak w całej serii zrobiona bardzo dobrze, tutaj niewiele można zarzucić. Efekty 3d trzymają poziom, nie wyróżniają się ani na plus ani na minus w stosunku do innych współczesnych produkcji. Nie ma w filmie niestety żadnego dobrego fanserwisu :<, a mam wrażenie, że aktorzy byli już mocno znudzeni swoimi rolami. We wcześniejszych częściach zawsze podkreślałem, jak bardzo podobała mi się rola Bellatrix Lestrange, która niestety w tej części (mimo kilku dobrych okazji) nie odgrywała swojej roli w tak przekonywujący sposób.

Jeśli ktoś zastanawia się, czy pójść do kina, to raczej odradzam. Zdecydowanie podział na dwie pod części wyszedł filmowi na złe i jeszcze raz powtórzę, że dłużące się sceny były momentami irytujące. Jeśli ktoś natomiast był nastawiony, ze chce film obejrzeć i podobały mu się wcześniejsze części to część ósma jest dużo słabsza od wcześniejszych, ale jak na ósmą część cyklu - tragedii nie ma.
User avatar
Noire
Posts: 966
Joined: Fri Jan 02, 2009 9:28 pm
Contact:

Re: Na co do kina?

Post by Noire »

Harry Potter

To co napisał Crow, tylko dokładnie odwrotnie :D
Film super, aczkolwiek raczej dla fanów serii/ludzie obojętnie nastawionych do HP


Na marginesie - nienawidze wpychania 3D do każdego możliwego filmu i zmuszania odbiorcy do oglądania go w kinie tylko w takowej wersji (i płacenia tego haraczu za mozliwosc ogladania w tej syfiastej technologii).
Conquered, we conquer.
Post Reply