Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Po ostrzeżeniu Macza nie przeczytałem posta Ryjka, ale jeśli rzeczywiście są tam spoilery, to poproszę o edit.
Re: Na co do kina?
Zasysam więc CAM'a, będzie klimatycznie. ^^ Sądząc po Waszych opiniach Scott chciał zrobić coś pomiędzy Alienem dla fanów serii i Alienem dla przeciętnego amerykańskiego widza głodnego wartkiej akcji. I chyba nie do końca mu wyszło.
Re: Na co do kina?
Oj tam - potrzebne jest odpowiednie podejście do filmu.
Myśmy się z Ryjkiem świetnie bawili, nieprawdaż? ;D
Myślę jednak, że najlepiej w tym wszystkim spisał się RoboNazi David i badass Dr Shaw, która swoją determinacją w wielu scenach pasuje do tego duetu jako nadkobieta 8)
Myśmy się z Ryjkiem świetnie bawili, nieprawdaż? ;D
Myślę jednak, że najlepiej w tym wszystkim spisał się RoboNazi David i badass Dr Shaw, która swoją determinacją w wielu scenach pasuje do tego duetu jako nadkobieta 8)
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
I po 9 miesiacach urodził sliczna ośmieorniczke :P
Plakat prometheusa powinien wygladać tak:

Plakat prometheusa powinien wygladać tak:

USS George Washington - 90 tysiecy ton dyplomacji.
Re: Na co do kina?
Przerwę Wam dysputę na temat Prometheusa czymś mniej napiętym ;P
Polecam epokę lodowcową 4, właśnie wróciłem z kina i muszę przyznać, że nowa odsłona wyszła całkiem dobrze. Oczywiście do pierwszej części nie ma co porównywać, ale było sporo momentów do śmiechu, a i wiewiórka przebiła samą siebie ;D
Część czwarta na pewno bije trójkę na głowę :) pieniądze na pewno nie wyrzucone w błoto. Na temat efektu 3d nie będę pisać ponieważ nie jestem zwolennikiem tego typu technik wizualnych... choć może za 50 lat będzie już to jakoś fajnie wyglądać ;P
Polecam epokę lodowcową 4, właśnie wróciłem z kina i muszę przyznać, że nowa odsłona wyszła całkiem dobrze. Oczywiście do pierwszej części nie ma co porównywać, ale było sporo momentów do śmiechu, a i wiewiórka przebiła samą siebie ;D
Część czwarta na pewno bije trójkę na głowę :) pieniądze na pewno nie wyrzucone w błoto. Na temat efektu 3d nie będę pisać ponieważ nie jestem zwolennikiem tego typu technik wizualnych... choć może za 50 lat będzie już to jakoś fajnie wyglądać ;P
"Chłop kopiący ziemniaki, to proza realistyczna; chłop kopiący pomarańcze to fantastyka (lub schizofrenia); ziemniaki kopiące chłopa to Sci-Fi"
R. Kot
R. Kot
Re: Na co do kina?
The Dark Knight Rises
Po prostu zajebiste zwieńczenie całej trylogii.
Bane zagrany bezbłędnie, Catwoman, typowa cyniczna 'kotka', ownuje tekstami.
No i 'death then... by exile'
Polecam.
Po prostu zajebiste zwieńczenie całej trylogii.
Bane zagrany bezbłędnie, Catwoman, typowa cyniczna 'kotka', ownuje tekstami.
No i 'death then... by exile'
Polecam.
'cos im the definition of the worst kind of mean
so... are you rebel?
so... are you rebel?
Re: Na co do kina?
Mała dyskusja na temat Prometheusa się wywiązała jak widzę. Dodam więc swoje trzy grosze:
Kończąc - Prometheus jest pierwszą częścią nowej trylogii (chyba trylogii), więc dużo wątków, które uważacie za plot hole, będzie powijaśnianych w "Paradise" (tytuł roboczy,wątpię żeby dotrwał do premiery). Mimo że film ma swoje niedociągnięcia i debilne zachowania postaci, wypada o wiele lepiej niż cała reszta chłamu serwowanego fanom s-f przez ostatnie lata. Człowiek wychodzi po seansie z poczuciem w miare dobrze wydanej kasy i nie ma ochoty zamordować ludzi odpowiedzialnych za produkcje. Najbardziej zawiedli się ci, którzy byli nastawieni na prequel Aliena lub na jakąś epopeje, przy której inne produkcje sci-fi odpadają w przedbiegach, a dostali zwykły (czytaj niewybitny,aczkolwiek ambitny) film.
Niestety racja. Czekam na wyjście dvd`ka i dodatkowe sceny, zobaczymy co one wprowadzą do fabuły.Taki sobie filmik (...) sprawia wrażenie jakby został pocięty na kawałeczki i sklejony do kupy tylko po to by zmieścić się w 120 minutach.
Takich kwiatków jest więcej, choćby Fifield, chromolony (exo?)biolog, beztrosko próbujący głaskać oralnego gwałciciela.Dodatkowo pewne wydarzenia są po prostu głupie (motyw z podróżą dziadka + ucieczka przed toczącym się precelkiem)
Nie zwalaj tego na Scotta. Współtwórcą skryptu/scenariusza był Lindelof i podejżewam że ten gościu jest głównie odpowiedzialny za kwiatki w filmie.Panie Scott nie popisał się Pan, ładne krajobrazy, dobre efekty specjalne i wyśmienita muzyka to tylko dodatki do ciekawej i co ważne przemyślanej fabuły której w Pana filmie zabrakło.
Ostatnimi czasy bardzo wąska, a Prometheus nawet koło horroru sf nie stał.No. Hm.. horror sf to ciekawa i wąska gałąź kinematografii, prawda?
Najgorsza składowa filmu. Na fali pseudofeminizmu próbują zrobić nową Ripley z apgrejdami. Do not want.badass Dr Shaw
Kończąc - Prometheus jest pierwszą częścią nowej trylogii (chyba trylogii), więc dużo wątków, które uważacie za plot hole, będzie powijaśnianych w "Paradise" (tytuł roboczy,wątpię żeby dotrwał do premiery). Mimo że film ma swoje niedociągnięcia i debilne zachowania postaci, wypada o wiele lepiej niż cała reszta chłamu serwowanego fanom s-f przez ostatnie lata. Człowiek wychodzi po seansie z poczuciem w miare dobrze wydanej kasy i nie ma ochoty zamordować ludzi odpowiedzialnych za produkcje. Najbardziej zawiedli się ci, którzy byli nastawieni na prequel Aliena lub na jakąś epopeje, przy której inne produkcje sci-fi odpadają w przedbiegach, a dostali zwykły (czytaj niewybitny,aczkolwiek ambitny) film.
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Na co do kina?
popieram, batman po prostu awsome, 3 godziny, i w sumie nadal czuje pewien niedosyt, bardzo fajnie porozwijali w sumie wszystkie sceny, o dziwo nawet postaci które zawsze mnie denerwowały w kreskówkowej wersji - przestały. aż żałuję że skończyli trylogię...:(roevean wrote:The Dark Knight Rises
Po prostu zajebiste zwieńczenie całej trylogii.
Bane zagrany bezbłędnie, Catwoman, typowa cyniczna 'kotka', ownuje tekstami.
No i 'death then... by exile'
Polecam.
i tak, to było jak śmierć...przez wygnanie :P
Re: Na co do kina?

Batman
Film raczej poprawny niż dobry. Kilka oklepanych motywów (pierwsza przegrana walka ze złym kolesiem. By po potem za pomocą jakiegoś "mędrca" i treningowi odzyskać ducha walki - normalnie Karate Kid mi się przypomina) i przewidywalny (motyw z autopilotem). A już w szczególności dla tych co się choć trochę orientują w historii Nietoperza.
Bane - choć inny od komiksowego/kreskówkowego był najlepszą postacią w filmie. Głos wymiata.
Kobieta Whiskas - z mało seksapilu
Batman - dalej nie wyleczył chrypy
Drażniło mnie też kilka motywów bez znaczenia lub nie do końca wyjaśnionych
-kontuzje Bruce'a które zostają wyleczone za pomocą cud zabaweczki i nie maja żadnego wpływy na jego sprawność w walce
- maska Bane'a - było powiedziane, że łagodzi ból po okaleczeniu, ale jakieś to nie jasne było
- Zesłanie Bruce'a do więzienia Bane'a - po tym jak się z niego wydostał, od tak sobie wraca do Gotham ogolony i w czystej koszuli. Ok, ale się pytam jak wrócił?
- koleżanka kobiety Whiskas - po co ona tam była (w komiksie miała chyba większe znaczenie?)
Re: Na co do kina?
Mi nowy Batman nie przypadł do gustu. Nowy York nawet minimalnie nie jest stylizowany na Gotham City, jak na film akcji bardzo mało scen trzymało w napięciu, a część aspektów filmu była mocno naciągana. Film ratują dość dobre dialogi, ale nie jest nawet w połowie tak dobry, jak poprzednia część.