Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
Pan z młotkiem, ep. 2
Elfy wyglądają całkiem spoko, główni źli mają ładne warkoczyki.
Muzyka bez rewelacji.
Czasem zabawne teksty.
Ne znam oryginału, więc ne wypowiem się czy historia jest dobrze odwzorowana.
Komedia romantyczna z elementami walki o_O
Zobaczyć w kinie można, acz ne jest to wymagane dla dobrego odbioru.
Elfy wyglądają całkiem spoko, główni źli mają ładne warkoczyki.
Muzyka bez rewelacji.
Czasem zabawne teksty.
Ne znam oryginału, więc ne wypowiem się czy historia jest dobrze odwzorowana.
Komedia romantyczna z elementami walki o_O
Zobaczyć w kinie można, acz ne jest to wymagane dla dobrego odbioru.
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
Oglądał ktoś może Adwokata? Nazwiska na pasku płac bardzo zachęcające, ale komentarze widziałem bardzo różnorodne...
Re: Na co do kina?
Głodowe Igrzyska część 2/4
Wróciłam właśnie z kina i śpieszę do was kochani aby podzielić się wrażeniami! Wiem, ze nie możecie się doczekać <3
Po pierwsze: to chyhba jeden z niewielu filmów, na którym przeszkadza mi, że znam książkę. Pół filmy wkurwiałam się, że postaci za wolno kojarzą fakty, nie zauważają oczywistych oczywistości i w ogóle wy debile ogarnijcie się! (jesli dobrze pamiętam, nie ogarniałam podobnie do nich podczas czytania książki np. przy zegarku). Drugą połowę filmu siedziałam zdenerwowana bo "zaraz wydarzy się coś strasznego a konkretnie to X (tu wstawić dane nieprzyjemne wydarzenie, które akurat miało się dziać w konkretnej scenie). To tytułem wstępu, teraz przejdzmy do konkretów.
Fabularnie: lekko okrojona książka. Na prawdę lekko. Zabrakło mi kilku małych wątków, które nie powinny zając więcej niż 10 minut łącznie. To takie małe wątki, bez których fabuła ciągle jest w porządku, ale z tym konkretnym wątkiem zachowania bohaterów wydawałyby się pełniejsze i sensowniejsze...
Głupio się przyznać ale bardzo czekałam na stroje w 2 części Hunger Games. Katniss miała być ciągle ubierana na Mockingjawa i trochę było to widać, ale nie tak mocno jakbym chciał (a białą kieckę* i tak pokazali na trailerach wieki temu). Niestety wszystko to ginęło pod tapetą głównej bohaterki. Nie wiem jak oni to zrobili ale w połowie scen wyglądała zupełnie jak nie ona. Głównie za sprawą ciemnego bronzera położonego na pości policzkowe. Koszmar.
Reasumując: polecam nawet jeśli ktoś nie czytał książki, nie polecam jeśli nie widziało się pierwszej części. Film trzymający w napięciu (przynajmniej mnie)
ps. Katniss to niestety Bella Swan na sterydach ale w filmie prawie tego nie widać**. Lubię to!
* spoiler alert
** w porownaniu do ksiazki
Wróciłam właśnie z kina i śpieszę do was kochani aby podzielić się wrażeniami! Wiem, ze nie możecie się doczekać <3
Po pierwsze: to chyhba jeden z niewielu filmów, na którym przeszkadza mi, że znam książkę. Pół filmy wkurwiałam się, że postaci za wolno kojarzą fakty, nie zauważają oczywistych oczywistości i w ogóle wy debile ogarnijcie się! (jesli dobrze pamiętam, nie ogarniałam podobnie do nich podczas czytania książki np. przy zegarku). Drugą połowę filmu siedziałam zdenerwowana bo "zaraz wydarzy się coś strasznego a konkretnie to X (tu wstawić dane nieprzyjemne wydarzenie, które akurat miało się dziać w konkretnej scenie). To tytułem wstępu, teraz przejdzmy do konkretów.
Fabularnie: lekko okrojona książka. Na prawdę lekko. Zabrakło mi kilku małych wątków, które nie powinny zając więcej niż 10 minut łącznie. To takie małe wątki, bez których fabuła ciągle jest w porządku, ale z tym konkretnym wątkiem zachowania bohaterów wydawałyby się pełniejsze i sensowniejsze...
Głupio się przyznać ale bardzo czekałam na stroje w 2 części Hunger Games. Katniss miała być ciągle ubierana na Mockingjawa i trochę było to widać, ale nie tak mocno jakbym chciał (a białą kieckę* i tak pokazali na trailerach wieki temu). Niestety wszystko to ginęło pod tapetą głównej bohaterki. Nie wiem jak oni to zrobili ale w połowie scen wyglądała zupełnie jak nie ona. Głównie za sprawą ciemnego bronzera położonego na pości policzkowe. Koszmar.
Reasumując: polecam nawet jeśli ktoś nie czytał książki, nie polecam jeśli nie widziało się pierwszej części. Film trzymający w napięciu (przynajmniej mnie)
ps. Katniss to niestety Bella Swan na sterydach ale w filmie prawie tego nie widać**. Lubię to!
* spoiler alert
** w porownaniu do ksiazki
Avatar stworzony przez tego uzdolnionego Pana.
Re: Na co do kina?
Nowa Carrie, poza oczywistymi walorami edukacyjnymi, ukazującymi dlaczego NIE drażni się telekinetyka, jest niezepsutą adaptacją. Przynajmniej nie bardziej zepsutą niż poprzednia.
A Chloe jest przeurocza w nie loli wersji.
A Chloe jest przeurocza w nie loli wersji.
My soul is still the same
But it has many names
But it has many names
Re: Na co do kina?
Głodowe Igrzyska część 1
Zmarnowałam czas, zamiast grać w Minecrafta albo oglądać Big Bangi :/ Przewidywalne jak telenowela brazylijska, nudne i mało odkrywcze jak anegdotki...
Głodowe Igrzyska cz 2
ŁaŁ łał łAł O: Nareszcie coś się dzieje, całość ne jest już tak przewidywalna i oczywista jak w przypadku części pierwszej. Książki ne czytałam w żadnym z przypadków. Podoba mi się bardzo, że niektórych rzeczy trzeba było się mniej lub bardziej domyśleć i połączyć fakty zamiast dostać wszystko od razu ładnie podane na talerzu i podsumowane jak w serialach i masowych filmach O_o OK żadne tam Skazani na Shawshank ale o ile częś pierwszą oceniam na 4/10 - część 2 dostanie 8 :) Muzyka w cz 1 była jakoś mało szczególnie zauważalna, w 2jce miała większe znaczenie. Jednocześnie w cz 1 budowanie napięcia leżało i płakało, w cz 2 były chwile genialnie zbudowanego napięcia brr.
@ Crow
O Adwokacie słyszałam dwie opinie. Pierwsza żeby nie brać nawet jak będą rozdawać za darmo do zakupów w Lidlu i druga by Mike (choć niektórzy twierdzą, że pisała to jego dziewczyna...):
[quote=”Mike”]"Adwokat" - film bardzo kontrowersyjny i bardzo rożnie przyjmowany. Moja subiektywna opinia: murowany kandydat do Oscara za scenariusz i co najmniej jeszcze za drugoplanowa role Javiera Bardema. Bardzo, bardzo dobre dialogi, najwyższa klasa poprowadzenia akcji filmu, bardzo dobre zdjęcia i praca kamera. Przejmujący, przenikliwy, absolutnie bezpośredni, demaskujący największe słabości homo sapiens, potężnie krytyczny, świetna muzyka w odpowiednich momentach (!), a przy tym wszystkim chłodny i mocno intelektualny. Tak! To bardzo dobry film! Na minus - kiepska rola Penelope Cruz (na szczęście właściwie jej nie ma).[/quote]
Znając Ciebie i Mikeusza, zapewne jego opinia będzie pokrywać się sporo z Twoją po obejrzeniu filmu.
Zmarnowałam czas, zamiast grać w Minecrafta albo oglądać Big Bangi :/ Przewidywalne jak telenowela brazylijska, nudne i mało odkrywcze jak anegdotki...
Głodowe Igrzyska cz 2
ŁaŁ łał łAł O: Nareszcie coś się dzieje, całość ne jest już tak przewidywalna i oczywista jak w przypadku części pierwszej. Książki ne czytałam w żadnym z przypadków. Podoba mi się bardzo, że niektórych rzeczy trzeba było się mniej lub bardziej domyśleć i połączyć fakty zamiast dostać wszystko od razu ładnie podane na talerzu i podsumowane jak w serialach i masowych filmach O_o OK żadne tam Skazani na Shawshank ale o ile częś pierwszą oceniam na 4/10 - część 2 dostanie 8 :) Muzyka w cz 1 była jakoś mało szczególnie zauważalna, w 2jce miała większe znaczenie. Jednocześnie w cz 1 budowanie napięcia leżało i płakało, w cz 2 były chwile genialnie zbudowanego napięcia brr.
@ Crow
O Adwokacie słyszałam dwie opinie. Pierwsza żeby nie brać nawet jak będą rozdawać za darmo do zakupów w Lidlu i druga by Mike (choć niektórzy twierdzą, że pisała to jego dziewczyna...):
[quote=”Mike”]"Adwokat" - film bardzo kontrowersyjny i bardzo rożnie przyjmowany. Moja subiektywna opinia: murowany kandydat do Oscara za scenariusz i co najmniej jeszcze za drugoplanowa role Javiera Bardema. Bardzo, bardzo dobre dialogi, najwyższa klasa poprowadzenia akcji filmu, bardzo dobre zdjęcia i praca kamera. Przejmujący, przenikliwy, absolutnie bezpośredni, demaskujący największe słabości homo sapiens, potężnie krytyczny, świetna muzyka w odpowiednich momentach (!), a przy tym wszystkim chłodny i mocno intelektualny. Tak! To bardzo dobry film! Na minus - kiepska rola Penelope Cruz (na szczęście właściwie jej nie ma).[/quote]
Znając Ciebie i Mikeusza, zapewne jego opinia będzie pokrywać się sporo z Twoją po obejrzeniu filmu.
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
Byłam w kinie na Hobbicie i nie wiem co powiedzieć.
No kulwa nie wiem.
No kulwa nie wiem.
Avatar stworzony przez tego uzdolnionego Pana.
Re: Na co do kina?
Pozwol że cie wyrecze :DByłam w kinie na Hobbicie i nie wiem co powiedzieć.
No kulwa nie wiem
Hołbit Dwa czyli jak spotkałem smoka w jaskini złota.
Film NIE jest oparty na książce, to historia prawdziwego nolifa pełna expienia:
- Dworfy expia na beczkach
- Orki expia na krasnalach
- Sauron expi na Gandalfie
- Smaug dostaje lvl up do Złotego Smoka
- Legolas jest wyexpionym na maxa elfem lvl 99, we władcy pierscieni musiał zaczac grac na innym serwerze bo od hobbita 2 stracil duzo skila
- Thorin zdobyl nowy skill Złoty Serfer
Uwaga w filmie wystepuje milosc miedzy gatunkowa.
USS George Washington - 90 tysiecy ton dyplomacji.
Re: Na co do kina?
Warto iść? Bo Ziza sie buntuje i jak pójde to sama.
Re: Na co do kina?
Nie no, pokazał nam gdzie się nauczył zjeżdżania na tarczy... Ale generalnie zgadzam się ze wszystkim co napisał Cyferc914 wrote:- Legolas jest wyexpionym na maxa elfem lvl 99, we władcy pierscieni musiał zaczac grac na innym serwerze bo od hobbita 2 stracil duzo skila
Zuzia: Ja poszłam na środach z Orange, zapłaciłam 11,5 za bilet i ciągle nie mam pewności, czy było warto...
Przez pół filmu miałam ogromnego WTFa, który niestety nie był zbyt pozytywny.
Avatar stworzony przez tego uzdolnionego Pana.
Re: Na co do kina?
Na środy z orange warto, wtedy film wart swej ceny. Inaczje troche szkoda wydawac kasy.
USS George Washington - 90 tysiecy ton dyplomacji.