CIV 4 <Warlords> + <Beyond the Sword> patch 3.19 oficjalny

[Debart]

Za nami 2 niesmomentowane, dość dobre rozgrywki ; Mi się oczywiście podobała batalia na jedno miasto na mapce gdzie wszystkie wyspy były połączone korytarzami. Nie ma się co rozwodzić, podpasowała lokacja, udało się dziwnym ruchem zniszczyć Licha zanim mógłby serialnie zagrozić, a ja mogłem grać własnym, ulubionym stylem gry, niejako zaniedbując armię, kolekcjonując religię i sprawować rządy radości, prosperity i "cudownej" beztroski na moich ziemiach:) Wielcy ludzie szybko nadgonili bolesny, początkowy brak młotków. Szczególnie podobała mi się emocjonująco wojenno-Windu końcówka, gdzie zasadniczo wystraszyłem się że moja, wynikająca z cudów, przewaga nie da zwycięstwa, gdy Windu zdąrzy zbudować statek kosmiczny. Ostatecznie po zabawie w wojne podjazdową z atówkami (atomówkami w moją piękną armię :< ) udało się po raz pierwszy zobaczyć mi ekran zwycięstwa w walce z żywymi przeciwnikami.

Wczoraj też się świetnie grało, chętnie zagram w tym samym ustawieniu ponownie, ale niestety tak chwalona przez Windu moja wyspa skazała mnie w istocie na rolę chłopca do bicia. Na nic się zdało 300 ptk przewagi, gdy okazało się że na moim lądzie nie ma żelaza. Sprawiło to, że nie doceniając postępów Korma (Ciężko go już nazwać noobkiem, brawo!) szybko z agresora zamieniłem się w ofiarę, która miusiała poświęcać trójkę prywaciarzy, by zdjąć jednego liniowca:( Jeszcze miałem nadzieję, że może wyprzedzę Korma z piechotą i zrobię mu ostatnią niespodziankę, ale niestety rano byłem umówiony i musiałem wstać szybciej. Dzięki za wyrozumiałość gajs i jak ktoś chce, nawet dziś chętnie się pisze na rozgrywkę!

[Windukind]

Gra z jednym miastem to rosyjska ruletka, fajna ale potrafi już na początku efektywnie zepsuć grę graczom.


Za to we wczorajszej grze miałem przyjemność zdominować morza i lądować moimi wojskami w różnych miejscach według własnego uznania. Początek był słaby, thundry i pustynie. Stanęłem jednak na głowie i posłałem zająłem się niewolnictwem, co szybko nareperowało braki a i dawało Bartkowi poczucie, że przegania mnie o 300 punktów. Do momentu kiedy nie zająłem mu pierwszego miasta. Debarta nie można samego zostawić, więc szybko przygotowałem plan nadwyrężenia jego państwa. Nie chciałem go zupełnie wyłączać z gry, bo graliśmy razem w jego domu, ale coś trzeba było zrobić. Bartek jednak szybko proklamował moje zwycięstwo i zaproponował zabawę w niszczenie pozostałych. On zajmie się Kormem ja Distantem. Wykorzystując plus jeden ruchu na morzu, opłynąłem świat i wylądowałem obok słabo chronionego miasta Dista. Był gotowy do wojny, ale miasto musiał stracić. Reszta wojsk jakoś nie miała się gdzie schronić, więc część poległa, część wykasowałem, bo po co dać Distowi doświadczenie. Dist oczywiście się uparł i uznał, że rany trzeba posypać solą i nigdy nie podpisać pokoju. Cóż za to prawie nie stracił drugiego miasta. Szkoda, że ten granadier ściągnął moich trzech inflantry. Wojna pewnie szybko się nie skończy, ale mój kraj się trzyma dobrze. A na warweariness jest tysiąc jeden sposobów. Nie wiem, czy dziś znajdę czas, ale rzeczywiście rozgrywka była emocjonująca i warto by ją dokończyć.

Bartk btw. Destroyery nie potrzebują żelaza ;).


Ważne, czy powinniśmy zainstalować nieoficjalnego patcha 3.19? Naprawia parę błędów z overflowem młotków (ważne), użyciem spadachroniarzy, wyliczaniem równika, znikaniem dróg handlowych, wyzwalaniem miast itd... (oficjalny patch 3.19 też właściwie skopiowanym przez twórców nieoficjalnym patchm 3.17) Proszę o komentarze.

Pełny changelog tutaj:
http://forums.civfanatics.com/showthread.php?t=324024

[Crow]

Imho lepiej poczekać na patch oficjany. Jak ostatnio instalowaliśmy nieoficjalnego, to mieliśmy problemy z zestawieniem połączeń i skończyło się usuwaniem owego patcha.

[Distant]

Też jestem za oficjalnym patchem. Jak zainstalujemy coś to potem ciężko będzie usuwać.

[Windukind]

Rusza letnia liga CIV4 1vs1.

Co należy zrobić aby wziąć udział?

1. Wybieramy cywilizację i zgłaszamy się tutaj.
2. Samodzielnie kontaktujemy się z osobą z listy i wyzywamy ją na pojedynek (każdy z każdym rozgrywa jedną partię ).
3. Ustawiamy poniższe parametry gry:
Islands.
Duel.
Sea level: Low
Tropical.
Ancient.
Normal.
Wyspy: Extras.
No tiny islands.
Cylindrical.
Balanced

Always War.
4. Zgłaszamy do mnie zwycięstwa.
5. Windu podlicza i proklamuje zwycięzcę.

Lista
Windu - Pacal II
Gvs - Elżbieta
Bart - Ragnar
Distant- Huayna Capac
Crow -uknown

[Distant]

Jeśli to są duele. To proponuje rozmiar mapy : Duel. Grałem z lichem Duel Islands i było miejsce na 5 miast. Mam też nadzieje, że pasuje wszystkim, że powtórzą się cywilizacje. Bo na Islands zamierzam grać Kapciem (Ind/Fin).

[GvS]

Elizabeth - England

[Debart]

Skoro można dublować ;

Ragnar of the Viking empire - Fin/Agg

Kap'lah!

[Crow]

Fuuu, czemu znowu te cholerne islands...

[Windukind]

Uwaga dokonałem trzech zmian:
1. Każdy z każdym gra jedną partię. Bo inaczej nigdy byśmy nie skończyli. Trochę nie fair bo mogą zdarzyć się lepsze i gorsze starty, ale i tak mapa jest bardzo zrównoważona.
2. Zamiast po jednej dużej wyspie na gracza dajemy extras. Da to jedną więcej dużą wyspę, o którą będą mogli walczyć obydwaj gracze.
3. Few tiny islands. Aby nie można było sobie po prostu opłynąć świata workboatem. (chociaż czasem może być to możliwe).


Odpowiedzi na pytania
a) Czemu Islands?
I. To mały handicap dla słabszych graczy. Mogą się chwilę pobudować zanim rozpocznie się piekło.
II. Unikamy ultra silnych ruszy na małych planszach wykonywanych chociażby przez Dog Soldierów Sitting Bulla. Oczywiście archerzy wystarczą do obrony, ale z miasta nie da się potem wyjść (jak nie wiecie spytajcie co się raz stało Kormowi). Brak możliwości używania workerów to faktycznie game over dla przeciwnika. Skutkowałoby to wyborem ograniczonym do Sitting Bulla i Hamurabiego (jego Bowmen radzi sobie lekko z Dog Soldierami).
III. Aby dać szansę ludziom grającym morskimi cywlizacjami.
IV. Aby nie ignorować techów morskich i wyrzucać połowy gry do kosza.
V. Na wyspach łatwiej jest się bronić, co pozwala wygrać przez inne zwycięstwo niż tylko conquest (time, culture, spaceship).

b) Czemu Tiny?
I. Chodzi przede wszystkim o rozłożenie równowagi między graczami chomikującymi wondery w paru miastach, a tymi którzy prowadzą stałą ekspansję imperium, budując co chwila nowe miasta.
II. Sama wyspa nie zwiększa się proporcjonalnie.
III.Większa odległość, łatwiejsza obrona, większa szansa dla noobków, większa szansa na inne niż zbrojne zwycięstwo.
IV. Surowce nie są zgrupowane w jednym miejscu, większe pole do podejmowania decyzji przy budowie miast.

Lista jeszcze nie jest pełna, ale możecie już zacząć się zastanawiać na umówieniem się na rozgrywkę.